Ruiny zamku Sachiko.

Tea · Wysłany: Czw 15:54, 17 Mar 2011 Temat postu:

Popatrzyła na wilka. Rozbeczał się? Nie, za szybko oceniasz.. Za szybko.. Dalej pada deszcz.
Nagle roześmiała się.
- Do zobaczenia! - i wyskoczyła. Ale w porę rozwinęła skrzydła, by dość zwinnie poszybować. Niestety, z sterowaniem było gorzej..
Ptaki mają pióra w kuprze.
Zamachała niezdarnie skrzydłami, po czym miała niemiłe lądowanie. Wstała jak oparzona i uciekła wymachując łapami.

zt.

Wilczur · Wysłany: Czw 15:57, 17 Mar 2011 Temat postu:

Tea wyskoczyła. Na szczęście się nie zabiła. Chciałem zrobić to samo co ona. Ech... Ultimatum przygnębienia. Ona chyba miała to samo. Spojrzałem przez okno. Znowu popłynęła mi łza.

Sachiko · Wysłany: Czw 16:09, 17 Mar 2011 Temat postu:

]-Wybacz, muszę iść za nią... - powiedziałam słabo do wilczura i pobiegłam za waderą całą drogę wykrzykując jej imię. Byłam bardzo osłabiona, ale chyba nie miałam innego wyjścia.

zt.

Wilczur · Wysłany: Czw 16:11, 17 Mar 2011 Temat postu:

Położyłem się na środku parkietu. Przygnębienie to już mega ultimatum. Położyłem łeb na ziemi. Zacząłem płakać z tego wszystkiego. Po paru minutach, leżałem w kałuży łez.

Mahigun · Wysłany: Czw 16:16, 17 Mar 2011 Temat postu:

Mahigun chyba zbłądziła. Zaczęła się uważnie rozglądać. Czuła jeszcze obecność jakiegoś wilka. Ale jakiego? Ten zapach już chyba czuła. Jednak nie mogła go zobaczyć jego źródła, bo była tyłem ustawiona do wilka. W końcu usiadła i spojrzała lekko w bok.

Wilczur · Wysłany: Czw 16:29, 17 Mar 2011 Temat postu:

Wyszedłem z kałuży łez. Wyczułem jakąś waderę. Kałuża łez stała się większa. Nadal płakałem. Bez żadnej przerwy. Poszedłem tropem i znalazłem Mahigun.
- Hej, ja teraz nie mam czasu. Później się spotkamy. Cześć.
Wyszedłem z zamku i powędrowałem gdzieś na czuja.

Mahigun · Wysłany: Czw 20:14, 17 Mar 2011 Temat postu:

Mahigun spojrzała teraz na Wilczura. Gdy on odbiegł, jej zrobiło się głupio. Z żalem opuściła to miejsce powoli. Czuła, że ją boli żołądek. W końcu zniknęła.

zt.

//Brak veny, więc sorry.//

Sachiko · Wysłany: Pią 14:17, 18 Mar 2011 Temat postu:

Po wyczerpującej wędrówce pojawiłam się w zamku. Naprawdę okropnie się czułam - wygląda też na to, że wczoraj pod wpływem wysokiej temperatury częściowo straciłam pamięć. Na szczęście już wszystko wróciło do normy, chociaż kilku ostatnich godzin zupełnie nie pamiętałam. Zawlokłam się do komnaty i szybko schowałam się pod ciepłą kołdrą w łożu królewskim. Coraz bardziej lubiłam ten zamek.

Wilczur · Wysłany: Pią 14:23, 18 Mar 2011 Temat postu:

Przechodziłem obok zamku. Spojrzałem na niego i wyczułem znajomy zapach. Wahałem się, wejść czy nie wejść? Przegryzłem wargę i przekręciłem głową.

Sachiko · Wysłany: Pią 14:32, 18 Mar 2011 Temat postu:

Naturalnie, w takim stanie nie usłyszałam kroków Wilczura, chociaż zwykle słuch miałam bardzo dobry. Przewróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy. Bardzo chciałam zasnąć. Ból mi to utrudniał. Powinnam pewnie pójść do medyka, ale nie chciałam i nie miałam na to siły. Wyglądała na to, że nie jest to zwykłe przeziębienie.

Wilczur · Wysłany: Pią 16:07, 18 Mar 2011 Temat postu:

Zajrzałem do komnaty królewskiej. Zobaczyłem, że Sachiko leży chora. To wszystko przeze mnie. Ja ją zaprosiłem nad Diamentowy Wodospad. Moja wina. Wyszedłem z komnaty i położyłem się koło wejścia.

Sachiko · Wysłany: Pią 16:12, 18 Mar 2011 Temat postu:

Teraz usłyszałam jednak kroki. Nie wyczułam jednak kto to jest z powodu okropnego kataru. Wstałam z łóżka i chwiejąc się lekko podeszłam do drzwi. Przetarłam oczy.
-Wilczur? Co Ty tu robisz? - zapytałam niepewnie siadając obok niego. Nie miałam siły stać.

Wilczur · Wysłany: Pią 16:16, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Tak to ja. Nie umiem ci tego wytłumaczyć...
Spojrzałem w jej oczy. Wyglądała źle.
- Idź się kłaść. Odpoczywaj, jesteś chora. To przeze mnie...- Wyszeptałem ostatnie zdanie, ale na tyle głośno, że powinna mnie usłyszeć.

Sachiko · Wysłany: Pią 16:23, 18 Mar 2011 Temat postu:

Zaśmiałam się lekko. -Nie musisz mi niczego tłumaczyć... - odpowiedziałam słysząc jego słowa. Wstałam powoli i machnęłam łapą, co miało oznaczać, żeby wszedł do środka. Ja posłuchałam jego rady i położyłam się na łóżku.
-Nie mów tak, choroba nie wybiera. - dodałam po chwili. Przecież to co mówił, to absurd!

Wilczur · Wysłany: Pią 16:26, 18 Mar 2011 Temat postu:

Wszedłem za nią do pokoju. Posłuchała mojej rady. Okrążałem wzrokiem, każdą rzecz w tym pokoju. W końcu spojrzałem na Sachiko. Nadal czułem poczucie winy.
- Lepiej czy gorzej się czujesz?

Sachiko · Wysłany: Pią 16:29, 18 Mar 2011 Temat postu:

-Lepiej. - skłamałam od razu. Cały czas mówiłam półszeptem, starałam się nie nadwyrężać gardła. Cała byłam rozgrzana. Starałam się zachowywać pozory, nie chciałam, żeby ktokolwiek się o mnie martwił. Nie chciałam być ciężarem.

Wilczur · Wysłany: Pią 16:34, 18 Mar 2011 Temat postu:

Sachiko jak powiedziała, że jest lepiej to widać było, że oszukuje. Spojrzałem na nią zmrużonymi oczami.
- Chyba oszukujesz. Nie cięrpię jak ktoś mnie oszukuje.

Sachiko · Wysłany: Pią 16:41, 18 Mar 2011 Temat postu:

Dziwne, że Wilczurowi udało się zgadnąć, że kłamię. Przecież byłam świetną aktorką!
Nic nie powiedziałam, bo nie dość, że nie miałam nic ciekawego do powiedzenia to jeszcze rozbolało mnie gardło. Westchnęłam delikatnie.

Wilczur · Wysłany: Pią 16:44, 18 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzałem za siebie. Organizm mnie do czegoś zmuszał. Polizałem sobie wargę i zacząłem ruszać uszami.
- Aaaa...- Zacząłem coś mówić ale mi się odechciało.

Sachiko · Wysłany: Pią 16:48, 18 Mar 2011 Temat postu:

-Co jest? - zapytałam. Byłam jakaś przygnębiona. Nie mam ochoty na dłuższego posta, bo się wkurzyłam.