Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

góry śnieżne

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:59, 23 Mar 2013 Temat postu:

Antharas nie należał do pobłażliwych osobników, wręcz pałał wściekłością gdy taki wypierdek jak np. Wilk, robi z niego byle kogo! Stąpnął łapą obok Buraka, powoli opuszczając łeb ku niemu, cicho warcząc tak jak robiły to smoki, czy też pomrukiwał w intencji ostrzeżenia.
- Nie zgrywaj twardziela, bo trafisz do mojego brzucha zaraz po tej białej... - kiwnął głową w stronę Lunatrii. Słusznie myślała. Musiała teraz wszystko naprostować póki Anth nie począł się do niej dobierać.
- Możesz być Niszczycielem Światów, seryjnym mordercą, gwałcicielem lub innym kryminalistą, ale tym razem trafiłeś na kogoś kto równie dobrze może kończyć żywoty. - zarechotał głucho, po czym wyprostował się i podszedł do Lunatrii. Po drodze zdążył się oblizać kilkakrotnie. Skoro nie ma tu innej zwierzyny, to cóż... Chyba przełknie coś skromnego przed większym obiadem ?
- I co ja teraz mam z Tobą zrobić... Hmm... Może na początek spróbujesz poprawić mi humor ? Jeżeli Ci się nie uda... Cóż... Połamię Ci wszystkie kosteczki, he, he. - spojrzał w jej oczka, które wydawały się być jak drobinki porannej rosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:12, 23 Mar 2013 Temat postu:

Sebastian spojrzał na Lunatrię wzrokiem tak zimnym, że zdołałby bez problemu pokryć lodem wszystko dookoła. Prychnął z pogardą.
-Poradzę sobie. - Syknął. - Nie obchodzi mnie ta sprzeczka. Jestem tu, bo robi się ciekawie. Jak chcesz zginąć, twoja sprawa. Ja się nie mieszam.
To powiedziawszy odszedł kilka kroków od wadery i usiadł w pewnej odległości obok pobliskich krzaków obserwując tok wydarzeń beznamiętnie. Kiedy jego wzrok padł na malca stojącego obok smoka, syknął na niego przywołując go do siebie. Głupi szczeniak. Następny, który chce swój żywot przedwcześnie zakończyć. Jego spojrzenie nie znoszące sprzeciwu stawiało małego w dość ciekawej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Burak
Dorosły


Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pola.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:43, 23 Mar 2013 Temat postu:

Niestety, Buraczyna nigdy nie przejawiała zbyt wielkiego szacunku, czy to do silniejszych, większych, czy po prostu potężniejszych. Lub do zmarłych. Oj nie. Odchylił łeb, przekrzywiając go w drugą stronę, marszcząc nos z lekka. Nie miał najmniejszej ochoty na spotkanie bliskiego stopnia z smoczymi nozdrzami i uduszenia się jego przepełnionym siarką oddechem. Nieznaczny grymas niezadowolenia zamajaczył na pysku wilka.
- Taki już jestem. Co do wizji odwiedzenia Twojego żołądka; podziękuję, znam gorsze miejsca. - odparł dając sobie spokój z zgryźliwym tonem głosu, łypiąc to na smoczusia, to na wilki. Usłyszały stosunkowo za dużo.
Zachichotał.
Nie, wręcz zaśmiał się na kolejną wypowiedź smoka, ściągając maskę z szyi, naciągając pasek tak, aby jednym i sprawnym ruchem założyć ją na pysk.
- Istnieje opcja ~ wszystkimi na raz? - zapytał, zduszając ochrypły, choć przyjemny dla ucha śmiech, potrząsając delikatnie kufą w niemym 'nie'. Pomimo śmiechu wyraz jego pyska nijak się zmienił, może stał się mniej oblany tą mdłą obojętnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:52, 23 Mar 2013 Temat postu:

Antharas odchylił ponownie łeb ku basiorowi, który założył swoją maskę. Robiło wrażenie, ale nie na smoku, który był o wiele wiele większy i silniejszy. Jednak zaintrygował go śmiech ów samca. Czyżby do czegoś nawiązywał ? Może w końcu pokaże na co go stać, zamiast zgryźliwie odpowiadać smokowi.
Rozejrzał się energicznie po okolicy, szukając czegoś. Tylko czego? Co takiego chciał zauważyć smok ? Może chwilowo odwracał własną uwagę, niby, że nic nie widzi, błądząc po otoczeniu niczym kret w oślepieniu.
Zaraz jednak powrócił do Lunatrii. Uwziął się na nią, zaiste... Jednakże gdyby trzymała jęzor za zębami, nie miałaby teraz takich kłopotów.
- Zaczniesz w końcu ? - warknął do Buraka, jakby wiedział co się święci i nie mógł się tego doczekać. Cóż za gra słów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:42, 23 Mar 2013 Temat postu:

Wzruszyła barkami. Nic więcej nie może zrobić. Zostaje na własny rachunek.
- Co konkretnie masz na myśli? - zapytała, spokojnie patrząc w olbrzymie ślepia jaszczura.
Nic sobie nie robiła z tych gróźb. Owszem, wiedziała, że gad nie żartuje i że może spełnić swą groźbę w każdej chwili, ale...Po prostu ją to "nie ruszało".
Oczywiście istniała możliwość ucieczki, ale jaki to miałoby sens? Z pewnością zdążyłby ją złapać. Dla niego była powiedzmy wielkości szczura. Postanowiła więc, że zaczeka na rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lunatria dnia Sob 17:44, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:16, 23 Mar 2013 Temat postu:

Z bezsensownego podziwu wyrwało szczeniaka syknięcie Sebastiana. Stulił uszy wiedząc, jak głupio postąpił. Bardzo, bardzo głupio. Smok nie wydawał się być dobrym towarzyszem do rozmów. Najciszej jak umiał, Winter wycofał się w stronę czarnego wilka. Położył się przed nim, wciąż tuląc uszy do głowy.
- Przepraszam... - szepnął, przeczuwając, że Sebastian może być na niego zły za ten głupi wybryk.
Szczenię podeszło do boku samca i odwróciło się w stronę smoka. Ze zrezygnowaniem i pustką w oczach Winter obserwował, co się tam dzieje. Smok mówił coś o zjedzeniu tamtych wilków...
Przez grzbiet szczeniaka przebiegł lodowaty dreszcz. Mógł przez swą ciekawość stracić życie. Przecież miał już rok... powinien chyba myśleć rozważniej, nieprawdaż? Ale... To takie skomplikowane! "wrzasnął" sam do siebie, rozpraszając niektóre z myśli. Czy smok ich zabije? A może... może on tylko żartuje? Pojawiła się iskierka nadziei, która zgasła równie szybko jak się pojawiła. Przecież to wielkie stworzenie chciało zjeść tych, co tam byli... kontynuował rozważania. Przełknął nerwowo ślinę. Mógł mnie zabić... zjeść... myślał. Próbował zauważyć jakieś dobre strony swego postępowania. Jedynie ta, że wciąż żyję. Nagle coś go olśniło. Ale skoro ten smok chce wszystkich zjeść... kolejny lodowaty dreszcz sprawił, że szczenię w ponurej bezsilności opadło na ziemię. On je mięso? Przecież wszyscy mówili, że mięso jest trujące, że zabija... Kolejna myśl zabiła jego przekonanie na temat mięsa. Ono nie może być trujące, skoro ten smok żyje. A może ma po prostu odporny żołądek? Albo... może każdy je mięso? Widział kiedyś, jak wilk podobny do wilków z jego rodziny jadł zająca. Ale... on nie był z jego rodu... Oczy szczeniaka nagle się rozszerzyły. Czyli... mięso jest zjadliwe. Przez jego twarz przebiegł cień głupiego uśmiechu, lecz został zniszczony przez kolejny natłok myśli. A to znaczy, że... mogę zostać zjedzony. Przez chwilę Winter chciał panikować, lecz szybko się od tego powstrzymał. Starał się odgonić strach. Po raz kolejny musiał pozbierać rozbite myśli. Ale wtedy byłbym dawno zjedzony. Tym razem szczenię ledwo powstrzymało się od cichego chichotu. Dlaczego inne wilki miałyby go zjeść? Był przecież jednym z nich... tak jakby. Niemal odetchnął. To sprawiło, że powrócił do rzeczywistości.
Pusty wzrok szczeniaka ożywił się trochę, gdy Winter został wyrwany z zamyślenia. Spojrzał na smoka. Nadal tam stał. Oczy szczeniaka niemal zaszły łzami. Niemal. Nie... nie ma sensu płakać jak jakiś szcze... jak jakaś beksa. Głowa wilka opadła na ziemię tak, jak wcześniej jego ciało. Pysk szczeniaka był, można powiedzieć, pozbawiony wyrazu. Natłok myśli wywołał lekki ból głowy. Taki sam jak wtedy, kiedy zbyt długo podtrzymywał istnienie swego światełka. Nie zamierzał nad tym ubolewać, lecz po prostu na chwilę przestać myśleć.
Winter pustym wzrokiem przebiegł po obecnych. Będzie musiał to wszystko obserwować, przysłuchiwać się temu wszystkiemu. Uszy chwilę temu jeszcze trzymające wartę przytuliły się do głowy szczeniaka. Dlaczego życie musi być takie brutalne?! Na ułamek sekundy jego warto drgnęły. Po co warczeć? Smok jest zbyt duży, by mógł się mnie wystraszyć. To bez sensu... Wszystko jest bez sensu! Warknął cicho, próbując jakoś odgonić tę myśl. W końcu dał za wygraną. Postanowił po prostu się patrzeć, nie mając wpływu na rozwój wydarzeń. Całe napięcie z niego uleciało. Nawet nie starał się poukładać myśli. Już po chwili wszystkie gdzieś uciekły. Nawet zrezygnowanie uleciało z oczu szczeniaka, pozostawiając tylko głuchą pustkę i obojętność na wszystko, co się dookoła działo. Tylko obrazy czasem przebiegały przez umysł szczeniaka. Żywe obrazy przedstawiające smoka zjadającego wszystkich...
Szczeniak wzdrygnął się na chwilę. Po tej chwili powrócił do swojego wcześniejszego stanu. Wszystko znów stało się obojętne dla niego. Ledwo zdawał sobie sprawę z tego, że tu jest. Wyglądało to tak, jakby stracił czucie w całym ciele, które jednym, prostym ruchem mógłby odzyskać. Tylko poruszająca się miarowo klatka piersiowa zdradzała, że wciąż w nim było życie.

//Uhm... nadmiar weny. ^^" Za jakiekolwiek błędy przepraszam. xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Winter dnia Sob 19:19, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Burak
Dorosły


Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pola.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:28, 23 Mar 2013 Temat postu:

- Niby co? - odparł beztroskim tonem głosu, poprawiając pasek maski, rozdrapując skórę stępionymi pazurami. Zaprzestał po chwili, potrząsnął znów delikatnie łbem, zarzucając maskę ponownie na szyję, poprawiając okulary.
- Kolejną masakrę? Pogrążenie Atlantydy? Kolejną tragedię? Nie chce mi się. Zważ na to, dopóki się tutaj dobrze bawisz, smoczku. Może kiedyś już tej krainy nie będzie, gdy pogrąży się na wzór zatopionego w lawie i popiele miasta. - rzekł, wstając, zatrzymując wzrok na szczeniaku.
Był dziwny.
Zmarszczył brwi, niemal niezauważalnie za ciężkimi oprawkami, postępując parę kroków dalej. Zerknął na smoka, wydawał mu się jednak mało interesującym obiektem, skupił się więc na szczeniaku. Dziwne uczucie. Przekrzywił łeb, w karku trzasnęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:28, 23 Mar 2013 Temat postu:

Sebastian obdarzył szczeniaka karcącym spojrzeniem zimnych jak lód oczu. Kiedy tak oglądał tok wydarzeń, jego umysł zaczął gadać swoje.
Dziecko nie powinno na to patrzeć. Jeżeli naprawdę smok zrobi sobie ucztę, dla ciebie będzie to tylko kolejna część dnia. W końcu wadera sama się prosi. Smok miał całkowitą rację, czasem warto odpuścić. Ale szczeniak przeżyje to bardziej. Jest za młody żeby widzieć takie rzeczy.
Może to była prawda. Tak, chyba należało choć raz postąpić właściwie. Wilk wstał i spojrzał już nieco łagodniej na szczenię, choć mimo to jego błękitne oczy były jak lód.
-Chodź. - powiedział tylko i ruszył ku ścieżce prowadzącej do podnóża góry i w las.
Wilk uznał, że nie ma co tu tak siedzieć. Sprawa nie dotyczyła jego więc chyba nie będzie problemu z opuszczeniem stanowiska? Przystanął na chwilę na ścieżce zerkając czy mały idzie za nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:42, 23 Mar 2013 Temat postu:

Z pustki coraz bardziej ogarniającej jego umysł wyrwało go jedno, krótkie słowo. Drgnął krótko i zwrócił pysk w stronę Sebastiana, który gdzieś szedł. Hę?
Nagle podniósł się szybko na nogi. Dobrze, że tylko na krótki czas się nie ruszał. Gdyby dłużej tak leżał, miałby problemu z przywróceniem czucia w łapach.
Niemniej trzeba było iść. Zdał sobie szybko sprawę z tego, że nie miał ochoty patrzeć jak ktoś zostaje zjedzony. Czy smoki nie posiadają sumienia, czy honoru? Zamrugał kilkukrotnie powiekami. On by nigdy nie zabił istoty mniejszej od siebie... choć przeczuwał, że będzie musiał jeść owe mięso, by przeżyć. To podświadome stwierdzenie powoli próbowało dotrzeć do umysłu szczeniaka. Jak na razie miało z tym duże problemy.
Bez zwłoki podbiegł do czarnego wilka. Nie spojrzał się za siebie. Nie miał ochoty... i odwagi. W głębi duszy miał nadzieję, że Summer uciekła. Nie widział jej chwilę temu koło smoka, więc przestał się obawiać o jej życie tak bardzo, jak wcześniej. Spojrzał w lodowate oczy Sebastiana. Oczekiwał, że wilk ruszy gdzieś. Gdziekolwiek. Byleby jak najdalej stąd. Wtedy Winter pobiegnie za nim. Bo... Sebastian znał choć trochę te tereny... prawda?
Z drugiej strony błądzenie nie mogło być aż takie złe. W ciągu swego życia szczeniak dwa razy zabłądził, lecz przeżył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:53, 23 Mar 2013 Temat postu:

Wilk spojrzał jeszcze raz za siebie. Ten dziwny wilk z maską był podejrzanie zainteresowany Winter'em. Hm, chyba należy się stąd szybko zmyć. Jakoś Sebastian nie miał ochoty zbierać szczeniaka w podłogi. A może by tak..? Udać opiekuna? Tylko przez chwilę żeby nie było wiadomo, że mały jest sam. Tak, to chyba dobry pomysł. Sebastian schylił się do szczeniaka.
-Słuchaj, przez chwilę cię poniosę. Nie bój się. - powiedział tak cicho, żeby tylko Winter to usłyszał. Następnie delikatnie acz zdecydowanie chwycił zębami jego tułów (część między łapami od góry. Kręgosłup?) i uniósł. Tak począł się z nim oddalać. Raz jeszcze obrócił się by zerknąć na dziwnego wilka z maską i okularami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sebastian dnia Sob 19:53, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:10, 23 Mar 2013 Temat postu:

Winter poczuł, jak Sebastian łapie go w zęby. Nie miał nic przeciwko, ojciec też tak go nosił. Szczeniak, z szeroko otwartymi oczyma, ostatni raz spojrzał na smoka. Szybko jednak odwrócił wzrok. Miał nadzieję, że nie przyjdzie mu oglądać takich istot, które tylko by pożerały, czy pożarciem groziły. Bo smok jak na razie nikogo nie pożarł. Ale to dobrze. Winter przymknął oczy. Czuł, jak Sebastian idzie. Miał nadzieję, że jak najdalej stąd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:50, 23 Mar 2013 Temat postu:

Zerknęła na oddalającą się postać Sebastiana niosącego Winter'a i gdyby mogła, odetchnęłaby z ulgą. Przynajmniej są bezpieczni. Na razie.
Nie zwracała zbytnio uwagi na wymianę zdań między gadem a niebieskim wilkiem. I tak nie wiedziała o czym mówią. Siedziała po prostu na ziemi, wręcz leniwie poruszając końcówką ogona i wpatrując się w blaknące już gwiazdy. Powoli nadchodził świt...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:12, 23 Mar 2013 Temat postu:

Antharas kątem oka zauważył oddalające się dwie postacie... Idą już sobie? Bez jego pozwolenia?! Nie... Rozłożył swe poszarpane skrzydła i silny trzepot mógł zdradzić, że wzbija się w powietrze. Po chwili w locie zauważył tą "parkę" wilków i szybko zagrodził ich drogę ucieczki, a raczej... Odejścia.
- A Wy dokąd moi drodzy ? - spojrzał w ślepia Sebastiana, zaś później Winter'a. Gdyby nie to, że smok przyuważył zainteresowanie Buraka owym wilczkiem, nie zatrzymałby ich najpewniej, ale skoro jemu coś nie gra, to musi to koniecznie sprawdzić...
- Zostawicie tu swoją koleżankę? Hm? - zarechotał głucho, po czym ponownie wzbił się w powietrze, tym razem bez ceregieli, owinął ogonem tors wilczycy, unosząc ją nad ziemię. I znów pikiem w dół i był obok "uciekinierów". - Cóż... Skoro tak... - Wypuścił z objęć ogona waderę, lecz chwycił ją za prawą, przednią łapę, odrobinę ją krzywiąc (jeżeli użytkowniczka się zgodzi na niegroźne uszkodzenie łapy). Po co to zrobił ? Dla pokazu, że kości wilków łamie jak zapałeczki... Jak wykałaczki.
- Ten w masce się Tobą interesuje, mały... - spojrzał na Winter'a, a następnie na Buraka, który albo coś kombinował, albo znów chciał dogadać "smoczkowi".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:28, 23 Mar 2013 Temat postu:

/Hm, czemu nie. Zawsze jakieś urozmaicenie. ;)/

Poczuła, że traci grunt pod nogami. I to nie tylko dlatego, że istotnie została oderwana od ziemi.
Wiedziałam, że nie puści ich wolno... - pomyślała ponuro.
Popatrzyła w dół i stwierdziła, że całkiem tu wysoko. Nie minęło kilka sekund i dostrzegła w dole dwa maleńkie punkciki. Poczuła, że żołądek podjeżdża jej do gardła. Gdy po wylądowaniu smok wypuścił ją, nie zdążyła wykonać żadnego ruchu, gdyż gad mocno chwycił ją za prawą przednią łapę, wyginając ją niebezpiecznie. Poczuła okropny ból w ów kończynie. Syknęła cicho, bezskutecznie wyrwać pulsującą bólem łapę z uścisku jaszczura. Słysząc ostatnie słowa smoka, spojrzała na Winter'a. Czego mógł chcieć błękitny wilk? Coraz mniej się jej to podobało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:35, 23 Mar 2013 Temat postu:

Alegrii nudziło się gapienie na smoka i kilku wilków, więc z gracją opuściła góry i pokierowała się, ku restauracji przyjaciółki Rosan.
z.t Góry śnieżne-> Restauracja pod rozbrykanym kucykiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Burak
Dorosły


Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pola.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:00, 24 Mar 2013 Temat postu:

- 'Ten w masce', nagle o Niszczycielu Ci się zapomniało? - mruknął, gorzko rozbawiony, strząsając ruchem ucha śnieg zalegający na futrze. Dziwne, niemniej wilk nie śpieszył się, co specjalnie powolutku sunął łapami, zagłębiając się w śniegu, niemal nie podnosząc łap. Najwidoczniej sprawiało mu to w pewnych granicach przyjemność, aczkolwiek tylko spowalniało wędrówkę, prawda? Niepokój wisiał w powietrzu, bawiąc wilka jeszcze bardziej, zdobył się jednakże tylko na krzywy uśmiech, nie mający dużo wspólnego z rozbawionym wyszczerzem czy prawdziwym uśmiechem. Chwilę to trwało, zanim doczłapał do wilków, zdążył jednak skojarzyć, dlaczego szczeniak wydaje mu się dziwny. A najlepiej rozmyśla się na głos, prawda? Do tego można poobserwować reakcje reszty. Nadal nie był pewien, czy któryś z nich nie jest przypadkiem Graczem. Jeżeli drgnie w inny sposób niż powinien - zapewne słyszał o tym. A jeżeli teraz zrozumie, kim Burak jest i poczuje, że czas wziąć łapy za pas.. Przystanął, nadal trzymając dystans, choć bliżej niż poprzednio. Wzrok błądził po wilkach, jaszczurce, zatrzymał się na szczeniaku.
- Przypomina mi aurę istot z Atlantydy. To jednak niemożliwe, aby z niej pochodził. Aczkolwiek, mogli się stamtąd wynieść i przeżyć gdzieś na odległym lądzie, zanim tam przybyłem.. - mruknął cicho, bardziej do siebie, ujmując myśli w sztywne, niezgrabne słowa. Śmieszne, myśl jednak o tym, że nie zdołał wybić całej ludności Atlantydy drażniła go. Sprawiała, że się irytował. Były to jednak tylko zalążki, resztki aury, zapewne dużo morskich istot takowe posiada, niemniej czuł wątpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:02, 24 Mar 2013 Temat postu:

Sebastianowi w piersi zadrżało pojedyncze warknięcie, jednak szybko je zdusił wiedząc jak smoka to drażni. Nie miał więc prawa ów smok tego usłyszeć. Wilk doskonale widział zainteresowanie obcego, nie bez powodu chciał się stąd zmyć. Miał odłożyć małego, ale wtedy przyszło mu do głowy iż smok będzie mógł łatwo ich rozdzielić toteż jego szczęki nie drgnęły nawet. Zerknął tylko na ów niebieskiego wilka i posłał Lunatrii obojętne spojrzenie. Nie znał jej, ledwie poznał jej imię. Nie czuł absolutnie żadnej potrzeby próby ratowania jej. Jak sama zaczęła to niech to skończy. Znów spojrzał na smoka i tak jednocześnie skupiając uwagę i na nim i na, jak to zarejestrował, Niszczycielu Światów, cokolwiek to znaczyło, znieruchomiał. Stał tam jak posąg. Niszczyciel Światów? Gracz? Basior pierwszy raz słyszał takie określenia, nigdy się z czymś takim nie spotkał co go napawało jeszcze większym niepokojem. Lepiej walczyć z czymś, co się zna niż z całkiem obcą siłą. Miał nadzieję, że się zaraz dowie o co chodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:30, 24 Mar 2013 Temat postu:

Na szczęście Winter'a, nikt z jego przodków nie pochodził z Atlantydy.
Ale wróćmy do tego, co się działo w tej chwili. Winter poczuł strach. Usadowił się on tuż obok pustki widniejącej w jego dużych oczach. Obrzucił owym pusto - wystraszonym spojrzeniem najpierw smoka, potem zaś niebieskiego wilka. W głębi duszy był wdzięczny, ale to bardzo, bardzo wdzięczny Sebastianowi za to, że go trzymał w zębach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:29, 24 Mar 2013 Temat postu:

Najpierw puścił Lunatrię, której łapa przypominała wygięty łuk. Nie współczuł jej, bo w jego sercu jak i w umyśle, gnieździł się gniew i zniesmaczenie wobec czteronożnych. Nic nie mogło zmienić jego przekonań i idei. Spojrzał na Sebastiana, zaś później na Winter'a. Chcieli zbiec z tego miejsca, ale niestety, Antharas jeszcze z nimi nie skończył.
Podrzucił do nich "ranną" Lunatrię, ale raczej tylko dlatego, by wiedzieli, iż ze smokami nie można tak po prostu się spierać. Niektóre z nich były zbyt złowrogimi gadami z którymi nie można było dojść do porozumienia.
- Czy jeszcze ktoś zechce się ze mną spierać ?! - ryknął w stronę tu obecnych, ale przeważnie kierował te słowa ku Sebastianowi i Winter'owi, którzy najwyraźniej próbowali zbiec z tego miejsca, póki jeszcze mieli okazję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:17, 25 Mar 2013 Temat postu:

Gdy gad wypuścił jej wygiętą pod dziwnym kątem łapę, spojrzała na nią, kręcąc głową z dezaprobatą. Wyglądało to paskudnie.
Wtem jaszczur przerzucił ją w stronę Sebastiana i Winter'a, jakby ważyła tyle, co liść. Upadła z niemiłym trzaskiem, ale śnieg, który w górach jeszcze się utrzymywał, zamortyzował upadek. Wstała z całą godnością, na jaką było ją stać i znów spojrzała na łapę. Przysiadła na tylnych kończynach, trzymając obolałą łapę w górze i uważnie się jej przyglądała. Nic do niej nie docierało. Wszystko słyszała jakby przez grubą szybę. Jak nic będzie musiała iść z tym do lecznicy. Był tylko jeden mały problem. Nie wiedziała gdzie ów przybytek się znajduje. Westchnęła ciężko. W ostateczności zapyta kogoś o drogę...Ech, to takie upokarzające...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 47, 48, 49 ... 58, 59, 60  Następny
Strona 48 z 60


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin