Jagodowy las

Aron

Spojrzał na nią z zdziwieniem,on jej wyznaje miłość a ta płacze,spojrzał na brata,wybiegł.

//będę nad Wodospadem//

Lajra · Gość

Wyszła oburzona.

Bertha

przyszła spojrzała że nikogo nie ma więcej jagodów dla mnie

Athoria

Przyszła. Jagódki^^ Pomyślała, rzucając się na pierwszy jagodowy krzaczor...

Bertha

wychyliła za tego samego krzaku - to mój krzak

Athoria

Spojrzała na Berthę z pyskiem umazanym w jagodach. -A po czym to poznać? Wymamrotała z pełnym pyskiem. Spojrzała uważnie na krzaczek, chcąc odszukać metki z rezerwacją o.O

Bertha

stoisz na podpisie - powiedziała pokazując napis ten krzak należy do Berthy - ale jak chcesz to jedz - chwila milczenia - jestem Bertha

Athoria

Połknęła wszystkie jagody zgromadzone w pysku, chcąc odzyskać zdolność swobodnego mówienia. Odsunęła się i spojrzała na napis pod krzakiem. -Ja jestem A... psik! thoria. -Powiedziała. Ten katar męczy ją od niedawna. Czy to przez niego ma takie zmiany nastroju? Wyciągnęła różową chusteczkę z kieszeni (w pelerynie) i wytarła nos. -miło poznać -dodała. -Czy są tu jakieś wolne krzaki? -Spytała po chwili.

Bertha

z takim katarem powinnaś lepiej odpoczywać w domu - powiedziała lekko zmartwionym głosem

Athoria

Nic mi nie będzie... to tylko lekki Ka...psik! tarek... -Odpowiedziała trochę przybitym głosem.

Bertha

gdzie jest twoje legowisko? Położysz się zrobię ci herbatki -powiedziała

Athoria

Ależ czuję się zna...psik! komicie -Powiedziała wolno. -A legowisko mam w takiej dużej grocie na terenach... psik! mojej watahy. Ale nie przejmuj się tym... napraa...psik! wdę nic mi nie jest. -Dodała i uśmiechnęła się do Berthy. -jak już mówiłam to tylko lekki katarek... -Powiedziawszy zerwała z nieoznakowanego krzaka trochę jagódek i wsadziła je sobie do pyska.

Bertha

od kataru się zaczyna, poleżysz, odpoczniesz, to katar ci jutro minie - powiedziała uśmiechając się

Athoria

Może masz rację... - Powiedziała i zaczęła pakować sobie jagody do kieszeni, po czym przed wybranym krzakiem postawiła różowiutką tabliczkę z napisem: ,,rezerwacja". Zaczęła wpatrywać się w swoje ,,arcydzieło". Zaczęła rozmyślać czy iść odpocząć czy nie... ona myśli o takich rzeczach? Chyba naprawdę jej odbija, czy to sprawka tego jakże dziwacznego kataru?

Szasta

Przybiegł i podszedł do Athori i rzekł-Tyle razy cię,a nie mam okazji by się przedstawić.Jestem Szasta.Pochylił sie oddając należny szacunek.Spojrzał na Berthe,trochę jej widok go odrzucił była cała w jagodach.

Athoria

Spojrzała na Szastę. Tak, widziała tego wilka już parę razy. On chce zostać wojownikiem. Pomyślała. Dlaczego teraz, gdy ma ten głupi katar? -Witam, jestem Athoria... psik! -Kichnęła. -Przepraszam za ten katar,męczy mnie od niedawna i nie chce przejść. -Powiedziała trochę speszona. Przez ten głupi katar jeszcze strzeli jkąś gafę...

Szasta

Nie szkodzi ale powinnaś iść do lekarza-powiedział i spojrzał przenikliwie na Athorie.Usiadł patrzył w niebo,myślał.Bolała go dziś głowa.

Athoria

Co? Aż tak źle ze mną nie jest... -Powiedziała zdziwiona. Eh... wszyscy martwią się o jej stan zdrowia, czy to nie irytujące? Nie lubiła, gdy inni się tak martwią... -O czym tak myślisz? -Spytała wilka patrząc na swój jagodowy krzak o.O

Bertha

spojrzała na Sasztę - to tylko przeziębienie wystarczy że trochę poleży - była najedzona jagodami aż rozbolał mnie brzuch - ja idę gdzieś to jeziora się napić - i poszła

Kristal · Gość

Przybiegła i czekała na Sephirę.