Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Krwawa łąka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:34, 12 Lip 2012 Temat postu:

Wadera dalej z zaciekawieniem się rozglądała gdy tak nagle pojawił się wilk a raczej jego duch. Wilczyca odskoczyła i spojrzała na niego. Grzywka opadła jej na oko.
- Jezu tato nie strasz mnie tak! -Powiedziała wypuszczając głośno powietrze. Nie fajnie jak się tak nagle z zaskoczenia pojawiał. Głos się jej trochę zmienił nie był już taki dziecięcy teraz był taki bardziej melodyjny.
- No co ty... no może troszkę. -Zaśmiała się i pomachała puszystym ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:55, 12 Lip 2012 Temat postu:

Massacre uśmiechnął się szeroko.
- Jak ja Ciebie dawno nie widziałem! - oznajmił, po czym podszedł bliżej do Destiny. Jak zwykle wykonał swój znany gest, jakby chciał się do niej przytulić.
- Jak Ci się wiedzie? Mam nadzieję, że wszystko w porządku? - spytał z troską. Chciał wiedzieć co słychać u córeczki, zresztą jak każdy tatuś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:59, 12 Lip 2012 Temat postu:

Wadera uśmiechnęła się uroczo. Również spróbowała się do niego przytulic co jak zawsze skończyło się fiaskiem. Westchnęła. no nic przywykła.
- A dobrze. Trochę urosłam nie jestem już szczeniakiem i wreszcie widzę więcej niż trawa przed moim nosem. -Zaśmiała się wesoło przypominając sobie jak ot było kiedy nie widziała nic oprócz trawy która ją otaczała.
- A co u ciebie słychać? -Zapytała się wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:41, 12 Lip 2012 Temat postu:

- Cieszę się, że Ci się powodzi moja droga. - uśmiechnął się doń życzliwie.
- U mnie jak zawsze, lecz teraz mam obowiązki. Pomagam duszom wrócić do ich ciała, lub też przeprowadzam je przez świat zmarłych, ot taki drobiazg, zostałem mianowany Władcą Świata Zmarłych i Duchów. - oznajmił jednocześnie rozglądając się po okolicy.
- Jesteś naprawdę piękna. Zapewne nie jednego uwiedziesz, bylebym o tym wiedział! - ponownie się zaśmiał, żartując oczywiście. Ot, taka troska ojcowska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:52, 12 Lip 2012 Temat postu:

Wadera spojrzała na niego zaciekawiona.
- O no to gratuluje tato. -Powiedziała wesoło. no proszę jej ojciec jest władcą świata podziemnego. Zaśmiała się ponownie.
- No co ty tato.. ja i uwodzenie... Co prawda ostatnio musiała spławić jednego wilka ale to nic nie masz się czym martwić. -Dodała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:47, 21 Lip 2012 Temat postu:

Basior uśmiechnął się do córeczki. No to był fakt. Zapewne znajdzie się jeszcze nie jeden amant, który to zechce ją poderwać. Oby tylko był odważny i opiekuńczy, bo w przeciwnym razie ojczulek Massacre się do niego dorwie!
- Kocham Cię najbardziej na świecie, moja córeczko - oznajmił półszeptem, ale słyszalnie dla wadery.
Był z niej dumny i zarazem uradowany, że jest taka mądra i rozważna.
Czas go naglił, bo teraz miał więcej do roboty... Zebrał się z ziemi, unosząc swe przeźroczyste cielsko.
- Będę już leciał, ale jak zawsze możesz na mnie liczyć. - oznajmił ciepło waderze, zbliżył do jej policzka pysk na znak jakby chciał ją ucałować. Po chwili zniknął niespodziewanie.

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Massacre dnia Nie 12:00, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:02, 27 Gru 2012 Temat postu:

Krwawa łąka - brzmi całkiem nieźle, nieprawdaż? A przynajmniej dla tej demonicznej części Vijaszka, która na tą chwilę zdawała się odlecieć gdzieś czy w ogóle zaniknąć. Zaczęło się w sumie od tego, że w człeka się przemienił - zaraz potem demonek ulotnił się w bliżej nie określone miejsce - z tego co basior wiedział, to nie mogą one opętać człowieka, jakby mieli jakąś niewidzialne pole ochronne, dzięki któremu nie są narażeni na tego typu przypadki - no, w końcu muszą bronić oni to bezbronne ciałko, tak nietrwałe i kruche. Zdaje mi się, czy się powtarzam?
A co jeśli demon nie wróci? Na początek Curayowi niezwykle on przeszkadzał, ale teraz, gdy go nie ma - czuje się, jakby stracił jakąś cząstkę siebie. Naprawdę, Viju? Aż tak z tobą źle?
Wilk rozejrzał się smętnym wzrokiem po otoczeniu, po czym usiadł w miejscu, które wydało mu się w miarę suche.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:21, 27 Gru 2012 Temat postu:

Napawając się fantastycznym uczuciem jakim było poruszanie się na dwóch nogach, spacerkiem zmierzała na tereny łąki. Zdążyła się już przyzwyczaić do nowego ciała, które po dłuższej chwili użytkowania okazało się całkiem wygodne. Weźmy na to takie dłonie - są o wiele bardziej praktyczne niż wilcze łapy. Z łatwością można chwytać przedmioty i wykonywać nimi skomplikowane operacje. I ona ma oddać tą formę? Nigdy w życiu! To dar od samego Cthulhu, który zesłał krainie magiczną fontannę. Kolejny dowód na to, że istnieje, niedowiarcy! Wreszcie dotarła na tereny łąki. Rozejrzała się wokół siebie, poszukując czegoś ciekawego i w miarę interaktywnego. I znalazła - kolejnego człowieka! Przyczłapała bliżej, mocząc buty w czerwonej cieczy.
- Widzę, że też poznałeś łaskawość wielkiego Cthulhu - ucieszyła się ze szczerym uśmiechem na facjacie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Czw 21:22, 27 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:35, 27 Gru 2012 Temat postu:

Wilk, czy teraz raczej już człowiek, zlustrował wzrokiem nowo przybyłą. Z jego punktu wydawała się dziwnie wysoka - cóż, najwyraźniej jakoś nie może się jeszcze przyzwyczaić że różnica pomiędzy ludźmi siedzącymi a stojącymi jest inna niż u wilków.
Nie do końca zrozumiał jej wypowiedź, także zamiast mówić "O czym ty gadasz, kobieto?", nie odezwał się w ogóle. Czasami takie ignorowanie było całkiem dobrym rozwiązaniem pozwalającym uniknąć wielu niemiłych sytuacji. Ogółem, lepiej w ogóle nie mówić, niż gadać za dużo.
Zapiął beżową kurtkę czując jak powoli zimno opanowuje całe jego ciało, po czym wbił wzrok w bliżej nieokreślony punkt na niebie, jak gdyby April w ogóle tu nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:22, 27 Gru 2012 Temat postu:

Tej zignorowanie ani trochę nie przeszkodziło, chyba nawet tego nie zauważyła. Blondyn się nie odzywał, więc ciągnęła dalej.
- Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale skoro jest to sprawka Wielkiego Przedwiecznego żadne z nas tego nie wytłumaczy - wzruszyła beztrosko ramionami - Ja tam się cieszę. Ludzie są fajni. Wymyślili mnóstwo fantastycznych rzeczy, o których wilki mogą jedynie śnić. I nawet nie potrzebują do tego magii! Świetna sprawa - wciąż nie kończyła swojego monologu, zerkając z góry na mało zainteresowanego słuchacza - Przyznam, że na początku się nawet bałam, ale szybko zdałam sobie sprawę, że Pan nie mógł przygotować dla mnie niczego złego. Na pewno miał w tym jakiś cel, który pewnie poznam - zakończyła, unosząc dumnie głowę i mrużąc błękitne oczęta. Za chwilę znów zwróciła się ku rozmówcy, tym razem z nutą zastanowienia w głosie.
- A może my się już znamy? Jak Cię zwą? Mi mów April.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:26, 29 Gru 2012 Temat postu:

- On nie istnieje. - powiedział, nawet głębiej nie zastanawiając się o kogo Aprilce chodzi. Mówiła o nim, jakby był bóstwem, czy innym nadwładcą - a jako, że Viju w nic takiego nie wierzy musiał wyrazić swoją, bardzo ważną opinię. Tak bardzo, bardzo ważną.
- Zmieniłaś się w człowieka, bo napiłaś się wody z tej cholernej studni, zgaduję? - brzmiało to bardziej jak zdanie oznajmujące, niźli pytanie, albowiem Vij był 100 procentowo pewny, że wszystkie te 'magiczne' przemiany działy się za sprawą jednego, podejrzanego miejsca. I co mu wtedy odbiło, no co?
- Viy. - rzekł, spoglądając na owego człeka leniwym spojrzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Summer
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:06, 18 Mar 2013 Temat postu:



Z uśmiechem na pyszczku, wskoczyła na łąkę, jednak widząc krew, odbiła się od ziemi, cofając się. - Etto...Nani? - znowu jej głos posłużył do wypowiedzenia japońskich wyrazów. Ten język jakoś się jej uczepił...Ale to chyba nic dziwnego, jeśli młoda mieszkała właśnie tam? Kiedyś, wcześniej... Wracając do miejsca, w które zawędrowała, przyjrzała się otoczeniu. Było tu czerwono, zbyt czerwono. Był to może kolor ognia, słońca i tak dalej, ale tutaj to oznaczało coś innego. Powąchała ciecz, na wszelki wypadek starając się nie dotykać jej nosem. - Prawdziwa...krew? - przeraziła się. Chwilę później jednak, przybrała swój codzienny wyraz twarzy i machając kitą, usiadła. Jednak, znając ją, nie usiedzi w miejscu zbyt długo... A może ktoś przyjdzie, pobawi się z nią? Porozmawia? Już to sobie wyobrażała: przychodzi jakaś rówieśniczka, lub może ktoś odrobinę starszy i bawi się z nią w berka. Albo w chowanego. Tak, zaklepywanego chowanego! A może ktoś nauczy ją latać? Sumcia bardzo się rozmarzyła, zapomniała o prawdziwym świecie. Ach, te dzieci.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:46, 19 Mar 2013 Temat postu:

Ponury wyraz twarzy, bezszelestny i gładki krok - kto to mógł być? Czy to Mort, czy to Elena? Żadne z nich nie przybyło tu, tylko Maiko - ich córunia, która teraz zrozpaczona krążyła po krainie, łkając po stracie matki i po straconej, poważnej rozmowie z ojcem. Jej życie było bez sensu - i te słowa powtarzała sobie każdego dnia, zresztą tak samo jak userka. Hn, czyżby userka upodabnia do siebie Maiczyś - tą przecudną, uroczą i słodką samiczkę, która tak naprawdę każdego dnia powinna być radosna i szczęśliwa? Cóż za pokręcony świat. Mai kroczyła przed siebie z łbem zwieszonym ku dole. Jej marzeniem była zabawa, odnowienie swojego optymistycznego charakteru. Spokojne życie dwulatki legło w gruzach, jakby nastała era wojen między różnorodnymi charakterami - tymi złymi, jak i tymi dobrymi. Samiczka widząc pod swoimi łapami krew, niemalże nie podskoczyła ze zdziwienia - jednak mimo to ponury wyraz nie znikał z jej pyszczka. Jakież to było smutne - taka młoda wadera, zamiast bawić się, kroczy po krainie jak jakiś wędrowiec ze zwieszonym łbem, tylko wypatrując jakiegoś drzewa, by posiedzieć pod nim, a potem znów wyruszyć w podróż. Po chwili z pyszczka Mai wydobyło się ciche, smętne westchnienie, po którym nastała błoga cisza. Położyła się w trawie, uniosła łeb ku górze i obserwowała piękne, bezchmurne niebo - które, według niej, wcale nie było aż tak piękne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:00, 19 Mar 2013 Temat postu:

Wszędzie mógł się udać, ale czuł, że miał coś do wyjaśnienia swojej córce... Amiru zerwała więzy rodzinne z ojcem, ale Maiko jeszcze tego nie zadecydowała, może byłaby jakaś szansa na uratowanie ich relacji...
Powolnym krokiem wszedł na krwawą łąkę, nie bacząc na to, iż jego łapy gdzieniegdzie zatapiają się we krwi. Ten widok nawet go pobudzał...
Rozejrzał się wokoło, próbował zlokalizować swoje dziecko poprzez wyczucie woni. Udało się... Po chwili znalazł się niemalże przy niej.
- Witaj, droga Maiko. - spojrzał na małą z małym uśmieszkiem, tak jakby nic wcześniej złego się nie stało. Próbował zapomnieć o przykrościach, możliwe, że chciał zacząć wszystko od nowa.
Przypatrywał się jej z zaciekawieniem. Czy będzie chciała z nim porozmawiać o tym co ją trapi, boli ? Po to właśnie tu przybył. Chciał mieć wszystko jaśnie przedstawione.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Summer
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:14, 19 Mar 2013 Temat postu:



Poczuła czyjąś woń. Nową, lecz to normalne, w końcu nikogo tu nie znała. No, oprócz Winter'a. Żółta podniosła się, wypatrując właściciela zapachu. W końcu zobaczyła białą samiczkę, chyba trochę starszą od niej. Już miała do niej podchodzić, a jako że wyglądała na smutną, to pocieszać ją i spytać o przyczynę spuszczania łba, lecz zanim się ruszyła, uprzedził ją jakiś nieznajomy, czarny basior. Sum cicho podeszła kilka kroków do przodu, chcąc przysłuchać się rozmowie tamtych. Może dowie się czegoś. Usłyszała przywitanie. "Droga Maiko"...No proszę, miała nasza Sumcia rację! Już dowiedziała się czegoś ciekawego, "Smutna pani nieznajoma", jak to chciała ją nazwać, miała na imię Maiko! To się przyda do przyszłej rozmowy, będzie mogła powiedzieć to inaczej, niż poprzednio wspomniane "Smutna Pani Nieznajoma". To niech żółta się zastanowi, co dokładniej powie...Albo raczej co chce powiedzieć, bo to co wymyśli i tak pójdzie w zapomnienie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:26, 19 Mar 2013 Temat postu:

Gruby głos ojca doszedł do jej uszu. Uniosła gwałtownie łeb i spojrzała basiorowi głęboko w oczy, jak gdyby dostrzegła wizję.
- Ta-tata? - Spytała drżącym głosem, jakby mając się teraz rozpłakać i utulić w jego ciepłe, czarne futro. Nie, nie zrobiłaby tego w takiej sytuacji. Była zła, smutna, zrozpaczona - i wszystko razem. Jednak zachowała powagę, widząc swojego ojca tuż przed nią. Nie pragnęła się, ot tak, przed nim rozklejać.
- Co Cię tu sprowadza? - Zmarszczyła brwi i lekko obnażyła kiełki w jego kierunku. Bardzo ucieszyła się z jego egzystencji tutaj, jednak wpierw chciała się nieco przed Nim popisać i troszku na Niego powarczeć - jak to bywa u samiczek takich jak ona, lubiących psocić się ojcom.
- Nie wiem czy chcę Cie tu jeszcze widzieć po tym, kiedy Elena odeszła. - Rzekła, spoglądając na niego spode łba. Tak, powiedziała "Elena" - nie "matka" czy "mama". Coś się w niej zmieniło... Czy przeszła na zła stronę mocy i przyjaźni się z Lordem Vaderem? Tego dowiecie się już w kolejnym poście!

|Ta, wiem. Palma mi odbija. Za dużo bajek na dzisiaj. ;d|


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:12, 19 Mar 2013 Temat postu:

Gdy samiec ujrzał gesty małej, aż nie mógł się powstrzymać, by się nie uśmiechnąć, także pokazując swoje "straszliwe" kły.
W głębi duszy cieszył się, że raczyła się do niego odezwać, ale przeczuwał jakiś mały niepokój... Nie wyczuwał zbytniego entuzjazmu ze strony córki, a raczej niechęć do niego. Nie przejął się tym zbytnio tylko wlepił swe czerwone ślepia w "kulkę", która w sumie już nie była taka mała.
- Owszem, to ja, droga córeczko. Sprowadza mnie pewne sumienie, że zostałaś tu kompletnie sama... Nie chcę byś uważała mnie za wyrodnego ojca, chociaż co do matki to mógłbym się zgodzić. - rzekł do niej z nutką powagi w głosie. To było oczywiste, że matka olała rodzinę i poszła z jakimś basiorem w siną dal.
- Jestem tu, by oznajmić Ci, iż nie zapomniałem o Tobie. Miałem ze sobą problemy i nadal je miewam, ale już nie tak poważnie jak przedtem. Mam nadzieję, że zrozumiesz mój nietakt w tej sprawie. - dodał pośpiesznie, ale nie żeby się wytłumaczyć z tego, iż zniknął na długi czas pozostawiając małą bez opieki, zdaną na samą siebie. Nie był w stanie jej dopilnować na każdym kroku...
- Jeżeli taka Twoja wola, mogę już sobie iść, ale chciałem byś znała prawdę i o mnie i o tym, że nie miałem wyboru, nade wszystko... - zakończył swoją przemowę, licząc, że choć troszkę zostanie zrozumiany przez małą Maiko, która była zbyt mądra by tego nie zrozumieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 22:29, 19 Mar 2013 Temat postu:

Jej zielone oczka zrobiły się jakby ze szkła, wlepione były w ogromne, krwistoczerwone ślepia ojca. Młoda zapłakała żałośnie i wleciała tatusiowi w ramiona, wtulając się w Jego cieplutką sierść w kruczoczarnym kolorze.
- Cieszę się, że chociaż ty mi zostałeś na tym nędznym świecie. Nie chcę Cię stracić i nie będę taka sama jak Amiru - nie odejdę od Ciebie, nigdy. - Przyłożyła łapkę do piersi, odsunęła się nieco od ojca, spoglądnęła na niego, wycierając łzy. - Przyrzekam. - Klepnęła się łapką po klatce piersiowej, tym samym dotrzymując słowa, iż nigdy nie opuści swojego ojca. Przytuliła się do Niego ponownie, ocierając się łebkiem o Jego szyję.
- Kocham Cię, tatku. - Powiedziawszy to, liznęła Mort'a po policzku. - Nie mogłabym wyobrazić sobie lepszego tatusia. - Uśmiechnęła się do Niego, wpatrując się w Jego postać swymi okrągłymi, zielonymi, błyszczącymi oczętami, tryskającymi radością i szczęściem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 0:15, 20 Mar 2013 Temat postu:

Mort wiedział, że nie jest odpowiedzialnym ojcem, ale gdzieś głęboko w sobie, trzymał silne uczucie, które nie pozwalało opuścić ani Maiko ani Amiru, mimo, że ta druga podchodziła teraz z dystansem do własnego ojca... Nie dziwota, że obawiała się go tak bardzo...
Jednak Maiko była święcie przekonana co do dobroci ojca. Może tak powinno zostać, aż Mort sam nie upora się ze swoimi problemami.
- Ja Ciebie też kocham droga córeczko. I nigdy nie przestanę, mimo wszystko. - przytulił się do małej, obejmując ją łapą. To uczucie ciepła przyprawiało go o miłe dreszcze.
Spojrzał na nią swymi czerwonymi ślepiami, a można było zauważyć w nich nutkę rozczulenia.
- Choć czasy są ciężkie, zwłaszcza dla naszej rodziny, to cieszę się, że tu jesteś i niczego co z Tobą jest związane - nie żałuję. - rzekł z poważną miną, aczkolwiek można było ujrzeć nikły uśmieszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Summer
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:42, 20 Mar 2013 Temat postu:



Niech żyją Happy Endy! Sum przyglądała się słodkiej scenie ze swojego, dość marnego zresztą, ukrycia. Wystawiła łebek nad krzaki, za którymi siedziała i rozejrzała się, nie mając pewności, czy nikt tu nie kręci czasami filmu. Było to zbyt wzruszające, na prawdziwe życie... Schowała łepetynę i niebiesko-fioletowymi ślepiami przyglądała się dwóm wilkom. Jeden czarny, drugi różowy. Ojciec i córka, jeśli dobrze zrozumiała. Jakie to słodkie! - Kawaii! - Wymsknęło jej się i to nie najciszej. Tamci mogli spokojnie ją usłyszeć, więc żółta samiczka złapała łapami swój pyszczek, szepcząc coś podobnego do "Ups". Jeśli tamci by ją usłyszeli, miała przechlapane. Szczególnie, że ojciec Maiko nie wyglądał, mimo ostatniej sceny, na takiego co ze szczeniakami delikatnie się obchodzi. Masywny, na pewno też dobrze walczy. I może zagryza małe szczeniaki? Najgorsze możliwe, choć niemożliwe również, scenariusze przewinęły jej się przez myśli. Zaczęła drżeć, mając nadzieję, że jednak jej nie usłyszeli.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin