Las Roślinażeców

Lili

Lili wstała i podeszła do wilka który do niej przed chwilą.
-Owszem. Odpowiem jej Deemonie.-powiedziała
potem stanęła na przeciw Kristal i zawarczała pokazując białe kły.

Kristal · Gość

-Więc walczmy...-syknęła-Ale ja wolałabym na arenie!Co... Lili-ponownie warknęła i zjeżyła sierść.
-Zobaczymi Lili czy jesteś jadną z nas...-mówiąc nas miała na myśli swoją rodzinę, oblizała kły i czekała.

Lili

Lili wyprostowała się , usiadł i zaczęła układać sierść na karku.

Kristal · Gość

-No co jest... stchórzyłaś???-syknęła-Walcz...-ponowni syknęła i zaczęła warczeć.Tak mocno zaciskała pazury, że, aż wbiły się w ziemię i orały ją przy najmniejszym ruchu.

Lili

-Nie stchórzyłam tylko mi się nudzi-powiedział nadal liżąc sierść.Znów wstała i weszła w cień, ponieważ słońce było w pełni okazałości i zaczęło przypiekać.

Chiyo

Bach bach, bum trach i kolejne bum. Demon spadł na ziemię z wieeeeeeeeeeelkim chukiem. Łapą poprawiła sobie kark. O taak, za dużo grzybków halucynków!

Kristal · Gość

-To walcz.... matko skoro ci się nudzi to walcz!!!!!!-wrzasnęła-Ja będę walczyć do ostatniej kropli krwi...-syknęła-Bij.. wal... ZABIJ!!!-wrzasnęła i rzuciła się w stronę Lili, przeleciała nad jej głową i wylądowała koło drzewa, w którego cieniu chowała się wspomniana wcześniej wilczyca.(Lili)

Lili

Lili odwróciła tylko głowę i spojrzała na wściekłą wilczycę. Wstała i błyskawicznym skokiem rzuciła się na Kristal. Przypadła do niej . Złapała ją za skórę na karku po tarmosiła i znów położyła się w starym miejscu. Po chwili powiedziała:
-Już mi się nie nudzi.

Deemon

Wstał i zawarczał na nowo przybyłą wilczycę.
Kim ona jest ?-pomyślał zaskoczony nagłym napadem Deemon

Sarcastic

Wszedł wolnym acz stanowczym krokiem. Jego czerwone ślepia błyszczały w świetle. Spojrzał po wilkach, pełnym spokoju wzrokiem. Nie był to zwykły spokój... Przyprawiał on o dreszcze...

Lili

Lili spojrzała na Sasuke nie co wystraszonym wzrokiem. Potem spojrzała oczyma które jakby mówiły -zrób że coś-

Kristal · Gość

//Tu nie ma Sasuke???//
Zawarczała
-To walczysz czy nie...-syknęła i rzuciła się na Lili wbiła swoje kły w jej kark i zaszamotała nią, po chwili odskoczyła i dała Lili pole do popisu, narazie to ona się z nią trochę bawi.

Lili

Rozzłoszczona Lili wstała i weszła w pobliskie krzaki. Kiedy znikła z pola widzenia odwróciła się i usiadła na miejscu. -Ale jej zrobię zawód-pomyślała chichocząc z cicha. Postanowiła czekać aż usłyszy głos swojej przeciwniczki.

Kristal · Gość

Przeskoczyła krzaki i wylądowała za Lili złapała ją za kark i wyskoczyła zza krzaków potrząsnęła przeciwniczką i odskoczyła pod drzewo.
-Co ty na to!-warknęła.

Ozon

Wszedł powoli. Zrobiło mu się trochę cieplej gdy rozruszał zasiedziałe kości. Pomyślał ze mógłby na coś zapolować - czuł powoli głód. Przyczaił się w wysokich krzakach i obserwował wszystko. W końcu w oddali zobaczył za kamieniem bure długie uszy. raczej nie należały do wilka więc jak gdyby nigdy nic spacerkiem ruszył w tę stronę. Tak jak przewidział jego ofiara - spory królik natychmiast zerwała się z miejsca, zaczął więc za nią biec. Wskoczył na kamień i odbijając się skoczył na królika. Po chwili królik już nie żył a Ozon zawlókł go w wysoką trawę obok drzewa.

Cole

Przybiegł tutaj głuchym szybki krokiem. Stanął pomiędzy drzewami i zmrużył ślepia wciekły na siebie. Uderzył łapą w glebę a kurz się uniósł.

Ozon

Śledził wzrokiem okolicę i wilki - kompletnie sobie nieznane. Poza jednym wyjątkiem- widział jak wbiegł tutaj wilk którego widział nad jeziorem. Szybko jednak znów wbił wzrok w ziemię.

Chiyo

Mała, śnieżnobiała wilczyca o 6 ogonach wbiegła tu żwawym krokiem, beztroska. Rozejrzała się, zaraz przewracając o jakiś korzeń. Cholerny korzeń!

Sharon

Przyszła tutaj smukła wilczyca, wyglądała na zdezorientowaną. - Gdzie ja jestem? - mruczała pod nosem do siebie. Przysiadła pod jednym z drzew patrząc skrzywiona w niebo. Była tutaj nowa i nikogo ani niczego tutaj nie znała.

Ozon

Jakiś hałas przyciągnął jego wzrok. Na horyzoncie pojawiła się przedziwna istota - wilczyca o 6 ogonach. Obserwował ją przez chwilę. Kątem oka zauważył nowo przybyłą wilczycę. Cieszył się że było tu dość tłoczno ale to nie gwarantowało że poczuje się lepiej.