Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Szmaragdowe Jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:13, 21 Sty 2013 Temat postu:

Jeff skrzywił się z odrazą, gdy do jego nozdrzy dostał się zapach obcego wilka. Ani chwili spokoju.
- I co? To jest ta twoja gra? - mruknął z urazą do głosu, dość głośno jednak, by nowo przybyła mogła go usłyszeć. Zdał sobie z tego sprawę dość szybko i łypnał na wilczycę, wyczekując reakcji. Liczył, że może jednak nie usłyszała, że nie podejdzie i nie zagada doń...
- Uuuups - zasyczał głos gdzieś w jego głowie. Był nieco rozbawiony tą sytuacją. Cóż, znał dobrze Jeffa i wiedział, jak na niego działa obecność innych. Trzeba zobaczyć to przedstawienie!

~wiem, ale teraz nie mogę zmienić. Z telefonu jestem.~


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeffrey dnia Pon 22:15, 21 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:42, 21 Sty 2013 Temat postu:

Nagle do jej uszu dotarła wypowiedź szczeniaka. Gra? Ciekawe... nie wyglądał na grającego w cokolwiek.
- Cześć - przywitała się po czym zadała dręczące ją pytanie - Jaka gra?
Po czym usiadła obok rozmówcy. Teraz zapewne należy jednoznacznie stwierdzić czy Shathow lubi dzieci.Tak naprawdę to z nia nigdy nic nie wiadomo. Do każdego szczeniaka ma inny stosunek wiec w tym przypadku tak jak rży wszystkich innycha należy poczekać.

/brak wełny i palce bola od walenia w tabletki./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:10, 22 Sty 2013 Temat postu:

W Jeffie coś zabulgotało, gdy usłyszał pytanie. A jednak... głos w jego głowie zachichotał, wyczuwając jego rosnące przerażenie. Jeffrey przez chwilę zastanawiał się nad przywaleniem sobie w pysk, doszedł jednak do wniosku, że bardziej zabolałoby to jego niż Smile'a. Na wilczycę nawet nie spojrzał. Jego sierść najeżyła się nieco.
- Żadna - zasyczał, licząc, iż osobniczka odpuści sobie dalsze gadanie. Jej obecność coraz bardziej go przerażała. Powoli narastały w nim makabryczne wizje. Wilczyca nabita na drzewo. Krewni wilczycy szukający jej wnętrzności po całym lesie. Wilczyca tonąca w purpurze własnej krwi. Po karku Jeffa przebiegł dreszcz. Niespecjalnie lubił te wizje - a przynajmniej normalniejsza część jego umysłu. Ta druga natomiast - psychopatyczna, w której mieszkał sobie głos - napawała się tymi, jakże pięknymi, widokami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:30, 22 Sty 2013 Temat postu:

/o boże, spojrzałam na poprzedni post... Poprawiam się: rży=przy tabletki=tablet. Wrr, muszę znów ustawić słowniki./

- A z kim rozmawiałeś? - zastanowiła się na głos - No bo chyba nie z nimi - wskazała łapą przebywające w pobliżu wilki.
Nudne wilki rozmawiające na nudne tematy. Ugh, jakie to... nudne.
Szczeniak zachowywał się nieco niecodziennie. Uwadze Shathow nie umknęła nastroszona sierść, ani osobliwe dźwięki wydane przed wypluciem krótkiej odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 0:07, 23 Sty 2013 Temat postu:

(wlasnie zastanawialam sie nad sensem walenia w tabletki. Nawet probowalam to sobie wyobrazic. Za kazdym razem mialam wizje wilka z derpem, siedzacego w aptece, walacego jak psychol w tabletki rozsypane na ladzie i wydajacego z siebie blizej nieokreslone dzwieki. .-. Wybacz brak polskich znakow i pisanie z innego konta ale na telefonie sie niewygodnie pisze)
Jeff rzucil wilczycy krotkie, wrogie spojrzenie.
- Do nikogo - powiedzial glosem, ktory przywodzil na mysl szklo. Pozbawiony emocji, nijaki. Smile grzebal tymczasem w jego umysle, probujac rozsierdzic go jeszcze bardziej. Pokazywal mu krwawe wizje. Podsuwal pomysly, chichoczac.
- Zamknij sie! Przestan sie smiac! - wrzasnal nagle Jeff, nie mogac wytrzymac zachowania glosu. Potrzasnal glowa, jakby mogl z niej w ten sposob wyrzucic go. Nic to nie dalo, wciaz slyszal chichot, choc byl on teraz nieco stlumiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 11:47, 23 Sty 2013 Temat postu:

/wybaczam/

Shathow przyjrzała się dokładnie szczeniakowi. Była pewna, że wcześniej do kogoś mówił...
Aż się wzdrygnęła, gdy do jej uszu dotarł wrzask młodego.
- Ja się z niczego nie śmieję - stwierdziła zdziwiona.
Zastanawiało ją, czemu tak dziwnie się zachowywał. Gadał z kimś, kogo nie było, nie chciał się do tego przyznać. Najwyraźniej był też wkurzony na kogoś lub coś. Podobno w lecznicy jest zakład psychiatryczny... Zwiał stamtąd?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:41, 23 Sty 2013 Temat postu:

Jeff rzucil jej kolejne spojrzenie, tym razem przepelnione pogarda.
- Nie ty - burknal i wzdrygnal sie, slyszac chichot zalewajacy jego umysl niczym fala przyplywu. Wytrzeszczyl oczy i wpatrzyl sie w najblizsze drzewo, starajac sie ignorowac glos. Co sie dzieje? Przeciez sa przyjaciolmi. Dlaczego z dnia na dzien glos stawal sie coraz bardziej nieznosny?
- Ojj, ja tylko sie z toba drocze. Taka zabawa - szepnal przyjaznym tonem glos.
- Dzieki za taka zabawe - odwarknal Jeff, skupiajac sie na drzewie. Pien, korona. Zielone liscie, brazowa kora. Jeden lisc czerwony. Czerwony... Glos natychmiast to zauwazyl. Na oczach Jeffa z liscia zaczela plynac szkarlatna posoka. Powoli zalewala pozostale, cala korone, ciekla po pniu. Trawa zniknela pod krwawa kaluza, ktora wciaz sie powiekszala... Wilk zacisnal powieki i odwrocil glowe od tej wizji.
- Przestan! - prosila normalna czesc jego umyslu, wyzierajac skowytem z gardla wilka. Ta druga pozostawala glucha na blagania. Jeff poczul zapach krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:10, 23 Sty 2013 Temat postu:

I szczeniak znów gada o zabawach. Shathow kompletnie skołowana, nie wiedziała, o co chodzi. Potem jeszcze zaczął wykonywać dziwne ruchy. Zaciskał ślepia, jakby coś go przeraziło i skowyczał. Może był chory? Coś mu się stało?
W ślepiach wadery zabłysły na moment czerwone iskierki, rzucając świetlne plamki na futro młodego. Zaraz potem zgasły.
Szczeniak chyba (z tego, co Shathow znała się na medycynie) był zdrowy. Nie widać było żadnych uszkodzeń wewnętrznych, z zewnątrz też wyglądał normalnie. Więc o co chodzi?
No cóż, kto pyta, nie błądzi.
- Co się stało? - rzuciła najbardziej obojętnym tonem, na jaki było ją stać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:42, 23 Sty 2013 Temat postu:

Jeff spojrzał na wilczycę obłąkanym wzrokiem. Psychopatyczna natura zaczynała dominować. W jego oczach można było dostrzec tą samą iskierkę, która pojawiła się w nich, gdy zabijał swoje rodzeństwo. Iskierkę nadziei. Nadziei na zabawę. Głos niemal całkiem opętał jego świadomość, echo jego głosu zalewało jego myśli w szkarłacie. Jeff często miewał takie stany, ale nie pamiętał ich nigdy, jako że zupełną kontrolę nad nim przejmował głos. Samozwańczy władca jego ciała i umysłu. Z jego gardła wydobył się jakby zniekształcony chichot.
- Zupełnie nic się nie stało - powiedział nienaturalnym głosem. Miało się wrażenie, jakby odbijało się echem po okolicy, chociaż niemal szeptał. Na jego pysku pojawił się szeroki uśmiech.

/nie to konto ;n;/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Śro 15:42, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:03, 23 Sty 2013 Temat postu:

Czerwona lampka. Niebezpieczeństwo.
Gdzie tam, co może jej grozić w tym akurat miejscu? To jedno z najnormalniejszych i najnudniejszych miejsc, jakie Shathow odwiedziła. Więc skąd bierze się to denerwujące odczucie? Może instynkt po latach użytkowania zaczął nawalać? Trzeba by w tej sprawie pokazać się w lecznicy, chociaż... Czy instynkt jest częścią ciała, którą można wyleczyć? Oto jest pytanie...
Wadera zdecydowała się zignorować przeczucie i skupić się na rozmowie. Dojrzała w oczach szczeniaka iskierki, ale jak to ona źle pojęła ich znaczenie. Uznała mianowicie, że są one znakiem, że młody ma gorączkę czy coś w tym stylu. Może się naćpał?
- Na pewno? - zapytała - Nie wyglądasz najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:10, 23 Sty 2013 Temat postu:

Mimo iz lagodna czesc Jeffa wciaz dzielnie walczyla, nie miala szans z psychopatycznym centrum jego duszy. Blask w oczach wilka na przemian gasl i nasilal sie. Przypominalo to troche migotajace lampki choinkowe. Blekitne oczy jakby pociemnialy. Glos wilczycy docieral do uszu Jeffa pod postacia dzwieku podobnego do tego, jaki powstaje przy jezdzeniu widelcem po talerzu.
- Przestan - jeknela ostatkiem sil dobra strona Jeffreya. Glos tylko zasmial sie pogardliwie. Juz gotowal sie do ataku, juz mial rzucic sie wilczycy do gardla... Nagle wszystko ustalo. Smile wycofal sie gdzies w ciemnosc. Jeff odzyskal swiadomosc, by po chwili pasc bezwladnie na ziemie. Patrzyl szeroko otwartymi oczami gdzies przed siebie i z trudem lapal oddech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:10, 24 Sty 2013 Temat postu:

/A ja już układałam scenariusz ich walki.../

Shathow jeszcze raz przyjrzała się szczeniakowi. Tak, to bez wątpienia narkotyki. Teraz właśnie puściły, a młody tak zareagował na ich brak. Może nawet jest uzależniony?
Oczywiście innym wytłumaczeniem byłaby jakaś dziwna choroba, której na prześwietleniu nie było widać, ale to tłumaczenie jako zbyt nieprawdopodobne zostało odrzucone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:33, 24 Sty 2013 Temat postu:

/Jestem zła. >3/

Jeff zaczął się powoli zbierać z ziemi. Coś było nie tak. Czemu on leżał na ziemi? Stanął na nogach i dopiero teraz dostrzegł stojącą obok wilczycę. Zaskoczony, odskoczył na bok. Starał się przypomnieć sobie, co tu się właściwie działo. Doszedł do wniosku, iż przylazł tutaj i spotkał waćpannę, a potem prawdopodobnie film mu się na chwilę wyłączył. Szkoda czasu na debatowanie. Zlustrował wilczycę podejrzliwym wzrokiem. Śledziła go? A może to ona pacnęła go w głowę i pozbawiła przytomności? Poczuł delikatne mrowienie w łapach. Znowu. Co jakiś czas tak miał. Odmroził sobie, albo co... no dobra, trzeba poznać zamiary wilczycy. Tylko spokojnie.
-Czego chcesz? - powiedział, siląc się na w miarę spokojny głos. Chociaż, pytanie zabrzmiało dość grubiańsko. No cóż, trudno zachować spokój, gdy budzi się nagle gdzieś na polanie, a obok stoi jakaś nieznajoma, dorosła wilczyca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeffrey dnia Czw 12:45, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:38, 24 Sty 2013 Temat postu:

/przez uprzejmość nie zaprzeczę XD/

Wyraźne oderwanie od rzeczywistości, drastyczna zmiana zachowania, coś z oczami. Czyli prawdopodobnie brał coś halucynogennego. W jego wieku chyba nie jest to najwłaściwsze... Kurcze, Shathow ma chyba zbyt miękkie serce, bo nieoczekiwanie postanowiła zaopiekować się naćpanym szczeniakiem.
- Jestem Shathow, a ty? - przedstawiła się, całkowicie ignorując pytanie młodego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 1:07, 26 Sty 2013 Temat postu:

(tak. Wiem, że nie to konto. Ale skończyła mi się darmowa szybsza prędkość i przelogowanie się na telefonie potrwało by wieki)

Jeff poczuł się nieco spokojniej, gdy wilczyca wyjawiła swe imię. To już coś. Jakiś pokojowy krok do przodu. A przynajmniej taką miał nadzieję.
- Jeff - powiedział, jąkając się nieco. Wciąż jeszcze drżał. - Co... Coś się stało? - dodał niepewnie po chwili. Trzeba dowiedzieć się, czemu tak często budzi się nagle w dziwnych miejscach. Może wilczyca coś wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:19, 26 Sty 2013 Temat postu:

- To zależy co rozumiesz przez "coś". - stwierdziła wliczyca - Ale jeśli to odpowiada na twoje pytanie to siedziałeś tutaj odurzony silnymi środkami powodujacymi halucynacje i oderwanie od rzeczywistości.
Czekała na reakcję Jeffa. Co jeśli zaprzeczy? Shathow zaczynała juz wątpić w swoja teorię. Sądziła ze narkomani pamietaja samo zażycie środków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:06, 26 Sty 2013 Temat postu:

Okrągłe, otoczone czarną obwódka oczy Jeffa wpatrywały się z dezorientacją w wilczycę. Że co? Czymś go nafaszerowała, czy jak? Zaczął przeglądać podsuwane mu przez głos wspomnienia z kilku ostatnich minut - oczywiście Smile pominął kilka scen. Najbardziej prawdopodobna wydawała mu się teoria, według której wilczyca śledziła go, palnęła w głowę czymś ciężkim i chciała go zgwałcić, sprzedać jego organy czy coś jeszcze gorszego. A że szybko się obudził, to teraz próbuje wzbudzić jego zaufanie i znów zaatakować. Jeff zadrżał i zrobił ostrożnie krok do tyłu, nie opuszczając z wilczycy wzroku - jakby była jakimś endermanem i tylko czekała na sposobność do ataku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:43, 26 Sty 2013 Temat postu:

- Nie uważam, żeby było to odpowiednie dla twojego wieku - kontynuowała wilczyca - Co by sobie pomyślał o tym twój ojciec?
Z doświadczenia wiedziała, że ojciec rzecz święta i jedno słowo pozwalające przypuszczać, że się go zna (chociaż tak nie jest) zwykle załatwia sprawę. Szczeniaki zwykle mają jakiś tam szacunek do rodziców i można to wykorzystać. Shathow miała pewność, że żaden z rodziców nie byłby zadowolony, gdyby usłyszał, że jego dziecko ćpa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:58, 26 Sty 2013 Temat postu:

Przerażenie ogarniało umysł Jeffa. Psychopatka!
-A-ale... nie rozumiem - w jego głosie można było dosłyszeć delikatne drżenie. Zrobił jeszcze jeden krok w tył, tym razem odsuwając się od wilczycy na nieco większą odległość. - Ratuj... - szepnął cicho, nie doczekał się jednak odpowiedzi. Smile milczał, wygrzewając się w coraz większej dezorientacji i przerażeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:38, 26 Sty 2013 Temat postu:

Shathow nabrała powietrza i zaczęła wszystko jeszcze raz wyjaśniać, dobierając słowa jej zdaniem najbardziej zrozumiałe dla szczeniaka.
- Jeff, naćpałeś się dragów, kminisz? - wadera starała się wpleść do swej wypowiedzi jak najwięcej słów ze slangów znanych userce (nie jest tego zbyt wiele, więc łatwo nie było) - Zrobiłeś odlot i nie wątpię, że było zaje*iście ale starzy się na ciebie wk*rwią jak obczają cię na haju.
Ta, nie wyszło najlepiej, ale jest nadzieja że Jeff zrozumie.
- Kminisz? - zapytała jeszcze dla pewności.

SŁOWNICZEK XD
dragi = narkotyki
kminieć(kminić) = rozumieć
zaje*iście = fajnie
starzy = rodzice
wk*rwią = zdenerwują
obczają = zobaczą
haj = stan po zażyciu narkotyków bez synonimu w jakimś ludzkim języku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin