Jezioro Spełnionych Marzeń

Centino

Podszedł wolno do jeziora i postawił maluchy na ziemi - tylko nie wchodźcie sami do wody - przestrzegł

John

John spojrzał na ojca. Uśmiechnął się do niego. Wstał i zaczął się rozglądać.
- Ładnie tu ... -. odparł i przybliżył się do jeziora. Spojrzał na taflę wody. Było tam jego odbicie.

Centino

Pobawcie się,może spotkacie kogoś nowego a później jeżeli chcecie popływacie - położył się kładąc łeb na łapach,spoglądał na szczeniaki

John

- Dobrze tato ... -. odparł do ojca. Spojrzał na niego. Po chwili znów spojrzał na swoje odbicie w wodzie. Dotknął łapą wody.

Dante · Gość

Dante rozglądał się z zachwytem wymalowanym na małym pyszczku. Po raz pierwszy w życiu zobaczył coś różnego od ciemnych ścian ponurego legowiska. Podbiegł do wody i pacnął łapką spokojną taflę jeziora. Zachwycony patrzył jak na wodnym lustrze tworzą się koła.

John

John uśmiechnął się pod nosem. Oderwał wzrok od tafli wody i zaczął się rozglądać. Jego uwagę przykuł kamień zaczął się nim bawić.

Kristal · Gość

Przybiegła
-John!!-podeszła do syna-Dante!Nie chcę żebyś myślał że jestem bez serca i.. bo Kirina to... uważa mnie z wroga... a co ja jej zrobiłam??Nie zrozumiesz..-mówiła coś ją dławiło nienawidziła Kiriny.
-Cieszę się że wstałeś John...-zmieniła temat i liznęła starszego syna.

Dante · Gość

Oderwał wzrok od tafli wody i odwrócił się w stronę matki. Obrzucił ją spojrzeniem. - Nie kłam! To, ze jestem szczeniakiem nie oznacza, że jestem głupi! - krzyknął ile sił w małych płucach. - Doskonale widziałem jak potraktowałaś tę wilczycę! Ona nie miała wrogich zamiarów, tylko ty! Zwyzywałaś ją i wyrzuciłaś z naszego legowiska, mimo że nic ci nie zrobiła! - po tych słowach odwrócił się na pięcie i pognał przed siebie, oglądając się od czasu do czasu czy matka go nie goni.

John

Oderwał wzrok od kamyka i spojrzał na matkę. Gdy usłyszał co mówi brat i matka zmarszczył brwi. " Znów to samo mam tego dość ! " powiedział w myślach. Zobaczył że jego brat gdzieś ucieka.
- Dante ! -. krzyknął za nim. Spojrzał na matkę.

Centino

Dante! stój - krzyknął i pobiegł za szczeniakiem - Kristi pilnuj Johna - rzucił do Kristal i wybiegł

Kristal · Gość

Zaczęła płakać...
-Dante..-wyszeptała i przyciągnęła do siebie Johna-John... proszę cię o jedno.. nie zapomninaj... nigdy nie zapominaj o rodzienie i niegdy nie zopominaj win wrogom... bo mogą zniszczeć ci życie nawet jako ,,Przyjaciele".

John

- Rozumiem .... -. powiedział. Spojrzał na matkę.
- Mamo ... nie płacz -. powiedział cicho i otarł jej łzy łapką.

Kristal · Gość

-John... idziemy po Dante'go!!!Nie pozwolę mu na to!!-warknęła wsadziła syna na placy i wybiegła z nim po śladach Dante'go.

Dea

Pojawiłam się podchodząc do jeziora zamaczając łapkę w nim brakowało mi Hery ona pewnie już i tak była dorosła "przeklęty smoczy wiek" przeleciało jej przez myśl

Lili

Pojawiła się nad jeziorem. Weszła do wody tak że woda zakrywał jej łapki, a potem weszła tak głęboko że nie dotykała dna. Miała ochotę popływać. Pływała pół godziny a potem wyszła z wody i położyła się na słońcu.

Dea

Spojrzała kątem oka na waderę.Po chwili ona też podeszła do wody.Pływać musiała się sama nauczyć.Niechętnie weszła do wody lecz po chwili stwierdziła że woda jest nawet przyjemna.

Lightning

Wbiegła zatrzymując się nad samym jeziorkiem.Spojrzała na Lili.
-Witaj ponownie.Przepraszam że wtedy wyszłam.
Czekając co powie moczyła łapy w wodzie...

Reks

Wszedł na polankę ale kiedy zobaczył wilki, wszedł w głęboki cień drzew i przemknął się nim do białej wilczycy.

Lili

-Nie szkodzi. Miałaś pewnie ważny powód i dlatego musiałaś wtedy już iść-powiedziała do Lightning. Spojrzała na gładką taflę wody i zamknęła oczy. Szeptała tylko do siebie jakieś słowa i od czasu do czasu wzdychała ciężko.

Lightning

Zastanowiła się chwilę po czym odpowiedziała
-Tak,wtedy musiałam iść...i nie usłyszałam Twojego imię,a więc jak się nazywasz?