Jaskinia Anabell

Samuerian

- Jael przybieżał! - z tym dzikim okrzykiem do jaskini Anabell wparował nie kto inny jak Jael - dusza towarzystwa, najlepszy przyjaciel promień słońca w brzydki deszczowy dzień i kropla wody w upalny w jednym! - I ma potrzebę poimprezowania sobie z kochanymi przyjaciółmi!

Ines

Jael wszedł? Przestała łaskotać Schatta i podbiegła do Jaela wywalając go. Stanęła nad nim. -No hej Jael!- powiedziała i się do niego uśmiechnęła. Machnęła tylko ogonem i spojrzała na Schatta i Adę. No.. jeszcze tylko parę osób i będzie super!

Naomi

na widok Jaela Ada ucieszyła się bardzo. Dawno nie widziała swojego przyjaciela. Rzuciła się mu na szyję i dała soczystego buziaka w... policzek. (tylko mi tu nie wyjeżdżać z jakimś podrywaniem. Ustalmy, ze było to po przyjacielsku.)Spojrzała na niego z Uśmiechem i zaczęła bombardować go łaskotkami. Była prawie tak wesołą jak Anabell.

Samuerian

- Ha! Ha, ha, ha! - śmiał się Jael. - No już...! - starczy już! - Jael rozejrzał się po jaskini. Brakowało jeszcze Setha, Kartela i Koku. A no i Viktorii. Ciekawe kiedy się pojawią. Jael niezauważalnie podłożył swój prezent dla Schatta pod choinkę i spojrzał na resztę. - No, to co robimy?

Ines

-Hmm... co robimy? Kto ma jakiś pomysł? Pogramy, pośpiewamy, poprzytulamy się czy co?- zapytała i się podniosła. Machnęła ogonem i mrugnęła oczami wpatrując się w towarzyszy. Zerknęła jeszcze na Jaela, jej zerknięcie nie trwało dłużej niż kilka sekund.

Naomi

Adzie przypomniało się o prezencie dla Anabell. Podłożyła swój prezent dla Anabell obok prezentu dla Schatta. Było to małe pudełko owinięte w różowy papier ze złotą wstążką. W środku była rzecz która przypominała Adzie Anabell. Było to coś pięknego. -Gdybym nie kupiła tego Anabell wzięłabym to dla siebie - Pomyślała Ada i spojrzała z Uśmiechem na An.
- Wiesz Jael.. jest tyle możliwości.. Wiesz o czym mówię? - rzekła Ada z wrednym uśmiechem. (mwahahahxD)

Ines

Usiadła tyłem do choinki i przesunęła ogonem zielone pudełeczko, tak prezent dla pewnego kolegi. Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła machać delikatnie ogonem, żeby tylko nie uderzyć w choinkę. Zresztą i tak by jej nie wywaliła, An jest zbyt ostrożna.

Samuerian

Jael uśmiechnął się chytrze i spojrzał na Adę z udawanym zdziwieniem na pysku.
- A właśnie, że nie wiem. - powiedział z miną niewiniątka. - Co masz na myśli, Aduś? - spytał i zamrugał uroczo (xd) oczkami dla wzmocnienia efektu.

Ines

Zerknęła na Ade, oj ona już wiedziała o co chodzi. Łaskotki? Czy może wpadnie na grę w butelkę. Weszła pod choinkę i się tam położyła, całkiem wygodnie. I widziała tylko ich łapy, ale ważniejsze to, że jest wygodnie. Westchnęła i zdmuchnęła grzywkę z oczu.

Naomi

Jael.. na pewno wiesz.. Jestem tego pewna. - rzekła tajemniczo Ada. Mówiła dziwnym tonem.. takim.. zmysłowym?. Po czym wybuchła śmiechem. nie umiała długo udawać. Rzuciła się z impetem na Jaela i zaczęła go łaskotać. Teraz na pewno jej się nie wyrwie. - No co.. wiesz już, wiesz? Czy mam ci to inaczej pokazać - powtarzała co chwilę Ada. Spoglądała co chwilę na An. Bała się, że otworzy swój prezent za szybko.

Samuerian

Jael zaśmiał się widząc Anabell leżącą pod choinką.
- Hej, An! A ty jesteś prezentem dla kogo? - spytał z rozbawieniem w głosie. Dawno się tak dobrze nie bawił. - To co? Może znowu zagramy sobie w butelkę? Bo z prezentami trzeba będzie na resztę poczekać.

Ines

-Jael dla kogo? Wiesz... dla ciebie. Oj.. cóż.. twój prezent był otwarty.- powiedziała i wyszła spod choinki. Stanęła naprzeciw Jaela. -Cieszysz się, prawda?- zapytała. -Jasne, możemy zagrać.- mówiąc to odwróciła głowę w stronę Ady, Lei i Schatta, oby się oni zgodzili, bo we dwoje to grać w butelkę nie wypada.

Lea

Lea także się zaśmiała. Podłożyła pod choinką dość sporą paczkę, która w dodatku skrzeczała. Tylko gdzie jest Viktoria?
- Anabell, wiesz że jak nikt nie weźmie cię w postaci prezentu, to ja bardzo chętnie! Ślicznie będziesz się prezentować na kominku! - zawołała i wyszczerzyła się w stronę przyjaciółki. - A jeśli chodzi o butelkę to jestem za!

Naomi

Ada spojrzała ze sprytem w oczach na Schatta.
- Ja zagram jeśli Schatt zagra. - powiedziała z wrednym uśmiechem Ada.
Lubiła go coś się dzieje. Schatt ostatnio jakiś cichy się zrobił. Ada musiała coś z nim zrobić.

Lea

- Schatt zagra, prawda, Schatt? - zaśmiała się Lea. Ciekawe kiedy przyjdzie reszta, bo jej prezent zachowywał się coraz głośniej. - Ale po co czekać na Schatta? - Wilczyca złapał pierwszą lepszą butelkę z brzegu i położyła na środku. - Gramy! I nie pytajcie skąd wytrzasnęłam butelkę.

Ines

-Ja? Na kominek? Chyba raczej nie.. Jael taki prezent przyjmie. Taki słodki i uroczy, prawda Jael, zlitujesz się no nie?- Usiadła sobie i patrzyła na śpiącego Schatta. Ciekawe co mu się teraz śni...Shinra? Czy coś innego? To sobie kochana An niema czym głowy zawracać.

Samuerian

Jael usiadł obok Lei i złapał butelkę.
- No dobrze, więc zaczynajmy! - zawołał wesoło. - Kto kręci pierwszy? Może ty, Ada? - spytał z uśmiechem. Zaczynało być bardzo zabawnie.

Ines

-Dobra Lea, masz mnie na kominek..- powiedziała i spojrzała na Ade. Machnęła ogonem i westchnęła. Czyżby jej chwilowy dobry humor mijał? Ale... z jakiego to powodu niby? Czekała spokojnie czekając na jej ruch.

Naomi

- Chyba wyraziłam się jasno.. jeśli Schatt wyrazi chęć grania w butelkę, to ja też zagram.! - rzekła ostro Ada. Po czym zrobiła obrażoną minę. Obraziła się? Nie..!!!
Po kilku chwilach wybuchła śmiechem i zakręciła butelką. Wypadło na Jaela..
- No cóż Jaelusiu... musisz wybierać. pytanie czy zadanie? - rzekła.

Samuerian

- Moja męskość wymagałaby, abym wybrał zadanie, jednak to, że nie chcę, aby piękne mieszkanko Anabell zostało bezmyślnie zniszczone wybiorę pytanie. - odpowiedział Jael z uśmiechem. - Słucham.