Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Dzika łąka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:26, 29 Wrz 2013 Temat postu:

Horus natychmiast przyskoczył do kocic, chcąc wyjaśnić sprawę.
- Miau, miauuu, miau. - oświadczył.
No cóż... Nikt z obecnych userów nie zna kociego, więc wypadałoby zamieścić tłumaczenie. Wpisuję więc w tłumacza google jego wypowiedź, wybieram tłumaczenie z kociego na polski, klikam enter. Wynik wychodzi mi taki: "Zostaw, wszystko będzie dobrze. Mój wilk zaraz poskłada waszą wilczycę. Inaczej może się wykrwawić, a tego nie chcemy..."
Co w tym czasie robił Karmel? Dotarło do niego, że mała zamierza stawiać zdecydowany opór. Więc chyba bezpieczniej będzie ją uśpić... Sięgnął ponownie do brązowej sakiewki, wyciągając stamtąd niewielką buteleczkę i strzykawkę. Wbił igłę w gumowy koreczek, po czym naciągnął odpowiednią ilość płynu.
- Widzisz tą strzykawkę? - zapytał, machając nią przed nosem bezradnego szczeniaka. - Zamierzam ci zrobić zastrzyk. Tylko jeden. Ale jeśli będziesz się szarpać, to skończy się to niemiło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 8:55, 02 Paź 2013 Temat postu:

-Nawet nie próbuj! Nie wstrzykniesz mi nawet kropli tego czegoś!-Wilczyca zaczęła się mimo bólu rzucać i kłapać zębami w stronę Karmela. Jej czarne futerko sklejone było od napływającej krwi.
Nie mogła na to pozwolić. Musi się bronić. Nie miała siły...
Czarna kotka spojrzała podejrzliwie na Horusa i siadła zakrywając ogonem łapy. Podniosła wyżej łeb i zdrową łapą wytrąciła strzykawkę z łap Karmela.
-Nawet... nie.. próbuj...- Syknęła ze złością i kłapnęła szczękami.


//Brak weny//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Śro 13:09, 02 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:53, 02 Paź 2013 Temat postu:

Karmel, nie tracąc ani na moment opanowania powoli schylił się i podniósł strzykawkę.
- Nie szarp się, maluszku. - rzekł z jadowitym uśmiechem - Chyba, że nie chcesz mieć swojej łapki...
Horus, zostawiając kocie panny w spokoju, by przemyślały jego słowa podszedł do Belli.
- Miau - oświadczył. Może chciał ją uspokoić?

/wybacz brak weny. Mogę na dwa - trzy posty uśpić ci postać?/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:21, 03 Paź 2013 Temat postu:

Kotka syknęła do wilka dając jasno mu do zrozumienia, że dawno nie używała swoich pazurów. Tymczasem Amiru siedziała niczym przygłup i nie wiedząc co zrobić podeszła do Horusa i zawtórowała mu miauknięciem.
Izabella krzyknęła i zaczęła się bardziej wyrywać. Biała kotka wskoczyła na brzuch wilczycy i wydała z siebie coś podobnego do... tego:
-Miauuuu miau miauu.-Co to oznacza? A to: ,, Izzy błagam cię to dla twojego dobra!" Czarna kotka syknęła po raz kolejny i zaczęła kręcić się wokół Karmela. Jeśli będzie do tego zmuszona to zaatakuje. Amiru tym czasem podbiegła do czarnej i serią miauknięć i syknięć poinformowała ją, że Karmel chyba nie zrobi jej nic złego.


// Okej. nie będę miała nic przeciwko//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Czw 12:22, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:18, 03 Paź 2013 Temat postu:

Karmel jednym ruchem unieruchomił małą, a następnie wbił igłę strzykawki w bark zdrowej łapy.
Ciało małej pacjentki zwiotczało, gdy straciła przytomność. Wilk delikatnie ułożył ją na ziemi, po czym przetarł skalpel środkiem odkażającym. Delikatnie rozciął skórę na chorej łapie, po czym zdecydowanym ruchem nastawił kość. Zszył ranę, a następnie szynami i bandażem unieruchomił ją. Puknął kilka razy w tak zaimprowizowany gips, upewniając się, że będzie on trwał na swoim miejscu.
- To by było na tyle. Reszta zależy od niej - rzekł do kota. - Jest młoda, wszystko powinno ładnie się zrosnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 8:22, 06 Paź 2013 Temat postu:

Black przekrzywiła łeb i machnęła wściekle ogonem. Jej złote paczadałki przechodziły to z Horusa na Karmela i z Karmela na Horusa. Wilk ten był dziwny. Szerokie źrenice i nieobecny wzrok. Jakim cudem Izabella w ogóle się z nim zadaję? Prychnęła i ogonem przykryła swoje łapki.
Amiru miauknęła i siadła obok dorosłej kotki. Co ona ma robić? Ma siedzieć i czekać na przebieg zdarzeń? Ona? Jest młoda i głupia a skakanie koło chorej pani jest tak ciut ciut nie na miejscu. Westchnęła zrezygnowana i spojrzała na rudego kocura. Jak na kota był nawet ładny. Wygląda jak... jak mu tam? Garfield? Tak! Wyglądał jak ten leniwy coś - koto- słonio - podobnego. Ów kot nie zna się na dietach XXI wieku. Ziewnęła i spojrzała na Black.
Kotka znudzona powoli podeszła do Izabelli i położyła jej się koło szyi. Czemu ona się nie budzi? Umarła? Zostawiła ją? A co z Amiru? Nie jest gotowa na niańkę. Amiru to istne szaleństwo. Tak, miała zamiar poznać miłego kocura ale na pewno nie będzie miała takich kociaków jak Amiru. Spojrzała się ze znudzeniem i miauknęła.
- Nazywam się Black. - Spojrzała na Horusa. Nie musi odpowiadać ale kultura chyba mówi, że damie powinno się odpowiadać. Czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Nie 8:23, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 9:32, 06 Paź 2013 Temat postu:

Horus obserwował działania swojego wilka z zadowoleniem. Młode toto i głupie, ale przynajmniej może się na coś przydać. Pracę wykonał z zaangażowaniem, na chwilę zapominając o narkotykach... To dobrze rokuje. Jest jeszcze nadzieja. Może, jeśli kot w miarę szybko znajdzie Karmelkowi jakieś czasochłonne zajęcie, to tamten zapomni o przeklętym nałogu?
Horus skierował wzrok na kocice, porzucając rozważania nad wilkiem. Co prawda miał już jedną kocią pannę, ale przecież mógł mieć bez problemu dwie.
- Horus - odpowiedział, przyglądając się kociej piękności. Byłyby piękne kociaki, łaciate. Rudo - czarne... Musi mieć tę kocicę.
Mrrrrau...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:40, 11 Paź 2013 Temat postu:

Kotka przymknęła oczy i kiwnęła twierdząco głową. Machnęła ogonem i rzekła spokojnie:
-To twój pan?- Wydawał się być miły. Uśmiechnęła się i spojrzała na biegającą Amiru. Ten dzieciak ją dobijał. Zastzrygła uchem i położyła się na boku. Słońce mimo jesieni prażyło ślicznie.
Amiru tak jak wcześniej wspomniała Black skakała koło Karmela bez ładu i skladu dwa razy wywracając się o ten sam dołek. Ja jej kocim pyszczku malował się szeroki, koci uśmiech. Black i Horus gadali. Jak oni mogą tak spokojnie siedzieć? Świat jest zbyd piękny by stracić je na siedzenie. Zaśmiała się.
Ciało Izabelli zaczęło drgać. Zaczęła cicho warczeć. Budziła się. Potrząsnęł łbem i otworzyła oczy. Jej łapa tak bardzo nie bolała. Co tak właściwie się stało? Karmel siedział obok niej najwyraźniej z czaegoś zadowolony. Odsłoniła śnieżnobiałe ząbki i wstała. Łapa była w gipsie. Bałym kamieniu bez zapachu. Dziiwne.
Nie miała zamiaru się do niego odzywać. Ale przeprosić trzeba Westchnęła i z ociąganiem spojrzała na wilka. Otworzyła pysk po czym szybko go zamknęła. Jak ma go przeprosić?
- Urf... Dziękuję
Fuknęła i spojrzała na Black. Pokuśtykała do niej i łapą zaczęła ją głaskać. Kotka zaczęła głośno mruczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:49, 11 Paź 2013 Temat postu:

Horus kiwnął głową, potwierdzając. Nie był raczej kotem mówiącym dla samego mówienia. Oszczędzał słowa.
Karmel w tym czasie patrzył, jak budzi się jego pacjentka. Ciekawe, czy potem rzuci się znów na niego, chcąc go zabić?
Odetchnął z ulgą, gdy tak się nie stało.
- Nie ma sprawy - powiedział - Na przyszłość uważaj, jak mordujesz. Nie zrobisz sobie wtedy krzywdy.

/weny nie ma/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 8:39, 16 Paź 2013 Temat postu:

Black wstała i siadła okrywając łapy ogonem. Jej pani jednak żyje. Czyli wilk nie jest takim mordercą za jakiego go uważała. Ciekawe....
Amiru szczęśliwa skakała koło wszystkich. Zdawała sobie sprawę, że wszyscy mają ja w szanownych czterech literach ale co na to poradzić? Nic.
Bella spojrzała na gips. Po co to do licha pojawiło jej się na łapie? Dała by sobie radę i bez tego. Ona jest odważna i wytrzymała. Wstała za mocno tupiąc łapką. Syknęła i jadowicie spojrzała na miejsce gdzie zdarzył się ów wypadek. Warknęła i siadła. Co ona teraz zrobi? Jest sama. Nie! Nie! Nie! Nie załamuj się! Jesteś silna! Wilczyca zaczęła nerwowo głaskać kotkę. Black miauknęła niezadowolona. Jej Pani gdy jest wkurzona zazwyczaj ją leje co ma być chyba głaskaniem. Westchnęła.
Marny jest jej los.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:39, 16 Paź 2013 Temat postu:

- Żyjesz? - zapytał, widząc, jak zareagowała na tupnięcie - Lepiej nie rób takich rzeczy, bo kość może się przemieścić i krzywo się zrośnie. A tego nie chcesz. Nadejdzie czas, gdy zechcesz znaleźć partnera, a wtedy krzywe łapy nie będą najlepsze...
Wilk uśmiechnął się lekko. Odwalił kawał dobrej roboty. Wiedział to. To była pierwsza tak poważna operacja w jego życiu. Wcześniej pod narkozą szył tylko poharatanego w jakiejś bójce wilka...
Horus patrzył, jak wilczyca torturuje Black. Czemu kotka na to pozwalała? Na jej miejscu zrobiłby użytek z pazurów, a mała Bella dwa razy by pomyślała, nim by uderzyła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:22, 24 Paź 2013 Temat postu:

-Nie, umarłam-Warknęła mała
Black przewróciła oczami. On uratował jej życie a jej pani wyraża się wobec niej bardzo niegrzecznie. Nawet ona postarała by się o odrobinę szacunku. Po za tym wilk jest 3 razy starszy od niej.
Amiru skakała wokoło po czym z mocnym impetem walnęła w Horusa. Pacnęła go łapą i uciekła. Dzień ten jest zbyt piękny aby zmarnować go na siedzenie. To jest strraszne! Bella westchnęła i wiedząc, że to i tak nie pomoże zaczęła masować gips. Westchnęła cicho i jadowicie spojrzała na Karmela. Miał racje. Krzywe łapy nie będą romantycznym dodatkiem do jej wyglądu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:09, 24 Paź 2013 Temat postu:

/Wybacz, ale potrzebuję tej postaci gdzie indziej./

Karmel kiwnął głową.
- Wybacz, o jaśnie pani, że zapytałem - rzekł przesadnie uniżonym tonem. - Czyż pozwolisz więc, że się niezwłocznie oddalę kruszynko?
Złośliwy, jak zawsze. To, że prawdopodobnie uratował jej łapę, a nawet życie nie wpłynęło bynajmniej na stosunki między nimi.
Zrobił w tył zwrot, po czym wyszedł z tego tematu. Horus, miauknąwszy kocicy na pożegnanie wyszedł również.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:41, 28 Paź 2013 Temat postu:

Tsubaki przez jakiś czas przyglądała się owej rozmowie, ale stwierdziła, że nie będzie się do niej wtrącać. Jak chcą to niech sobie rozmawiają. Nie wiedzieć czemu wilczyca nie bała się o małą. Miała wrażenie, że jak dojdzie co do czego to Bella będzie górą. Właśnie o tym rozmyślając odrobinę się cofnęła, aby zostawić im trochę więcej miejsca. Jakoś tak nie przepadała za wtrącaniem się do cudzych rozmów. Rozejrzała się. Było przyjemnie. Oczywiście, wolała, kiedy słonce grzało z całą swoją mocą, ale teraz nie było źle. Położyła się i na jakiś czas zasnęła. Kiedy już się obudziła zauważyła, że Karmel już sobie poszedł. Może to i dobrze? Jakoś nie miała specjalnej ochoty z nim rozmawiać. Nie w tej chwili. Spojrzała na Bellę. Mała wyglądała jakoś dziwnie. Tsubaki przestraszyła się, że przegapiła coś bardzo ważnego. Aby upewnić się czy ta obawa jest bezpodstawna, czy nie podeszła spokojnie do młodej wilczycy.
- Wszystko w porządku, Bello? - zapytała łagodnie. Nie chciała jej wystraszyć, gdyby rzeczywiście coś jej się stało. A martwiła się, że tak właśnie było. Zauważyła, że zaczęła się strasznie o nią martwić. Jak o członka rodziny. Może i tak jest? Może zaczęła traktować ją jak członka rodziny? Przypomniała sobie, że mała zapytała czy może mówić do niej per "ciociu". Spodobało jej się to. I to bardzo. Najwyraźniej bardzo chciała mieć rodzinę. I teraz podejrzewała, że to życzenie może się spełnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:04, 31 Paź 2013 Temat postu:

-Jestem Izabella-Krzyknęła za nim wściekła. Nienawidziła go. Wyszczerzyła do oddalającego się wilka zęby i zaczęła kuśtykać w kółko. Siadła i spojrzała się na Tsubaki która od dłuższego czasu czeka na jej odpowiedź.
- Grr... Nic mi nie jest- Warknęła wciąż myśląc o wrednym wilku. Jak dorośnie zrobi mu krzywdę. Też połami rękę. Jej zemsta będzie krwawa i przepełniona nienawiścią. Buhaha... Zastrzygła uchem i spojrzała na gips.
-Przepraszam, wściekłam się- Bella siadła przykrywając łapy ogonem.
Black siadła obok Tsubaki niepewnie oglądając ją. Wolała jak siedziała na uboczu. Nie zna jej. Nie ufa jej. To jej pani. Jeżeli odważy się ja tknąć użyje niechętnie pazurów.
Amiru skakała wokoło kilka razy próbując wspiąć się na Tsubakowy grzbiet. Co chwilę się ześlizgiwała wbijając pazurki w ciało wilka. A jeśli ja to boli? Ważne, że jest zabawa! Nie będzie się przejmować a jak coś to ucieknie. Ot, co.
Black przewróciła oczami. Ona i Amiru są jak Yng- Yang. Całkowicie różne nie tylko z wyglądu lecz także z charakteru. Pokręciła łbem i siadła w gęstszą trawę. Widać było tylko jej złote przeszywające spojrzenie pełne grosy i nieufności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Czw 21:05, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:39, 31 Paź 2013 Temat postu:

Tsubaki uśmiechnęła się i pacnęła lekko Bellę łapą.
- Nie przepadasz za nim, prawda? - zapytała spokojnie. W końcu nie ma sensu się na nią złościć za coś takiego. Ona sama, przecież nie do końca wiedziała czy go lubi czy nie. Od dawna nie bawiła się w ten sposób. Stwierdziła, że jest jej raczej obojętny. Przyjrzała się stworzonku, które uważnie ją obserwowało. Chyba mnie nie lubi. Cóż, nic na to nie poradzę. Pewnie boi się, że skrzywdzę Bellę. Ja na jego, czy może jej, miejscu też bym sobie chyba nie ufała. Ktoś mi kiedyś powiedział, że wyglądam strasznie z tymi czerwonymi oczami. Na to, niestety też nic nie poradzę. Westchnęła cicho. Tak, nic z tym nie może zrobić. Mówi się trudno. W końcu raz się żyje, więc trzeba trzymać się tych cech, które sprawiają, że jesteśmy niepowtarzalni. No, może nie chodzi tu o oczy, ale co tam. Nagle poczuła jak coś wbija pazury w jej plecy. Odwróciła się na tyle na ile mogła i zauważyła, że była to... ta... jak jej tam.... O! Amiru! Właśnie, trzeba nauczyć się tych imion, bo jeszcze Bella się obrazi...
Przez chwilę zastygła, aby przyzwyczaić się do wspinaczki Amiru, a potem powróciła do rozmyślania. Przypomniała sobie, że chciała o coś zapytać małą.
- Bello, czy według ciebie jestem straszna? - zapytała cicho spuszczając spojrzenie na swoje łapy. A co jeśli powie, że tak? Może wcale nie będzie już chciała żebym była jej przyszywaną ciocią? Może sobie gdzieś pójdzie? Nagle zachciało się jej śmiać. Jest starsza, a boi się tego, że mała Bella ją zostawi? Co prawda chciała mieć rodzinę, choćby przyszywaną, ale żeby aż tak? Zachowuje się jak dziecko. A chciała zostać wojownikiem! Ale w sumie każdy może mieć chwilę słabości, a samotności powinni bać się wszyscy, bo jest bardzo bolesna. Ona wiedziała o tym wystarczająco dobrze, aby jej nie chcieć przeżywać ponownie. Spojrzała na Bellę. Bardzo ciekawiło ją to co mała odpowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:15, 10 Lis 2013 Temat postu:

Wilczyca obróciła się do wilczycy i zamrugała parę razy.
-Nienawidzę go. Coś w nim jest, że się go boję- Szepnęła cicho i ściągnęła Amiru z grzbietu wilczycy. Kota wydobyła z siebie niezadowolone miauknięcie i pobiegła do Black. To, że chciał jej jakiś biały proszek również ja niepokoiło. Co to było? Pokręciła łbem i położyła się plecach. Spojrzała się na wilczycę która spytała ja czy jej się boi. Mówiła poważnie? Prychnęła cicho a kąciki ust uniosły się w uśmiechu.
-Czemu miałabym się ciebie bać?- Spytała zrywając stokrotkę i powoli odrywając coraz to kolejne płatki.
Kotki wypadły z trawy całe napuszone. Zaczęły się gryźć i na siebie prychać. Bella spojrzała się i łapą walnęła każdą po nosie. Black wskoczyła belli na grzbiet i delikatnie tak żeby nic jej się nie stało czepiła czarnej sierści. Amiru chciała się z nią bawić w tłuczenie czarnej kotki nazywanej ponurakiem Wtedy Ona nie wytrzymała rzuciła się na Amiru i wtedy Bella ich zobaczyła. Jeszcze pożałuje. Bella jest jej i żaden zasmarkany dzieciak jej nie zabierze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:55, 13 Lis 2013 Temat postu:

- Nie wiem czego miałabyś się bać - zaśmiała się Tsubaki. - Mnie jakoś nie przeraża, ale może to, dlatego, że mam większe doświadczenie w rozmawianiu z takimi typami - szepnęła. Nie lubiła nikogo obgadywać, ale jakoś tak wyszło. Z resztą ona nie powinna go krytykować, w końcu sama grała głupią. Westchnęła cicho. Cóż poradzić? Stało się. To prawda, głupio palnęła, ale teraz niestety nic już na to nie poradzi. Nie miała powodu, aby to robić, ale zrobiła, więc wina leży po jej stronie. Odetchnęła głęboko.
- Nie to, żebym myślała, że on jest głupi. Po prostu potępiam jego sposób postępowania - dodała delikatnie. Miała nadzieję, że Bella to zrozumie i nie obrazi się na nią za to, że w pewien sposób go broni. Westchnęła raz jeszcze. To wszystko było takie skomplikowane...
Nagle zdała sobie sprawę, że mała odpowiedziała na jej pytanie. Cóż może powiedzieć. Na taką właśnie odpowiedź liczyła. No... może nie do końca na taką. Teraz musi jej odpowiedzieć na jej pytanie. Po co w ogóle o to pytała? Ponownie westchnęła i zebrała się do odpowiedzi.
- Widzisz... Niektórzy twierdzą, że mój wygląd czasem przeraża. W szczególności te czerwone oczy - odpowiedziała, kompletnie pozbawiona zapału. Była jakaś taka zmęczona. Położyła się, więc wygodnie i przymknęła powieki. Nie spała tylko starał się zebrać jak najwięcej energii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Duch


Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:33, 23 Lis 2013 Temat postu:

Izabella patrzyła z zaciekawieniem na Tsubaki.
- Co to znaczy potępiać?- Jej oczka patrzyły na czerwone oczy z nienormalnym spokojem. No ale cóż. Bycie normalnym w tych czasach jest nienormalne.
- Taka się urodziłaś i nie ma potrzeby się ciebie bać. Jesteś taka jak inni. - Rzekła i spojrzała się z politowaniem na Amiru która skoczyła na Black i zaczęła ją gryźć. Black pacnęła ją łapą robiąc ranę przecinającą łapę. Jeśli tak dalej pójdzie któryś z kotów ucieknie. Izzy rozdzieliła koty i warknęła cos do nich niezrozumiale. Black położyła się pod szczeniakiem a Amiru prychnęła i gdzieś pobiegła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:48, 25 Kwi 2014 Temat postu:

Karmel, Karmel, Karmel. Miejsca zresetowane, wszędzie tam, gdzie ktoś od dawna nieobecny go przygwoździł, już go nie ma. Może więc pojawić się w nowym miejscu, nareszcie obecny. Poznać nową miłość jednej nocy, lub dostać burę od kota za jakieś "niepożądane" zachowania.
Liczył na wersję pierwszą.
Horus, Horus, Horus. Ten, to miejsc się nie trzyma. Hasa beztrosko po krainie, snując intrygi i pojawiając się na najtajniejszych zebraniach. Wszędzie go pełno, choć nigdzie go nie widać. Swą niewielką, puszystą łapką trzyma prawdopodobnie większość sznurków. Nie ma oczywiście stuprocentowej pewności, ale... Dziewięćdziesiąt wystarczy. Teraz trzeba się przyczaić, utrzymać wilka o skłonnościach autodestrukcyjnych przy życiu, czekać. Gdy kocięta dorosną, rozpocznie się droga po Alfę, potem połączenie watah i wojna. Przejęcie władzy, zadbanie o wilki. Zapewnienie im bezpieczeństwa, jakiego nie umieją zapewnić sobie same. Pokoje bez klamek, ciągłe dyżury dbających o wszystko lekarzy i dietetyków o długich, kocich ogonach... To będzie nowy, lepszy świat.
Karmel był zupełnie nieświadomy planów swego pupila. Rozglądał się, choć bez nadmiernego entuzjazmu, znów przybity brakiem narkotyku. Żyje, nie zaćpał się na śmierć, choć niewiele brakowało. Ale co to jest za życie? Jedynie wilczyce mogą to wynagrodzić, a coś czuł, że dziś żadnej nie spotka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 18 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin