Wilcza łąka

Shade

- Jakbyś nie zauważył Smith ja już odpuściłam. To ona ma jeszcze jak widzę problem. - powiedziałam poważnie i spokojnie.

Smith

- Tak to zaraz to wyjaśnimy - podszedł do niej i spojrzał w jej czarne ślepia - Czego chcesz? - spytał grzecznie mrużąc ślepia.

Shade

- Smith odpuść. - pociągnęłam go. - Proszę Cię. Myśmy chcieli pokojowo, ale jak widać ona nie chce. Ja nie atakuje bez powodu, może troszeczkę mnie poniosło.

Boozer

Przyleciał jak zwykle w najmniej spodziewanym momencie
- Siema wilkii! Czyż tu nie jest pięknie? Laladiii! *śpiewa* xD

Booze

Spojrzała na Smitha trochę nietypowym spojrzeniem. Przewróciła oczyma- Każdy jest mądry, ale to trzeba ćwiczyć- rzuciła do basiora jakby z przekąsem. Wbiła ostro w niego wzrok.

Boozer

Lekko skołowany podszybował do Canis
- Eeee... Psze pani, co tu się dzieje? - spytał się przyglądając całej sytuacji.

Booze

Odwróciła łeb, a tym samym wzrok w stronę ducha? Sytuacja opanowana- mruknęła cicho i spokojnie do basiora, nieznacznie uśmiechając się.

Boozer

- No! I odrazu panią lubię! Zazwyczaj, to wszyscy mnie ignorują lub zamieniają dwa-trzy słówka po czym odchodzą! *banan na pysku*

Shade

Spojrzałam na ducha i uśmiechnęłam się.
- Nigdy nie widziałam ducha... - zaśmiałam się. - Shade jestem.

Boozer

- Panie, spokojnie, spokojnie! Nie rozdzielę się... W zasadzie mogę, ale to jużby było dwóch małych mnie, a to zadużo jak dla tego świata... - przerwał na chwilę - A właśnie! Gdzie moje maniery! Shaman jestem! Nie macać, autografy rozdaję w soboty... - nawijał jak zwykle x]

Booze

Uśmiechnęła się szerzej, nie ukrywała zaskoczenia. Canis -powiedziała - Nie lubię jak się zwraca do mnie pani- mruknęła.

Decaying

- Niczego. A ty? - spytała jak zwykle ironicznie. Przeciągnęła się ukazując kły. Dotknęła nagle ślepi a te zmieniły kolor na przeźroczyste. Można w nich było zobaczyć całą bolesną przeszłość wilczycy.

Shade

- Nie macać? - spytałam smutno. - A zawsze chciałam... Buuuuuu..... xD A w sobotę ? ^^

Boozer

- Och, przepraszam waćpanienko! Tfu! Canis! - powiedział. W tej chwili Iskierka zrobiła jakiś ten trik z oczyma. Podleciałem do niej i zagapiłem się w ślepia, tak, że nasze pyski były 10-20 cemntymetrów od siebie
- Tyyy... To lepsze niż kino! Gdzie popcorn?! xD

Booze

xD
Spojrzała na Iskierkę, podeszła do niej. Czemu jesteś taka...taka chłodna- mruknęła chicho do szczeniaka. Wzrok miała utkwiony w jej oczach. Czuła coś bardzo znajomego, coś...

Boozer

- Ech... taka jak ja kiedyś, zbyt poważna... Ale co ja tam gadam! To dopiero pierwsza rand... tfu! spotkanie! I juz takie szczegóły wygaduję... Jestem kim jestem, o! - powiedział z uśmieszkiem, a koło jego łapy pojawił się popcorn xD

Shade

Spojrzałam na wszystkie wilki i na Iskierkę.
- Ja się zmywam. - Spojrzałam przepraszająco w stronę Smitha i pobiegłam.

Decaying

Najpierw spojrzała na ducha. Przejrzyste oczy zniknęły, ale na jej twarzy pojawił się grymas - Me oczy to nie telewizja - powiedziała chłodno i podeszła to Canis - Dlaczego? Gdybyś przeszła tyle co ja też byś taka była. Niezadowolona z życia, wredna, podła i zepsuta do szpiku kości - wysyczała.

Booze

Nie znasz życia, to co czujesz to nienawiść- mruknęła spokojnym tonem- Nie wiesz co przeżyłam i nie wiesz co to jest zepsucie do szpiku. Jesteś za młoda by to zrozumieć. Spojrzała za oddalającą się Shad i znów skierowała wzrok w czarnego szczeniaka.

Decaying

- Nie wiem? A kto powiedział, że to moje pierwsze ciało i pierwsze doświadczenia? Z każdym razem, gdy zmieniałam swą powłokę stawałam się coraz bardziej zła.. - wyszeptała cicho...