Arena Szasty

Kain

- Kobiety. - pomyślał tylko. Podszedł do Smith'a i..usiadł. Czyżby miał lenia i nie chciało mu się walczyć? Pełne pole ataku.

Smith

- Po pierwsze to nie twoja sprawa co mam na sumieniu. Fakt święty nie jestem, nie zamierzam nikomu się spowiadać lecz ty też nie masz czystego konta. Po drugie co do powodu walki to trochę się zmienił. Całkowicie, szczerze cię nie lubię. Darzę szacunkiem tylko twego ojca. Po trzecie nie wyobrażaj sobie za dużo. - tu się złowieszczo uśmiechnął. - Jestem gościem na tej arenie więc powinieneś zacząć...i wiesz co fajnie, że twój tata to obejrzy - był wściekły na Keina. Jednak po chwili wyładował złość,okazał się mądrzejszy niż sam myślał i rzekł - Wiesz co...ta walka nie ma sensu i niczego nie zmieni. - pokręcił łbem i zniknął.

Kain

{Kaina, jak już.}

- To się podsycił. - mruknął do siebie. Przez chwilę siedział, jakby myślał. Cóż, szkoda. Chciał trochę walki. I wten nagle zniknął z lekkim powiewem wiatru.

nmg

Smith

// Sorry, poprawie przy mojej następnej wypowiedzi kierowanej do ciebie ;) //

Cole

Przyszedł tutaj w nadziei, że znajdzie tu ojca. Chciał się mu pokazać po powrocie, chciał żeby zobaczył czego się nauczył. Usiadł zamyślony i gotów do walki.

Kristal · Gość

Przybiegła i usiadła chciała(ponownie) się z kimś zmierzyć i sprawdzić na co ją stać.Usiadła na środku areny i czekła.

Niki

Przybiegła tutaj z miną bez wyrazu, chciała zobaczyć co jeszcze potrafi. Jej wyczulony węch i słuch ją tu przywiódł. - Gotowa? - spytała wyraźnie przygotowaną do walki wilczycę - Jak już nie będziesz mogła mów stop. Reszty zasad nie uznaję - dodała.

Kristal · Gość

-Dobra..-powiedziała i przygotowała się.Napżyla mięśnie i skoczyła, wylądowała za wilczycą, chwiciła ją za ogon i rzuciła o ziemię.

Niki

Odbiła się energicznie łapami chroniąc swoje ciało przed upadkiem. Jej skóra nienaturalnie twarda[tu pozwolenie od admina i nie jest to żadna magia ] naprężyła się ukazując mięśnie, których miała nie mało jak na wilczycę. Nie łatwo było ją zranić byle ugryzienie nie rozdzierało jej skóry.
Zaśmiała się szyderczo - No chodź i walcz - odrzekła wbijając w nią błękitne ślepia.

Kristal · Gość

Wyszczerzyła kły, odbiła się od ziemi, podczas skoku zeszła w dół i prześliagnęła się pod brzuchem Niki.Wbiła swoje zęby w jej tylną łapę a pazury w zad Niki.

Niki

- Hola, hola siostro! - warknęła i pociągnęła ją za ogon z całej siły zmuszając dopuszczenia jej kończyny i miotnęła nią o ziemię wciąż trzymając. Wyskoczyła wysoko do góry i obracając się w powietrzu odbiła się od jej brzucha tylnymi łapami wbijając ją w wystającą gałąź. Opadła na łapy i czekała na jej ruch.

Kristal · Gość

Lekko się poruszyła, ,,Nie tej walki nie zamierzam przegrać!" myślała.Zawarczała i biegnąc na oślap w stronę Niki wyminęła ją, złapała za ogon i szurnęła nią po ziemi.Wyskoczyła w powietrze z Niki w zębach.Zaczęła spadać w dół w ostatniej chwili wciągnęła wilczycę pod siebie i przygniotła ją.

Niki

- Tanie sztuczki szczeniaku - warknęła ponieważ wilczyca walczyła zupełnie jak szczenię. Złapał ją za krtań i pociągając do siebie przewróciła się i stała teraz z boku wilczycy tak, że ta nie dosięgała ją łapami a przy każdym ruchu pyskiem sprawiała, że szczęki Niki zaciskały się jeszcze mocniej. Krew swobodnie spływała.

Kristal · Gość

Próboała ugryźć ją w cokolwiek ale nie dosięgała, czuła jak powoli traci siły.Powieki jej były coraz cięższe, powoli jej oczy spowjała mgła.Myślała, że umrze tutaj.Ale nie!Ale nie!!Otworzyła gwałtownie oczy i zaczęła drapać pazurami co tylko było w jej zasięgu.Czekała, aż twarda skóra Niki w końcu zacznie krwawić.Drapała ile sił.

Niki

Gdy tylko ta zaczęła drapać z olbrzymią siłą i brutalnością wyrzuciła jej ciało ponad siebie a następnie wyskoczyła do góry i złapała jak swoją zabawkę za jej krtań raniąc ją teraz głęboko. Opadła na łapy i zamachnęła się uderzając jej ciałem o ziemię aż tumany kurzu spowiły obie wilczyce. Gdy opadły Nike trzymała Kristal w uścisku swych szczęk przyduszając swoimi nie małymi kłami do gleby jej ciało. Oczywiście wciąż stała z boku by ta nie mogła jej dosięgnąć. - Powinnam zostać wojowniczką - zaśmiała się i dodała po chwili - Jak już nie możesz to mów stop, nie zamierzam osierocić twoich dzieci - ...

Kristal · Gość

-A ja nie zamierzam się poddać!!-warknęła-Przegrałam już dwie walki... nigdy nie wygrałam, jadnak nigdy (napewno w drugiej walce) nie powiedziałam stop!-fuknęła i wstała, mimo, że Niki trzymała ją za krtań wstała.Wyciągnęła jedną łapę do góry i drapnęła Niki w nos, zozdrapując go (tylko skóra twarda xD).

Rasteria

Przyszła powoli, rozglądając się. Szukała właściciela tej areny, o którym kiedyś słyszała... Nawet go widziała, gdy była szczenięciem. Czy go teraz rozpozna?

Ray · Wysłany: Pon 15:25, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ciągnąc się niczym truchło łapa za łapą dotarł w to miejsce. Właściwie nie wiedział gdzie jest i mało go to obchodziło. Opadł na twardą, skalistą glebę aż kurz się uniósł i opadł na wierzch jego gęstego, różowego futra. Przymknął niegdyś jarzące się tęczówki teraz blade i puste i położył uszy po sobie jedynie od czasu do czasu machając końcówką ogona na boki.

Alliance · Wysłany: Pon 15:37, 15 Mar 2010 Temat postu:

Nikt by nie przypuścił, że łapa szanownej Yuki postanie kiedyś w tym miejscu. Węsząc zapach za zapachem, z dumnie uniesionym łbem, kroczyła z gracją, jak niegdyś. Strzepnęła uszami, przystawiając nagle nos do ziemi. Aż irrrokez podskoczył~! Ta woń... Dobrze znana...
- Ray~! - nagły jak piorun z jasnego nieba głosik wypełnił co najmniej połowę tego miejsca.
Ogon z większą energią zaczął machać na boki, a ciało było przygotowane do skoku. I... hop! Stała tuż obok niego.

Ray · Wysłany: Śro 21:05, 17 Mar 2010 Temat postu:

Leżał tak ja jego błękitna sierść zbierała kurz. Niczym skurzawka tudzież zwykły mop. Jaskrawo błękitne oczyska penetrowały od niechcenia każdy kątek tego miejsca. Taka błoga cisza i spokój, że aż sobie ziewnął i przeciągnął się jednak zaraz potem niczym grom z jasnego nieba rozświetlanego przez gwiazdy spadła Ona! Słysząc wrzask sierśc mu się zjeżyła po sam czubek długiego i masywnego ogona, czego bardzo nie lubił. Warknął cicho ukazując kły i aż podskoczył gdy wilczyca stanęła obok niego a raczej skoczyła. Otrzepał się szybko mierząc ją morderczym wzrokiem po czym usiadł.
- Ty to masz wejście smoka , wiesz? - jeszcze przez chwilę był naburmuszony, ale nie mógł się długo chmurzyć na Yuki. Westchnął i ogarnął ją zainteresowanym wzrokiem.
- Zmieniłaś się...z każdym naszym spotkaniem piękniejsza, ale dobra dosyć tego cukrowania. Co słychać w wielkim świecie małych odkrywców? - uśmiechnął się cwaniacko.