Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Góra przeznaczenia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:15, 26 Cze 2013 Temat postu:

Ciemna sylwetka zamajaczyła gdzieś pomiędzy chmurami, przysłaniając na moment słońce. Tak, sztukę latania samiec już opanował, jednakże z lądowaniem nadal miał pewnego rodzaju problemy. Zakręcił się dookoła szczytu, schodząc to coraz niżej, a cień jego dość umięśnionej (nie był już szczeniakiem, długo biegał za zwierzyną jako tropiciel, zatem tkankę mięśniową musiał sobie jakoś wypracować przez te wszelkie lata) sylwetki przemykał raz po raz po stoku. W końcu ociężale i z łoskotem wylądował na podłożu, składając nietoperze, dość okazałe skrzydła na łopatkach. Spojrzenie żółtych ślepi przemknęło po zebranych tu sylwetkach. Oto rutyna, oto szarość dnia codziennego. Szarość, którą do niedawna urozmaicała pewna wilcza istota. Teraz jednak, kiedy wszystko zniszczył, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Przywitał się jedynie niemym skinieniem łba, po czym usiadł na samym brzegu jakiegoś tam urwiska, które przecie w okolicy gór znaleźć się mogło! Zwiesił spojrzenie, jakby wypatrywał czegoś w oddali.

Za Taharakim pojawiła się mała istota, o skrzydłach zdających się być miniaturową kopią jego własnych. Nietoperz. No, mister lata to nie był, niewątpliwie. Wylądował zgrabnie jak i wcześniej Taharaki na łopatce wilka, zupełnie, jakby chciał się z nim pzywitac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:22, 26 Cze 2013 Temat postu:

Samica odwróciła niemrawo głowę do nowo przybyłego tu wilka. Co go tutaj sprowadzało? Za pewne tak jak Salome... Nic! Więc wadera spojrzała na wilka i zachowała "pokerową twarz". W jej oczach było widać malutkie iskierki. Powoli wstała, otrzepała się z kurzu i podeszła do latającego wilka. Na jego ramieniu siedział sobie spokojnie malutki... Nietoperz! Na twarzy Salome wpełzł ledwo widoczny uśmieszek. Wszystkie wilki miały koty lub... A wadera nie wie co inne wilki mają. Ale ten samiec był inny. On miał czarnego nietoperza. Zwierzak pasował do jego skrzydeł.
- Witam! - Powiedziała samica, gdy podeszła już do przybysza. Usiadła koło niego na zadku i czekała co wilk odpowie. Pewnie tak samo jak ona. Ale to szczegół!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:35, 26 Cze 2013 Temat postu:

Co sprowadzało Taha w pobliże góry przeznaczenia? Może zwątpienie? Może fakt, iż nie pojmował już niczego, co się działo? Nie wiedział, dlaczego tak się toczyły sprawy? Szukał widocznie własnego przeznaczenia, które całkiem do niedawna uznawał za odnalezione. A teraz? Teraz sam nie wiedział, co o tym wszystkim sądzić. Może pora odrzucić nękające go w nadmiarze myśli na bok i skoncentrować się nad tym, co dzieje się tu i teraz? Tak, chyba pora, nie możesz być miękki, samcze! Skoncentrował zatem całą uwagę na postaci wilczycy, która właśnie doń podeszła, rozklejając powieki i odwracając łeb w jej stronę. Poruszył barkiem, co spowodowało, iż Asmodeusz wzniósł się do góry, aby zaraz zaczepić się łapkami gdzieś na karku wilka. Stęsknił się, gryzoń jeden.
- Witaj. Jestem Taharaki.
No cóż, staruszku, tutaj chyba nie zaznasz samotności, która pozwoliłaby Ci się pozamartwiać do granic szaleństwa. Odludzie to to nie było, fakt. Ale skoro już Salome odważyła się zmącić jego spokój, niegrzecznym byłoby unikanie kontaktu, prawda? Zmusił się nawet do bladego uśmiechu, który wkroczył na kilka sekund na jego pysk, aby zaraz odejść w zapomnienie, podobnie jak i szczęśliwe dni u boku Calry. Bolało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:16, 26 Cze 2013 Temat postu:

Wadera spojrzała na pysk samca. Wiedziała co teraz powiedzieć. Oczywiście, to co myślała. Czyli...
- Widać, że jesteś smutny, lub zakłopotany. Albo to i to... A tak w ogóle jestem Salome. To moje imię. -
Prosto z mostu! Taka właśnie była nasza kochana Salome. Szczera do bólu. Ale nie chciała zasmucić Taharaki'ego, ale tylko chciała posłuchać czyiś kłopotów, żeby zapomnieć o swoich. Puszczyk nie był już wart jej pamięci, ale nadal wbił się pazurami w jej lodowatym sercu. I nie chce się odczepić.
- Opowiesz? Jeśli oczywiście wolno spytać... - Dorzuciła cicho patrząc w jego żółte ślepia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 10:11, 27 Cze 2013 Temat postu:

Zmarszczył z lekka czoło, co mogło wyglądać na nieco gniewny mars, jednakże kto Taha poznał wiedział, że on nie denerwował się na marne. Był samcem niezwykle opanowanym i spokojnym, kiedy jednakże ktoś przesadzał, darował sobie strzelanie min czy paplanie ozorem, a przechodził od razu do ataku. Jednakże granice jego cierpliwości były niezwykle wyraziste, grube i wcale niełatwe do przekroczenia. Basior dzielnie znosił wszelkie obelgi skierowane do niego i o nim, w myśl zasady "a sobie gadaj". Niemniej jednak wspomnij złe słowo o jego zaginionej siostrze albo o kimś, kto jest mu bliski, a na pewno gniewu jego zaznasz. Działało to bowiem na samca niczym płachta na byka.
Pokręcił przecząco łbem. Aż tak zdesperowanym nie był, aby się zwierzać samicy, którą widział pierwszy raz na ślepia. Zdawała się być od niego młodszą, jakby raptem niedawno dumnie opuściła wiek "nastolęcia", niemniej jednak nie mógł być tego pewnym, nieprawdaż? Zdawało mu się zatem, iż samica miała nieco mniej doświadczenia życiowego aniżeli on, co dodatkowo pogłębiało swego rodzaju przepaść, której najwidoczniej nie chciał pokonywać.
- Wybacz, Salome. Nie traktuj też tego zbyt osobiście, jednakże nie jestem istotą, która otwiera najgłębsze rany przed obcymi.
O ile powiem Salome waliła prosto z mostu, o tyle on wszystkie smutki trzymał w sobie. Ostatnio kraina mocno się wykruszyła, zatem jedyne istoty, przed którymi byłby w stanie się otworzyć odeszły. Po Abbey, Kaori czy nawet Retesie pozostały jedynie wspomnienia, zakurzone strzępki odmalowane gdzieś na dnie świadomości. Bolalo, wiadomo. Niemniej jednak wiedział, że musi być twardy. Kraina, w której mieszkał, zdawała się już nie być jego domem. Ale musiał czuwać, czuwać nad Carly: jedyną istotą bliską jego sercu, która jeszcze była w krainie. I choć zapewne ich szlaki już dawno się rozeszły, choć już masa stóp i łap z mocna je pozadzierała, czuł się za nią w pewnym sensie odpowiedzialny. Nawet jeśli już nigdy nie będą razem, będzie jej Aniołem Stróżem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:19, 27 Cze 2013 Temat postu:

Wilczyca pokiwała głową. Spokojnie i miarowo. Nie chciała wyglądać na jakąś wilczycę, która gdy nie dostaje tego co chce, od razu odchodzi. Przymrużyła oczy i na jej pysku było widać jasne zamiary. Samica zaczęła powoli mówić:
- Co cie tu sprowadza, Taharaki? Masz jakieś plany odnośnie tego miejsca? Czy tylko przyleciałeś w pierwsze, lepsze miejsce? -
Oczywiście nie chciała być nachalna. Jak samiec chce rozmawiać to jej powie. Jak nie to mogą posiedzieć w milczeniu.
/brak weny ;___;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:36, 27 Cze 2013 Temat postu:

Przeznaczenie. Chciał poznać swoje przeznaczenie. To wszystko. Uśmiechnął się blado w stronę wadery. Chciałby znów się uśmiechać ot tak, naturalnie i ciepło jak wtedy, kiedy poznał Carly. Dlaczego myśli Taha zawsze dziwnym trafem zbiegają na ten sam tor? Nie miał tu nikogo. Dzieci? Czwórka, odeszła z Krainy. Wnuk czeka na adopcję. Narzeczona? No, cóż. Nawet Euforia, wadera, która miała urodzić mu potomka, ona też zniknęła. Siostry też dawno nie widział. Westchnął.
- Mam wiele wątpliwości odnośnie własnego żywota, Salome. Pewnie to właśnie one mnie tutaj przywiały. Podobno kto spojrzy w niebo, jest w stanie odczytać z chmur własne przeznaczenie - odpowiedział. Może był w tym momencie naiwny i wierzył w to, w co chciał, nie zaś w to, w co powinien, ale odwrócił głowę, zadarł ją ku górze, by spojrzeć na baranki, niesione wiatrem w miejsce, gdzie najpewniej trawa była bardziej zielona i wilki bardziej serdeczne. Niestety, nic w nich nie zauważył. A więc słowem klucz był wyraz "podobno". Podobno kiedyś był kimś. Teraz... no właśnie, teraz był szują, która jedynie raniła na każdym kroku. Czas usunąć się w cień.
Na co w sumie liczył? Że chmury uformują się w szczęśliwa rodzinę, gdzie mężem i ojcem będzie on? Nawet Asmodeusz spłoszył się z lekka i oderwał od karku samca, zataczając kilka kółek wokół Salome, nim finalnie odleciał, aby spuścić się łebkiem w dół na jakiejś gałęzi pobliskiego drzewa. Drzemka. A niech śpi. Udzielał mu się nastrój wilczego, "wielkiego brata", zatem sen mu dobrze zrobi. W sumie... w sumie kiedy sam Taharaki oko zmrużył, wolny od sennych mar i koszmarów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:45, 27 Cze 2013 Temat postu:

Odrzuciła grzywę na bok i oblizała swój niebieski pysk. Nie miała marzeń. Tylko kilka tajemnic. Żadnych planów na przyszłość... No może oprócz zemsty na pewnym samcu. Co miała teraz robić? Jaki był jej cel w życiu? Na swojej drodze spotykała, albo wilki poturbowane przez życie, lub pesymistyczne i zgrzybiałe. Ale do jakiej kategorii zaliczał się Taharaki? Może do tej pierwszej? Wyglądał bardziej na wilka czujnego, ale za razem zawsze got? Na pewno nie powiedziałby tego pierwszej, lepszej osobie. Takiej jak na przykład Salome.
- Tak? A jak to poznać? Co się dzieje gdy chmury to... chmury? Trzeba czekać, aż się będzie gotowym na to co one przedstawiają? Żeby zrozumieć ich kształty? - Zapytała spokojnie patrząc w niebo. Pewnie ktoś głupi odpowiedziałby: "Jak wiesz, to po co się pytasz?!". Ale może samiec odpowie jej coś sensownego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:25, 27 Cze 2013 Temat postu:

Dobre pytanie. Żeby Taharaki to wiedział... Zadarł ponownie łeb z nadzieją, że może tym razem czegoś sie dowie, może coś zauważy. Coś interesującego czy niecodziennego. Po chwili tępego wlepiania ślepi w chmury pokręcił ze zrezygnowaniem ciemnym łbem, wbijając niedyskretne spojrzenie żółtych ślepi w postać samicy. Wzruszył z lekka barkami, na tyle, na ile zezwalała budowa wilczego ciała. Na skutek owego poruszenia skrzydła otarły się nieznacznie o siebie, wydając charakterystyczny dźwięk.
- Nie mam bladego pojęcia, Salome - odpowiedział z wolna, tonem obojętnym i nieskażonym jakimkolwiek przebłyskiem znanych emocji. Beznamiętnie, jak ten dawny, stary Taharaki, który tutaj przybył. Powracał do siebie sprzed odnalezienia siostry czy poznania Carly? Tak, wychodzi na to, że utracił jedyne istoty, dla których miał po co żyć. A teraz? Westchnął, przenosząc spojrzenie na bliżej nieokreślony punkt na horyzoncie.
- Nie mam pojęcia... - szepnął, sam do siebie, na tyle jednak głośno czy wyraźnie, iż wadera śmiało i bez żadnych kłopotów mogła dosłyszeć jego słowa. Czy odnosiły się one nadal jedynie do chmur? A może sięgały już do korzeni ogólnego światopoglądu? Gdyby tylko mógł cofnąć czas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:21, 28 Cze 2013 Temat postu:

Samica potrząsnęła gwałtownie łbem i wstała. Podeszłą jeszcze bardziej do samca i popatrzyła w jego oczy. Nie było w nich żadnego wyrazu. Smutek, cierpienie... Nic więcej. Pewni wilk miał jakieś głębsze uczucia, ale ukryte gdzieś w środku jego serca. To dlatego nie chciał się otworzyć na innych. Pewnie jakaś osoba zmarnowała mu życie. Tak jak jej. Dlaczego jej wszystkie myśli schodził w kierunku Puszczyka?! Czy nadal tkwił w jej sercu?
Dorosła usiadła i zakryła się ogonem. W górach jak to w górach zawsze było zimno. Nawet w lato...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:37, 28 Cze 2013 Temat postu:

Kiedy jednak Salome się przybliżyła, ten odruchem nieznacznie się oddalił. Potrzebował miejsca, chociażby zważywszy na fakt raczej nieskromnych skrzydeł. Nie chciał być złośliwy, jednak jako każda istota miał jakieś tam wymagania odnośnie prywatnej przestrzeni, intymną bańkę dookoła siebie, do której nie chciał wpuszczać nikogo obcego. Milczał. Nawet nie wiedział, co powinien powiedzieć. Zimno? Go grzały skrzydła, może nie były upierzone, ale jednak zawsze to dodatkowa warstwa, prawda? Zawiesił swe spojrzenie gdzieś pomiędzy chmurami.
- Czym sie interesujesz, Salome? - spytał, przenosząc na moment spojrzenie na waderę, by nie wyjść na nieokrzesanego dzikusa, co to nie zna zasad przebywania wśród innych istot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:32, 29 Cze 2013 Temat postu:

Wadera zamyśliła się trochę i odpowiedziała cicho:
- Kocham polować. Najczęściej na duże zwierzęta, ale małe szaraki też mogą być. Gustuje także w walkach dla zdobycia doświadczenia. Czasami także... porozmawiam z innymi wilkami. Nic więcej... -
Uśmiechnęła się i zaczęła wbijać pazury w kamień. Nie bolało ją to. Przecież nawet jak trochę się zniszczą to nawet dobrze. Będą jak śmiercionośne haki do zabijania zdobyczy. A jak! Wyszczerzyła zęby w uśmiechu (jeszcze większym niż miała), i nie potrafiła nic więcej powiedzieć. Chociaż...
- Masz tu jaką rangę? - Zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:13, 29 Cze 2013 Temat postu:

Można rzec, iż pytanie o rangę jeno dobiło samca. Basior przymknął powieki, uspokajając sie w duchu. Nie dał po sobie niczego poznać, chyba rzeczywiście powracał do stanu "PRZED". PRZED poznaniem Carly, PRZED spotkaniem czy raczej odnalezieniem zaginionej siostry, PRZED poczuciem się w Krainie jak u siebie, PRZED nazwaniem jej domem czy też PRZED pięciem się na kolejne szczeble w karierze, o którą to właśnie zapytała tamta. Do stanu, w którym wszelkie emocje skrywał w sobie, przez co mogło się nawet zdawać, jakby... jakby był kompletnie do jakichkolwiek uczuć niezdolnym. Doskonale wiedział, iż otwieranie przed obcymi serca i wyciąganie tego, co boli, było niemalże wepchnięciem do ich łapy skutecznej broni, narzędzia, którym mogli narobić więcej krzywd, niźli umysł ludzki jest w stanie pojąć. Chodziło tutaj bowiem nie tyle o rany fizyczne, ile o te zadane bezpośrednio w ducha wilczej istoty. Te goiły się znacznie dłużej, a i łatwiej było o ich odnowienie.
Kiedy już względnie opanował żal i gniew na samego siebie, otworzył ślepia, by zaraz wbić ich chłód w facjatę Salome - krótko i na pewno nie niedyskretnie czy namolnie. Wiadomo wszakże, spojrzenie spojrzeniu nierówne. Uniósł lewy kącik pyska w wymuszonym, nienaturalnie się prezentującym uśmiechu, który sprawiać mógł wrażenie cynicznego, niemniej Taharaki nie mial w zamiarze wywoływać takich skojarzeń tudzież pozorów.
- Obecnie dzierżę jedynie rangę latającego i jestem w trakcie próby powrócenia na stanowisko Tropiciela - wyjaśnił, odwracając spojrzenie, aby na powrót wlepić wejrzenie żółtych ślepi w chmury. Jego spojrzenie było niesłychanie puste, zupełnie, jakby ktoś kompletnie wyczyścił jego umysł z wszelkich znamion zbłąkanych myśli, które - o dziwo! - w stanie rzeczywistym kłębiły się ogromnymi stadami, rozbijając raz po raz o kolejne ściany czaszki.
- Aby tyle mogę odzyskać - dodał już nieco ciszej, aczkolwiek nie zniżył głosu na tyle, aby móc przypuszczać, jakoby mówił sam do siebie. Prawda jest taka, że z Bety i Tropiciela o wielomiesięcznym doświadczeniu znów spadł na sam dół, a im wyżej zasiadasz, tym boleśniejszy jest to upadek, prawda? Wstyd przyznać, ale basior sam sobie był winien, nie stracił rangi za złe sprawowanie, ale sam z niej zrezygnował. Chciał opuścić Krainię, jakby licząc, że to cokolwiek zmieni, że zelży mu cierpienia, że znów będzie miał jakiekolwiek szanse na to, by być szczęśliwym. Och, jak bardzo się pomylił... A teraz? Teraz wrócił mimo tego, iż praktycznie nie miał do czego. Ostatnio jedynie zawodzil tych, na których mu zależało. Do tego dla własnej watahy, tej, którą zwał rodziną, znów był nikim. Skrzydlatym, ale jednak nikim...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Sob 12:24, 29 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:29, 03 Lip 2013 Temat postu:

Samica przestała się uśmiechać i zaczęła oglądać swój ogon. Nie był taki interesujący. Ale co miała teraz zrobić. Więc powoli przeniosła wzrok na pazury. A potem na kamienie. A potem znów na pazurki. I nic, nic, nic więcej! Tak w kółko. Baaardzo interesujące! Uśmiechnęła się ponownie do samca i nic nie powiedziała Wydawał się bardzo interesujący. Ale nie wiedziała co teraz ma powiedzieć.
- Tropiciela? To pewnie bardzo interesujące. Zyskałeś coś dla swojej watahy? - Zapytałą cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:04, 03 Lip 2013 Temat postu:

Czas się ogarnąć, stary głupcze, nie sądzisz? Powrócił wejrzeniem na samicę, uśmiechnąwszy się ku niej lekko, skinął łbem. Kiedyś. Wszystko było kiedyś.
- Kiedyś, kiedy jeszcze się dla niej liczyłem, dbałem o stan spiżarni. Czułem się wtedy taki... - urwał, jakby szukając odpowiedniego określenia. Nie było łatwo, wszakże każde kolejne po krótkiej chwili odrzucał, nie do końca do niego przekonany. Westchnął.
- Czułem się potrzebny. Do tego spełniałem się zawodowo, jak i prywatnie. Ale nie ma co rozpatrywać, wszystko trafił szlag. Powiedz mi, Salome, do której watahy należysz? Jaką pełnisz w niej funkcję? - spytał, po czym z lekka przekręcił z zainteresowaniem łbem. Pora, aby zacząć brać sie w garść, Panie Ponuraku. Nie czas na to, nie mozna wiecznie analizować każdego błędu po kolei, brakłoby Ci czasu. Tak, było ich całe mrowie, zarówno tych niewielkich pomyłek dnia codziennego, jak i wielkich gaf o kosmicznie ogromnych konsekwencjach. Czasu NIE COFNIESZ... Pogódź się i żyj dalej, z uniesioną głową stawiając czoła każdemu kolejnemu dniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:47, 04 Lip 2013 Temat postu:

Zastrzygła uszami i szybko odpowiedziała:
- Wracając do twojej pierwszej odpowiedzi... Jak to kiedyś? - Spokojnie i z szacunkiem zapytała. Nie byłą natarczywa, a ni ciekawska. Chciała tylko wiedzieć co jej znajomy czuje. Nie dawno się taka zrobiła... Taka... Miła. Kiedyś było inaczej. Po tej rozmowie z Taharakim, jak oboje rozejdą się w swoje strony, to ona znów zacznie siać spustoszenie i chaos. Buahaha! Kochana Salome powróci! Tak jakby nowe odrodzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 9:58, 05 Lip 2013 Temat postu:

Spojrzał na waderę, ściągając z lekka brwi czy może raczej ściągnąłby je, gdyby wilk stricte brwi posiadał. Grymas ten bardziej wyglądał, jakoby czoło samca nagle niebywale się postarzało, przybierając milion pięćset sto dziewięćset zmarszczek. Poruszył niespokojnie uchem, przybierając nieco łagodniejszy wyraz pyska. Zignorowała jego pytanie. Widocznie była równie "nikim" jak on, z tym, że on nie widział w tym powodu do wstydu i niekulturalnego przemilczania sprawy.
- Wiesz, że nieładnie jest ignorować pytań rozmówcy? - mruknął obojętnie, po czym odchylił nieco łepetynę, wlepiając spojrzenie w niebo nad nimi. Jednak słońce raziło go niemiło w ślepia, toteż przymknął powieki, aby ochronić czuły zmysł wzroku przed uszkodzeniem.
- Kiedyś byłem Dowódcą tropicieli. Potem piąłem się jeszcze wyżej, sięgając pozycji Bety. Jednak zrzekłem się tytułu, aby uciec z Krainy, jakoby ostatni, smierdzący, pieprzony tchórz - odpowiedział, z wyraźnym wyrzutem adresowanym do samej siebie. Proszę. Salome nie potrafi utrzymać się w ryzach swojego charakteru? Nie jego to problem, on poradziłby sobie także z pyszałkowatą, zadufaną w sobie waderą. Otworzył oczy, kierując ich chłód w facjatę wadery.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Pią 16:20, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:22, 05 Lip 2013 Temat postu:

Samica ocknęła się po chwili milczenia i bezczelnie zapytała:
- A dlaczego uciekłeś? Z góry przepraszam... Za to, że się pytam. -
Spojrzała na samca z nieukrywanym podziwem. Beta... Rozmawia z "emerytowanym" Betą. To nawet dobrze mieć takie znajomości. Ale po co? Nie były jej na razie potrzebne, ale może potem będą. Nigdy nic nie wiadomo.
- Nie musisz odpowiadać... - Dodała powoli i z szacunkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:29, 05 Lip 2013 Temat postu:

- Nadal mnie ignorujesz - rzucił kompletnie obojętnie i oschle, jakby stwierdził własnie, że mamy lato i świeci słońce. Poruszył z lekka uchem, posyłając jej jedno z tych nieprzyjemnych spojrzeń, kiedy to żadne słowa nie są potrzebne, aby pojąć, iż nadawca komunikatu nie jest szczególnie zadowolony. Zaraz jednak pokręcił łbem, wypuszczając ze świstem nagromadzone w płucach powietrze.
- Dzisiejsza młodzież... - skomentował tylko, otuliwszy tylną kończynę ogonem. Wzrok wbił gdzieś przed siebie, przednią łapą zaś począł bawić się jakimś kamieniem, znajdującym się niemalże na samym zboczu. Poza tym... bezczelnym byłoby zapytanie bez przeprosin, zatem Taharaki w taki sposób pytania nie odebrał. Uznał je jedynie za wybitnie wścibskie, ale nie miał co do tego żadnych 'aluzji'.
- Uciekłem, bo napotkałem na swoje drodze problemy, którym zwyczajnie nie podołałem. Każdemu się zdarza... ale nie każdy tchórzy - zakończył z wyrzutem, skierowanym na samego siebie. Uśmiechnął się z pobłażaniem, zwieszając łeb i wodząc spojrzeniem za turlanym kamieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:38, 08 Lip 2013 Temat postu:

Nie mając zbytnio co robić po swoim niedawnym powrocie do Krainy, Rita błąkała się po okolicy bez bez większego celu. A może jednak takowy posiadała? Może dreptała z miejsca do miejsca w poszukiwaniu dawnych znajomych oraz rodziny? Może nadzieję miała wpaść na kogoś, kogo znała i kto dalej tutaj spokojnie sobie żył? Już jedną osóbkę spotkała: Carly, niegdyś Alfę, teraz Betę Wody. Uśmiechnęła się lekko, po czym stuliła odrobinę puchate uszy, wspinając się dalej coraz wyżej i wyżej. Ileż to miesięcy minęło odkąd ostatni raz widziała Karenaj? Betę Wiatru i przyjaciółkę, która wyciągnęła ją z Jeziora Zmian i pomogła nauczyć się używać pierzastych, czarnych dodatków wyrastających z łopatek? Dawno już z nią nie rozmawiała, gdyż ta zniknęła od tak pewnego razu i Atrita więcej od niej nie słyszała.
Stanęła.
Dlaczego? Zobaczyła bowiem pewną znajomą istotkę w oddali. Podreptała więc jeszcze kilka kroków w jego kierunku, po czym zatrzymała się ledwo dwa, trzy metry od niego. Przechyliła delikatnie łeb na bok, wbijając w niego swe białe ślepia bez źrenic. Tak, nie było mowy o pomyłce: zapach tylko potwierdził przypuszczenia czarno umaszczonej wadery. Ucieszyło ją to, iż ledwo tutaj dotarłszy, a już natknęła się nie tylko na kogoś, kogo zna, ale i kogoś, kto pochodzi z tego samego stada, co ona.
- Ayano, Taharaki - przywitała się oficjalnie, skinąwszy mu głową i uśmiechając się delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 57, 58, 59  Następny
Strona 53 z 59


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin