Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Tęczowe Wzgórze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Cassandra
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:29, 21 Cze 2012 Temat postu: Tęczowe Wzgórze

Gdzieś daleko, na skraju Doliny Marzeń znajduje się Tęczowe Wzgórze. Czemu tęczowe, zapytacie pewnie? Otóż według legend na tym pagórku mieszkała niegdyś stara kobieta, która sadizła tu tysiące, różnokolorowych kwiatów. Rośliny te, są tu nadal, a nawet jak na potwierdzenie historii pozostała również stara, mała i drewniana chatka. Od wieków nik tam nie wchodził, toteż wejście zarosło, a dach pokrył się cały mchem i różami. Miejsce to jest niezwykle tajemnicze, ale i bije od niego czysta sympatia i ciepło. Jest to miejsce odległe więc i mało wilków się tu pojawia... Ale kto wie. Być może już niedługo Wzgórze będzie tętnić życiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinara
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:28, 22 Cze 2012 Temat postu:

Delikatne, białe łapki ostrożnie stąpały po brudnej, zmokniętej ziemi. Mały, bezbronny szczeniak wlókł się beztrosko po wrzosowisku. Wydawałoby się, że jest zmarznięty, przygnębiony... Tymczasem on, a w rzeczy samej ona rozkoszowała się tą chwilą. Skulona, w samotności oglądała przeróżne rośliny i zwierzęta. Raz po raz przyglądała się to makom, to konwaliom czy pszczołom. Zawsze była ciekawa świata. A szczególnie fauny i flory. Każde, absolutnie każde stworzenie miało szansę na zostanie jej najlepszym przyjacielem. Przyjacielem. Ona nie miała przyjaciół. Już na początku swego życia posiadała jedynie His'a. I wszystkie te leśne zwierzęta... I rośliny. Oni zawsze jej słuchali. Dobrze się z nimi czuła. Gdzieś w głębi siebie poczuła ukłucie, cios poniżej pasa. Po zabrudzonym błotem, umazanym policzku spływały łzy. Rzewne, smutne łzy... Jak na złość upadła wśród trawy, otulając się ogonem.
~ To prawda co mówili. Nigdy nie miałam znajomych. ~ pomyślała ~ A teraz nie mam nawet rodziny.
Ze wściekłością i determinacją kopnęła w kamień... Ale on nie przesunął się nawet o cal. Zawyła z bólu i rozsadzających ją złych uczuć. Po co ona głupia przechodziła przez ten Wodospad?! Po co jest teraz tu, a nie w domu?!
- Przepraszam. - szepnęła.
Gdyby znalazła chociaż jedną osobę... Nie. Jest na to zbyt nieśmiała.
~ Nigdy nic mi się nie uda. ~ zaskomlała w swych uczuciach.
Z trudem otarła łzy i spojrzała na Wzgórze.
- Smucić się w taki dzień... - zaśmiała się żałośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:06, 23 Cze 2012 Temat postu:

Uniósł nos, skierowany w stronę nieba. Jego nozdrza łapały po tysiąc zapachów na sekundę, a on nie mógł ich rozdzielić. Wszystko zlewało się w całość, drażniąc jego biedne nerwy. Boli... Nie rozumiał teraz nic, czuł się pusty i taki... inny. Wysilił się na słaby uśmiech, jednak ledwie kąciki jego ust drgnęły, znów wróciły do obojętności. Nie rozumiał nic, choć tak bardzo chciał. Coś w nim pękło, jakby dawne wspomnienia przebijały się przez mgłę świadomości. Jakby dawne smutki powróciły do życia i chciały odcisnąć na nim swe piętno. Nie, nie będzie smutny, nigdy nie był i nie będzie. Życie polega na tym, żeby się cieszyć. Mimo wszystko jego serce objęły ramiona melancholii, ściągając w głębię, tak by jego dusza zapadła się w ciemności. Znów wysilił się na uśmiech, tym razem pozostał on na swym miejscu. Czuł się taki ociężały, jakby było już przeznaczone mu umrzeć. Ale nie było, przed sobą ma jeszcze całe życie. W jego duszy jednak zalęgł się strach. Jego oczy dostrzegły istotę odcinającą się od tła. - [i] Witaj [/b] - wyszeptał. Skinął łbem na powitanie, jednak nic więcej nie przychodziło mu na myśl. O niczym nie myślał... Pustka, nicość, zwał jak zwał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oskar
Dojrzewający


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:56, 24 Cze 2012 Temat postu:

Wysoko unosząc łapki przyszedł tu młodzian o imieniu Oskar, który miał chęć pozwiedzania krainy bez mamy. Rozejrzał się, zauważył jednak tylko dwa wilki. Podszedł do nich żwawo i się uśmiechnął.
- Witajcie, ja jestem Oskar. - Przywitał się - A wy?
Niach, może zdobędzie przyjaciół... Kto to wie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Oskar dnia Wto 18:11, 26 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:25, 25 Cze 2012 Temat postu:

Jak bańka mydlana, prysnęło zmyślenie. Jeszcze jest się za młodym, by się smucić, brzmi w uszach święta filozofia. Może gdyby rozmawiał z jakimś dorosłym, to skłoniłby się lub coś podobnego, jednak rozmawiał ze szczeniętami, które niewątpliwie były od niego młodsze. Uśmiechnął się więc hardo, lekko wypinając pierś, by wyglądać niczym marmurowy pomnik bohatera. - Jestem Noish - odparł, nie wysilając się na nic kreatywniejszego. Przez dłuższą chwilę jego wzrok pozostał na Oskarze, potem prędko przeniósł się na młodą, która jeszcze się nie przedstawiła. - A ty? - spytał, siląc się by jego głos nie wyrażał targających nim emocji. Teraz, spotykając kogoś nowego czuł radość, jednak za chwilę wszystko może się zmienić. W najmniej spodziewanym momencie...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Pon 13:26, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinara
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:32, 25 Cze 2012 Temat postu:

Młoda aż pisnęła ze zdumienia i strachu gdy ujrzała dwie, małe sylwetki. Tam, skąd pochodziła, szczeniaki i młode wilki były rzadkością. Znała może jednego, czy dwa... A teraz co? Jeden dzień, jedno miejsce i aż dwa takowe stworzenia. Na dodatek wyglądały przyjaźnie. Bardzo.
- Jestem Vinara* - szepnęła.
Niby bardzo chciała się przedstawić, a tymczasem wyszło coś takiego. Była przerażona. Nie przepadała za nowymi znajomościami, nie potrafiła ich zawierać.
- Znaczy Vinara - pisnęła żalośnie.
Cóż począć? Jak się jest nieśmiałym nie ma się wyboru...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:46, 25 Cze 2012 Temat postu:

Uśmiechnął się doń ciepło, choć jemu wcale wesoło nie było. Cóż, może to dorastanie sprawia, że każdy zaczyna się martwić? Jednak było coś, co kazało mu pocieszyć młodą. Może to wspomnienie lat, gdy on sam był jeszcze szczenięciem. Nikła pamięć beztroski nieubłaganie zanikała pod wizją dorosłości. Oh, życie... - Co cię gryzie? - spytał bez ogródek. Machnął kilka razy ogonem, wzbijając w powietrze odrobinę kurzu okrywającego jego ogon. A jeśli nic? Jeśli to tylko jego coś martwiło? Jeśli teraz wydawało mu się, że każdy ma problem? Nie, przecież nie miał powodów. Przez chwilę jego oczy zabłyszczały się, jakby pod powiekami ukrywała się odrobina łez, które potrzebują natychmiastowego uwolnienia. Nie... W kółko powtarzał sobie, że nie może się smucić. Od narodzin i odzyskania wolności, życie wydawało się przyjemne. Co się stało?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:02, 27 Cze 2012 Temat postu:

Koma szła radośnie przez to miejsce. Jak tu trafiła? Zupełnym przypadkiem. Miała po prostu ochotę wyrwać się.. z sama też nie wiedziała skąd. Po prostu, móc gdzieś się przejść, poobserwować przyrodę, poznać może kogoś nowego. No po prostu, chciała aby zaczęło się coś dziać! Miała dosyć siedzenia w jednym miejscu, ot co. Jej oczom ukazały się trzy sylwetki wilków w oddali. Skocznym krokiem podążyła w ich stronę. Jak się chwilę później okazało jeden z wilków - basior był mniej-więcej w jej wieku, natomiast dwa pozostałe - samica wraz z samcem byli chyba młodsi.
- Cześć wam! - Powiedziała głośno i radośnie, a jej głos przesycony był czymś przypominającym euforię. No, nie miała powodów do zmartwień. Jeszcze nie był czas aby takowe u niej zagościły. I choć wiedziała, że w końcu Eden, w którym aktualnie żyła może mieć swój własny koniec nie przejmowała się tym. Wiedziała, że to zwyczajna reguła życia. Usiadła na swoich szanownych czterech literach i rozejrzała się po zebranych.
- Um... Jestem Komatta. - Przedstawiła się, no cóż.. tak raczej wypada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn
Dorosły


Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:50, 27 Cze 2012 Temat postu:

Wadera przechadzała się nowymi terenami. Nie znała jeszcze wielu miejsc, więc sama nie wiedziała, gdzie ją wiodą łapy. Podniosła do góry łeb i rozejrzała się, a w myślach stwierdziła, że znalazła się w bardzo urodziwym miejscu. Jeszcze nigdy nie znalazła tak wyjątkowego wzgórza. Poza pięknem owego miejsca, ujrzała tutaj kilka nieznajomych. Trudno jej było zapoznawać się z nowymi osobnikami, ale podeszła bliżej i usiadła, obserwując wszystkich. - Witajcie, jestem Quinn. - Wilczyca przedstawiła się i skinęła łbem. - Wybaczcie mi nieśmiałość, jestem tu nowa i jeszcze nikogo nie znam. - Dodała i zastrzygła prawym uchem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinara
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:58, 27 Cze 2012 Temat postu:

Vinara spojrzała swymi błękitnymi gałami na resztę szczeniaków. Łał, łał, łał! W miejscu gdzie się urodziła, coś takiego graniczyło z cudem.
~ A więc tu jest rzeczywiście pięknie! ~ pomyślała.
Podniosła nieśmiało rękę i policzyła na palcach ile młodych wilków zauważyła. Niedaleko jej pojawiła się właśnie Komatta, tuż obok niej Noish, jeszcze kawałek dalej Oskar... Więc razem z nią jest i 5! Mama mia! Pięć osób to już prawie paczka... Klub...
- Jjja jjeestem Vinara - wybełkotała.
Dopiero później zorientowała się, że tuż nad nią sterczy dorastający samiec - Noish i najwyraźniej czegoś chce.
- Nnic. - pisnęła.
Prawdą było, że samica była troszeczkę przerażona. Uśmiechnęła się krzywo spoglądając na wszystkich przybyłych. Wydawało się, że są mniej więcej tacy jak ona... Tyle, że w ich oczach brakowało tych radosnych iskier entuzjazmu, ich futro też wydawało się go nie posiadać. Wzięła głęboki i głośny oddech i przełknęła ślinę. Jeszcze raz upewniła się, że z młodymi wszystko w porządku oraz że nie ma się czego bać.
- Jestem Vinara. I ja tak myślałam... To znaczy jeśli mielibyście ochotę... To my moglibyśmy... - zamyśliła się. Co by mogli? - Ten no tego... - zaczęła niepewnie.

Najlepiej niech ktoś się wepchnie w jej słowa i dokończy :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinara dnia Śro 17:05, 27 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn
Dorosły


Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:13, 28 Cze 2012 Temat postu:

Widząc, że młoda samica nie bardzo wie co powiedzieć, ona sama stwierdziła, że zaproponuje to, co jej wpadło na myśl kiedy tylko tu przyszła. - Może się gdzieś przejdziemy? Nie wypada chyba tylko siedzieć, w tak pięknym miejscu. - Powiedziała, zamiatając delikatnie ogonem po ziemi. Jej ślepia wciąż obserwowały z uwagą nowe miejsce, a także resztę wilków.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Quinn dnia Czw 17:17, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 22:05, 28 Cze 2012 Temat postu:

Patrzył na tą jąkającą się istotę z lekkim zdziwieniem. Westchnął cicho, domyślając się, że prawdopodobnie gdyby ją coś dręczyło, to nie chciałby nic mówić. Wbił swe oczy w ziemię, ukrywając lekkie zakłopotanie. Szkoda, że czasu młodości musiały przeminąć. Gdyby tylko dorwał tego, kto sprawił, że trzeba dorastać. Prawdopodobnie mało jaki dorosły pamięta z czym zmagają się nastolatki. Nie, dość użalania się nad sobą. Ze świstem wciągnął powietrze, rozglądając się dokoła. Potem z jego pyska wydobyło się leniwe ziewnięcie, bynajmniej nie znudzone. Być może zawalona noc? Chytry uśmieszek rozjaśnił jego mordę, a radość życia odżyła w nim na nowo. Nie jest najgorzej... Energicznym ruchem odgonił od siebie wszelkie melancholie, by znów wrócić do dawnej postawy. Lekko wzruszył ramionami, na znak, że jemu obojętne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oskar
Dojrzewający


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:55, 30 Cze 2012 Temat postu:

Oskar uśmiechnął się szeroko.
- Ja mam na imię Oskar. - Nie obchodziło go to czy się powtórzył, czy nie. Uśmiech spokojny widniał na jego pyszczku, zaś cały jego wygląd był przyjemny.
- Tak, miły spacer na pewno nam wyjdzie na zdrowie. - Potwierdził słowa Quinn. Taka wycieczka byłaby czymś wspaniałym, choć wszędzie duszno. Wpatrywał się w oczy Vinary, bynajmniej nie ukrywał wielkiego zaciekawienia względem jej osoby.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Oskar dnia Sob 21:56, 30 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:07, 19 Sie 2012 Temat postu:

Przez długą chwilę wsłuchiwał się w ciszę, która dla jego uszu okazywała się równie bolesna co hałas, potem zaś niepewnie rozejrzał się po towarzystwie. Spozierał kolejno między różnorakimi wilczkami, a nie widząc po nich żadnej reakcja został ogarnięty bolesnym uczuciem nudy, piekącym boleśnie jego serce. Po raz ostatni rzucił im niepewne spojrzenie, a potem, licząc, że nie urazi ich takowy gest, w milczeniu wstał i nieśpiesznie, z wahaniem, odszedł, pozostawiając ich w dalszej, nieprzerwanej ciszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinara
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:34, 20 Sie 2012 Temat postu:

Vinara niepewna sytuacji i niezwykle rozdrażniona pojawieniem się Quinn również wstała. Podniosła swą lśniącą, ubrudzoną - w rzeczywistości białą - sierść i wzdychając cicho odeszła kawałek dalej. Obdarzyła wszystkich nieśmiałym spojrzeniem i potykając się chciała ruszyć dalej. Lekko zaczerwieniona uśmiechnęła się przepraszająco.
- Ymh... Ja no... Ten tego... Ja już chyba sobie pójdę. - wyszeptała niepewnie.
Ponieważ nie cierpiała być w centrum uwagi wycofała się niezdarnie i znów zaliczyła upadek.
- Prze... Przepraszam. Eh... No to cześć. - pisnęła.
Później odwróciła się i szybko, niezdarnie zaczęła przebierać łapkami próbując uzyskać jak najszybsze tępo.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:51, 20 Gru 2012 Temat postu:


Nieco krzywe, krótkie łapki pokonywały kolejne kroki niewielkimi susami. Na pyszczku gościł nieśmiały, choć całkiem serdeczny i ciepły uśmiech. Teraz, kiedy spadł śnieg, tęczowe wzgórze przywoływało całkiem inne skojarzenia. Młodej waderce na przykład przez myśl przemknęła nazwa "Puchowego Wzgórza", jednakże uznała to za poniekąd idiotyczne, usiadła więc pupą w śniegu, zasłoniła łapką pyszczek i zaśmiała się cichutko, jakby ganiąc samą siebie w ten - nieco może i dziwaczny - sposób. Podrapała się tylną łapą za uszkiem, wywalając przy tym jęzorek i przymykając powieki. Mogło wyglądać to zabawnie, z całą pewnością. Jednakże ktoś pokoju Kari nieszczególnie przejmuje się opinią innych, prawda? Mało który introwertyk ciągnie się ku innym, by poznać ich zdanie w jakiejkolwiek kwestii.
Młoda wilczyca wyprostowała się i potrząsnęła energicznie łebkiem, otwierając turkusowe oczka. Chatka? Dopiero teraz ją dostrzegła, naprawdę, szybko! Rozejrzała się wiec dookoła, jakby z zamiarem upewnienia się, czy przypadkiem nie jest przez nikogo obserwowana. Dziwna to planeta, naprawdę. Kiedy zorientowała się, iż jest tutaj całkiem samiuteńka, podbiegła do budynku. Podbiegła czy też może raczej doskoczyła, bowiem to w taki właśnie sposób wyglądało. Obeszła budowlę dookoła, uważnie lustrując jasnymi oczkami każdą ścianę, z zainteresowaniem analizując najmniejszy nawet szczegół, co było dla niej dość typowym. W umyśle tworzyła obrazy widzianych wcześniej rzeczy. Obrazy rzetelnie przedstawiające każdy detal obserwowanego zjawiska, zupełnie, jakby tworzyła wierną kopię. Pamięć miała fotograficzną. Za to jeśli chodzi o zdolności wysławiania się czy przebywania wśród innych... Tak, tutaj miała braki.
Zatrzymała się przy drzwiach. Jej zdolności dedukcji dały o sobie znać, kiedy dostrzegła uschnięte badyle. Domyśliła się sprawnie i szybko, że kiedyś musiały porastać otoczenie jakieś rośliny. Suche kolce? Może jakieś róże? Och, jakże tu musiało być pięknie wiosną! Młoda Carinna miała już dokładny obrazek, który zakotwiczył się w jej głowie na dobre: zieleń wszędzie, przeplatana kolorowymi punktami kwiatów najrozmaitszych gatunków. Część z nich porasta ściany domku oraz jego drzwi, może jakaś latorośl niepewnie zaglądająca do okna?
Na ogół miała kłopot z rzeczami, których nie ma. Wszystko, czego nie dostrzegała, wciągała na listę rzeczy nieistniejących, niemniej jednak to akurat była sobie w stanie wyobrazić, może dlatego, że widziała wspaniałe ogrody, a może przez to, że jej oczom nieobce były naturalne procesy, gdy oto roślinność budzi się do życia, suche, pozornie martwe gałązki porastają świeże pąki, by z upływem czasu strzelić kolorowymi płatkami tudzież świeżymi, zielony listkami.

Ojej! Kompletnie się zasiedziała! Ale... co miała lepszego do roboty? No, właśnie. Nic. Usiadła więc na wprost wejścia do chatki, tępo wlepiając weń spojrzenie jasnych, bystrych oczek. Jak to się potocznie mówi? Zawiesiła się.
Dokładnie. Zawiesiła. Jak mało kto.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carinna dnia Czw 12:17, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:08, 20 Gru 2012 Temat postu:

Cienie, cienie, cienie... Gdzie Mort polazłby bez nich? Już nawet jego własny cień go prześladował, o ile w ogóle mógł go dostrzec... Przewracał łbem to w lewo to w prawo, próbując się otrząsnąć z najmroczniejszych myśli. To już początek jego końca... Był Syzyfem we własnym życiu... Ilekroć chciał dobrze, popychał głaz do góry i niemalże dopiął swego... Coś poszło nie tak... Staczał się niczym głaz z górki i musiał zaczynać od nowa. Ile można tak robić? Nie chciał w nieskończoność robić czegoś co nie poczęło przynosić mu jakichkolwiek zysków...
Powolnym krokiem zbliżył się do owego miejsca i od razu zauważył, że nie jest tu sam. Chyba jakaś młoda wilczyca, która lampi się w jakąś chatkę.
Z początku pomyślał, że to Amiru, ale niestety to nie była ona.
Uśmiechnął się pod nosem, bo w końcu nie musiał udawać kogoś kim nie jest i kim nie chce być, czyli dobrym, posłusznym i kochającym wszystko - wilczkiem!
Podszedł do małej, zachodząc ją z tyłu, jakby skradał się po zdobycz, ale to tylko pozory...
- A kogóż to ja widzę... Młode bez opieki? - rzekł tuż za nią, oschłym tonem. Mogła poczuć jego nieregularny oddech, który prędzej przyprawiał o chłód niźli ciepło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:27, 20 Gru 2012 Temat postu:


Młoda usłyszała skrzypienie na śniegu, które wyraźnie zasugerowało, iż ktoś poza nią wybrał się na spacer w to miejsce. Nie interesowało jej to, przekrzywiła toteż jedynie główkę w prawą stronę, nadal obserwując drzwi. Niestety, ktoś ten nie wydawał się być jej potencjalnym przyjacielem, toteż kiedy zdała sobie sprawę, że stworzenie to jest już całkiem blisko, skuliła się tylko w sobie, zakrywając ogonkiem wrażliwe podbrzusze. Tak, musiała go solidnie wepchnąć między tylnymi, koślawymi nieco, łapkami. Nie odwróciła się. Schowała łepetynę w ramionach, kładąc po sobie uszka. Kiedy poczuła czyjś oddech, nie zareagowała. Zagryzła dolną wargę, pojękując cicho. Jej jasne oczka pełne były przerażenia i tęsknoty. Głupia planeta! Nie powinno jej tutaj być! Czy rodzice nie mogli wysłać jej na Marsa? Przecież to taki smaczny baton... Ale nie, Ziemia. Bo co? Bo dużo wody? A na co jej oceany, jak ona potrzebuje po postu chwili spokoju, na którą - jak widać - tu nie ma na co liczyć.
Anemicznie odwróciła się, by spojrzeć z dołu na wielkiego, czarnego wilka. Co teraz? Pożre ją? Nie odezwała się, nie od razu. Skłoniła tylko nisko łebkiem, na skutek czego jej irokez poruszył się i nieco zgiął na bok, toteż zaraz poprawiła go łapką, stawiając go w idealnym pionie. I to bez żelu! Często bawiła się czymkolwiek, żeby tylko mieć pretekst, aby unikać patrzenia komuś w oczy. Kontakt wzrokowy ją przerażał, nieraz wręcz paraliżował i uniemożliwiał jakiekolwiek ruchy. Dlatego teraz też unikała go, odwracając spojrzenie i wbijając je w podłoże. Śnieg!
- Ja... ja mam opiekę! Opiekę stamtąd... - powiedziała niepewnie, łapką wskazując na jakiś bliżej nieokreślony punkt na niebie. Rodzice na pewno tam byli, prawda? Zaraz też, jeszcze bardziej zapeszona, dorzuciła cichutko: - Ale teraz ich nie widać... Trzeba poczekać do zmroku, naprawdę! Nie... nie kłamię...
Jej małe ciałko zaczęło drżeć. Nie z powodu temperatury, była bowiem przyzwyczajona do mrozów. Właśnie na świat przyszła w grudniu zeszłego roku, więc przynajmniej jedną zimę, obarczoną niskimi temperaturami, miała za sobą. Bała się. Po prostu. Nie była kimś, kto gani się do towarzystwa, tym bardziej, kiedy ma się do czynienia z kimś pokroju czerwonookiego samca, który jawnie powodował w niej ogromne przerażenie. Jakaś gula wyrosła jej w gardle, do tego kompletnie nie potrafiła już unieść łebka. Nawet, gdyby chciała. Niemoc. Bezwład. Paraliż. Nadal zaciskała kiełki na dolnej wardze, z której niewielką strużką sączyła się krew. Wbiła mocno pazurki w podłoże. Nie przeszkadzał jej chłód, od niego bijący.
Niech to się skończy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:46, 20 Gru 2012 Temat postu:

Gdy zauważył jej poczynania... No tak... Kolejna, która bała się jego wyglądu? Sposobu mówienia? A może to było po prostu wyczuwalne już z dala ? Kto wie.
Gdy poczęła mówić, spojrzał w kierunku w którym pokazywała łapą... Niebo? A co to... Z księżyca spadła? Wiadomym było, że samiec nie uwierzy jej.
- Nie obawiaj się mnie... Nie masz na razie czego. - oznajmił z przekonaniem, iż młodych nie ma co straszyć. Zresztą i tak nie stanowiły zagrożenia.
Gdy zobaczył strużkę krwi, aż ślepia mu zabłysły. Odkąd pamięta, nie żywił się niczym prócz krwią zwierząt. Mięsa nie tykał. A co on... Wampir jakiś? Chyba nie...
- Co tu robisz, sama? Nie boisz się, że zabłądzisz lub ktoś mógłby Ciebie porwać? - dodał po chwili. Stał tuż nad nią, bo chyba była na tyle mała, by zmieścić się miedzy łapy basiora. Musiał ją dogłębnie przeanalizować wzrokowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:17, 20 Gru 2012 Temat postu:


Ojj, dostrzegając przestrach w jej ślepkach nie należy sobie pochlebiać. Istotka ta bała się wszakże każdego, kto był jej obcym - a i z tymi, których normalny wilk zwie "znajomymi" przebywać nie lubiła. Wolała samotność. W pojedynkę zbierała siły, by przetrwać następny dzień. Robiła co chciała oraz kiedy chciała, niemniej jednak całe jej życie opierało się na jasnych schematach. Każdy był łatwy do przewidzenia, zupełnie, jakby po raz tysięczny oglądało się ten sam film, znany na pamięć, aż do zwymiotowania.
I przepraszam, jaki Księżyc? Księżyc to jedynie nic nie warty satelita. Ona była stworzona do większych czynów, nie mogła więc pochodzić z podrzędnego ciała niebieskiego! Ona miała błękitną krew, władać miała - jak tylko dorośnie - planetą, większą i potężniejszą od Ziemi. Takie przynajmniej były jej wizje, wszakże wiele miesięcy temu coś uroiło się w jej niedużej łepetynie. Grunt, że szczerze w to wierzyła.
- Pan wybaczy, nie jestem sama. I... nie wolno mi rozmawiać z nieznajomymi - wydukała z niemałym trudem, cofając się nieco. Najchętniej już dawno uciekłaby, gdzie pieprz rośnie, lecz jak tego dokonać, skoro mięśnie odmawiają posługi i nijak nie chcą współpracować z umysłem? Zaczęła zawodzić niczym zbite szczenię, kuląc się najmocniej, jak to tylko możliwe. Chciała zniknąć.
- Pan chce mnie porwać? Zjeść? - spytała tylko, z trudem wyrzucając z siebie jakiekolwiek słowa. Czerwona kropla spłynęła w końcu, zostawiając po sobie ślad w postaci szkarłatnej plamki na białym śniegu, której Carinna nawet nie dostrzegła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carinna dnia Czw 14:18, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin