Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Rzeka Czarnej Burzy

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:52, 09 Mar 2012 Temat postu:

Ależ ten Vijaszek się zmieniał. Najpierw po prostu zły, potem gburowaty, następnie stał się dobry, by ponownie powrócić do bycia wrednym psychopatą. Muszę w końcu się zdecydować, bo pomimo tego, iż jego postać ogółem kręci się w okół negatywnych emocji to wciąż nie mogę wybrać, którą z nich dokładnie wybrać. Znaczy - nie wiedziałam, bo na szczęście podjęłam już decyzje, która to najbardziej pasuje do Vijaszka. Stanie się po prostu złośliwym, wiecznie narzekającym demonem z raczej czarnym poczuciem humoru. Tak, idealny charakter dla Vija.
A postanowił przyjść tu tylko dlatego, że ostatnio strasznie mu się nudzi i nie ma za bardzo co robić, biedaczek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime
Upiór


Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Shajena i Viktorii...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:55, 09 Mar 2012 Temat postu:

Na swoim spacerze, szatański pomiot i tu zawędrował. Natknął się na Vijałke, stojącego sobie nieopodal, więc podszedł bliżej. Dokładniej, podeszła, bo ów szatańskim pomiotem była Maxime, a któż by inny. Nie odezwała się. Po prostu cicho przystanęła za Vijałke i czekała, aż odgadnie, któż za nim stoi w pozycji seryjnego mordercy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:10, 09 Mar 2012 Temat postu:

Viu spojrzał na nowo przybyłą, choć dobrze znaną mu osobę. Maxime. Jakoś ostatnio dawno się nie widzieli. Ostatnio Vij jakoś wolał podróżować samotnie, musiał odpocząć od tego... wszystkiego. Na szczęście się zregenerował i ma nowe siły na zadręczanie wszystkich swą osobą.
- Śledzisz mnie? - na jego kufę wdarł się niewielki, demoniczny uśmieszek. Nie żeby twierdził, że na prawdę jest śledzony; ale w większość miejsc, w które przybywa przychodzi także Maxim.

Coś nie tak u mnie ze składnością postów, muszę się skupić bo takie beznadziejstwa jak to wychodzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hivtro
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:14, 09 Mar 2012 Temat postu:

//Trololo, nie ta postać//

- Nie - odparła. - To ty zawsze znajdujesz się tam, gdzie ja mam zamiar iść - rzekła przekręcając łeb o kilka stopni.
Jakoś tak zawsze wychodziło, że chcąc nie chcąc się spotykali. Mentalna łączność? Humm, a to w ogóle możliwe? Pewnie nie, no ale można zawsze snuć przypuszczenia, czyż nie? Samica zastrzygła uchem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hivtro dnia Pią 13:14, 09 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:43, 20 Lip 2013 Temat postu:

Z niewiadomych przyczyn to miejsce przyciągnęło ów Upiora, który jak dotąd nie znał tej części ziem, po jakich kroczył. Było tu ponuro, ale gdzieniegdzie pojawiały się małe słupy światła, a może to Zed miał problemy ze wzrokiem i widział jedynie ciemność ? Aż tak go chyba nie zaślepiła. Rozejrzał się dookoła, zbliżając się do rzeki.
- Czarna jak smoła... Jak moja krew. - pomyślał sobie, by zaraz łyknąć ją i poczuć smak czegoś całkiem nieznanego. Ku jego zdziwieniu, wygląd tejże wody nie współgrał z jej smakiem, albowiem była taka sama jak na wodospadach, czy też na jeziorach. Przysiadł w milczeniu, spoglądając w swe ledwo widoczne odbicie. Czuł się słabszy niż to wyglądało, ale co powodowało takie samopoczucie ? Gdzie ten opryskliwy i pewny siebie Zed ? Coś się zdawało, że po spotkaniu z Amiru, zaczęło robić się tu ciasno, jakby druga osobowość przepychała go na bok. Czyżby to był Mort ? Ale jak ?
- Nie pozwolę Ci mnie przegnać. To już jest moje ciało, głupcze! - warknął sam do siebie, machnąwszy swą łapą po tafli wody, która w dodatku oblała jego czarne futro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:03, 20 Lip 2013 Temat postu:

Krokiem jakże majestatycznym i dumnym przez las przedzierała się Gehenna, klnąc raz po raz na uporczywe krzaczory, utrudniające jeno wędrówkę. Wyczuwała pewną woń; woń, której poszukiwała. Jako była łowczyni nie miała większych trudności z odnalezieniem potencjalnej ofiary, tak więc i wytropienie Upiora było jedynie igraszką. Kiedy w końcu ujrzała nikły przebłysk światła, dotarło doń, iż zbliża się do polany. Polany, którą przecinała niczym ciemna wstęga rzeka wody o jakże nienaturalnym zabarwieniu. A to Ci numer, dwa czarne charaktery o czarnych futrach, które spotkały się nad czarną rzeką. Mlasnęła ozorem, jakby sygnalizując swoją obecność.
- Chcesz je tylko przestraszyć, stary głupcze? - rzuciła, ochrypłym i nadal zbyt niskim głosem, cały czas zbliżając się do Zed'a. Gdzie cienie? Odruchem omiotła spojrzenie, lecz nie dostrzegła niczego w jakimkolwiek stopniu niepokojącego. Wnioski nasuwały się same, albo cienie pozostawił w domu, albo trwały pochowane po różnych zakamarkach. Demon przychylał się do opcji drugiej, zatem uśmiechnęła się jeno posępnie, zasiadając nieopodal zmagającego się z jakże potwornym przeciwnikiem (albowiem woda jest straszna, zwłaszcza ta czarna!) Upiora. Obserwowała go. Albo raczej jego odbicie.
- Gramy w tej samej drużynie. Jednak nie sądzisz, że działając zbyt pochopnie jedynie przerazimy te małe, głupie szczury? - warknęła, nadal wlepiając puste wejrzenie rubinowych oczy w taflę wody.
- Przestawianie ich z kąta w kąt - jak to miało miejsce w przypadku Donie'go - także dzieciakom nie służy. Co chciałeś osiągnąć, pojawiając się znikąd, siejąc zamęt i porywając dzieciaka? - mruknęła. Kompletnie nie pojmowała motywów działań swojego byłego partnera, trzeba było to przyznać.
- Nie dajesz się czasem zaćmić przez swój egoizm? Myślisz jedynie o chwili obecnej, pomyśl czasami przyszłościowo. Jeśli teraz w małych łebkach wytworzy się obraz rzucających się sobie do gardeł rodziców, jak będą nas postrzegać za kilka lat? Zamiast trzymać z nami, odwrócą się tyłem, o to Ci chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:29, 20 Lip 2013 Temat postu:

Chyba to było nieuniknione, że drogi GeHe i Zed'a znów się skrzyżują. Nie sądził jednak, że to Ona pierwsza odnajdzie go i wyrazi chęci do rozmowy. Przecież taka nigdy nie była... Póki się nie zmieniła. Wysłuchał wszystko co w tej chwili oznajmiła z dość silną uwagą, jednakże odczuwał nadal jakiś mały dyskomfort.
Odwrócił powoli łeb w jej stronę, tak, że mogła zobaczyć jego czerwone ślepia. Lepiej mówić coś patrząc prosto w oczy, niźli seplenić przez plecy.
- Następcą musi być najstarszy. Donnie jest najodpowiedniejszy, by strzec pewnych tajemnic i działać w słusznej sprawie. Kiedyś, w swoim czasie dowie się wszystkiego. Ta kraina długo nie pociągnie... Nie tak jak dotychczas. Rośliny zwiędną, drzewa uschną, woda wyparuje. Zostaną same zgliszcza i nastanie ciemność. Myślisz, że moje zachowanie jest bezpodstawne ? Wierzę w to co widzę, a widziałem więcej niż ktokolwiek inny. Znam zakończenie... - rzekł dość tajemniczym tonem, jednakże zachował "cichy tryb mowy". Wpatrywał się w Demoniczną jak w obrazek, nie oczekiwał, że weźmie jego słowa na poważnie, bo kto by słuchał wariata ? A może jednak Zed nie zwariował i jest w tym jakiś sens ? Bo skoro powstało takie miejsce jak Dolina Cieni, gdzie panuje totalna ciemność... To może przenieść się także na rejony krainy.
- Twoje dzieci pozostaną przy Tobie. Będą bezpieczniejsze. - dodał po chwili, odwracając znów łeb w stronę swego odbicia. Z niewiadomych przyczyn, był nadzwyczaj biernym osobnikiem w tej chwili.
- Donnie musi żyć... - szepnął ledwo słyszalnie, ale możliwe, że GeHe wyłapała jego słowa, jeżeli wytężyłaby słuch.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:42, 20 Lip 2013 Temat postu:

Przez plecy? Ależ ona siedziała koło niego i widziała czerwień jego oczu, z tym, że odbity w jeziorze. Skrzywiła pysk, kiedy utraciła "kontakt wzrokowy" z basiorem, który odwrócił ciemny łeb. Co miała uczynić? I ona anemicznie przekręciła czaszkę, coby na powrót odnaleźć jego spojrzenie. W pustych jej oczach nie sposób doszukać się jakiejkolwiek emocji czy uczuć, nie pora na to, nie dzisiaj. Dzisiaj nie musiała udawać kochającej matuli. Dzisiaj mogła być sobą. Dzisiaj była zimną suką.
- Wpływ na historię mają bohaterzy. Wiem, do czego zmierzasz, uważam tylko, że czynisz zbyt szybko, pochopnie. Wpajasz młodemu, chłonnemu umysłowi te swoje mądrości, nie myślisz jednak o tym, że on - jako dziecko - może odbierać rzeczywistość nieco inaczej. O pojeniu krwią nie wspomnę. Może na początek przydałaby się lekcja polowania, pokazanie, jak zdobyć krew zająca? Domyślam się, że na samym podaniu posoki się nie skończyło. Pomyśl, co by się stało, gdyby on się przestraszył? Gdyby uciekł? Jak wtedy potoczyłyby się losy? Jakie wtedy byłoby zakończenie? - zasypywała samca raz po raz pytaniami, nie czyniąc nawet chwili przerwy pomiędzy nimi, aby samiec mógł odpowiedzieć. Za wiele miała mu do powiedzenia. Pedagog to z Zed'a jednak był słaby, nie spełniłby się ni trochę w roli Niańki. Uśmiechnęła się krzywo na samo wyobrażenie Zed'a w fartuszku, smażącego naleśniki na śniadanie.
- Zawsze możesz je odwiedzać. Choć powiem szczerze, nie zamierzałam dopuszczać, byś kiedykolwiek je poznał. Byś obrócił je przeciwko mnie. Cóż, początki mieliśmy trudne, ta kretyńska Gehenna kompletnie zniweczyłaby mój plan, gdybym nie przejął w porę jej umysłu - męski głos nagle zmienił rodzaj wypowiedzi, zaczął mówić o sobie jako o 'nim'. Jakby nie patrzeć, Zed był pierwszą osobą, której przyznaje się z wolna, kim jest. Uśmiech na pysku Henny poszerzył się.
- Teraz nie ja, a ona jest pasożytem. Słabym ogniwem, które należy wyplewić. Pamiętaj, jeśli staniesz przeciwko mnie, zmuszona będę przestawić Ci wszystkie kosteczki. A Donnie... mając takich obrońców nic mu nie zagraża - ściszył głos. Tak, dosłyszał. Inaczej nie zasługiwałby na swój status, gdyby jakieś tam szepty miały ujść jego uwadze.
Prawda?
- Na razie przez te zamieszanie z opętaniem, potem Twoje przybycie, młode są fatalnie nieufne. Teraz trzeba stworzyć pozory szczęśliwej rodziny, kochających rodziców, by zbudować jakąś nić porozumienia. Uśpić ich czujność. Bo pewnej nocy mogą nas zarżnąć bez mrugnięcia okiem, pamiętaj, jakie mają geny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Sob 21:45, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:37, 20 Lip 2013 Temat postu:

Wsłuchiwał się coraz uważniej w to co mówiła, a raczej mówił Demon Henny (o ile na takiej zasadzie to działa). Może i miał/a rację co do tego jak Zed postąpił z młodym Donnie'em, ale czyż nie zasmakowała mu ta słodka krew ? Czyż nie przyznał ojcu racji, że mogłoby to smakować lepiej niż matczyne mleczko ? Nie ważne teraz jednak było to, co potomstwo myślało o pożywieniu. Nie po to chyba GeHe tu przyszła, by rozprawiać o jedzeniu, karmieniu i te pe.
- Nie masz się co martwić. Nasze drogi nigdy się nie zejdą, a więc nigdy też nie stanę Ci na drodze. Różnimy się, dzielą nas dwa światy. Ty pochodzisz z piekła wypełnionego ogniem, Ja zaś z czeluści zwanej ciemnością. Wcale, a wcale nie ciągnie mnie do światła. - odpowiedział w sumie bezmyślnie, bo nie przemyślał tego co do Niej/Niego mówił. Praktycznie gadał już od rzeczy, co tylko przyszło mu na myśl, ale cóż. Był najzwyczajniej w świecie rozdarty. Upiór z problemami dotyczącymi jego samego! Rzadki widok ? Możliwe.
- Ja także odczuwam niepewność. Poprzedni właściciel tego ciała zaczyna się upominać o ciało i rozum oraz kontrolę, a wszystko przez to, że spotkałem jego jakże odważną córeczkę. Czyż to nie piękne ? - uśmiechnął się psychicznie, ale tylko na chwilę, bowiem znów przybrał poważną minę.
- Jak chcesz to rozegrać z tą "szczęśliwą rodzinką" ? - zapytał nieco ciszej, jakby był częścią jakiegoś misternego planu, ale mogą to być jedynie pozory, a sam Zed może stać się marionetką w łapkach Demonicznej. Do tego dopuścić się na pewno nie mógł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:48, 20 Lip 2013 Temat postu:

Zed marionetką? Zaiste, mogłoby być ciekawie, gdyby nie fakt, iż Demon był święcie przekonanym o tym, iż nie potrzebuje żadnych pomagierów. Chodziło jedynie o potomstwo, które z dnia na dzień dorastało, stawało się mądrzejsze i sprytniejsze. Lada moment zabierze manatki i tyle ktokolwiek je widział. Zrozumieją swoją sytuację i to, jak wygląda układ pomiędzy matką a dzieciakami. Do tego demon nie chciał dopuścić, odwlekając tę chwilę sukcesywnie i konsekwentnie. Na razie były niegroźne, tylko Condensce wykazywała wyraźne przejawy indywidualności. Ikaros coś tam się burzył, zaś Donnie... sprawiał wrażenie, jakby jej nienawidził. Demon tracił kontrolę? Trudno, nawet najlepszy plan można zawsze zmodyfikować, czyż nie?
- Widzisz? Same kłopoty przez te koszmarne szczyle. Zaś co do rodzinki... Nie możemy skakać sobie do gardeł. Obecnie musisz uważać na Ikaros'a, jest przekonany, że zmanipulowałeś Donnie'go. Jednak sądze, że od czasu do czasu dobrze byłoby się pokazać we dwoje, żeby dzieciaki widziały, że tatuś i mamusia nie chcą się nawzajem pozabijać, że można im zaufać. Nie będzie łatwo, ale to pierwszy, nieduży krok - wychrypiał demon. Tak gwoli wyjaśnienia, albowiem User nieco się zagubił: obecnie duszyczka Gehenny była stłamszona przez ducha nieczystego, mającego pełną kontrolę nad zachowaniami czy słowami, które ze strony ciemnego cielska wychodziły. Ikaros nie cierpi ojca? Dobrze, że przemilczała, kto poniekąd łapę do tego przyłożył.
Szło świetnie.
Niech się pozabijają.
Wszyscy, nawzajem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:59, 20 Lip 2013 Temat postu:

Dla samego Upiora celem było utrzymanie przy życiu tych szczeniaków, bo kto wie, może w przyszłości stałyby się przydatne i w dodatku groźne. Dlaczego mącił Donnie'emu w głowie ? A dlatego, że nie chce dopuścić, by zachowywał się tak samo jak te najzwyklejsze w świecie szczenięta. Owszem mógł się bawić z rodzeństwem i mieć szczęśliwe dzieciństwo, ale nie mógł zapomnieć z jakiego łona wyszedł i najważniejsze było jego pochodzenie, tak samo tyczyło się to reszty. Mieszanka Upiora z Demonem to nie byle co. Tak więc potomstwo miało być odzwierciedleniem rodziców i koniec kropka. Innych alternatyw nie mogło być. Przynajmniej tak uważał Zed.
- Byleby nie wyrosły na jakieś wybryki natury, lub nie zaczęły się spoufalać z wilkami z niższych półek. Chyba nie chciałabyś oglądać jak tryskają uczuciami, tulą kwiatki i drzewa i szanują wszystko co się rusza. Bleh! - na samą myśl coś mu uwięzło w gardle, ale zaraz się wyprostował i wszystko było po staremu.
- Chyba nie będzie innej opcji, by postarać się chociażby pokazać im we dwoje, że wszystko jest dobrze... - wymamrotał przez szczęki, jakby coś mu nie pasowało, ale raz kozie śmierć. I tak był na wpół martwy, więc co mu po tym, że będzie chociaż udawał na siłę, że jest kochającym tatusiem i odpowiedzialnym rodzicem ? A no nic na tym nie straci, a wręcz przeciwnie, mógłby zyskać na tym. Ciekawe tylko... Co ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:09, 20 Lip 2013 Temat postu:

Gehenna wywróciła ślepiami... Albo raczej wywróciłaby, gdyby miała czym wywracać. Do tego potrzebne są tęczówki, których ona od jakiegoś czas nie posiadała. Mruknęła zatem jedynie (czy może raczej "mruknął", cholera, pomysł, aby demon był innej płci, niż Henia kompletnie mąci mi w głowie!) z jawnym niezadowoleniem:
- Nie musisz od razu trzymać mnie za łapkę czy się przymilać, nie zachowuj się niczym ostatni prymityw - skarcił Upiora, dostrzegając przebłysk jego niezadowolenia z zaistniałej sytuacji. Sam demon najchętniej spaliłby tego tutaj żywcem i byłoby po problemie, jeno co powiedzą dzieci? "Mamusia zabiła tatusia", na pewno pomoże to utkać najcieńszą chociażby nić porozumienia, zaufania czy czegokolwiek. Jakiejkolwiek więzi, która pewno winna się pojawić w rodzinie.
- I niech sobie są, kim chcą. Genów i historii nie oszukają, wiesz o tym. Mogą próbować wyłamać się poza schematy, wyrwać się z pisanych im przez przeznaczenie ścieżek... Naprawdę myślisz, że pochodzenie, że to, kim są, pozwolą im aż tak zboczyć? - dodała jeszcze, odwracając łeb tak, iż na powrót spojrzenie jej pustych ślepi zawisło na rzece. Zdaje się, że userka wcześniej się gdzieś walnęła i napomknęła coś o jeziorze, ale późno jest, należy się nieco wyrozumiałości. Demon mlasnął przeciągle, uderzając mocno ogonem o podłoże, co poskutkowało panicznym tańcem kilku uniesionych przez powietrze drobin piachu czy kurzu.
- Zaszczepiając w ich serca na siłę mrok, możemy jedynie zniechęcić ich do siebie czy do czekających na nie, utartych ścieżek.
I choć demon sam osobiście prędzej udusiłby każde z nich za tego typu wyskoki, wiedział, iż nie może orzec tego głośno. Trzeba wczuwać się z wolna w rolę, która na niego czekała. Rolę trudniejszą oraz bardziej zawiłą aniżeli którakolwiek z tych, które duch niejednokrotnie na przestrzeni długich tysiącleci istnienia obejmował.


/ Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale przeznaczenia nie oszukasz XD
Wiwat, królu sedesów! x D Idę spać, dokończymy innym razem, Zgredzie. I tak śpisz na kanapie :3 /


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Sob 23:12, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 7:44, 21 Lip 2013 Temat postu:

/Oj Gehcia, ja spałem już dobre 9 minut jak napisałaś, że też idziesz xDD i to w łóżku! :D/

Zed milczał, mimo, iż powinien coś powiedzieć, bo powinien ? Rozejrzał się znów dookoła, jakby czegoś szukając, a może jednak kogoś ? Teraz sam gubił się w sobie, nie wiedział co może go aż tak wypierać, bo raczej Mort tak nagle nie przybrał na sile!
- Niech będzie jak będzie, przymilać się nie będę, poza tym mnie interesuje tylko Donnie. Reszta może robić co chce. - ozwał się ochrypłym głosem, klapnąwszy szczękami z dezaprobatą. Zaiste, nie interweniował w żaden sposób by poznać resztę dzieciątek, ale jak na razie nie było mu to ani dane ani potrzebne. Przyjdzie czas kiedy stanie przed całą gromadką i przyjrzy się każdemu z osobna. Teraz jednak liczył się dla niego ten jeden samiec, a czy zapamięta coś ze słów ojca, to już jego sprawa.
- Jakie masz zamiary co do nich ? - nagle padło dość mądre pytanie, jak na Upiora to całkiem nieźle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:51, 22 Lip 2013 Temat postu:

Uniosła krańce pyska w nieprzyjemnie koślawym grymasie, który - zaiste - mógłby zostać przez kompletnego laika tudzież skończonego kretyna potraktowany jako uśmiech. Od owego jednak różniła go skala, na jaką rozdziawiła się koścista morda oraz dziwny błysk, który sprawił, iż puste dotąd spojrzenie rubinowych oczu nabrało pewnego rodzaju wydźwięku (mówiąc dość kolokwialnie, albowiem z całą pewnością ślepia jej nie wydawały odgłosów żadnych, przynajmniej nie w tym momencie).
- Na razie, Zedzie, póki są młode, słabe i nie grzeszą inteligencją zbyt rozbudowaną, skupię się na owym zaufaniu. Zobaczymy, jak dalej potoczą się nasze koleje, mam przygotowane kilka, całkiem szczegółowych scenariuszy, na rozmaite okoliczności - rzekł oschle demon, skinąwszy w stronę Upiora łbem. Poruszył uchem, zupełnie, jakby zmysł jego wyłapał jakiś dźwięk, pomimo faktu, iż szum niecodziennie ubarwionej wody i szelest niedaleko znajdującego się lasu zdawały się być jedynymi odgłosami, jakie w chwili obecnej otaczały ową, jakże niecodzienną, parkę. Łypnęła na basiora raz jeszcze, szkarłatem swego spojrzenia niejedno najpewniej poruszyłaby serce - bynajmniej nie o uczucie miłości chodzi, a jeno strach czy ewentualne zafascynowanie, jakie niejeden niespełna rozumu idiota mógłby chcieć zbadać, zbytnio się do wilczycy zbliżając.
- Kiedy będą odpowiednio oszlifowani, ani Twój pasożyt, ani ta marna duszka Gehenny, nie będą w stanie żadnego z nich zatrzymać - rzekł jeszcze niejako na pożegnanie, albowiem chwilę później ciemny zad uniósł się, a znacznie mniej krzywe i już z pewnością niewychudzone kończyny powiodły postać Gehenny w stronę lasu - dokładnie, w kierunku, z którego raptem chwilę temu przybyła. Ani demon, ani nawet Henna, nie raczyła zaszczycić ucha samca żadnym słowem pożegnania czy czymkolwiek innym, co ujęte najpewniej trwa od lat w kanonie dobrego wychowania. Machnęła raz jeszcze ogonem, nim całkiem zniknęła, spowita mrokiem gęstego lasu.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:44, 22 Lip 2013 Temat postu:

<center>OD TEJ PORY ZED TRACI ZMYSŁ SMAKU ZGODNIE Z EVENTEM - LOSOWANIEM. </center>



Choć to było trudne do zrozumienia, zaakceptował to wszystko w miarę szybko, bez zbędnych przemyśleń typu "A może jednak..."
Skinął jej łbem na pożegnanie po czym powrócił wzrokiem do rzeki, która zniekształcała jego postać w taki sposób, że wyglądał w odbiciu jeszcze gorzej niż na żywo. Nachylił swój kościsty łeb i wziął parę głębszych łyków dla ochłody gardzieli. Wtem postawił uszy na sztorc, a łeb odskoczył do góry. Zaczął mlaskać, wyciągać ozór z paszczy i nic! Nie poczuł wcześniejszego smaku tejże wody, którą chwilę temu zakosztował przed przybyciem GeHe. Odsunął się od rzeki, myśląc, że jest przeklęta i bez smaku, ale zdziwił się jeszcze bardziej gdy liznąwszy korę drzewa, także nie poczuł nic, prócz pocierającego się ozora wzdłuż pnia. Chyba zaczął pojmować, że stracił zmysł smaku, nie czuł kompletnie nic.
- Cholera... Co się dzieje... - wydukał najwyraźniej będąc na granicach wytrzymałości. Nie dość, że ten piep*zony Mort dobijał się i upominał o swe ciało, to w dodatku Zed stracił smak. Jak on teraz będzie degustował się krwią swych ofiar ? Jedzenie bez smaku to nie to samo co ze smakiem... I tak oto zniesmaczony Zed odbiegł kawałek od miejsca w którym przebywał, by zaraz potem ulotnić się jeszcze szybciej niż najszybszy Cień na świecie.

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pon 16:48, 22 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aria
Dojrzewający


Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:00, 13 Lis 2013 Temat postu:

Aria sama nie wiedziała jak tu trafiła, jej małe, chude łapki zdawały się wręcz prowadzić ją bez jej woli. Kiedy opuściło ją to dziwne poczucie potrzeby maszerowania rozejrzała się gdzie pobłądziła - oczy barwy wzburzonego morza utkwiły na chwilę w malutkim i lekko więdnącym, ale równie niebieskim kwiecie. Z wolna, nie musząc już nigdzie się spieszyć, przydreptała do kwiatka.
Delikatnie sprawdziła, czy ma jeszcze szansę odżyć. Z przykrością przyznała, że przez listopadowe wichury nic nie da się z nim zrobić.
Szkoda. Lubiła niebieski.
I czarny, czarny uwielbiała. Najlepiej niebieski i czarny. Czarny i niebieski to najpiękniejsze połączenie na świecie.
Zdziwiła się trochę na myśl, że wciąż pamięta kolor oczu swego brata. Była niemalże pewna, że udało się jej schować go w tej części jej umysłu, do której nie miała dostępu. Nie tak łatwo jednak zapomnieć, jak bardzo by tego nie pragnęła.
Ponownie zlustrowała wzrokiem roślinkę, krótkim acz w miarę zdecydowanym ruchem wyrywając ją, by po chwili włożyć go w swe z lekka pofalowane włosy.
Był zwiędły, to prawda, ale jej to nie przeszkadzało. Był dla niej piękny.
Uśmiechnęła się delikatnie sama do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:12, 13 Lis 2013 Temat postu:

Wtem oglądany przez wilczycę kwiatek z niebieskiego stał się zgniłozielony, jego płatki zwinęły się, a całe życie odpłynęło z niego w jednej chwili. Jeżeli Aria rozejrzałaby się po miejscu, do którego dotarła, spostrzegłaby, że podobnie stało się z pozostałą roślinnością w promieniu kilku metrów. Wszelkie dźwięki życia natury nagle umilkły, a jedyny odgłos, jaki dobiegał do uszu wilczycy był wydawany przez zimny wiatr, który nie brzmiał zbyt żywo. Wszystko w jednej chwili umarło. Oprócz samej Arii.
Wtem z między drzew wyłoniła się postać. Była dziwnie wychudzona i nie czuć było od niej żadnej woni. Miała przerażający pysk, oblepiony resztkami skóry i mięsa na gołej kości, o czerwonych oczach, które rozglądały się dookoła rozbieganym wzrokiem. Postać miała białe jak śnieg futro, jednak wyglądała jak projekcja - nie zostawiała cienia, zapachu, nie oddziaływała na świat zewnętrzny w żaden sposób, nawet światło zdawało się przez nią przebiegać.
- Hej, ty - rzuciła postać do Arii, głosem charczącym i wyraźnie od dawna nieużywanym. - Dzieciaku, podejdź no, mam dla ciebie prezent - dodała i zachichotała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aria
Dojrzewający


Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:32, 13 Lis 2013 Temat postu:

To trwało tylko chwilę, jedno, krótkie mrugnięcie. Jak to możliwe, że w ten ułamek sekundy wszystko co żywe zniknęło Co ważniejsze - JAK to w ogóle jest możliwe. Na twarzy małej wskoczyło zaskoczenie i strach. To chyba był strach.
Spojrzała na całkowicie wyschnięty już kwiatek. Braciszku, braciszku, może nie był wart twojego spojrzenia, braciszku.
Z nieznanego powodu nagle poczuła jakiś dziwny smutek, żal. Braciszku, braciszku, nikt nie jest wart twojego spojrzenia, braciszku.
Chwilę zamyślenia przerwał jakiś głos. Nie brzmiał zbyt przyjemnie, właściwie to taki ton Arii kojarzył się tylko z rzeczami całkowicie nieprzyjemnymi. Odwróciła głowę w stronę dźwięku - i na ten, przynajmniej dla niej, makabryczny widok - niemalże nie pisnęła, cofając się odrobinę.
- Kim jesteś? - spytała nieufnie, wydawał jej się dziwnie martwy. A przynajmniej bardziej martwy niż inni. Albo może nieobecny. Nie wiedziała jak to nazwać, nie czuła bynajmniej, że rozmawia z kimś takim jak ona.
- Mówiono mi, by nie przyjmować prezentów od nieznajomych - rzekła niepewnym głosem, choć starała się zabrzmieć dość poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:39, 13 Lis 2013 Temat postu:

Postać poruszyła się i charknęła. Widząc, że wilczyca nie ma zamiaru do niej podchodzić, sama się zbliżyła ku młodej samicy, powoli i płynnie.
- Jestem tylko zgnębioną, zagubioną duszą - powiedziała, spoglądając na Arię czerwonymi oczami. - Nie przejmuj się mną, nikt się mną nie przejmuje - dodała, siadając na przeciw i rozbieganym spojrzeniem ogarniając całe otoczenie. Mimo, że nie bił od niej żaden zapach, to wydawało się, że czuć od niej lodowate zimno i niepokój. Ogromny niepokój.
- Tak cię nauczono? Może to i lepiej, bo nie chciałem ci wcale nic dawać - powiedziała postać, szczerząc zęby w czymś na kształt uśmiechu. - Ale nie bój się, raczej nic ci nie zrobię. Powiedz, masz coś, co trzyma cię na tym świecie dziecko? Jakichś bliskich, ambicje, cele? Nie interesują cię inne możliwości? - zapytała, spoglądając bez większego skupienia na młodą samicę.
- Bo widzisz, tak jakby miło by było, gdybyś zechciała zostać Pośrednikiem Dusz. Wiesz co to, nie? - zapytała, wciąż patrząc to na Arię, to na losowy punkt w swoim otoczeniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Puszczyk dnia Śro 20:41, 13 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aria
Dojrzewający


Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:49, 13 Lis 2013 Temat postu:

Arii przez krótką chwilę przemknęło, że to byłby dobry czas by uciec z tego miejsca i przyrzec sobie, by nigdy tu nie wracać, ale wilk, czy czymkolwiek to stworzenie było zdawał się załapać ją na starą sztuczkę - wilczyca jest bardzo współczująca osobą, więc nie mogła opuścić teraz tego... ducha. Nazwijmy go duch. To brzmi dość neutralnie.
- Inne możliwości? Co masz na myśli? - spytała, uważnie przyglądając się wilkowi. Może patrzy na to zupełnie inaczej niż powinna, może to okazja jej życia i może powinna ją wykorzystać.
Na wiadomość o Pośredniku Dusz pokiwała przecząco głową, gdyż wcześniej nigdy się z taką frazą nie spotkała. Brzmiała dla niej dość ciekawie i nieco strasznie zarazem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin