Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Skaliste wzniesienie [zebranie 3]

Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Dzika Polana
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:04, 02 Paź 2010 Temat postu:

Na dźwięk imienia istoty, którą potem nazwano Alfą, Tsahaylu zorientowała się, że nie ma zielonego pojęcia o kim mowa. Chyba stado powinno być świadome tego, kim jest jego przewodnik. Owszem, krótko była w krainie, ale chyba powinna chociaż usłyszeć o niej.
- Wardress... Nie słyszałam o niej i nie wiedziałam, że jest Alfą, a stado powinno wiedzieć, kto nim przewodzi. Nie obiło mi się wcześniej o uszy to imię, więc zapewne oznacza to, że nie jest ostatnio... zainteresowana stadem. - Rzekła spokojnie, a po chwili szukała Alfy wzrokiem. Nadal niezorientowana o kogo może chodzić lustrowała każdego po kolei. Wzrok utkwiła w jasnowłosej waderze, która nie odzywała się ani słowem od rozpoczęcia. To ona? Nie znała jej zapachu i mogła się kierować tylko intuicją. Nie spuszczała z niej wzroku przez chwilę, lecz potem obserwowała Łowczynię, która zdawała jej się najbardziej przewodzić owym zebraniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinnojo
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:06, 02 Paź 2010 Temat postu:

A Kinnojo siedział w ciszy, zamyślony. Jakby go tu po prostu nie było. Wsłuchiwał się w słowa Euforii, wypowiedzi innych wilków Nocy... Nawet jego ogon, który zwykł pozostawać w energicznym ruchu, leżał jak kłoda. Oczy koloru jasnego morza pobłyskiwały od czasu do czasu, a pysk nie zmieniał wyrazu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:13, 02 Paź 2010 Temat postu:

Słuchała uważnie słów Tropicielki, przechylając łeb w jej stronę i wpatrując się w nią białymi ślepiami. Odwzajemniła jej spojrzenie bez jakiegokolwiek skrępowania, po czym ponownie rozejrzała po zebranych tu wilkach. Na kufie jej brakowało typowego, chłodnawego uśmieszku, zaś w oczach nie znalazło się ani grama lodowego blasku.
- Tylko tyle? - zapytała, nawet nie kryjąc tego, iż nie jest zbytnio zadowolona. - Nikt już nie chce się wypowiedzieć? Dodać niczego od siebie? - zapytała nieco ostrzej, skrzętnie ukrywając rozczarowanie za swą maską. - Nikogo już nie obchodzi los Watahy, jej odrodzenie? Tak dużo o tym mówiliście, a gdy macie o czymś decydować, wstrzymujecie się?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinnojo
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:19, 02 Paź 2010 Temat postu:

- Nikt nie powiedział, że się wstrzymujemy. Wszystko jeszcze przed nami, spokojnie. Musimy po prostu patrzeć na to z dobrej strony, a nie widzieć tylko złe i starając się je naprawić, ulepszyć - odezwał się w końcu, zamiatając końcem ogona po ziemi. Przeniósł wzrok na Atritę, poruszył uchem. Przymknął nieco ślepia. Był synem samej Alfy, powinno go to obchodzić jak najbardziej. A jakoś nie czuł się w to zaangażowany...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:25, 02 Paź 2010 Temat postu:

- Milczenie przez tak długi czas uznaję za wstrzymywanie się, Wojowniku - odpowiedziała, odwracając się ku niemu płynnym, bezszelestnym ruchem. Zmierzyła go uważnym spojrzeniem, jak zwykle oceniając i analizując. Przymrużyła swe ślepia, robiąc krok w jego stronę.
- Nie sądzę, iż dostrzegam jedynie złe rzeczy, lecz przedłużanie obrady nie wpływa na niektórych pozytywnie. Właśnie dlatego chciałabym, i mam nadzieję, że i Wy, rozwiązać je w pierwszej konieczności, gdyż są to najbardziej istotne tematy - rzekła, siadając i obserwując. Zamilkła, oczekując odpowiedzi. Jakiejkolwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:27, 02 Paź 2010 Temat postu:

Tsahaylu przyszła do głowy pewna myśl. Ale czy jest to powód, by od razu odbudowywać watahę u takich podstaw? Czy warto? Zastanowiła się nad tym przez chwilę. Niby tak, ale czemu ktoś taki jak ona, ma zaraz wywoływać takie zamieszanie pomysłem, który zapewne zostanie odrzucony? Czy warto wybierać nowe Alfy i Bety, jeśli inni to przystaną? Może okazać się to idiotyczną pomyłką, która zniszczy stado, ale może to i je odbudować za sprawą nowych rządów. Może okazać się też, że się nie uda, a cała wina przejdzie na nią. Nie... Przecież jeśli będzie to zły pomysł, zostanie on odrzucony bez wątpienia. Czekała jednak na dalszy ciąg wydarzeń obserwując każdego uważnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinnojo
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:42, 02 Paź 2010 Temat postu:

- Czasem to co uważa jedna osoba, nie jest istotne dla reszty - odpowiedział beznamiętnie. Jego ogon delikatnie skakał z jednej strony na drugą, leniwie, bez pośpiechu - Jeśli zależy im na watasze, czas obrady nie powinien grać dla nich żadnej roli, moja droga Łowczyni - ten sam ton, ta sama barwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:50, 02 Paź 2010 Temat postu:

Zastrzygła prawym uchem, wpatrując się przymrużonymi oczyma w basiora.
- Jednak nie może ona trwać w nieskończoność - odparła, owijając puchatym ogonem jedną z łap. - Cóż nam po zmianach, skoro wprowadzimy je zbyt późno? - zapytała, marszcząc nos. - Zaś jeśli chodzi o opinię jednostki... Czasami to właśnie ona przeważa, to ona potrafi nakierować innych i dać im do myślenia. To z opinii jednostek wychodzi się całość, tak rodzi się współpraca i dyskusja - dokończyła, milknąc naraz jak wyłączone radio.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:36, 02 Paź 2010 Temat postu:

- Spokój. - rozległ się spokojny głos z zza plecow Kinnoja. Brenda tym razem stała, i patrzyła na wszystkich spode łba, założone mając ręce na piersiach. Ech, jakże dziecinne i bezrozumne zachowanie niektórzy tu sobą prezentowali. Tyle, że jakoś nie chciało jej się zaprzątać nimi głowy. Była tu w jakimś celu i nie zamierzała odpuścić. Widocznie wielu wilkom się to nie spodobało. Cóż, niech sobie myślą co chcą. Mówi się trudno i żyje się dalej, nie będzie przecież płakała.
- Jeśli jesteście tu po to, żeby wykłócać się o swe racje, może lepiej się rozejść i pozwolić żeby nasza i tak zaśmiecona po krańce wataha skończyła jako śmietnik stoczony na dno żałości. - Rzuciła odwracając wzrok w stronę Kinnoja. Kim on był, że się wymądrzał? Był dość mizerny, a przecież co oczy widza wpływa w 80 % na to, jak się zwracać do rozmówcy. Totez Brenda postanowiła traktować go jak zwykłego, słabego wilka, jakim można się bezkarnie pobawić. I to nie w ten nudny, przejściowy sposób tanienia, bicia i poniżania, a w zawoalowany sposób błazna. Błazny przecież wszystkich wyśmiewają, a widzowie śmieją się, ażeby ukryć wstyd?
Ech, nieważne.
- Zatem ci, którzy mają zamiar przesiedzieć całe zebranie dusząc w sobie swe zdanie i nie wyraziwszy swej opinii, niech najlepiej od razu opuszczą to miejsce. Nie są tu do niczego potrzebni. - Znów rzekła spokojnie, a jej wzrok powędrował w stronę Tsahaylu, jedynej, z którą miała jakiś tam kontakt i z którą można było normalnie pogadać. Tsahaylu chciała coś powiedzieć, to było widać. Ale zapewne nie tylko ona. - Zatem tok naszej rozmowy przetoczył się na Alfę, którą pół watahy na oczy nie widziało. Czy uważacie, ze należy to tak zostawić?
Odwróciła się do Atrity plecami i powiedziała tym razem głośniej i dobitniej.
- Pytam się was, a nie siebie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Sob 20:27, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:53, 02 Paź 2010 Temat postu:

Cóż... Brenda rację miała. Tsahaylu postanowiła zaryzykować, choć nie wiedziała czy słusznie.
- Nie warto. - Odrzekła. Po chwili kontynuowała: - Może trzeba nowego Alfy? Kogoś, kto poświęci się stadu i będzie się o nim mówiono, znano go i poważano?! Będzie się mówiono, jako potężnej istocie, silnej Alfie, dobrym przywódcy! - Rzekła podnosząc się. - Potrzebny nam ktoś, kto odnowi stado, zjedna je i będzie z nim najbliżej związany! - Dodała już siadając, na znak, że skończyła. Patrzyła na Brendę i Atritę. Może one? Łowczyni, jak Tsahaylu stwierdziła już na początku, była bardzo aktywna w obradzie i można by rzec, że to ona nią przewodziła. Brenda też, ale Tsahaylu zastanawiała się, czy choć jedna z nich tego chce. Wadera wiedziała, że Alfa sam musi chcieć. Przecież nie zostanie zmuszony!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Heroine dnia Sob 17:54, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:58, 02 Paź 2010 Temat postu:

Na jej pysku jawił się zadowolony uśmieszek, gdy Brenda przejęła inicjatywę oraz gdy szara wadera wypowiedziała swe dotąd skrywane zdanie. O to właśnie chodziło - o zaangażowanie, dyskusje i propozycje mające na celu pomóc Watasze, doprowadzić do jej odrodzenia.
- Wybacz, Ciemnowłosa, jeżeli moje zachowanie Cię uraziło - rzekła do Wilkołaczycy, mierząc ją białymi ślepiami, w których czaiło się to, czego od dawna nikt zauważyć nie mógł - iskierki... radości? Może nie aż tak wielkie uczucie, jednak zbliżone do niego. - Pragnę dobra naszego Stada, lecz pragnę również, aby to przynajmniej kilku z nas zadecydowało o ważnych, omawianych tutaj sprawach. - Mlasnęła językiem, przerwawszy wypowiedź.
Zmrużyła oczy, jak gdyby zastanawiając się nad czymś.
- W istocie... Ja również sądzę, iż Alfa powinna być znana i szanowana, powinna dbać o członków Watahy, wspomagać ich w trudach i dawać dobre rady. Niestety obecna Alfa nie wywiązuje się z obowiązków, co doprowadziło do naszego rozpadu. - Jej wzrok powędrował na Tropicielkę. - Twoja propozycja jest śmiała, lecz może okazać się kluczem do naszego przetrwania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atrita dnia Sob 19:58, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:07, 02 Paź 2010 Temat postu:

Przeniosła wzrok na Łowczynię.
- Wiem o tym doskonale, jednakże jesteśmy tu, by takie propozycje rozważać we wspólnocie, dlatego chcę, by wataha mogła to przemyśleć. Jak Brenda wcześniej wspomniała, nie jesteśmy tu, by milczeć i dusić w sobie to, co jest dla nas ważne. - Powiedziała patrząc na nią uważnie. Była świadoma ryzyka, jak i słuszności działań, jakie dzięki niej, lub przez nią mogłyby być wprowadzone. Wiedziała, że nie pomoże tu wspólne polowanie, dla złączenia współpracy i jedności watahy. Takie rzeczy już tu nie pomogą, a ona na razie nie miała nic do powiedzenia. Czekała na czyjąś reakcję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Heroine dnia Sob 20:16, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:44, 02 Paź 2010 Temat postu:

A Yumi uważnie słuchała tego co wszyscy mówili. I największą rację przyznawała Tsahaylu. Gdy ona mówiła Yumi kiwała głową, jakby chciała powiedzieć niemym sposobem, że taka jest prawda i nie powinno się temu zaprzeczać. Miała rację co do wszystkiego i wiedziała to. Odchrząknęła cicho i spojrzała w stronę trzech wilczyc. - Co racja, to racja... Co prawda wiedziałam, że Wardress jest Alfą nocy. Jednak widzę ją tu pierwszy raz, pierwszy raz od kiedy jestem w tej krainie, od kiedy dołączyłam do naszej watahy. Trzeba też przyznać, że problemy watahy nie były aż tak poważne, do teraz. I dlatego tu się znajdujemy. Ale czy teraz wszystko będzie winą Alfy? Każdy z nas ma jakiś mały wkład w to wszystko i nie możemy zrzucać tego na jedną osobę. Każdy z nas ma jakieś zdanie o naszej Alfie, że powinna być taka lub taka, zachowywać się tak czy tak. I nie można tego ukrywać. - Powiedziała i znowu odchrząknęła. Przymknęła oczy i zastanawiała się czy coś jeszcze dodać. Już wcześniej mówiła o jednocie, a raczej wspólnocie watahy, czy warto się powtarzać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinnojo
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:10, 03 Paź 2010 Temat postu:

Kinnojo umilkł, nie odzywał się nic. Wsłuchiwał się tylko w słowa wilczyc Nocy, poruszając co raz to wolniej ogonem, rozważał po kolei każde słowo. Kątem oka spojrzał na Brendę i przymknął ślepia. Wzrok jednak zaraz powędrował na każdego wilka z kolejna, które się nie odzywały, aż zakończył swą wędrówkę na Alfie. Może faktycznie..? Wardress jest już Alfą szmat czasu, przynajmniej tak mu wiadomo, a kilka razy widział ją w krainie. Kilka krótkich razy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:33, 04 Paź 2010 Temat postu:

Na słowa Yumi kiwnęła tylko głową. Powędrowała wzrokiem po wszystkich obecnych. Tylko czemu większość milczy? Może warto im trochę pomóc? Nie. Może tylko mówić, mówić i mówić, a potem czekać na efekty.
- Nic? Nikt już nie ma nic do dodania? - Zapytała obserwując każdego z osobna. Przyszli tu ci, którzy chcieli tylko popatrzeć, ale miała nadzieję, że odezwie się ktoś, komu zależy tak jak jej, lub nawet jeszcze bardziej.
- No? Nikt się nie wypowie? - Spytała wszystkich milczących. Dyskusja była, ale tylko między pięcioma wilkami, bowiem tyle brało jako taki udział w obradzie. Brenda i czarna wadera o białych ślepiach chyba wykazywały największą aktywność i udział w konwersacji. Czekała na reakcję kogokolwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:22, 04 Paź 2010 Temat postu:

Zmrużyła swe białe ślepia, niemal nie słysząc słów szarej Tropicielki i rozglądając się po zebranych uważnym spojrzeniem. Przybyli tu na wezwanie córki Duszy Nocy, teraz natomiast, jak i ona oraz Alfa, zachowali milczenie. Zastrzygła uchem, przenosząc baczny wzrok z powrotem na Tsahaylu.
- Najwyraźniej nikt więcej nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia - rzekła nad wyraz spokojnym, brzmiącym chłodem głosem, w szczególności akcentując wyraz "nikt".
Mlasnęła głucho językiem. Po cóż w takim razie zgromadziły się tutaj te wszystkie wilki? Po cóż przybiegły usłyszawszy wycie Bety Euforii? Aby przyglądać się oraz przysłuchiwać nielicznym, którzy wyrażali swe zdania? Trwać tutaj niby marmurowe posągi, zimne i nie posiadające niczego do wypowiedzenia? Zmarszczyła niezadowolona nos, nawet nie czując wiatru targającego jej ciemnym futrem.
- W takim razie sądzę, iż projekt zmiany Alfy został przyjęty. Chyba że ktoś posiada jakieś obiekcje z tym związane - rzekła, przestając studiować otoczenie i zwracając się bardziej do aktywnych osobników niźli do tych, którzy postanowili upodobnić się do wypalonych pni drzew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:51, 04 Paź 2010 Temat postu:

Przyszłość wygląda blado, ale przeszłość zawsze gorzej...
Siedziała na skale głowę mając opartą na dłoni. A zatem doszło do tego, iż zmieniają szyki watahy. Na kogo? Zapewne na Atrite. Brenda nie wiedziała, czy ta będzie dobrą Alfą i szczerze mówiąc nigdy się tym nie interesowała. Kolejny denny podział na lepszych i gorszych, a bo i teraz sobie wszyscy obgadują Alfę. Brenda też. Ale ona już tak ma, a i Bóg nic na to nie poradzi.
Jedna Alfa, tysiąc pięćset szczunów co masowo wleką się do watahy. Tylko, co z takimi zrobić? Najwyżej nastraszyć, a i to się Brendzie znudziło. Brenda często rozmyślała nad prostym podziałem władzy. Ktoś by trenował szczuny, kto inny podtrzymywałby władze i bla bla bla.
Ale teraz to Brenda siedziała tak i cicha jak nie wiem co. Ech...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heroine
Dorosły


Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:46, 05 Paź 2010 Temat postu:

Przez chwilę zdawała się nikogo nie słyszeć. Dopiero po jakimś czasie dotarł do niej sens wypowiedzianych przez Atritę słów. Kiwnęła głową, na wznak, że rozumie. Najwyraźniej nikt nie miał nic przeciwko. A co z Alfą? Jak długo zachowa milczenie? Też jest tym "marmurowym posągiem"? Zatem faktycznie i ona przyszła tylko wszystko obserwować i nawet nie przejmować się tym, że jej los, jako Alfy wisi na włosku, a stanowisko, które właśnie obejmuje, może zostać jej odebrane. Dla niej Atrita i Brenda były tymi, dla których to miało największe znaczenie i najbardziej interesował je los Watahy. Wodziła po nich wzrokiem rozmyślając nad tym, co może się stać z Watahą Nocy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:40, 05 Paź 2010 Temat postu:

- A zatem co zamierzacie zrobić? - Spytała tracąc zainteresowanie Tsahaylu, która wysyłała jakieś nie do odczytania znaki. - Zamienić Alfę, tiak? - Spora przerwa. - I mam rozumieć, że waszym, w połowie i tak nie udzielającym się, zdaniem to ma pomóc. Wszystkie problemy braku współpracy i stu dziennie szczunów, biegnącym za słowem "Noc" ba są tacy mHroczni i sratatatata, nagle zniknie, bo wybierzemy sobie nową Alfę. Wszystko jedno, kto to będzie. I tak nie da rady poskromić tego, w jakiego celu się tu znaleźliśmy... Alfa pomoże, to pewne, tyle, że sama to zdziała tyle, co każdy inny z osobna. Jestem za zmianą Alfy, ale nie o to tu chodzi. Przemawianie do tej setki lub więcej członków watahy też, jak widać, się na nic nie zda. Nie mydlcie sobie oczu, wmawiając sobie i innym, ze jest lepiej niż w rzeczywistości. Proponowałabym zacząć od początku. Skoro tylko ze cztery osoby się tu udzielają, radzę wymyślić coś, co przemówiłoby do każdego z osobna.
Pogadać se pogadała. A i plan miała. Podział władzy. Tyle, że nie mówiła teraz tego głośno. Bo po co? I czy ktoś jej w ogóle słuchał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:16, 05 Paź 2010 Temat postu:

- Naturalnie - zaczęła spokojnym tonem - że wszystkie problemy nie rozpłyną się od razu niby sól na deszczu, nie znikną tak po prostu. Zmiana Alfy to pierwszy krok ku polepszeniu się naszego bytu jako Wataha, pierwsze działanie mające uczynić nasz silniejszych. Lecz, jak zauważyła Ciemnowłosa, sama ona niczego nie zdziała, nie da rady objąć samotnie tego wszystkiego, jednak może nakierować nas na odpowiednią drogę, wspomóc i doradzić w trudnych dla nas czasach. Współpraca, ta właściwa i pełna, przy dobrych chęciach naradzać będzie się stopniowo i powoli. - Zamilkła naraz, przechylając delikatnie łeb i wodząc białymi oczyma naokoło.
- Trzeba, oprócz naszej pierwszej decyzji, podjąć także i inne działania, które doprowadzą do naszego odrodzenia i wzmocnienia naszej pozycji. Musimy znaleźć odpowiedni tor, system, który podniesie nas na nogi. Proponuję jednak iść metodycznie, kończyć wpierw zaczęte tematy i przechodzić kolejno do następnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Dzika Polana Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin