Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kraina Miodem i Mlekiem Płynąca

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:04, 29 Kwi 2013 Temat postu:

Może czegoś tam dosypali i będziemy mieć teraz halucynacje.. - zaśmiała się głupkowato, oglądając się na moment za siebie. Kto wie, czy przy takich przedziwnych okolicznościach zamek nagle nie wróci na miejsce, ot tak sobie? Kiedy do jej uszu dotarł ponownie głos towarzyszki, odetchnęła ciężko. - W sumie mogłabym spróbować, chyba dam radę go znaleźć, o ile w ogóle tu jest. Miejmy nadzieję, że nazwa krainy nie kłamie - powiedziała, po czym nie tracąc czasu przytknęła nos do ziemi, chociaż sama nie wiedziała, dlaczego właśnie od niej zaczęła. Węszyła w dole, jednak nie wyczuwając tam niczego znaczącego, uniosła łeb w górę, a wtedy w jej nozdrzach rozpłynął się słodki, wyrazisty zapach. To na pewno musiał być miód, tylko on miał tak kuszącą, cudowną woń. - Chyba coś wyczułam - poinformowała smoczycę, podążając za zapachem, który jakby wabił ją bliżej i bliżej. Zatrzymała się dopiero obok sporego drzewa, unosząc wzrok wyżej. Na jednej z gałęzi wisiał ul. Taki, w którym właśnie znajduje się miód, którego szukały. - Jest ul, zobacz! - zawołała, sama nie spuszczając z niego wzroku. - Trzeba tylko w jakiś sposób pozbyć się pszczół, bo mogą nas pożądlić - dodała, po czym machnęła ogonem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:41, 29 Kwi 2013 Temat postu:

Halucynacje byłyby śmieszne. Chyba. Destery zgodziła się na jej pomysł. Przystawiła nos to ziemi i zmarszczyła go. Najwyraźniej nic nie wyczuła bo zaczęła wąchać w powietrzu. Poszła w kierunku drzew i zatrzymała się przy jednym z nich twierdząc, że to tu. Drzewo nie różniło się od reszty niesamowicie zielonych drzew. Były tu jedynie jakaś kulka, wydająca nieprzyjemny dla uszu dźwięk, poruszając się lekko na wietrze. Destery twierdzi że to ul. Śmieszna nazwa, ale co ma wspólnego z miodem?
A co ma wspólnego to coś z miodem? I ten wkurzający dźwięk wydają pszczoły? To owady?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:01, 29 Kwi 2013 Temat postu:

W tym czymś jest właśnie miód - powiedziała, przerywając na chwilę, by zastanowić się, jak pozbyć się pszczół, które mogły dla nich stanowić zagrożenie. Mimo, iż nie były takie straszne, to ona trochę się ich bała. - Owszem, pszczoły to owady i to one produkują miód. Ale musimy je jakoś stąd przegonić, tylko jeszcze nie wiem jak - powiedziała, po czym mruknęła przeciągle, na znak, że wciąż się zastanawia. Chciała jeszcze poczekać. Może Milky wpadnie na jakieś rozwiązanie tego problemu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:48, 30 Kwi 2013 Temat postu:

Niebieskawe niebo, a na nim duże, złociste skrzydła.. Czy to szybowiec, czy ptak, czy samolot? To Carlysia, patrolująca teren, sprawdzająca, czy nikt nie potrzebuje pomocy, o tak! Niczym Franio i Benio, bracia koala! Nie, to wcale nie znaczy, że wasza userka ogląda zbyt wiele bajek ze swoim bratem!
Wróciła do krainy. Wróciła, w pełni chwały, piękna i powabna jak niegdyś. Może tylko nieco starsza i jeszcze bardziej samotna? Ale szybko to zmieni! Dziś kraina tętni życiem, a przecież odeszła właśnie z powodu swej samotności. Niestety, poza granicami nie znalazła ukojenia, a jeszcze większe osamotnienie. Postanowiła więc wrócic i pokazac nowicjuszom weterankę, której niegdyś nigdy z pyska uśmiech nie schodził. Może uda jej się zachowac swój dawny charakter, z którego była słynna?
Piku, piku, piku. Szzzzuu. I wylądowała, trzepocząc skrzydłami i wzburzając do tańca okoliczne źdźbła trawy, niczym żywy helikopter. Rozejrzała się. O, jak ładnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:20, 30 Kwi 2013 Temat postu:

Teoria z ulem i pszczołami wyrabiającymi miód miała sens. Musiała też przyznać, że pszczoły nie należały do najprzyjemniejszych owadów, potrafiły boleśnie użądlić, zostawiając czerwoną krostkę. Jak by się ich pozbyć. Czego mogą nie lubić pszczoły? Wody na pewno. Ale jak by się zalało ul wodą to by się popsuł. Powietrze przegoni ich tylko na chwilę. Ziemia... Nie. Ogień? Nie chcę spalić całego ula. Ale... gdyby go zadymić? To może się udać. Spojrzała na Destery, która tez rozmyślała.
- A jakby zadymić je? Myślisz, że uciekną? Trzeba będzie trochę gałązek na ognisko.
Rozejrzała się dookoła. W oddali zobaczyła latającą istotę. Była za malutka na smoka lub gryfa. Chyba to był wilk. Wilk z skrzydłami, to coś nowego. Milky pomyślała że nie będzie się narzucać, może gość ma coś ważnego do roboty i nie chcę by się mu przeszkadzało? Podeszła do innego drzewa łamiąc jedną z mniejszych gałęzi i przynosząc pod ul. Rozejrzała się za kolejnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:34, 30 Kwi 2013 Temat postu:

O jej uszy obił się dźwięk trzepoczących gdzieś skrzydeł. Nie rozglądała się dotychczas. Jeśli ktoś tu przybył, to na pewno zauważy tę osobę za chwilę. Pomysł Milky był zdecydowanie lepszy niż te, które do tej pory zdołały zrodzić się w jej łebku. Dym z ogniska nie był szkodliwy dla ula, czy miodu, co najwyżej mógł trochę zmienić jego zapach, ale pszczoły przepędziłby na pewno. - Myślę, że to będzie jednak najlepsze rozwiązanie - powiedziała, przenosząc wzrok z ula na towarzyszkę. - Pójdę poszukać gałązek, a Ty znajdź kilka kamieni i zrób z nich mały okrąg, żebyśmy miały miejsce na rozpalenie ognia - dodała, nie tracąc już czasu i odwracając się za siebie. Zaraz pomknęła do niskich drzewek w pobliżu, zbierając do pyska te większe gałązki. Podczas, gdy zajęta była tą czynnością, nawet nie zauważyła, kiedy nosem stuknęła o coś miękkiego. Gdy jej wzrok powędrował w górę, ujrzała rudowłosą wilczycę. To z pewnością ona spowodowała hałasy, które rozległy się po krainie chwilę temu. Samka odłożyła zebrane gałęzie na ziemię. - Wybacz, chyba się gdzieś zapatrzyłam.. - przeprosiła nieznajomą, lustrując ją wzrokiem swych jasnych oczu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:04, 30 Kwi 2013 Temat postu:

Ah no tak kamienie! Destery jest bardzo zapobiegliwa i myśli w przód nie to co Milky. Tak kamienie są bardzo potrzebne. Rozejrzała się, ale w okolicy nie było żadnego nawet najmniejszego kamienia. Będzie musiała poszukać gdzieś indziej. Spojrzała na koleżankę, ale ta była zajęta zapoznaniem sie z skrzydlatym wilkiem, więc jak stała tak zerwała się w powietrze. Chciała wykopać dół w poszukiwaniu kamieni, a tą przecudowną trawę szkoda było zbezcześcić. W kilka sekund już buła na brzegu czegoś na kształt rzeki, tylko że zamiast wody płynęło tam coś gęstszego i kremowego. Będzie musiała o tym powiedzieć Destery. Zaczęła kopać dół. Gdy wykopała tyle kamieni ile myślała, że wystarczy zakopała ogromną dziurę. Wróciła do drzewa z ulem i ułożyła kamienie pod ulem w najładniejszy jakie potrafiła zrobić okrąg.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:01, 01 Maj 2013 Temat postu:

A ta, marzycielka zakochana niespełniona, nawet nie zauważyła, że jest tu ktoś poza nią! I dopiero gdy niejaka Destery walnęła w nią nosem, coś ją zmroziło, poderwało do góry trzepotem skrzydeł złotych, przez co futerko ciemnej wilczycy zostało zawieruszone nagłym wiatrem. Widząc, jak ta odłożyła swoje patyczki, niwecząc własną robotę, zamrugała intensywnie zielonymi oczami, po czym uśmiechnęła się sympatycznie i stanęła z powrotem na ziemię, składając skrzydła. - Wystraszyłaś mnie - roześmiała się radośnie - Nic nie szkodzi! - dodała, strzepnąwszy ogonem. Zerknęła na patyczki. - Może wam pomóc? Co takiego robicie? - wraz z tym pytaniem zerknęła przez bark Destery na Milkyway. O tak, Carly lubi wepchnąc się w każdą akcję..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:47, 01 Maj 2013 Temat postu:

It's not...
Kiedy ostatni raz błąkała się swobodnie po terenach ich wspaniałej Krainy, przemierzając te niezwykłe ziemie na łapach bądź pierzastych, czarnych niby smoła skrzydłach? Kiedy ostatni raz postawiła tutaj nogę i rozmawiała z przebywającymi w tych miejscach najróżniejszymi istotami? Kiedy ostatni raz widziała na oczy swych przyjaciół oraz rodzinę? Dawno, dawno temu, zanim jeszcze zniknęła z życia innych niby ulotny cień; zanim porzuciła swą posadę Alfy i przeszła na wilcza emeryturę. Tak wiele czasu minęło od tamtego momentu, że Rita nie miała pojęcia, jak wiele się tutaj zmieniło. I czy w ogóle cokolwiek pozostało takie same. Bo skąd miała to wiedzieć?
Dokładnie...
Przywędrowała więc w końcu tutaj po swym długim urlopie, rozglądając się białymi oczyma dookoła i chłonąc wszelkie różnice, jakie spotkały to otoczenie. Maszerowała przed siebie cichym, wdzięcznym krokiem, wypatrując chociaż jednej znajomej kufy. Czy w ogóle były tu jeszcze osoby, które niegdyś znała? Nie minęło chyba aż tak wiele czasu, prawda? Miała przynajmniej taką nadzieję, gdyż byłaby to powtórka z rozgrywki. Deja vi chwili, kiedy pierwszy raz wkroczyła do Krainy z amnezją i nikogo wtedy nie znała. Marny mrok samej siebie przemierzający miejsca i szukający domu. I znalazła go... lecz opuściła. A teraz wróciła, szukając tych, których obejmuje jej pamięć i wspomnienia.
Hm?
I wtem wypatrzyła jedną osobę. Skrzydlatą, emanującą znajomym zapachem, który przywołał na pysk dawnej Alfy Nocy lekki, niemal niezauważalny, tak typowy dla niej uśmiech. Przypominając bardziej cień, niźli stabilną postać, wilczyca zbliżyła do się Carly i stanęła w niewielkim oddaleniu od niej, wpatrując się w nią swoimi jasnymi ślepiami. I chociaż zmieniła się nieco od czasu, kiedy ostatni raz ją widziała... nie było pomyłki.
- Jak Ci mija żywot, Alfo Wody? - zapytała swym normalnym głosem, zbliżając się jeszcze o kilka kroków i szeleszcząc nieco swoimi własnymi, kruczymi skrzydłami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:31, 01 Maj 2013 Temat postu:

Samica uśmiechnęła się lekko, jednak niemal niezauważalnie. - Próbujemy rozpalić ognisko, żeby dymem przepędzić pszczoły z ula. Nic specjalnego - odpowiedziała na jej pytanie, strzygąc radarami. Po krótkiej chwili o do jej słuchów dobiegł dźwięk podobny do tego, który wydawały wcześniej skrzydła rudowłosej. Po chwili podeszła do nich wilczyca o kruczoczarnym futrze. Nie znała jej, zresztą tak samo jak i wadery, na którą wpadła chwilę temu. Chwila.. Wyszło na to, że teraz tylko ona jest tutaj jedynym zwierzęciem nie posiadającym skrzydeł! Poczuła się przy tym trochę dziwnie, a jej niewielka postura tylko uwydatniła to uczucie. Widząc, iż nieznajoma przybyła tutaj raczej w celu rozmowy z Carly, wycofała się trochę. Nie chciała im przeszkadzać, a do tego wiedziała, że Milky na nią czekała. - Nie będę Wam zawracać głów, w razie czego znajdziecie mnie przy tamtym drzewie - skinęła przepraszająco łebkiem, po czym pozbierała swoje gałązki, powoli osuwając się i wracając do drzewa, na którym wisiał ul. - Jestem, jestem. I mam gałęzie - oznajmiła, kładąc je na ziemi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:51, 01 Maj 2013 Temat postu:

Smoczyca spokojnie czekała obserwując jak Destery rozmawia z skrzydlatą postacią. Po chwili usłyszała dobrze jej znany trzepot skrzydeł. Spojrzała w niebo- znowu skrzydlaty wilk, tym razem czarny. Zauważyła, że psowate nie latają tak szybko i z taką gracja jak smoki. W ogóle jest dziwne, że mają skrzydła, tak nie powinno być. Trzeci wilk dołączył do jej koleżanki i tej brązowej. Po chwili Destery do niej podeszła, Milky wstała pokazując jej swój piękny okrąg.
- Patrz co ja zrobiłam! Musiałam lecieć nad rzekę żeby je wykopać, bo tu nie chciałam niszczyć trawy. I wiesz co! Tu są strasznie dziwne rzeki! Pokarze ci potem, a teraz ułóż patyki to je podpale i wreszcie będziemy mogły spróbować miodu.
Obróciła się i usiadła. Ona by nie dała rady ułożyć ogniska z tak niewielkich patyczków. Jej wielkie łapy nie są za bardzo zręczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 22:24, 01 Maj 2013 Temat postu:

Wadera mimowolnie uśmiechnęła się, widząc ekscytację swojej towarzyszki. Cóż, czasu tracić nie chciała, bowiem jak na zwyczajną próbę zdobycia miodu, to i tak dość długo to trwało. Zebrała wszystkie gałązki z ziemi, po czym ułożyła je równiutko w okręgu, tworząc idealne, przynajmniej na swój gust, ognisko. Usiadła tuż obok swego dzieła, wzrok unosząc na wysokość wiszącego na drzewie ula. Oblizała pysk na samą myśl o przesłodkim miodzie, który miał być ich nagrodą za to poświęcenie. I współpracę, ma się rozumieć. - No, to dawaj, bo nam się tutaj zejdą całe wieki - powiedziała, zamiatając ogonem ziemię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 8:11, 02 Maj 2013 Temat postu:

Niezrozumiała powiedzenia wadery. Przecież wiek to nie tak dużo. Sama tyle przeżyła i minął jej naprawdę szybko Ah te wilki i ich powiedzonka. Zrobiła mały strumień ognia i podpaliła patyczki, co chwilę trwało bo nie chciały się zająć ogniem. Powoli ognisko się rozpalało dając ciepło. Po kilku minutach rozpaliło się całkowicie, wiec leciała z niego strużka dymu. Milky patrzyła jak pszczoły powoli uciekają. Gdy nie było już żadnej, chciała zdjąć ul. Nie wiedziała jak to zrobić nie uszkadzając go więc ułamała zębami całą gałąź na którym wisiał i położyła ją na ziemi przed Destery.
- Co teraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:57, 02 Maj 2013 Temat postu:

Ach ta Milky i jej rozwiązania. Może ona nie przykuwała do tego zbytniej uwagi, lecz ją nieco rozbawił sposób, w jaki zdejmowała ul z drzewa. Intrygowało ją również, że smoki miały na tyle siły, by ot tak sobie złamać gałąź potężnego drzewa. Obydwie musiały się wiele narobić, żeby wreszcie skosztować pysznego miodu. - Cóż, teraz chyba pozostaje nam tylko spróbować tego, cośmy razem zdobyły - zaśmiała się wesoło. Wbiła pazury w ul, po czym oderwała jego kawałek, dzięki czemu teraz obie mogły dostać się do swej 'nagrody'. Wzięła jeden, niewielki kawałek, który przed chwilą oderwała i zaczęła powoli zlizywać słodki miód. Delektowała się tym słodyczem, a dzięki temu, że zdobyły go samodzielnie, a na dodatek razem, smakował jeszcze lepiej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Destery dnia Czw 14:58, 02 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:09, 02 Maj 2013 Temat postu:

Wydymic pszczoły z ula? Puchata kita Carly zaczęła już swe radosne harce. Na samą myśl o nowej przygodzie i pomocy nowym koleżankom rozpierała ją najprawdziwsza z prawdziwych euforia. W dodatku w takim pięknym miejscu - idylla! I zapewne rzuciłaby się do pomocy natychmiast, gdyby nie to, że czujne uszy wyłapały mało znany trzepot skrzydeł - czy raczej wieki temu słyszany. Rozejrzała się.
Po niebie szybował inny, skrzydlaty wilk. Czarny jak smoła, lustrujący bacznie swymi białymi ślepiami wszystko, co znajdowało się w okręgu wzroku. Była to wilczyca - sylwetka mówiła sama za siebie. Musiała byc to jednak ważna persona. Z każdego centymetra jej ciała zionęła szlachetnośc i stoicki spokój, powaga. Rozhasany rudzielec skulił uszy przed taką majestatycznością, wstydząc się za swoją beztroskę, która zresztą nie przystoi odpowiedzialnej Becie spokojnego stada. Oblizała nos niespokojnie, gdy owa istotka wylądowała nieopodal. O.. o.. zbliża się! I jak widac, ma zamiar zaczepic Carly! Skrzydlata postarała się opamiętac i zachowac postawę. Wyprostowała się i uniosła dumnie trójkątne radary, chcąc nadac sobie centymetrów - była nieco filigranową wilczycą, drobną, choc silną.
I dopiero wtedy doszedł do niej tak mało znany zapach. Znała dokładniej tę postac tylko z opowieści. Poznała ją, gdy jeszcze była szarym szeregowym w krainie. Jakże Atrita od tamtego czasu się zmieniła! Ileż zasług ma w niej kraina, ileż zasług ma Wataha Nocy! Dlaczego zniknęła? I dlaczego pojawiła się tutaj? Złota poczęła poruszac swym końcem. Beta zamrugała intensywnie zielonymi oczami. Skłoniła się w pełni kultury. To, że Atrita pozostała ponownie zwyczajnym wilkiem, nie skreślało jej z pamięci weteranów, którzy pamiętają jeszcze czasy wielu innych panujących w jej watasze. Carly doskonale wiedziała, kto był dobry, a kto zły, kto zasłużony, a kto nie. Pamiętała czasy Wardress i Kiry, Jainy i Desmonda. Czterech sławetnych władców sprzed lat, o których nowicjusze nie wiedzą. "Krucza" już teraz zaliczała się do historii. Wręcz Carlysiowa nie mogła pojąc swego szczęścia, że to właśnie ona ją zaczepiła!
- Asake, Atrito-sama! - rzuciła, nieumiejętnie opanowując euforię. Łapy z radości delikatnie uderzały o podłoże, ogon wykonywał dzikie harce, a oczy błyszczały. - Wszystko w najlepszym porządku, powróciłam do krainy i zaznajamiam się z nowicjuszami!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:31, 02 Maj 2013 Temat postu:

Mrugnęła raz, krótko, kiedy znajoma wilczyca skłoniła się w geście przywitania. To raczej ona, Rita, winna teraz tak czynić, gdyż nie piastowała już wysokiego stanowiska, a zasilała szeregi zwykłych, szarych wilków. Pokręciła więc tylko głową z tym swoim lekkim uśmiechem - który widać było dopiero wtedy, gdy przyjrzało się dokładnie czarno umaszczonej waderze - po czym podeszła jeszcze bliżej do Carly i szturchnęła ją nosem w kufę. Był to znak przyjaźni oraz tego, iż ta nie powinna zwracać się do Atrity z taką dozą szacunku. Były przecież rówieśniczkami w wieku, o ile dobrze pamiętała, jak również znały się już jakiś czas.
- Żadne -sama, droga Carly - odparła, siadając naprzeciw niej i składając całkowicie swoje krucze, czarne niby smoła skrzydła. - Cieszy mnie niezmiernie Twoje powodzenie. Sama wpadłam do Krainy i, szczerze mówiąc, już przy pierwszym kroku widziałam niemalże same nowe pyszczki - powiedziała z lekką, przytłumioną nutą humoru w swoim głosie.
Bo przecież jak można całkowicie cieszyć się z tego, iż widzi się same nieznane twarze? W takich sytuacjach w głowie rodzą się najróżniejsze scenariusze tego, co się stało ze znajomymi, przyjaciółmi oraz rodziną. Scenariusze często szare, ponure i nie dające wiele nadziei na ujrzenie owych istotek ponownie. Miało się wtedy ochotę westchnąć głęboko i ruszyć na błyskawiczne, dokładne poszukiwania tych najbliższych osób. Nie powinno się więc dziwić, że Rita złapała się obecności Carly - wilczycy, z którą nie raz rozmawiała. Wilczycy, która była wręcz jej przeciwieństwem - wesoło umaszczona, radośnie się zachowująca, pełna energii i werwy.
- Jak tam Twoja rodzina? Szczenięta? - zapytała, poruszając nieco puchatymi uszyma.
Szczenięta... teraz to pewnie dorosłe już były i harcowały wokoło z najróżniejszymi rangami czy odznaczeniami. Nie zdziwiłoby jej to ani odrobinę. Jak się w takim razie miała Koku? Xytherian? Jej śliczne wnuczęta? Zdusiła to zaniepokojone uczucie rodzące się w sercu. Poszuka ich, tak. Powędruje trochę po okolicy i znajdzie ich. A wtedy przekona się na własne, jasne ślepia, że nic im nie jest i wiodą dobre życie.
Prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ofelia
Młode


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajebistości.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:44, 02 Maj 2013 Temat postu:

Kabum, mała, jakże urocza pociecha Kaliny zawędrowała i tutaj w to jakże niepozorne miejsce, które w tym samym czasie, kiedy ta raczyła tu przyczłapać, 'gościło' dwójkę ważnych osobistości. Lecz skąd Ofelia mogła to wiedzieć, skoro ledwie nauczyła się mówić? Przybyła. I ot, zaintrygowały ją dwie, duże wilczyce, które - jakże niesamowicie! - posiadały skrzydła. Ofelii nie dane było widzieć uskrzydlonych wilków, toteż pierwsze co zrobiła po swoim pojawieniu się, to rzucenie się plackiem między dwoma wilczycami, chcąc zwrócić na siebie uwagę tych tajemniczych, nieznanych jej osób. Dwukolorowe oczy nie mogły się zdecydować, na którego z 'dużych wilków' mają patrzeć, więc latały z jednej wadery na drugą. Mały ogonek także intensywnie latał, raz w jedną, raz w drugą stronę. Nic nie powiedziała, czekała bowiem, aż dojrzą ją i się pierwsze odezwą. Zawsze to okazja do poznania nowych, ciekawych słów. I osób do zabawy oczywiście...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:51, 03 Maj 2013 Temat postu:

Patrzyła z podziwem jak Destery zręcznie otwiera ul. Jej z tymi wielkimi szponami nigdy by się nie udało. Dobrze, że znalazła sobie ta.ką fajną przyjaciółkę. Zanurzyła koniuszek języka w miodzie. Okazał się bardzo lepki, ale też przepysznie słodki. Niesamowite, że tak okropnie owady mogą stworzyć coś tak pysznego. Milky była dumna, może nie przeżyć przygody, ale wspólnymi siłami zdobyły tak przepyszny miód. Współpracowały i osiągnęły cel. Świetne uczucie.
-To jest przepyszne!
Po zjedzeniu sporej porcji, poczuła że jest pełna. Położyła się na brzuchu na uwielbionej przez nią trawie.
-Co robimy teraz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milkyway dnia Sob 16:10, 04 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:40, 03 Maj 2013 Temat postu:

Ach, ale gdzież tu się szczędzic tylko do słów! Atrita-sama postanowiła ją dotknąc! D o t k n ą c! I to w przyjaznym geście! Wydawało się, że Beta zaraz wybuchnie z entuzjazmu. Co z tego, że Atrita na ponów była "zwyczajna? Atrita NIGDY nie była i nie będzie zwyczajna, bo to ATRITA, i ona zawsze będzie ważna, BO TO ATRITA.
Tak mniej więcej miało się rozumowanie rudzielca. Atrita-sama i koniec, do diaska!
Niemniej postarała się zachowac resztki fasonu, co wcześniej, jak widac, jej niezbyt wyszło. Uniosła łeb wysoko, otuliła się puszystym ogonem, choc cały nadal podskakiwał z niesamowitej dozy radości. Starała się skupic mimo wszystko na tym, co skrzydlata mówi, nie chcąc się przyłapac na kompletnej nieuwadze. Dlatego właśnie przez chwilę postarała się o tym nie myślec.
Mało znanych twarzy.. W przypadku Carly, która przybyła do krainy wieki przed czarną samicą i, można rzec, jest zupełnie z innego pokolenia, którego tutaj już nie ma od dawna, to było jeszcze mniej znanych twarzy. Przytłaczało ją to do pewnego czasu. Starała się jednak brac garściami, gdy jeszcze jest co brac. Kraina ostatnio miała swój pierwszy rozłam, niestety. I dlatego wadera wybyła poza jej granice, w poszukiwaniu.. w poszukiwaniu.. w poszukiwaniu czego? Sama do końca nie wiedziała. Może zaginionej rodziny, może reszty dawnej sfory, może po prostu znajomego pyska. - Istotnie, istotnie.. - pokiwała łbem. Widząc, że jej mentorka blednieje w swej nikłej radości i ona zdawała się nieco przygasnąc.
I wtedy czarnula zadała piorunujące pytanie. Carly uchyliła pysk, oczy jej zgasły zupełnie, uszy opadły niczym dwa, kłapciaste.. dwa, kłapciaste uszy. Po prostu. Westchnęła. Widac było, że to temat nie do poruszenia. Jej miot, zarówno ten biologiczny, jak i przyrodni, zawsze spotykało same nieszczęścia i dziwy - a to hybryda, a to zmiana płci, a to śmierc, a to dołączenie do Rebeliantów.. W sumie została sama. Zupełnie sama. Bez rodziny, którą niegdyś miała tak liczną. I na szczęście nie musiała się z tego wszystkiego tłumaczyc i uzewnętrzniac swoich przykrych myśli przytłumionej podobnymi refleksjami Ritsu, gdyż niesamowicie prędko wpadł między nie jasny, niewielki szczeniorek.
Oto powód do natychmiastowego rozjaśnienia pyska w piękny uśmiech, mimo, że bezzębny. Tak, Carlysia musi sobie sprawic szczękę. Niefortunne losowanie.. Jej uszy natychmiast stanęły na bacznośc, a ogon na nowo zaczął swe harce. Opadła ochoczo na łokcie, niczym goldenek zapraszający z daleka do zabawy. - Asake! - przywitała się energicznie, trącając nosem na ziemię młodą Ofelię.
Jak nikogo kochała szczenięta. Matka Polka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:09, 04 Maj 2013 Temat postu:

Wadera po chwili zlizała cały pokrywający ściankę ula miód. Zaraz po tym oblizała pyszczek, wyrzucając pozostałość gdzieś za siebie. Nawet nie widziała, gdzie poleciał. Od razu przypomniało jej się co mówiła Milky jakiś czas temu. - Mówiłaś coś o dziwnych rzekach? - powiedziała, zerkając na nią pytającym wzrokiem. Tutaj nie wiedziała, czego się spodziewać. Jednakże jak na razie ta kraina podobała jej się najbardziej ze wszystkich miejsc, w jakich miała okazję się znaleźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin