Zrodelko zyczen

Camille

Samica pokiwała zgodnie głową i zamruczała cicho. Tak od siebie. Chciała pokazać siostrze jak bardzo ją kocha. Była jej jedyną bliską osobą w tej Krainie. Camille zamrugała i popatrzyła wyczekująco na siorkę.

Berenika

Ber uśmiechnęła się szeroko.
- To idziemy do lasu? - Zapytała się w końcu - Hm, głodna jestem, a ty?
Cóż, pewnie Cam też była głodna, lecz Ber wolała być pewna. Sama nie zje łani czy tam sarny, zależy na co trafią najpierw.
- Ale pamiętaj, jeśli trafimy na jelenia bądź łosia, nie atakujemy ich. Mają wielkie, niebezpieczne i twarde poroża. - Upomniała siostrę - Aha, jeśli będzie stado, pamiętaj, by zachowywać się możliwie jak najciszej.
Przeczuwała jednak, że nie trzeba było upominać Cam. Powinna o tym sama wiedzieć.

To polujemy z MG? Będzie ciekawiej. xD

Camille

Samica zaśmiała się i powiedziała:
-Siostra! Co ty myślisz, ze ja z księżyca spadłam? Przecież wiem jak polować...-mówiła lekko urażonym tonem. Smuciło ją to, że Beret jej nie ufała w sprawie polowań...

Berenika

Ber zaśmiała się cichutko.
- Tylko chciałam się upewnić. Cóż, byłam kiedyś Dowódcą Łowców. - Oznajmiła jedynie, nie lubiła się chwalić - Hej, będziesz chciała zostać Wojownikiem?
Pytanie zadała dość nagle. Gdyby Camille chciała być Wojownikiem, Ber mogłaby ją potem wyuczyć na wspaniałą Wojowniczkę. Szkoda, że wtedy tak oszukała Kaori i Xerri. Dotąd to pamiętała, ta myśl często nie dawała jej spać w nocy. Westchnęła ciężko i znów spojrzała na siostrę. Od razu poprawił jej się humor. Cierpliwie oczekiwała na odpowiedź.

Camille

Camille z uśmiechem pokiwała głową.
-Chciałabym kiedyś zdać na Wojowniczkę... Masz rację!-powiedziała do siostry. Wilczyca zaczęła się przyglądać swojemu wyglądowi. Fioletowa, smukła wilczyca z niebiesko-białą grzywką i puchatym ogonem.

Berenika

Ber uśmiechnęła się cwaniacko.
- Wiesz... - Zaczęła - Mogłabym Ciebie uczyć na tę posadę.
Już po chwili na jej pysku pojawił się szczery, szeroki uśmiech. Dawno nie uczyła, lecz wiedziała, że musi dać radę. Dla swojej siostry. Nauczyć ją podstaw walki i przygotować do testu. Tak, by zdała za pierwszym razem. To będzie coś.

Camille

Samica uśmiechnęła się wesoło i powiedziała do swojej kochanej siostrzyczki:
-To fajnie... Wielkie dzięki! Jestem bardzo zdolną uczennicą, ale wiem co nieco o wojownikach... Jak chcesz trening możemy zacząć od zaraz!-gdy to mówiła wypięła dumnie pierś i pokazała szereg pięknych, białych, ostrych zębisk.

Berenika

Uśmiech na twarzy Ber zdawał się być dłuższy.
- Najpierw powiedz mi co wiesz o tej posadzie. - Powiedziała - To znaczy, czym Wojownik powinien się wyróżniać.
Tak, nauczy ją czego się da, lecz najpierw będzie musiała przesłuchać Cam i zrobić jej mały test sprawności.

Camille

Samica wyciągnęła zza pasa lizaka i zaczęła go lizać.
-Wojownik to ranga bardzo ważna w składzie watahy. Woj powinien słuchać się Alfy swojej watahy jak i Bety i dowódcy wojowników. Nie może znęcać się nad słabszymi jeśli oni nic nie przeskrobali. Musi walczyć z wrogimi watahami i także z wilkami którzy zagrażają bezpieczeństwu Alfy.
Wojownik musi być odważny, zręczny, sprawny, dzielny. Nie może bać się zabijać innym i nie może brzydzić się krwi. Swojej lub przeciwnika. Musi mieć także wyostrzone wszystkie zmysły. Musi umieć wykorzystać otoczenie do walki. Musi umieć interweniować w danej sytuacji, w której plan nie zadziała.
Najsłabsze miejsca przeciwnika to krocze, krtań, kręgosłup, brzuch i podbrzusze... Nie wolno od razu rzucać się w te miejsca. Trzeba najpierw "opracować" sobie przeciwnika.-odpowiedziała Camille na jednym wydechu. Odetchnęła z ulgą i znów zaczęła lizać lizaczka.

Berenika

Ber kiwnęła głową. To było bardzo, bardzo mało. Samica rozejrzała się czujnie.
- Pokaż mi więc co potrafisz. - Powiedziała, uśmiechając się cwaniacko. Wiedziała, że jako była Łowczyni i teraźniejsza Wojowniczka ma większe szanse. Inaczej by nie zdała. Opuściła łeb i przyjęła bojową postawę, gotowa w razie czego odparować atak siostry, bądź uskoczyć w bok.

Mogę trochę poranić Cam, prawda? ;3 Wiesz, tak tylko trochę. Leciuteńko.Żeby wiedziała Camille, gdzie popełniła błąd. Ok?

Camille

Samiczka uśmiechnęła się figlarnie i odpowiedziała z przekorą:
-Bój się!
Przybrała bojową pozę i przycisnęła głowę do szyi tak, aby jej starsza siostra nie mogła ją znienacka zaatakować w szyję lub w kark. Napięła wszystkie mięśnie i stanęła w lekkim rozkroku. Po chwili zaczęła biec w stronę Bereniki z zadziwiającą szybkością. Gdy była już przy niej i było wiadomo, że zaatakuje, Camille odskoczyła i popędziła na drzewo. Odbiła się od niego wprost na siostrę. Barkiem uderzyła w jej bark. Po chwili znów odskoczyła i powtórzyła tą czynność.

Berenika

Pisz w czasie niedokonanym, na teście też tak będzie. I to egzaminator będzie decydował o powodzeniu ataku/obrony. Przyzwyczajaj się. ;3

Od uderzenia Camille Ber zachwiała się lekko. I tu Cam popełniła błąd, przynajmniej według Bereniki. Zaatakowała drugi raz tak samo. Ber odskoczyła natychmiast i oddaliła się, podczas gdy Cam zaryła w ziemię/ewentualnie możesz wybrać to, że jakoś udało jej się utrzymać równowagę. Ber spokojnie oczekiwała na kolejny atak. Uważnie obserwowała każdy, nawet jej najdrobniejszy ruch. Stałą i oczekiwała na atak, by go natychmiast odparować.

Camille

Gdy ta odskoczyła to Cam tylko lekko zachwiała się.
-Teraz ty zaatakuj!-powiedziała do niej z przekorą i pogodnością. Nie była teraz w dobrej formie. Nie dawno przecież uciekła okropnym wilkom... To było naprawdę straszne.

Berenika

Ber westchnęła ciężko i spokojnie podeszła do Camille.
- Dobra, na razie koniec. - Mruknęła lekko niezadowolona - Nie możesz mówić do przeciwnika 'teraz ty zaatakuj'. Musisz możliwie najszybciej znaleźć jego słaby punkt i ciągle atakować.
Mówiła ze stoickim spokojem i wierciła siostrę swym wzrokiem. Oj, trzeba będzie Cam jeszcze wiele nauczyć.

Camille

Samica zrobiła widowiskowego pacepalm'a i powiedziała do siostry:
-Powiedziałam "teraz ty atakuj", bo chciałam dobrze nauczyć się bronić. Jakby mi się udało obronić atak wojowniczki, to znaczy, że jestem na dobrej drodze...-samica mówiła głosem lekko żartobliwym, ale poważnym zarazem.

Berenika

Ber potrząsnęła głową.
- Chodzi o to, że jakbyś zaatakowała, to przeciwnik mógłby też zaatakować. - Odpowiedziała - Wtedy ty mogłabyś zamienić atak na próbę obrony. Trzeba wtedy zachować naprawdę dużą trzeźwość umysłu i być naprawdę zwrotnym.
Ber wydawało się, że mówiła dobrze. Zaraz przejdzie znów do pytań, walkę próbną zostawi na później.

Camille

Camille była trochę zła. To była jej pierwsza walka treningowa. Przecież nie szykuje się do jakiejś wielkiej bitwy! Nagle wpadła na pomysł:
-A może w końcu pójdziemy na polowanie? Wtedy zobaczysz jak atakuje. Wiem, ze to nie jest tak samo, ale mam wielki apetyt na jakiegoś jelenia lub łanie!
Spodobał jej się na początku pomysł z polowaniem. Berenika chyba do niego się tak nie paliła...

Berenika

Ber kiwnęła głową.
- Na dobry początek łania wystarczy. Jeleń ma ostre poroża i jest silny. - Odpowiedziała - Możemy ruszać już niedługo, nawet teraz.
Tak, Ber się nie paliła do polowania. Nie była głodna, będzie się przypatrywać polowaniu siostry. Ewentualnie potem dopiero wkroczy na akcji, gdy się zrobi niebezpiecznie.

Camille

Samica zaśmiała się pogodnie i pokiwała ochoczo głową. Spodobało jje się to, że będzie mogła sama zapolować.
-Będzie extra!-krzyknęła zadowolona Camille.
BRAK WENY xD

Berenika

- Tylko pamiętaj - żadnych popisów. Wystarczy, że upolujesz łanię bądź sarnę, żadnej szarży na łosia czy jelenia. Nie chcę ratować tobie tyłka. - Ostatnie zdanie wypowiedziała poprzez śmiech - No, ruszaj zadek, chyba, że nie zależy Tobie na polowanie.
Po tych słowach sama wstała i rozprostowała skrzydła. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, zero szkód...
- Albo, wiesz co? Zapolujemy razem. - Powiedziała. Podjęła tą decyzję ze względu na to, że dawno nie polowała na coś większego, nie chciała stracić wprawy byłej Łowczyni. Rozejrzała się.
- Idziemy. - Powiedziała.

z.t.

//Niech Camille pójdzie za Ber, dopiero się zorientowałam, że jestem w 4 miejscach. xD Napiszę Tobie kiedy zwolni mi się miejsce, wtedy zapolujemy. x3