Las Śniegu

Diamond

Przyszła powolnym krokiem,zobaczyła mnóstwo krwi na śniegu i ciała niedźwiedzia.Niedaleko leżały kości po zwierzynie.Zobaczyła wilczycę pałaszującą zająca,podeszła wolnym krokiem.-Witaj!Jestem Diamond-rzekła miło,ale bez większych emocji.Usiadła obok niej i rozejrzała się dookoła.

Hakuro

Przybiegł tu prosto z plaży...prychnął coś pod nosem.Usiadł i walnął łapą w ziemię, zamyślił się i patrzył w niebo a wszystko przypominało mu "JĄ"...

Shauni

Wbiegła tuz za nim, cały czas mrucząc pod nosem coś w rodzaju " idiotka". Myśląc o tym tylko jak to naprawić nie zauważyła "krajobrazu" Nie wyhamowała i poślizgnęła się na oblodzonej ziemi. Przejechała kilka metrów i zakopała się w zaspie śniegu.

Hakuro

Podbiegł do niej czym prędzej i wyciągnął ją z zaspy-Nic ci nie jest?-zapytał czule, ale po chwili gdy postawił ją na nogi przypomniał sobie charakter sytuacji i odwrócił się wkurzony.

Shauni

Trochę oszołomiona otrzepała się. Nagle zaczęła kopać w zaspie, rozbryzgując śnieg dookoła. Coś wykopała i odetchnęła z ulgą. Odwróciła się i spojrzała niepewnie na Hakuro.
- Bardzo przepraszam - wyszeptała ze strachem w głosie - wiem, że to tylko słowa i one nie opiszą jak bardzo mi przykro, ale wiesz... - zaczęła mówić jąkając się raz przyśpieszając a raz zwalniając - ja..nie zwątpiłam w Ciebie..tylko... wiesz cały czas widzę dookoła...jak się wilki rozchodzą...a ja... mi na Tobie za bardzo zależy by... - zamilkła zamykając oczy, oddychała głęboko - Ja na prawdę Cię kocham - wyszeptała nie otwierając oczu.

Hakuro

Zmrużył ślepia i uśmiechnął kątem pyska - Wybaczam ci. - mruknął i po chwili był już na
Shauni. Uśmiechnął się szeroko i pocałował ją czule w sam środek pyska - Tęskniłem. - szepnął jej do ucha.

Shauni

Odwzajemniła pocałunek.
- Nawet nie wiesz jak ten czas bez Ciebie mi się dłużył - objęła go ogonem, przyciągając bliżej siebie - Bardzo tęskniłam - pocałowała go namiętnie.

Hakuro

Położył się obok niej i zaszurał ogonem - Jesteś głodna? - zapytał i spojrzał w las sam był głodny. Słyszał zwierzynę niedaleko i chciał się trochę rozruszać.
Z Shauni polowało mu się świetnie - ...a może pozwiedzamy krainę pokaże ci coś...- dodał .

Shauni

Uśmiechnęła się ciepło " jak dobrze, że wrócił" przemknęło jej przez myśl.
- To co najpierw jedzonko, - zaczęła węszyć, wstając - a później zwiedzanie? - spojrzała na niego uśmiechając się figlarnie.

Hakuro

- Co tylko chcesz. - rzekł i wstał nastawił uszy i otrzepał się, wyruszył i biegł w stronę lasu. Zniknął na moment i po chwili biegł przodem a za nim duży łoś, którego źle podszedł. Wyhamował i odskoczył a wściekłe zwierzę miotnęło nim o drzewo. Odbił się o drzewo i opadł na glebę z dużą siłą to bolało...

Shauni

Z głuchym warknięciem rzuciła się w stronę łosia. Wskoczyła mu na grzbiet, wbijając pazury w jego grzbiet a zębami chwytając za jego kark, z taką złością, że coś w nim chrupnęło. Wyrywając kawał mięsa z karku zwierzęcia odskoczyła od niego odciągając go tym samym od Hakuro. Z niezwykłą szybkością podlatywała z różnych stron do łosia kąsając go gdzie popadnie.

Hakuro

Łoś podskoczył w górę kopiąc tylnymi kopytami Shauni w łeb i odrzucając kilka ładnych metrów dalej. Wstał i otrzepał się ze złością podbiegł do łosia i obchodził go dookoła, po chwili gdy zwierzę chciało go nadziać rogami przeturlał się pod nim i rozerwał kłami jego kopyto. Zwierzę padło na glebę, chwycił kłami jego rogi i uniósł go ponad siebie targnął nim tak mocno, że gdy puścił go za sobą złamał mu kark. Zwierzę zdechło po kilku minutach. Podbiegł do Shauni i podniósł ją - Nic ci nie jest? - spytał zmartwiony.

Shauni

Otrzepała łeb i zamrugała kilka razy oczami, po czym przeniosła spojrzenie na Hakuro.
- Mi nie, a Tobie - zapytała z przestrachem, przyglądając mu się i szukając jakiś obrażeń na jego ciele.

Hakuro

- Nie nic...zagapiłem się i mnie tylko zamroczył - rzekł uradowany, że nic jej nie jest.
Na wszelki wypadek podparł swoim grzbietem jej ciało i podszedł do zwierzęcia.
-Smacznego! - zastrzygł uchem.
Zaczął jeść świeże, dobre mięso.

Shauni

Zaśmiała się srebrzyście i również zaczęła jeść łosia, delikatnie odrywając kawałki mięsa. Jedli w milczeniu.
- A właściwie gdzie byłeś? - zapytała przerywając na chwile posiłek i ciszę.

Hakuro

- W górach i zamierzam cię na jakiś czas tam porwać - odrzekł z uśmiechem na pytanie i przełknął kawał mięsa. Zamyślił się.
- Nie wiesz może co się stało z tym małym z rodu Koga...yyy...no z tym Smith'em? - przestał jeść i zamyślił się ponieważ wydawało mu się, że młody odejdzie stąd a wczoraj chyba go widział w krainie.

Shauni

- Wiesz wydaje mi się, że tu jednak zostanie - zaśmiała się cicho - A co do tego porwania - usmiechnęła się zawadiacko - To Ty możesz mnie porywać kiedy chcesz.

Hakuro

Wtulił łeb w jej bok i zamruczał jak kotek xD .
- Najedzona? - uniósł wzrok dalej wtulając się w nią, zmrużył ślepia i wstał a truchło łosia odrzucił w krzaki. - Już wiem gdzie cię zabiorę! - krzyknął podekscytowany.

Shauni

Zaśmiała się i pocałowała go w uszko.
- Nie wiedziałam, że tak ładnie mruczysz - powiedziała ciepłym głosem i usmiechnęła się do niego - w takim razie jestem gotowa na porwanie - posłała mu perskie oczko.

Hakuro

Odskoczył troszkę dalej i wpełznął pod nią, teraz wisiała na jego grzbiecie. Poprawił ją żeby było jej wygodnie i wybiegł szybko stamtąd.