Polana pełna kwiatów!!!

Miyo

- No było nie dobrze, ale to już przeszłość. Teraz żyję dniem dzisiejszym, a przeszłością się nie przejmuję - powiedziała i uśmiechnęła się do przyjaciółki. Usiadła naprzeciwko Volire - Teraz to dopiero jesteś laska - powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie,

Alayna

Przyszła tutaj z uniesionym łbem ku niebu. Od ostatniego wydarzenia z Donnem, czuła się inaczej. Teraz nie miała na nic ochoty, nic ją nie intrygowało. Można stwierdzić, że tęskniła za nim chwilami. Gdy tak głęboko rozmyślała zatrzymała się przy niewielkich drzewach. Położyła się na boku przymykając oczy.

Miyo

Zmrużyła oczy gdy w jej kącie widzenia lewego oka pojawiła się jakaś wilczyca. Przez chwilę przyglądała się jej, ale zaraz wlepiła spojrzenie w przyjaciółkę czekając na jakąś reakcję.

Alayna

Powoli otworzyła powieki, wzrok zatrzymała na pewnej waderze stojącej niedaleko niej. Oblizała swój pysk ukazując rządek ostrych kłów. Leniwo podniosła swe cielsko, zaczęła kierując się w jej stronę. Na jej pysku widniał lekki uśmieszek.

Miyo

Zamknęła oczy i westchnęła lekko. Przewaliła się na bok, nie otwierając oczu. Jej towarzyszka rozmów chyba się zamyśliła. Wyciągnęła łapy przed siebie i ziewnęła ospale.

Alayna

Stanęła nad wilczycą, z jej pyska leciały drobne krople krwi - Witaj. - mruknęła zimno, przeszywała ją wzrokiem. W stosunku do inncych wilków, stawała się jak na początku. Oziębłą wilczycą bez uczuć.

Miyo

Zastrzygła uchem i skierowała pysk w stronę wilczycy - Witaj - mruknęła beznamiętnie. Znowu wilk, którego nie znała, a nie miała nastroju do tworzenia nowych znajomości - Miyo - przedstawiła sie krótki i otworzyła ślepia.

Alayna

Pierw zmierzyła wzrokiem waderę, po czym mruknęła obojętnie, siadając powoli - Alayna. - wzrok skierowała ku niebu. Słońce już zaszło, nikle widoczne już były małe gwiazdy.

Miyo

Przymknęła niesprawne oko. Nie lubiła go zbytnio pokazywać. Lewym zaś spojrzała na postać wilczycy - Miło mi - zmusiła się do powiedzenia tego. Uznała, że tak trzeba.

Alayna

Dopiero teraz wyczuła śladowe ilości zapachu Donna, spojrzała gwałtownie na wilczycę - Miałaś okazję poznać Donna? - zapytała nie ukrywajac, że lekko była zaniepokojona.

Miyo

Na 'to' imię, aż nią zdrygnęło do tyłu. Ostro zmrużyła ślepia i skierowała je na wilczycę - Taa - wydobyła z siebie ciche przytaknięcie. Spojrzenie przerzuciła na ziemię pod łapami.

Alayna

Ta odpowiedź jej wystarczyła. Stwierdziła, że Donn wszystkiego jej nie jest zmuszony wyjawniać - Coś powiesz? Czy mam się zmyć? - zapytała kładąc się na brzuchu, łeb położyła na swych łapach.

Miyo

- Zrobisz jak zechcesz - spojrzała na nią kątem oka. Wyczuwała jego zapach, więc to chyba ta wilczyca o której słyszała. Nie czuła do niej nic, ani złości, ani nic - Lecz jeśli zdecydujesz, że zostaniesz, to chętnie. Może potrzebuję teraz czyjegoś towarzystwa - odezwała się po krótkiej chwili.

Alayna

- A więc uważnie słucham - powiedziała, a jej prawe ucho lekko zadrżało. Przeciągnęła się oczekując odpowiedzi wadery. Przymknęła oczy pokazujac rządek białych kłów.

Miyo

Westchnęła i ślepe oko zamknęła, a drugie skierowała w niebo - O czym mam ci opowiedzieć. O tym co było i minęło? - mruknęła nadzwyczaj spokojnie. Kątem oka zerkała na wilczycę.

Alayna

- Mnie to nie interesuję, co jest teraz. - mruknęła ponownie oblizując swój pysk. Niespodziewanie wiele ran na ciele wilczycy zaczęło intensywnie krwawić. Krew miała soczysty kolor czerwieni.

Miyo

Przymknęła ślepia - No więc było i minęło. - powiedziała prawdę. Ale chyba nie o to chodziło wilczycy - Tak był moim partnerem, czy tam chłopakiem - jak zwał, tak zwał - Ale to już się skończyło - dodała. Na jej pysku pojawił się mały uśmieszek, związany z tym że to się nareszcie skończyło.

Alayna

Spojrzała kątem oka na nią - Widać, że jesteś z tego powodu szczęśliwa. Był takim złym partnerem? - zapytała robiąc demoniczny uśmieszek w jej stronę. Po dłuższej chwili wzrok skierowała ku niebu.

Miyo

- Złym? - powtórzyła jej słowa - Może nie złym. Ale mam powody by się cieszyć. Może też je kiedyś poznasz - powiedziała z tajemniczym uśmieszkiem na pysku. Nie otwierając oczu, ułożyła wygodnie łeb na łapach.

Alayna

Zadawała kolejne pytania - Powiedz mi co to było. Nie chcę mieć niespodzianki. - mruknęla z nikłym uśmieszkiem. - Jestem z nim. - dodała ale już ciszej. machnęła swym puszystym ogonem porywczo.