Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kraina Miodem i Mlekiem Płynąca

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:34, 04 Maj 2013 Temat postu:

Wpatrywała się w trawę. Po chwili zobaczyła w niej dużego żuka, zmierzającego w jej stronę. Fuknęła na niego odrzucając na znaczną odległość. Usłyszawszy pytanie podniosła i przekręciła lekko łeb. Mówiła coś o dziwnych rzekach? Ah no tak!
- To jakiś kawałek drogi w tamtą stronę - Pokazała paszczą na wschód - Są pełne dziwnej, gęstej, kremowej mazi. Właściwie nie jestem pewna czy to rzeki.
Dźwignęła się na łapy i skierowała w pokazaną stronę. Powinna łatwo rozpoznać miejsc, bo zostawiła tam wielki dół. Poczekała chwilę na Destery. Wpadła jej do głowy myśl, że chyba może ją nazwać przyjaciółką. To jej pierwsza wilcza przyjaciółka! Ojciec był by z niej dumny. Dla niego zawsze byli najważniejsi przyjaciele i rodzina. Uśmiechnęła się do przyjaciółki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:51, 04 Maj 2013 Temat postu:

Przechyliła delikatnie głowę, dostrzegłszy reakcję swej rozmówczyni i przyjaciółki na zadane jej pytanie o rodzinę. Przygaszone spojrzenie, w którym znikła ta wesoła iskierka. Stulone, puchate uszy. Westchnięcie. Nie trzeba było więcej dodawać, mówić czy wyjaśniać - Rita od razu pojęła, że temat ten jest jak igła w sercu wadery o rudej czuprynie... przynosi ze sobą wyłącznie przygnębiającą nostalgię, smutek i żal. Przez i dawna Alfa Nocy miała ochotę westchnąć, ponieważ doskonale pamiętała, jak dla Carly ważna jest rodzina oraz stado. Jak sobie ceniła te dwie wartości i ile własnej duszy im poświęcała oraz w nie wkładała.
Yare, yare...
Czarno umaszczona wilczyca spojrzała w bok, ku horyzontowi, rozmyślając nad tym, jak teraz wygląda jej własna rodzina. Co się z nimi dokładnie stało i jakimi ścieżkami maszerowali? Zatracili się pośród zdradliwych mgieł życia, czy też uparcie brnęli naprzód i zdobywali kolejne, kolejne szczyty? A może też wybrali spokojne życie, osiadając we własnych już, prywatnych jaskiniach z pozakładanymi przez nich samych rodzinami? Tyle możliwości, tyle gdybania... Nie mogła więc nic innego już zrobić, jak tylko odszukać swe potomstwo i wnuki. Odszukać i dowiedzieć się, co się z nimi stało, ponieważ nie wyjdzie to już z jej myśli, nie opuści jej i będzie dręczyć do momentu spotkania pociech.
Hm?
I wtedy jeden szczeniak się tu zjawił, siadając tuż przed nimi i spoglądając na nie dwie ciekawskimi ślepiami. Jak bardzo dzieciaczek ten przypominał jej Mizu, tę słodką perełkę i pierwszą przyjaciółkę w Krainie. Niemalże nieświadomie więc uśmiechnęła się odrobinę szerzej, a jej obojętne zazwyczaj, białe spojrzenie nabrało cieplejszej nuty. Chcąc sprawić nowo przybyłemu malcowi odrobinę przyjemności, Rita rozłożyła do połowy swoje czarno upierzone skrzydła, nachylając się przy tym nieco ku szczeniakowi.
- Ayano, malutki - przywitała się, własnym nosem szturchając go leciutko w uszko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ofelia
Młode


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajebistości.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:41, 04 Maj 2013 Temat postu:

Aach! W trybie natychmiastowym poświęcono jej tyle uwagi, ile tylko chciała! A nawet i więcej. Ma się ten urok osobisty! Dziedziczny, ha!
Ofelia najpierw bacznie przyglądała się Carly, która to pierwsza ją zagadnęła, używając powitania wilków Watahy Wody. Młoda nie miała jeszcze okazji poznać żadnej z watah, ani tym bardziej powitań w nich stosowanych, toteż przechyliła łebek nieco, w geście wyrażającym szczenięce niezrozumienie.
- A-asa, co? - chciała powtórzyć mrużąc oczy i siląc się na przypomnienie sobie jaką końcówkę miał ten mistyczny wyraz. Niestety, bezskutecznie. I zaraz dotyk chłodnego nosa. I wzdrygnięcie na ten obcy jej gest.
A po chwili już i Rita zwróciła na nią swą uwagę. Skrzydlata weteranka zapewne nie wiedziała, że Ofelia także należała do jej ogromnego rodu. W końcu była córką Viy'a, brata Xytheriana, a z kolei partnera KokuRai, jej córki.
No, ale Ofeliacz tego nie wiedziała, więc nie mogła powiedzieć. Wtem dotyk zimnego nosa na czułym, dużym uchu. To już drugi raz, już druga osoba tknęła ją nosem. Nastąpiło strzepnięcie ów ucha i radosny uśmiech szczeniaka. Czy to miało coś oznaczać?
- Aya, co? - i po chwili znowu, dziwne, niespotykane słowo.
Ale Ofelia nie zastanawiała się nad jego znaczeniem długo, bo oto Atrita rozłożyła swe czarne skrzydło - och, jak nieziemsko! - więc zaintrygowana młoda podreptała ku niemu, by po chwili delikatnie wyciągnąć łapkę i schwycić ostrożnie kilka piór. Oczy samiczki otworzyły się tak szeroko, jak tylko było to możliwe.
- Co to są? - spytała nie odrywając wzroku od skrzydła, zupełnie nie pamiętając o czymś takim jak powitanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:38, 05 Maj 2013 Temat postu:

Jak nikogo na świecie, naprawdę kochała szczenięta. Szczególnie te zupełnie malutkie, oseski, o krótkich łapkach i nieporadnych pyszczkach! Gdyby nie to, że się pilnowała, założyła by coś w rodzaju schroniska dla szczeniąt.. I wszyyystkie by kochała tak samo! Ale że nie może byc matką wszystkich dzieci, tym bardziej, że nie ma już partnera, który mógłby jej to dac, to jest nieco wykluczone. Cóż, trzeba się też zając watahą - nie ma, że boli!
To jednak już oddzielny temat. Na razie jest w kropce - nikt się w nic nie angażuje. I chocby naprawdę chciała, bo chce, poprowadzic tę watahę ku upragnionej świetności, bez wsparcia swoich podopiecznych przecież nic nie zdziała. Z pustego to i Salomon nie naleje. Czy jakoś tak.. Oczywiście, zawsze chciała byc Alfą, to było jej marzenie, tak wiernie i na wysokim stanowisku służyc ukochanej sforze! Nie sądziła jednak, że gdy te czasy nadejdą, Wataha Wody będzie obumierac bardziej niż kiedykolwiek. Viktoria odeszła, ona została sama.. Czy ponownie powinna objąc stanowisko Alfy? Wtedy miałaby pełne prawo do zarządzania. Wątpiła, że ktoś nagle zajmie tak odpowiedzialną rangę w tak wysokiej hierarchii.
Westchnięcie. Powrót do rzeczywistości.
Popatrzyła na młodą Ofelię, która przyczepiła się skrzydeł rosłej, ciemnej wilczycy. Uśmiechnęła się szeroko i roześmiała szczerze. - To są skrzydła! - rzuciła entuzjastycznie, po czym rozłożyła swoje pierzaste latacze majestatycznie, na całą ich szerokośc. Te rzuciły cień na szczenię i Atritę - Carly stała tyłem do słońca. Radośnie zamachała kitą. Była z nich naprawdę dumna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:36, 06 Maj 2013 Temat postu:

Samica przeciągnęła się leniwie. Trochę się już zasiedziała w tym miejscu, jednakże stwierdziła, że mogłaby przebywać tutaj cały czas, widząc, że spotykają je tutaj same ciekawe przygody. Powiodła również wzrokiem za przechodzącym nieopodal owadem. Gdy była mała, często takie widywała i zawsze starała się z nimi bawić, ale chyba one nie miały na to ochoty. - W takim razie prowadź, może jeszcze znajdziemy coś dobrego do przekąszenia - powiedziała, podnosząc się z ziemi i otrzepując futro od ogona, po czubek swego nosa. Ciekawe, co takiego było w tych rzekach? Była tego bardzo ciekawa. Spojrzała na Milky, po czym odwzajemniła jej uśmiech. Bardzo ją polubiła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:20, 08 Maj 2013 Temat postu:

Szły kawałek przez las. Potem nagle las się skończył i ukazała im piaszczysta plaża, a za nią niby rzeka. Plaża była ogromna, trzeba było kawałek przejść by dojść do rzeki. Ta nie była wypełniona tak jak na rzekę przystało wodą, tylko jakąś bardzo gęstą substancją. Jednak jakimś cudem płynęła. Powolnie, ale miarowo poruszała się na wschód. Milky podeszła bliżej, powąchała i położyła się, czekając na osąd Destery.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:42, 09 Maj 2013 Temat postu:

Wilczyca podążała krok w krok za smoczycą. Przy okazji pooglądała jeszcze tutejsze tereny, które jak widać kryły w sobie mnóstwo piękna, jak i tajemniczości. Kiedy wyszły z lasu, pod łapami poczuła przesypujący się piasek. Dotarły na plażę, jak widać. Zaciekawiona, co ujrzy w zbiorniku rzeki samica, zaraz podeszła do brzegu. Schyliła się, przytykając nos jak najbliżej tej tajemniczej 'paćki', wypełniając swe nozdrza jej zaskakująco słodkim zapachem. - Nie mam niestety pojęcia, co to może być. Jeszcze nie spotkałam się z czymś takim - powiedziała, niepewnie lustrując wzrokiem rzekę. Przycupnęła na brzegu, myśląc, co to mogło być? Może warto spróbować?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:52, 10 Maj 2013 Temat postu:

Destery przycupnęła tak jak Milky. Ona też nie wie co to może być. Nie wygląda na groźne, ale też nie wygląda specjalnie smacznie. Grudkowate coś.
- Próbujemy?
Spojrzała pytająco na przyjaciółkę. Nie uważała, że to dobry pomysł, ale lepiej sprawdzić co to niż nie sprawdzić. Może jest lepsze od miodu? To mało możliwe, ale zawsze. Milky zawsze lubiła próbować tego co nowe, ale cały czas była nie ufna do tej mazi. Starczyło jednak słowo Destery i bez wahania by tego spróbowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destery
Dorosły


Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:50, 11 Maj 2013 Temat postu:

To ma być kraina słodkości, więc to pewnie też jest coś słodkiego - powiedziała, wzruszając barkami. Wstała znad brzegu, po czym podeszła bliżej, aby1 nie musiała garbić się nad tym czymś. Powąchała raz jeszcze, po czym zanurzyła język. Nie dało się tego pić jak wodę, było bardziej klejące, przez co samica musiała nabrać trochę do pyska. - Całkiem dobre, możesz spróbować - zaśmiała się cicho, przełykając to coś. Było słodkie, jednak mniej niż miód, którego próbowały wcześniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:30, 12 Maj 2013 Temat postu:

Bardzo trafny argument! Co mogło stać się złego w krainie o tak ładnej i niegroźnej nazwie. Przyczołgała się bliżej rzeki i wyciągnęła język jak Destery by spróbować mazi. Jednak tak jak ona musiała zastosować inna technikę, bo samym językiem nie dało się spróbować. Wsadziła koniec pyska do mazi po czym przełknęła trochę. Strasznie gęsta. Nie taka słodka jak miód , ale też dobra. Ciekawy smak. Smakuje trochę jak jaja takiego jednego ptaka. W rozpoznawaniu smaków jaj Milky była mistrzynią, nikt w tej dziedzinie nie mógł jej pobić. Spojrzała na przyjaciółkę, jej też chyba posmakowało.
- Niezłe. Ale napiła bym się najnormalniejszej wody. Dziwie się, że to powiem ale za słodko mi.
Odkąd tu przybyły jadły tylko i wyłącznie słodkie rzeczy. Ile można? Milky poczuła nieprzyjemne mdłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:34, 26 Maj 2013 Temat postu:

Kraina Miodem i Mlekiem Płynąca? No cóż, szczerze mówiąc, to Charllie nie miał nigdy wcześniej okazji, by się tutaj zjawić. Więc przyszedł, krocząc wolno przed siebie. Tak na prawdę, nie miał w planach tu przychodzić, jednak, nadal nie znał tej krainy. Pobłąkał się po lasach, minął kilka jezior, a następnie trafił do Doliny Marzeń. Było w niej tyle zaskakujących miejsc, które niestety Charllie'go od siebie odpychały. Cóż więc sprawiło, że nielubiany basior, się tutaj zjawił? Można powiedzieć, że był to czysty przypadek. I zostańmy przy tej wersji, okey?
Więc, wilk szedł tak przed siebie. Łeb miał nisko przy ziemi, ogon opuszczony, wlókł się za jego wychudzonym cielskiem. Łapy były we krwi. Tak, znów je podgryzał i podcinał. Załamanie nerwowe? Można tak powiedzieć.
W końcu przystanął, siadając gdzieś z boku. Można było go bez problemów zauważyć, ale to nic istotnego.
Do jego nozdrzy dostała się słodka woń wadery, wadery, którą już gdzieś poznał. Uniósł łeb, rozglądając się dookoła. W pewnej chwili dostrzegł Carly, wszystko jasne.
Charllie wytarł łapy w trawę, aby zetrzeć krew. No, już jest wszystko w porządku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:30, 28 Maj 2013 Temat postu:

Wilczyca przez czas, gdy żadna z rozmówczyń jej nie odpowiadała, a wokół nie działo się nic ciekawego, można rzec, wpadła w zaawansowany letarg. Po prostu gapiła się przed siebie, nie myśląc o niczym, nie odbierając bodźców, niemal nie żyjąc. Prawdę mówiąc, tylko procesy wewnętrzne trzymały ją przy życiu, bo poza nimi była w tej chwili niczym woskowa lalka.
Na szczęście pojawił się ktoś, kto niósł za sobą tak mocny swąd, że nie można było obok niego przejśc obojętnie. Krew. O tak. Tylko kto? Carly uniosła swoje uszy, niczym dwa, duże radary. Ach, tak. Tak słabo znała ten zapach.. Poznała Axela zupełnie niedawno, jak miała go zapamiętac?
A jednak coś ją tknęło. Uczucie nad wyraz jej obce. Pewna więź. Jednak znikło to tak szybko, jak się pojawiło. Pokręciła łbem, wstała i podeszła sprężystym krokiem do niego. Patrzyła na jego łapy. Na sierści zostały szczątki krwi.
- Coś sobie zrobił? - uśmiechnęła się blado i usiadła nieopodal niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 8:27, 30 Maj 2013 Temat postu:

Gdy usłyszał czyjś głos, odwrócił powoli łeb i zlustrował postać z góry, na dół. Na sam koniec uśmiechnął się nikle.
- Nic godnego uwagi... - Odpowiedział, machając lekko ogonem. Czy on go w ogóle kiedykolwiek używa? Jakiś cud, że sobie o nim przypomniał. Dziwne? Nie, dla Charllie'go jest to norma.
- A jeżeli mogę wiedzieć, do jakiej watahy należysz? - Spytał, uważnie przyglądając się Carly. Nie miał pojęcia, że jest Betą, a co dopiero szpiegiem. W ogóle, on chyba żadnych wilków o wysokim, oraz ważnym stanowisku w tej krainie, nie znał. Ciekawe dlaczego? Może powodem jest fakt, że Charllie się światu nie pokazuje, tylko siedzi w ciemnościach, a jak już się pojawi gdzieś, to nie na długo. Takie życie wilka, któremu wyprali mózg...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:03, 30 Maj 2013 Temat postu:

A to dziwne. Wadera do niego podeszła, by pomóc, zainteresowana jego niewątpliwie złym losem, a ten, ni z gruchy, ni z pietruchy, macha sobie kitką i pyta o watahę. Niedyskretnie? Może odrobinę. Ale Carly nie z tych była, co oburzają się niedyskretnym zachowaniem. To wręcz skarb w świecie, gdzie każdy interesuje się tylko czubkiem swojego nosa. A to pozytywne myślenie..
Zamrugała intensywnie zielonymi oczętami, szczerze zdziwiona. Pogrzebała pazurami w ziemi, lekko zakłopotana odważnym pytaniem do tej pory zamkniętego w sobie Axela. - Ja.. ? Z Watahy Wody. Jestem Betą i Szpiegiem - uśmiechnęła się nieśmiało. No tak, nigdy nie chwaliła się stanowiskiem.
Nie obcej osobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:45, 02 Cze 2013 Temat postu:

Nagle Milky zerwała się na równe nogi. Miała z kimś się koniecznie spotkać i całkiem o tym zapomniała. A to było bardzo ważne spotkanie. Chyba przyjaciółka nie będzie miała jej nic za złe, szczególnie, że wpadła w zamyślenie.
- Przepraszam cię bardzo, ale przypomniało mi się, że się umówiłam dziś na popołudnie. To bardzo ważna sprawa. Mama nadzieje, że nie będziesz mi miała tego za złe. - rozłożyła skrzydła przygotowując się do startu - Do zobaczenia Destery.
Wzbiła się gwałtownie w powietrze. Poszybowała w stronę gór.

z.t.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milkyway dnia Nie 16:45, 02 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:51, 08 Cze 2013 Temat postu:

- Woho. - Tyle udało mu się wydobyć z dołka, który robi słowa. On chciał być w przyszłości Szpiegiem, ba, to jego marzenie.
- Beta, czyli rządzisz innymi? - Zapytał, dokładnie przyglądając się wilczycy. Może właśnie z tego powodu, nie wybrał watahy? Nie chciał, by nim rządzono. No, ale z drugiej strony, nie wszystkie Alfy i Bety są złe.
- Chciałbym być w przyszłości Szpiegiem. Fascynuje mnie ta ranga. - Dodał, owijając tylną łapę ogonkiem.
Już nie zwracał uwagi na ból, który na prawdę szybko przeminął. Jego ciało było w przeszłości już dosyć poobijane i w ogóle. Teraz dla niego, takie rany, są niczym, na prawdę niczym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:11, 08 Lip 2013 Temat postu:

Małe szczenię było niezwykle słodkie, urocze i tak niewinne - przypominała jej dawną, pierwszą tak naprawdę przyjaciółkę z tej Krainy, małą Perłę. Helmi... Gdzie była teraz? Co porabiała? Czy nic jej się nie stało? Rita doskonale pamięta moment, w którym spotkały się niegdyś w ciemnym, gęstym lesie. Tam wszystko się zaczęło, wszystko zaczęło układać i wracać na swoje prawowite miejsca. Aż uśmiechnęła się lekko na wspomnienie tego, jak uczyła Perełkę polować, ponieważ ta była głodna. Niewinna istotka, która skazana została na bycie szczeniakiem do końca swoich dni. Mrugnęła białymi oczyma, spoglądając z tym swoim niemal niewidocznym uśmiechem na malutkie stworzonko koło niej.
- Ayano jest powitaniem wilków Nocy, Kruszynko - odparła, po czym rozpostarła swe czarne, pierzaste skrzydła na całą ich szerokość. - I tak, to są skrzydła, dzięki którym niektórzy z nas potrafią latać.
Po słowach tych wadera o ciemnej maści pochyliła się nisko, szorując wręcz brzuchem po ziemi. Skrzydła dalej były rozłożone, przez co wyglądały niby smolisty dywan położony na ziemi. Dawna Alfa Nocy zerknęła śnieżnymi oczyma na Ofelię, po czym wskazała krótkim gestem swój grzbiet oraz szyję. Kiedy pierwszy raz po długim czasie spotkała słodką Helmi - będącej dla niej niby córka - na pustyni, zaoferowała jej wspaniałą przejażdżkę po błękitnym niebie. Równie dobrze i teraz mogła sprawić komuś odrobinę radości.
- Chcesz się przekonać, jak to wszystko tutaj wygląda z góry? - zapytała więc, czekając na odpowiedź bądź reakcję szczeniaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ofelia
Młode


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajebistości.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:45, 21 Lip 2013 Temat postu:

Ofelia olała Carly, gdy tylko ta wdała się w rozmowę z innymi i nie poświęciła jej wystarczająco dużo uwagi. Niech wie, niech widzi, że szczeniak się za to obraził. Znaczy, może nie tyle obraził, co uznał, a raczej uznała, że jej tego nie wybaczy. No tak olać, tak olać... Pff. Ale zawsze była jeszcze ta druga. Ta wielka i czarna. I miała białe oczy. Gdyby Ofelia wiedziała, że istnieje coś takiego jak ślepota, to pewnie zaczęłaby się zastanawiać czy Rita nie jest ślepa. Ale to nie pora. Bo oto dowiedziała się, że te cosie to skrzydła. I że można dzięki nim latać.
Czekaj.
Co?
Latać?!
Ofelia prawie się zakrztusiła. Chciałaby być niesamowicie super, a latanie niewątpliwie należy do rzeczy dodających niesamowitej superowości.
- A... A mogę? - spojrzała na Atritę dwukolorowymi oczami, w których widać było całą tę ekscytację. - To by było niesamowicie super! - dała upust swoim myślom, w tej samej chwili podskakując do góry.
Okrążyła ostrożnie byłą Alfę, zastanawiając się skąd wzięła swoje skrzydła. Urodziła się z takimi? A może komuś urwała i sobie przykleiła na taśmę? A może... A może to wcale nie był wilk? Tak samo jak tamta druga. Może to jakaś inna odmiana? A co jak ją zje?
A co tam, przecież jest Ofelią, nikt jej nie zje. Z pewnością nikt nie odważyłby się tknąć...
-...Przyszłej królowej wszechświata! - wyrwało jej się.
Schowała pyszczek w łapkach, jakoby powiedziała coś nieodpowiedniego i spojrzała ostrożnie w kierunku skrzydlatej. Nie miała pojęcia co teraz zrobić.
- Nie zwraca pani uwagi na to, naprawdę, eheh - spróbowała wypowiedzieć te słowa odważnie, choć głos jej drgał.
Bo co jeśli ta tutaj to prawdziwa królowa wszechświata? I zje ją za to, że uznała siebie za jej następczynię? O nie, o nie, o nie... Trzeba będzie zwiewać i z niesamowitej podróży w chmurach nici. Ale póki co jeszcze tu była. Dumna z bycia sobą. Bo przecież jest Ofelią, tak?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ofelia dnia Nie 15:46, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:31, 21 Lip 2013 Temat postu:

Rzeczywiście, ktoś posiadający wiedzę o ślepocie mógłby zastanawiać się na faktem, czy i była Alfa Nocy nie cierpi na tę dolegliwość. Lecz wbrew pozorom i całkowicie białym oczom, Rita doskonale postrzegała otaczający ją świat i zauważała bez problemu odpowiednie zdrowym ślepkom rzeczy. Po Krainie kręciła się niegdyś jedna - może nawet było więcej takich osóbek, lecz ona o nich raczej nie wiedziała - wadera o niewidzącym spojrzeniu, która jednak naprawiła tenże problem przy pomocy Jeziora Zmian - przynajmniej takie mgliste wspomnienie kręciło się po umyśle Atrity. Tak samo jak te, które pokazywało to, w jaki sposób sama otrzymała swe pierzaste, czarne niby smoła skrzydła - tak podobne do tych, jakimi szczycą się przebiegłe kruki. Tylko większe, bo jak takie normalnej wielkości miałyby unieść wilka?
- Oczywiście, że możesz. Inaczej bym tego nie proponowała - odparła spokojnie, nad wyraz cierpliwie i z tym swoim ledwo widocznym uśmiechem na kufie. A dojrzawszy, jak maleńka przygląda się jej dodatkowym 'kończynom', rzekła: - W pewnym miejscu naszej Krainy znajduje się magiczne jezioro, które zmienia każdego, kto wykąpie się w jego wodach. Mnie obdarowało ono właśnie tymi skrzydłami, dzięki którym zyskałam dodatkową perspektywę świata.
Bo jak inaczej określić to, iż mogła wzbić się pod sam nieboskłon i podziwiać rozciągające się w dole widoki? Jak nazwać to, że potrafiła ogarnąć wzrokiem więcej, niż normalny futrzak, jeśli tylko miała na to ochotę. Nie wywyższała się jednak z tegoż powodu, tak samo jak nie traktowała kogoś gorzej, ponieważ niegdyś piastowała najwyższe stanowisko w swym stadzie. Nie była taką osobą, nie miała takiego charakteru i nie zamierzała tego zmieniać. Każdy jest podobny i inny zarazem; każdy ma coś, czego ktoś inny nie ma i coś, co go z nim łączy. Rita wyrwała się z tych rozmyślań, gdy usłyszała raz jeszcze głos swej drobnej towarzyszki. Dostrzegłszy jej zmieszanie i zakłopotanie, wilczyca pokręciła głową z cichym, nieco ochrypłym chichotem - niezbyt często się śmiała, nie miała też ku temu wielu powodów.
- Każdy ma swoje marzenia i cele. Wystarczy tylko w siebie uwierzyć, przyłożyć się i wtedy może uda się dobrnąć do tego, czego się pragnie. - Zastrzygła nieco prawym, puchatym uchem, jak to miała w zwyczaju. - To jak, Wasza Wysokość? Masz ochotę popodziwiać naszą zacną Krainę z wysokości chmur i szczytów gór?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ofelia
Młode


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajebistości.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 0:13, 26 Lip 2013 Temat postu:

Magiczne jezioro? Och, będzie trzeba sprawdzić wszystkie jeziora, co Ofelio? No bo przecież który szczeniak nie chciałby stać się tak niesamowitym i otrzymać skrzydła... Jedyny problem tkwił w tym, że działanie owego jeziora było losowe. Ale przecież od czego jest ta wielka, czarna samica, która właśnie oferowała jej niezapomnianą przejażdżkę? Ofelia zamyśliła się. Tak naprawdę to już była w chmurach. W swoich myślach oczywiście. Białe szczenię o dwukolorowych oczach wzięło głęboki wdech. Zamachało ogonem energicznie. To było takie ekscytujące... Hej, czekaj, czekaj Ofelio. A co jeśli to pułapka? Jeśli JEDNAK zdecydowała cię zjeść? Och, biedny, mały szczenia... No przecież, Ofelia zdążyła już zapomnieć o swoich zmartwieniach. Podniebna podróż była na wyciągnięcie łapy. Jak tu nie skorzystać, no jak?! Kolejną falę myśli powstrzymał chichot i głos doświadczonej skrzydlatej. Córka Kaliny potrząsnęła łebkiem, przechyliła go i usłuchała co doń mówiła jasnooka wadera. A to co powiedziała, ucieszyło Ofeliacza niebywale.
- Och... Więc jednak... Jednak... Będę królową, ha! - Wydedukowała, albowiem wierzyła w siebie aż nadto, a do celu dążyć będzie wręcz w fanatyczny sposób. -TAAK! - Radosny krzyk, a raczej pisk wydobył się z gardła demonicznego dziecięcia.
Radosny błysk w zielonym i siwym oku, poskok i wyszczerz.
- Można wsiadać? - Spytała, opierając się o bark Rity, patrząc na nią pytająco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Strona 12 z 13


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin