Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Góra przeznaczenia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:24, 30 Lip 2013 Temat postu:

Westchnął po raz kolejny, nieco smutny wzrok wciąż skierowany w niebo. Nie rozumiesz. Nikt nie rozumie. Chcę, żebyś rozumiał. Chcę, żeby wszyscy rozumieli. Nieosiągalne.
- Zgadzam się. - rzekł oschle, lekko przytakując głową. Niestety, był na skazany. Każdy Trickster musiał pójść tymi śladami, tymi samymi, cholernymi ścieżkami, do których jest tak niechętny. W sumie pogodził się ze swoim przeznaczeniem. O ile w ogóle istnieje.
- Oni mi nie pozwolą. Rada Najwyższych. - rzekł, znów oczekując, albo mając chociaż cień nadziei, że Shajen ma pojęcie o czym on mówi.
Nieosiągalne.
Zaśmiał się posępnie.
- Masz mnie za wariata, prawda? Szaleńca? - Niewygodne pytanie, w głównej mierze dla niego - mimo wszystko je zadał. Chce poznać odpowiedź, choć nie wpłynie ona raczej na jego życie. Na jego przeznaczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shajen
Dorosły


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czy to ważne?
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:29, 30 Lip 2013 Temat postu:

- Rada, przepraszam, kogo? - spytał zaskoczony, zupełnie jakby liczyl, że się właśnie przesłyszał. - I może nie za szaleńca, ale na pewno za wilka, któremu do miana 'normalnego' jakoś nie po drodze. Może jak nieco więcej mi wyjaśnisz, inaczej na to spojrzę - dodał dość obojętnie, wzruszając barkami.
Cholerka, zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Zaraz ten tutaj, niby niepozorny, wyjmie granat i rozwali niemłodego już samca na kawałeczki, po czym sam wzniesie się na błękitnym pegazie pomiędzy chmurki i z kpiącym uśmiechem pomacha Shajenowi na pożegnanie. Dość prawdopodobne, patrząc na dotychczasowe opinie wysunięte na temat Maksa.
Shaj zerknął krótko na tamtego. Z racji, że nie przyniosło to niczego poza odwróceniem łba i zbędnego fatygowania spojrzenia, zrezygnowany pokręcił głową. Kompletnie bez sensu. Zaczynało go drażnić to unikanie spojrzenia, zupełnie, jakby ten wariat w pewnym sensie ignorował Pana Wspaniałego Shajena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shajen dnia Wto 22:32, 30 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:46, 30 Lip 2013 Temat postu:

- Rada Najwyższych. Głupia nazwa, sami się tak mianowali. - rzekł w miarę spokojnie, wzrok wciąż daleko od spojrzenia Shajena. Gwiazdy są... bardziej wygodne do spoglądania. O. To jego wymówka.
Głupia? Nie zapominaj kim jesteś, Maksymilianie. Kim my jesteśmy. - Głosy zabrzmiały nieco poważniej niż przed chwilą. Czyżby ktoś tu się denerwował.
- To dość skomplikowane i nie oczekuje, że mnie zrozumiesz, zwłaszcza, że niewiele mogę powiedzieć. Ja... można powiedzieć, że nieco się różnimy. - powiedział, bardziej zwracając uwagę na to, co mówi.
Znów zaśmiał się krótko, niezbyt pozytywnie.
- Może i masz racje, nie mi osądzać. - dodał spokojnie. Ta rozmowa jest niewygodna, ale mu pomaga.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maksymilian dnia Śro 11:45, 31 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shajen
Dorosły


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czy to ważne?
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 23:16, 30 Lip 2013 Temat postu:

- Najwyżsi. Kimże oni są, że się tak mianują? Ważniaki, żę szkoda słów - mruknął, jakby mocno z tego niezadowolony.
Bo jak ktoś miał prawo uważać się za wspanialszego od niego? Krótkie prychnięcie i mocne uderzenie ogonem o ziemię. Dośc, Shajen! Dość! Nie denerwuj się, bo ci jeszcze jakieś nowe zmarszczki wyjdą na pyszczek, a do tego nie możesz dopuścić. Samiec nabrał powietrza, które potem głośno wypuścił. Nie pomogło, ale pal sześć.
- Może nie patrz na nich, a skup się na sobie? Nie będzie byle burak pchał nosa do Twego grobu, to i niech od życia trzyma się z dala - rzucił oschle.
Proszę, Pan Egoista wie, jak pouczyć i jakie wpoić nauki. Sam się do nich stosował i co mu z nich przyszło? Zapewne niewiele. Ale o tym szaleniec wiedzieć nie musi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 11:56, 31 Lip 2013 Temat postu:

- Już im to mówiłem. Oni... raczej nie przepadają, jeżeli się ich znieważa. - rzekł, pierwszy raz odwracając wzrok od nieba. Głowa zaczyna boleć, kiedy trzyma ją przez dłuższy czas w tej samej, niezbyt komfortowej pozycji. Spojrzenia nie przeniósł jednak na Shajena - teraz wyrażał zainteresowanie skałą. Taka... skalista.
Widzę, że potrafisz wyciągać wnioski. Brawo, chcesz ciasteczko?
Zastanowił się przed krótszą chwilę. Gdyby tylko mógł się od nich uwolnić. Wtedy znów nie miałby przeznaczenia. Wtedy byłoby lepiej.
- Nie mogę. Oni mnie kontrolują. Muszę przestrzegać kodeksu. - W sumie nie wiedział czemu, ale nagle przypomniał sobie o Ontarii. Jego pierwszej i jedynej miłości. Dawno przestał już zastanawiać się, czemu skończyło się to tak nieprzyjemnie, ale smutek pozostał. Choćby lekki.
- A kodeks zabrania sprzeciwiania się ich woli. Wiedziałem, co robię, to chyba tylko moja wina. - Dodał, coby nie mówić, że był po prostu głupi i żądny władzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shajen
Dorosły


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czy to ważne?
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:06, 01 Sie 2013 Temat postu:

- Znieważa? Wystarczy się z nimi nie spotykać, zerwać kontakty i żyć. ŻYĆ, rozumiesz? - spytał, wcześniej jednak parsknął wymownie z niezadowoleniem.
Dać sobą manipulować? To bez sensu.
Dopiero po chwili dotarło do niego, że cała ta Rada... może to jedynie wymysł umysłu tego... tego wilka?
- Oni w ogóle istnieją? Jesteś w stanie mi ich przedstawić? - spytał jeszcze, nieufnie spoglądając na zainteresowanego skałą samca.
Dziwny. Z każdą chwilą Maks wydawał mu się coraz bardziej dziwny. Nienormalny. Szaleniec, który sam nie wie, co gada. Papla pewnie trzy po trzy, nagrać go i wysłać do Śmiechu Warte czy coś.
Shajen uśmiechnął się podstępnie. Niegłupie. Ale niestety, w ich Krainie nie było ani dyktafonów, ani kamer, ani nawet Śmiechu Warte. I kto tu jest wariatem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:28, 10 Sie 2013 Temat postu:

/Przepraszam, że musiałeś tyle czekać. ;n; /

- Gdybym mógł zerwać z nimi kontakty zapewne bym to zrobił. - rzekł nadwyraz spokojnie, wciąż nie nawiązując większego kontaktu wzrokowego. Nie zapowiadało się, żeby miało się to zmienić.
Co, nie lubisz nas? Jaka szkoda. Wybacz, że się nie popłacze, nie mam chusteczek.
Zobaczyć ich? Ah, czyli zaczął coś podejrzewać. No tak, w końcu czego powinien się spodziewać mówiąc mu takie rzeczy? Że uwierzy mu na słowo i nie będzie zadawał niewygodnych pytań? Naiwne.
- Istnieją. Gdyby ich nie było, nie byłbym zmuszony do przestrzegania kodeksu. - odparł wciąż pozbawiony większych emocji.
- Spotkanie z nimi byłoby jednak... problematyczne. To nie ten czas i miejsce. - dodał, wzdychając. Tak, nie teraz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maksymilian dnia Sob 13:29, 10 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:34, 24 Sie 2013 Temat postu:

Samiec szedł sobie spokojnie. Cały czas pod górę... Dlaczego?! Kamień, kamień, kamień... O! Niespodzianka znowu kamień! Iście fascynujące.
- Czemu to musi być tak wysoko?! - Pomyślał Jeff, po raz kolejny się potykając. Wystające kamienie to zło! Iście szatański wynalazek. Dlaczego te kamyczki nie mogły być schowane pod ziemią. Tam by miały ciepło i sucho.
Już bolały go łapy, ale był już w połowie wędrówki.
- Za wysoko. Dlaczego... Czemu nie ma łatwiejszej drogi? - Ponownie pomyślał wilk.
- Bo to góra, tumanie! Zamknij się i przebieraj łapami. - O! Mr. Smile zaszczycił nas swoją obecnością. Ciekawe... Nawet bardzo!
- Siedź cicho i daj mi się skupić na drodze! - Odwarknął mu w myślach Jeffrey.
Po kilkunastu minutach basior dostał się na górę. Opadł na ziemię i wywalił jęzor. Ale gorąco!
Wstał i podszedł na sam szczyt. Popatrzył z dół. Piękne widoki. Jeff rozglądnął się i zobaczył dwa wilki.
- Podejdź do nich i ich zepnij. Ich ciała wtedy będą spadać, a my się z nich pośmiejemy. Co ty na to? - Podsunął mu pomysł szyderczy głos. Samiec mimowolnie uśmiechnął się na tą wizję.
- Byłoby ciekawie, prawda? - Odpowiedział mu samiec. Usiadł na zadku i spoglądał w dół z zaciekawieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:02, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Ha, jak Bera dawno w górach nie była. Trza to natychmiast nadrobić supermegaekstra wspinaczką! Musi w końcu utrzymać dobrą formę.
- Nie ma to jak ostre, górskie powietrze... - Wymamrotała sama do siebie. I nie ma to jak kamienie wbijające się w łapy...
W końcu, zostawiając za sobą nieco czerwone ślady, skrzydlata dotarła na szczyt. Nie zwracając uwagi na kogokolwiek, zaczęła czyścić swoje łapy z kamieni i resztek krwi. Nie ma co ryzykować zakażeniem. Jeszcze by musiała do lekarza zapierniczać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:25, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Wilk spojrzał zaciekawiony w stronę nowo przybyłej. Lekko zmrużył oczy ze względu na bijące w jego stronę promienie słońca. Jego rzęsy wspomogły mu uchronienie swoim oczu przed drobinkami kurzu latających w powietrzu. O wadera. Dorosła. Czemu wszystkie wilki jakie spotkał musiały być dorosłe?
W jego głowie próbował dojść do głosu Mr. Smile, ale Jeffrey utworzył coś na kształt bariery dźwiękowej, przez którą szyderczy głos nie mógł się przedostać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:35, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Misja ukończona, łapy czyste jak łzy! A przynajmniej tak się wydawało muskularnej budowy Ber. Podniosła się ostrożnie, nie chcąc ponownie poranić łap. Zdecydowanie za dużo tu kamieni. I słońca. Ale ludu coś mało... no nic. To już nie było ważne, gdyż wzrok skrzydlatej padł na młodziaka patrzącego się w jej stronę. Zastrzygła prawym uchem.
- Dzień dobry. - Przywitała się, nieco zbyt oficjalnie i zbyt kulturalnie, choć nie miała zbyt na to ochoty. W ogóle by się z chęcią nie przywitała. No nic, niedługo pewnie ruszy dalej, ale trza dać odpocząć łapom. Może ów nieznajomy wilczek okaże się zaiste ciekawym jegomościem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:19, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Dojrzewający uśmiechnął się do wilczycy. Odpowiedział jej kiwnięciem głowy. Ale wadera była starsza, dlatego też należało jej się więcej szacunku. Samiec powiedział:
- Witaj. Jestem Jeffrey. -
Głos w jego głowie cały czas próbował mu coś szeptać. Ale Jeffrey go ignorował. Pierwszy raz! Mr. Smile mu na to nie pozwalał. Umieścił się w najciemniejszym miejscu jego umysłu i szeptał. Co szeptał? Wie to tylko on sam i Jeff.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:26, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Ber lekko przekrzywiła głowę na bok, uśmiechając się przy tym szeroko. Po chwili zdecydowała się jednak wyprostować.
- Berenika jestem. - Przedstawiła się szybko i usiadła. - Długo tu jesteś? - Skrzydlata nie wiedziała, czy wypada pytać o długość pobytu w krainie, jednak trza było jakoś podtrzymać rozmowę. Bo jeszcze młodziak się znudzi i sobie pójdzie, a Bera zostanie sama i nie będzie miała z kim pogadać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:36, 07 Wrz 2013 Temat postu:

Samiec spojrzał na dwa sąsiadujące wilki. Chyba się zacięły. A basior pierwszy raz widział osobniki, które się tymczasowo "zawiesiły". Co za czarujący widok (xP). Dwa gadające wilki.
Jeffrey nie miał już serca ignorować szyderczy głos, dlatego też wziął w myślach wielki młot i zniszczył barierę dźwięku. Mr. Smile w końcu zaśmiał się wrednie i powiedział:
- Wiedziałem, że długo tak nie wytrzymasz. Co tak patrzysz na te wilki, co? Zepchnij je i będzie po kłopocie. Będziesz patrzył w dół jak ich nędzne ciała będą się obijały o kamienne posadzki. I krew rozleje się wszędzie... Tak! To byłby czarujący widok. A tą samicę przed nami zasztyletujmy. Albo chociaż zagryź! Jak mordercza bestia, którą nie chcesz być! -
Samiec nie chciał się uśmiechać ze słów swojego "kumpla". Nie mógł, bo niby czemu. Uśmiechnął się tylko dla samicy. I odpowiedział:
- W Krainie? Nie długo. Tu? Od kilkunastu minut. -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:45, 08 Wrz 2013 Temat postu:

Końcówka berecikowego ogona leniwie poruszała się na boki, podczas gdy sama wilczyca siedziała, przyglądając się uważnie Jeffrey'owi. Wydawał się być osobnikiem dziwnym, a przynajmniej dostatecznie tajemniczym, by uznać go za dziwnego.
- W skrócie: jesteś świeży i nie wiesz jeszcze za bardzo, co Cię czeka w Krainie. - Powiedziała, obserwując zachowanie młodziana. - Ja tkwię tu od około siedmiu zim z przerwami. - Uśmiech wciąż tkwił na pysku wilczycy, choć stał się łagodniejszy i nieco bledszy. Chwile powagi i ją dopadały. W końcu ta kraina jest trochę zbyt niebezpieczna, by młode wilki włóczyły się tu same, ale to jej własne zdanie na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:59, 08 Wrz 2013 Temat postu:

Samiec z uśmiechem na pysku odpowiedział waderze:
- Droga Bereniko. Nie musisz się o mnie martwić. Umiem sobie poradzić. Jak pewnie widać. - Spojrzał na siebie. Nie był wychudzony. I w jednym kawałku. Więc raczej da sobie na razie radę. I pomoże mu w tym Mr. Smile. Jakby jakiś wilk nadepnął by Jeffrey'owi na odcisk, głos od razu podpowiedział by jak najłatwiej i najszybciej pozbyć się go z tego świata. Zaszlachtowanie, czy zadźganie to dla niego norma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:33, 09 Wrz 2013 Temat postu:

Ber przymknęła na chwilę oczy, zaś na jej pysk wstąpił ten sam szeroki uśmiech, co wcześniej. Wielu młodzianów z jej otoczenia sądziło, że poradzą sobie sami. Ale to było dawno, a owe wilki były zdecydowanie mniejsze od Jeffrey'a. A przynajmniej część z nich. Sama na własnej skórze przekonała się o tym, że nie jest łatwo prowadzić życie samodzielnie. Polowania, walka, zagubienie drogi, ludzie, ludzie wszędzie. Na szczęście, w tej krainie ciężko było by ich znaleźć. No, chyba, że by się zawędrowało w pobliże granic. Skrzydlata otworzyła oczy i przyjrzała się uważnie Jeffrey'owi.
- Trzymam Cię za słowo. - Powiedziała, ponownie lustrując wzrokiem wilka. Powinien przetrwać, o ile nie będzie przyciągał kłopotów.
- Do jakiej watahy należysz? - Zapytała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 6:12, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Tu basior także zmrużył lekko ślepia. Przekrzywił na prawą stronę łeb. I patrzył spod przymkniętych oczu na waderę. Wydawała się bardzo miła. I interesująca. Na pewno byłą dorosła, a to mogło znaczyć, że wiele przeszła i dużo wie o życiu. Na pewno.
Gdy zadała mu pytanie postawił ponownie głowę i odpowiedział:
- Jak już mówiłem... Umiem sobie poradzić sam. Należę do Samotników. A to chyba nie jest taka "typowa" wataha jak Woda, czy Ogień, prawda? -
Uwaga! Uwaga! Pierwszy raz Mr. Smile tak długo się nie odezwał. Można ustanowić nowy rekord. Co się nieczęsto zdarza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 22:27, 17 Wrz 2013 Temat postu:

Ber kiwnęła głową, potwierdzając słowa Jeffrey'a.
- Ja należę do Watahy Nocy. - Skrzydlata nieco bardziej wyprostowała się i odrobinę spoważniała. Nagle zmieniła znów swą postawę. Nieco rozluźniła się. - Nie zastanawiałeś się nigdy nad dołączeniem do watahy? W końcu... w kupie siła. - Powiedziała. Po chwili jednak miała ochotę wykonać epickiego facepalma. Pozostało jej tylko mieć nadzieję, że Jeffrey zrozumiał, o co jej chodzi z tą "kupą".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 5:38, 18 Wrz 2013 Temat postu:

Samiec uśmiechnął się na grę słów wadery. Ale nie okazywał po sobie tego, że w środku tarzał się ze śmiechu. Nie był przecież małym dzieckiem! Tylko dojrzewającym samcem! Takim (nie)typowym samcem.
Nagle Mr. Smile ukazał mu coś czego nigdy nie powinien. Czyli dlatego się nie odzywał. Zbierał swoją wredną siłę... Żeby zemścić się na tym, że Jeff go ignorował!
Ukazał mu przed oczami straszny obraz. Były to zmasakrowane ciała wszystkich obecnych tu wilków. A on stał nad ich ciałami ze sztyletem w dłoni i śmiał się potwornie. Czyli to jego przyszłość? Czy to co ma się zaraz stać?
Samiec stał w osłupieniu patrząc się w dal. Ciekawe czy samica jakoś mu pomoże, czy tak jak Bentley będzie sobie stała i patrzyła.
Strasznie to samca bolało. Czuł w mózgu potworne ukłucia. Tak jakby Mr Smile chciał mu udowodnić, że to on ma władzę nad częścią jego umysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56, 57, 58, 59  Następny
Strona 55 z 59


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin