Złote Jezioro

Wilczyca

Przepraszam nie przedstawiłam się wybacz zwą mnie Wilczyca - powiedziała i rozejrzała się w około , lecz w końcu spojrzała na dno jeziora , gdzie pływały ryby.

Szasta

- Szasta - rzekł krótko i uśmiechnął się przez nachodzące na siebie kły.
- Miło poznać...- zaciągnął znów nosem bardzo delikatnie - wataha Nocy - jego nie dało się oszukać.

Wilczyca

Mi też miło Cię poznać - powiedziała i położyła się z nudów.Zaczęła bawić się ogonem.Uderzyła nim w wodę i pochlapała wszystkich dookoła .Przepraszam ...- powiedziała z lekkim uśmiechem .

Szasta

Machnął jej ogonem po nosku i uśmiechnął się, siedział teraz odwrócony w druga stronę, ale cały czas zerkał na młodą waderę.

Wilczyca

Zaśmiała się głośno.Zainteresował ją trzęsący się krzak ,patrzyła się na niego jakiś czas ,aż rozejrzała się ponownie .W końcu zaczęła biegać w kółko za ogonem. Po chwili zakręciło jej się w głowie .Przewróciła się i wpadła do jeziora.Wyszła cała mokra.Otrzepała się z wody i powiedziała - muszę już iść do zobaczenia jutro i wyszła wolnym krokiem.

Diamond

Wbiegła tu bezszelestnie i od razu wskoczyła do wody. - Tego mi brakowało - utonęła w płyciźnie, woda dosięgała jej do karku. Teraz było jej przyjemnie chłodno. Ostatnio przez pogodę jej temperatura gwałtownie wzrosła i teraz nie mal w każdy dzień było jej tak samo gorąco.

Wasp

Wkroczył na teren jeziora spokojnym, powolnym krokiem. Rozejrzał się uważnie po okolicy - po raz pierwszy był w tym miejscu. Podszedł do brzegu jeziora.

Carly

Wszedłam sprężystym krokiem. Usiadłam niedaleko jeziorka i popatrzyłam na zgromadzone wilki. Westchnęłam po czym ziewnęłam. Nie spuszczałam oczu z obecnych wilków.

Wasp

Usłyszawszy kroki odwrócił się i spojrzał na biało-niebieską waderę. Kojarzył ją skądś... chyba spotkał tę wilczycę kiedyś w lesie.

Carly

Czując się obserwowana spojrzałam na nieznanego mi wilka. Po chwili ukazałam swoje białe kły uśmiechając się prawie niezauważalnie. Zamiotłam ogonem ziemię wzbijając obłok kurzu.

Wasp

Na widok delikatnego uśmiechu, który na chwilę rozjaśnił pysk wilczycy, on również lekko się uśmiechnął. Nieznajoma wadera na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie sympatycznej.

Carly

Podeszłam do czarnego basiora i zastrzygłam uszami obchodząc go dookoła.
- Jestem Carly - uśmiech nie znikał mi z pyska. Trąciłam basiora ogonem w bok.

Wasp

- Carly... ładne imię - powiedział i uśmiechnął się szerzej. Przedstawił się krótko. - Jestem Wasp.

Carly

- Miło mi poznać - rzekłam siadając wreszcie przed wilkiem. Oczy mi zabłysły jak dwa reflektory. Patrząc Waspowi w oczy szepnęłam donośnie.
- Nie jesteś z Watahy Wody, prawda?

Wasp

- Nie należę do żadnej z watah - odpowiedział, przyglądając się wilczycy uważnie. Uśmiechnął się w duchu: Carly sprawiała wrażenie typowej członkini Watahy Wody - wesoła i beztroska, acz inteligentna.

Diamond

Wyszła z wody i spojrzała przeszywająco na Carly - Co ona knuję? - pomyślała. - Nie ważne i tak jej to nie wyjdzie - mruknęła w myśli. Podeszła do nich i miło się uśmiechnęła do Wasp'a - Wybacz trochę odpłynęłam myślami - .

Carly

- Rozumiem - uśmiechnęłam się do Waspa. Zwróciłam wzrok na Diamond strzygąc uszami.
- Witaj - zmierzyłam wzrokiem waderę - Jestem Carly.
Zmarszczyłam leciutko nos. Nie bardzo widziała mi się ta wadera.

Diamond

Uśmiechnęła się tajemniczo do wadery i przedstawiła się - Diamond - zawinęła ogon wokół łap i wciąż uśmiechała się do Carly. Jakby nigdy nic...- Wataha Ognia - dodała co było i tak na pierwszy rzut widać ze względu na temperament Diamond.

Wasp

Spojrzał na Diamond i zaśmiał się. - Zdążyłem zauważyć... - powiedział i spojrzał uważnie na obie wilczyce. Nie wyglądały na zachwycone swoim towarzystwem. Woda i Ogień...

Diamond

Uśmiechnęła się do Wasp'a - Wiem...tak jakoś odpłynęłam może zbyt bliski kontakt z wodą - przeniosła wzrok na Carly i zlustrowała ją wzrokiem.