Legowisko Jainy

Jaina

Weszła wolnym krokiem do legowiska. Spojrzała na porastający na kamieniach kurz. Uśmiechnęła się nikle i weszła głębiej. Stare siano, zgniłe kości. Czy ona tu naprawdę mieszka? Tak, ale musi wszystko ogarnąć. Wzięła więc się za sprzątanie xD.Wszystko, co niepotrzebne wyniosła..

Edit :

Jaina wróciła z lecznicy, mając małą nadzieję, że Wasp przyszedł za nią. Musiała zapytać się go o wiele rzeczy, ale nie było takiej okazji. Patrzyła w kierunku wejścia do jej jamy, aby sprawdzić, czy aby napewno basior tu trafi.

Blooshya

Weszła z Master'em.
- Witam Jaino. Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy. - Nabrała powietrza. - Ten oto basior jest synem Alfy Nocy. Mówił, że ma ważną sprawę, a więc zaprowadziłam go do Ciebie. Usiadła i wbiła wzrok w przeciwległą ścianę Jaskini.

Master

Spojrzał na Jainę.
- Witaj!- wręcz wykrzyknął- poznajesz jeszcze małego Mastera?- uśmiechnął się. Pamiętał doskonale, jak się z nim przekomarzała, mierzwiąc mu czuprynę. Cieszył się, że tak świetnie się trzyma.

Jaina

- Osz mnie w mordę! Ależ Ty duży! - powiedziała niedowierzając własnym oczom. - Zaraz mi patrzałki wylecą, no! - dodała po chwili, aby rozluśnić atmosferę. xd

Master

Z wyszczerzem na pysku podszedł do cioci i odwdzieczył się jej za tą grzywkę- wymymlał jej ucho xD

Po chwili przestał i z uśmiechem zaczął:
- Teraz Ty jesteś Alfą? Dobrze Cię widzieć na tej pozycji... A co z Ice i Sunset?

Jaina

- Tak, ja tutaj dowodzę. Nie wiem, co stało się z porzednimi dowódcami. Bodajże dawno ich nie było, a stanio nie mogło być bez alf. - powiedziała wprost. - A co chodzi, Master? - zapytała patrząc swoimi bystrymi ślepiami w oczy basiora.

Szasta

Przebiegł tędy,był na drzewie ukryty tak,żeby go nikt nie widział.Obserwował wilki,nie miał nic do roboty.

Master

Nikt nie widział, ale...
Master odziedziczył po matce wiele cech. Także teraz dały o sobie znać. Zadarł łeb w górę i zaczął węszyć.
Obrócił się w stronę obcego, na drzewie, z kwaśną miną.
- To sprawa prywatna, Jaino. Mamy tu gościa- spojrzał na Bloo. Miał dziwne przeświadczenie, że jeśli to szpieg, to właśnie ta wilczyca go rozszarpie.

xD

Szasta

Nie jestem szpiegiem-powiedział i spojrzał na Master'a.

Jaina

Warknęła cicho. - Wyłaź, obcy. - powiedziała donośnym głosem. - Jesteś na terenie mojej watahy. Nie jesteś tu mile widziany! - dodała zbliżając się do zakamarka, w którym siedział owy wilk.

Szasta

Heh-charknął,nie szukam zwady-dodał.Wyskoczył z gałęzi robiąc kilka obrotów,stanął na ziemi i wbił długie pazury w ziemię.

Jaina

- Czego chcesz? Czego szukasz? - zapytała poważnym tonem. Wpatrywała się w basiora z lekkim zdziwieniem. Jednakże zachowywała umiar, żeby nie dać ponieść się emocjom i postępować jak Alfa.

Szasta

Jak już mówiłem nie szukam zwady,jestem tu zupełnie przypadkowo-powiedział,szukam jednego wilka-dodał.On jest potężny,tak przy najmniej słyszałem.Jest samotnikiem a ty jesteś jego ciotką-rzekł.Miał na myśli Master'a,o którym tak wiele słyszał.Chciał z nim walczyc.

Jaina

- Jeżeli o niego Ci chodzi.. - wskazała łapą Master'a - To ja nie jestem jego ciotką. - powiedziała z kpiną w głosie. - Masz trzy minuty, aby usunąć się z terenów Watahy Wiatru, inaczej będę musiała Cię przeprawić siłą. - zagroziła basiorowi.

Szasta

Wybacz mówie tylko co słyszałem-dodał.Nie chcę się narazic Alfie Wiatru-dodał i pochylił łeb ku waderze aby okazac jej szacunek.Wyskoczył w górę i skacząc z drzewa na drzewo zniknął.

Jaina

- I posprzątane. - pomyślała. Po chwili obróciła się w stronę Master'a I Bloo. - A więc czy możemy już przejść do sedna sprawy? - zapytała wprost. xd

Master

Skinął głową, w sercu postanawiając, że dobierze się do zapchlonej kity wilka, który im przeszkodził.
- Tak więc, Jaino... Znajdzie się miejsce dla lekarza z zadatkami na szpiega i wojownika w Twojej Watasze? - popatrzył na nią. Oczy już nie migotały jak podczas zabawy. Master był całkowicie poważny.

Jaina

- Jesteś pewien, że chcesz budować Watahę Wiatru? Przysięgać być jej oddanym i wiernym członkiem? Znasz się na tym, co robisz? - powiedziała dźwięcznym, donośnym, a jakże poważnym głosem.

Master

Uśmiechnął się. Usiadł, memlając język. Kiedy podniósł na nią oczy, był równie poważny jak przed chwilą.
- Jaino. Myślisz, że szukałbym tyle czasu Alfy Wiatru, by sobie z niej zakpić? Nie... Poza tym, obiecałem kiedyś Ice, że pomogę mu budować potęgę wiatru, jak tylko dorosnę. A jak mogę to zrobić na odległość?
Spojrzał na Blooshyę.
- Może nawet dobrze byłoby, gdyby moje przystąpienie do Watahy Wiatru nie było oficjalne. Część wilków uważa mnie za samotnika, część za wilka oddanego Nocy. Po incydencie z Okami kilku z nich przypisuje mnie do Wody. Z Wiatrem nikt mnie nie powiązał. To może być przydatne- uśmiechnął się.

Jaina

Uśmiechnęła się łagodnie do Master'a. - Więc, unieś swój łeb ku niebu. Wiatr z Tobą i Ty z Wiatrem, Masterze Medyku. Od teraz jesteś pełnoprawnym członkiem Watahy Wiatru. - skłoniła się lekko, aby nowy poczuł domową atmosferę, z jaką Jaina próbuje prowadzić to stado.