Zimny Wodospad...

Volire

Zaśmiałam się.
- Przecież sama dam radę - uśmiechnęłam się, zanurzając się w wodzie.
Odpłynęłam trochę dalej, aż postawiłam łapę na brzegu. Optelepałam się, czekając na Jeroma.

Jerome

Wyskoczył z wody lądując obok wilczycy i podciął jej łapy by ta upadła w błoto. Uśmiechnął się cwanie i otrzepał z wody patrząc na nią.

Volire

- Ładnie, pięknie - westchnęłam i wskoczyłam spowrotem do wody.
Byłam już czysta, długo z niej nie wypływałam.
W końcu wyskoczyłam momentalnie, lądując niedaleko Jeroma. Zaśmiałam się, niewadomo czemu.

Jerome

Znów podciął jej łapy i wskoczył na nią pytając - Co cię tak bawi? - uśmiechnął się delikatnie. Zamiótł kilka razy ogonem czekając na odpowiedź.

Volire

- Tak sobie - odpowiedziałam, wyślizgując się spod niego.
Popatrzyłam na wodospad, z którego skoczyłam. Niemalże znów poczułam te emocje.
- Podoba Ci się ktoś w tej krainie? - zapytałam z ciekawości.

Jerome

Wstał otrzepał się z wody i popatrzył na nią - Może...- odrzekł z nutką tajemniczości i uśmiechnął się kątem pyska do wilczycy.

Volire

Uśmiechnęłam się, patrząc na towarzysza. Położyłam się, łapy mocząc w wodzie. Położyłam łeb na łapach, machając ogonkiem. Na mnie wskoczyła ni stąd ni zowąd płomiennoruda wiewióra. Usiadła na głowie i owijając się ogonkiem, zasnęła.

Jerome

Zaśmiał się widząc wiewiórkę i spytał - Ja też mogę tak na ciebie wskoczyć? - zrobił zawadiacką minę i machnął ogonem kilka razy.

Volire

Uniosłam głowę i zaśmiałam się.
- A jak chcesz - rzekłam, wciąż się śmiejąc.
Mój ogon był w nieustannym ruchu, patrzyłam na Jeroma z uśmiechem.

Jerome

- Żartowałem - mruknął przekornie wybuchając śmiechem i przeskoczył ponad nią. Pochylił swój pysk ku jej pyskowi i puścił jej oczko odskakując na płaską skałkę obok. Patrzył na wodospad mocząc łapy w wodzie.

Volire

Uśmiechnęłam się, kiwając łbem na boki. Mój wzrok powędrował na wodospad, wyjątkowo śliczny. Odbijająca się od skały woda, tworzyła przyjemny szum, kojący skołotane nerwy.

Jerome

Odwrócił się przez bark i spytał - A tobie się ktoś podoba? - był wyraźnie zaciekawiony choć starał się to ukryć. Skoczył obok niej i usiadł.

Volire

- Chyba znasz odpowiedź - wbiłam w niego swoje błyszczące raz po raz pomarańczowe oczka. Na moim pysku wciąż siedział uśmiech.

Jerome

Skoczył na nią i spojrzał jej głęboko w oczy. Uważał by jej nie przygnieść - Taak chyba znam. - mruknął jej do ucha i przystawił swój nos do jej nosa. Jego klatka piersiowa w nierównym oddechu unosiła się i opadała dotykając jej piersi.

Volire

Pocałowałam go w sam środek pyszczka.
- Cieszę się - wypowiedziałam się z uśmiechem.
Również patrzyłam w jego oczy, machając delikatnie ogonem.

Jerome

Lekki dreszcz przeszedł jego ciało. - Mrrr...- zamruczał jej do ucha i pocałował ją namiętnie i z czułością . Patrzył w jej oczy jakby czekając na jej reakcje.

Volire

Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Uśmiechałam się tylko, obejmując go łapkami, patrząc w jego oczy.
- Niech żyje ta chwila - wyszeptałam.

Jerome

Wstał z niej i spojrzał przekornie, wyczytał o co jej chodzi. - Hmm...to co mam Ci powiedzieć? - spytał i podrapał się za uchem. Cały czas ją obserwował.

Volire

Podciągnęłam się do pozycji siedzącej. Podeszłam do wody i usiadłam na brzegu.
- To jest twój wybór - uśmiechnęłam się.
Machałam ogonem na lewo i prawo, wbijając pazurki w glebę.

Jerome

Wstał i nic nie mówiąc po prostu odszedł. Nie odzywał się na tyle długo, że cokolwiek by teraz powiedział brzmiało by śmiesznie.