Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boozer
Pośrednik Dusz
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:15, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
Na pysku Booza pojawił się grymas niezadowolenia i rozczarowania.
- Sztuczkę! SZ-T-U-CZ-K-Ę ! - przeliterował jej prosto w twarz Booz - Takie coś to ja nawet potrafię!
//Buahahaha :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:39, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
- Ponieważ jesteś duchem - odparła, po czym zaśmiała się wesoło. - Ale jeżeli chcesz prawdziwą sztuczkę... - przerwała, aby odwiązać nieco jedną ze wstęg, pod którą to krył się niewielki kawałek srebrzystego metalu, połyskującego i dziwnie przyciągającego. Odwróciła łapę, wypuszczając mały przedmiot i wypowiadając kolejne słowo czaru. Nim odłamek dotarł do podłoża, jego struktura zmieniła się - na jego nieregularnych ściankach osiadła złota osłonka, aby zaraz scalić się trwale z całą resztą. Na dodatek ciało stałe nagle przeobraziło się w gęstą ciecz przywodzącą na myśl rtęć, która plusnęła o posłanie z cichym "chlust". Jej cząsteczki poruszały się, wydłużały, skręcały i wiły się, aż wreszcie materiał urósł na pół metra i przybrał kształt króliczka.
- Może i nie z kapelusza, ale królik jest - powiedziała raźnie, entuzjastycznie Kaji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:17, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
Ocknął się po dłuższej chwili transu. Czyżby zdziwienie sytuacyjne przerwało u funkcje myślenia? Siedział tak przez chwilę. Później przypatrywał się dziwnej ektoplazmie, a następnie Kaji. Mlasnął jęzorem, a jego mina nieco zrzedła. Żar wciąż rozpierał go od środka, ale stłumił go. Przynajmniej próbował. Powstrzymywał się od rzucenia na waderę. W nie smak było mu jednak towarzystwo, wścibskiego jak się okazuje, ducha. Zawinął się dookoła długim, demonicznym ogonem i mrużąc oczy patrzył na nich bez słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boozer
Pośrednik Dusz
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:50, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
Boozio nie zwracał uwagi na Sasoriego.
- Królik? - spytał zdziwiony - Ja Ci pokażę królika!
Duch chwycił się za uszy i pociągnął je do góry, wydłużając. Pacnął się w nos, tak, że ten się znacząco skrócił oraz złapał się za ogon. Gdy go pociągnął i puścił, ten schował się do środka ciała Boozera, a na jego miejsce wyskoczył puszysty ogonek królika. Jeszcze tylko zatkał nos i dmuchnął przez niego z całej siły, tak, że jego ciało całe się nadmuchało, a gdy powietrze się ulotniło, anatomicznie przypominał królika. :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:57, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
Na widok zielonego, plazmatycznego królika Kaji parsknęła radosnym śmiechem. Majtając energicznie ogonem ponownie sięgnęła za wstążkę, wydobywając zza niej niewielkie, pomarańczowe ziarenko. Dziabnęła je pazurem, po czym ścisnęła mocno w łapie, mamrocząc pod noskiem słowa w obcym języku. Zachrzęściło, plusnęło i mlasnęło głucho, a powietrze groty wypełniło się niewielkim kłębkiem białego dymu.
- Masz, króliczku - powiedziała rozchichotana wilczyca, podtykając Boozerowi marchewkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boozer
Pośrednik Dusz
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:00, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
Boozer próbował złapać marchewkę, ale jego ektoplazmatyczność mu na to nie pozwoliła. Obrażony, ciągle o wyglądzie królika zrobił oczy niczym Kot w butach ze Shreka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:27, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
Tak się zapatrzyła w słodkie, duże oczęta ducha, że zrobiło jej się niezmiernie przykro. Szybko wytargała zza wstążki małą fiolkę wypełnioną dziwną substancją, którą zaraz wylała na marcheweczkę. Trach, prach i warzywo stało się ektoplazmatyczne. Przez to Kaji nie mogła go złapać i dryfowało ono w powietrzu radośnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:32, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nie miał zamiaru dłużej oglądać owej szopki, a i nie miał humoru na zabawne żarty. Chętnie zostałby dłużej z tym towarzystwem, ale druga jego strona wyrażała wyraźną chęć zniknięcia z owego miejsca. W końcu wstał leniwie, przeciągnął się, wydłużając sylwetkę, jak gdyby była z gumy, po czym znów przybrał swój normalny kształt. Podszedł powoli do Kaji i nachylił pysk nad jej uchem.
-Do zobaczenia.. - mruknął tylko po cichu, z tym samym co wcześniej, uwodzicielskim tonem. Bardzo chciał znów zobaczyć waderę, jednakże sam - na sam. Gdy tylko wykonał swój ruch, skinął łbem do ducha i z lekkim uśmiechem na pysku, łagodnie rozpłynął się w powietrzu.. Niby mógł po prostu wyjść, ale był - jak wiadomo - strasznym leniuchem.
NMG
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:15, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
Spojrzała za znikającym Demonem wielkimi, rubinowymi oczyma, po czym pomachała mu radośnie łapą, kiedy rozpływał się w powietrzu.
- Do zobaczenia, Sasori-kun! - krzyknęła raźnie, już nie mogąc doczekać się następnego z nim spotkania. Jej spojrzenie przeniosło się z powrotem na ducha-króliczka, który jakoś zastygł w powietrzu i przestał się ruszać. Może nie żyje?
- Cóż... jak już się ockniesz, rozgość się - powiedziała z uśmiechem, dźgając łapą jego ektoplazmatyczną postać. Po tym jakże wspaniałym czynie podniosła się i wybiegła z legowiska, zamierzając udać się w jakieś nowe miejsce. Już tak dawno nie opuszczała jaskini, że zatęskniła za jeziorem, lasem czy wodospadem. Wybiegła pędem, jakby goniło ją stado satyrów.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|