Stara grota.

Samanta · Gość

stara grota, o wielu półkach skalnych.

Wślizgnęła się, ciągnąc Lee'a. wciągnęła go na jedną półkę, przytulając do siebie. zasnęła.

Lee

Oparł łeb o Samantę z wyraźnym uśmiechem.
Rzucił kilka spojrzeń na grotę, lecz sen zalepił mu oczy...

Samanta · Gość

oblizała kły. - jak sądzisz, kiedyś będzie inaczej? - spytała, machając ogonem. położyła kosę na drugiej półce skalnej.

Lee

Obudził się lekko przestraszony.
Ziewnął.
Jego umysł jeszcze tak szybko nie reagował, więc mówił z opóźnieniem.
Inaczej? Co masz na myśli? Zamlaskał buzią i rozejrzał się po grocie.

Samanta · Gość

- czy zmieni się świat? - powiedziała. położyła sobie ogon na brzuch. ziewnęła. - jak to jest być innym? - spytała. zawsze ją to ciekawiło.

Lee

Westchnął.
Cios poniżej pasa.
Czujesz się jakbyś miała dwie duszę. Dobrą i złą. Zła grasuje po twym ciele i nasuwa coraz to gorsze pomysły. Dobra siedzi w klatce czeluści, próbując się wydostać, lecz na daremno. Posmutniał i zaczął przyglądać się jej ogonowi.

Samanta · Gość

- och. - westchnęła. - kiedyś, byłam daleko. można to nazwać innym światem. tak samo tam było. ale im przeszkadzało to, że jestem zwyczajną wilczycą. - powiedziała.

Lee

Nie jesteś zwyczajna, jesteś wyjątkowa. Zamruczał , wtulając się w jej sierść, a raczej w płaszcz...

Samanta · Gość

- to oni byli wyjątkowi. - westchnęła. - wiesz, nie o wszystkim ci mówiłam. obiecałam ci, że pokażę prawda? - w tym momencie przejechała 'palcami' po lewej łapie, a raczej po rękawiczce.

Lee

Pamięć mnie zawodzi... co obiecałaś? Wyglądał jak pół przytomny wariat.
Woń jej sierści przyprowadza go do szału, a mianowicie, ma ochotę zasnąć i wkroczyć do krainy snów...

Samanta · Gość

- no że pokażę. wolisz małe czy duże? - spytała. zmarszczyła nos. - chodzi o blizny. myślałam, że się domyślisz. - dodała.

Lee

Spojrzał na nią głupkowato.
Nic nie wspominałaś.. Popatrzyła na jej płaszcz.
Pokarz jak może schłodzę. Oblizał kły i ziewnął donośnie.

Samanta · Gość

zdjęła jeden płaszcz, potem drugi. usiadła, wyszukując coś na sierści; ale to było niepotrzebne. przez klatkę piersiową, brzuch przechodziły 3 długie, 10 cm. drapnięcia a raczej blizny po nich.

Lee

Kopara mu odpadła.
Cóż Ci się stało? Patrzył wstrząśnięty na jej klatkę piersiową.
Boli? Myślał o schłodzeniu, aby jakoś pomóc.

Samanta · Gość

- nie. ale jak się czyści to lekko piecze. - powiedziała, siadając. owinęła łapy ogonem. - ale to jeszcze nic. - założyła szybko płascz, po czym sięgnęła do rękawiczki z lewej łapy.

Lee

Hm. Czemu nosi ten płaszcz? Wstydzi się? Przecież on ją kocha, nawet jeżeli byłaby brzydka i paskudna.
Westchnął i pogrążył się w myślach.

Samanta · Gość

szkoda, że nie czytała w jego myślach. zdjęła rękawiczkę. na łapie była blizna w krztałcie pół pełnego księżyca. - dotknij. - mruknęła, mrużąc ślepia.

Lee

Wampir. Warknął dotykając pół księżyc, czyli miejsce gdzie ugryzł wampir.
Wściekł się, po jego plecach przechodziły dreszcze... Opanował się.

Samanta · Gość

- spokojnie. - tyknęła jego nosa własnym. miejsce gdzie miała pół księżyc było znacznie chłodniejsze, wręcz lodowate.

Lee

Czemu nie zdejmiesz płaszcza? Zaczęło go to już niepokoić. Miał ochotę zerwać płaszcz i zobaczyć wyraźniej co jest pod spodem.