Świerkowy las

Donn

- Nie wiesz...- powtórzył i coś mu się przypomniało - ...masz ich w ogóle? - zamiótł ogonem i przyglądał się jej jakby nie zdziwiony.

Helmi

- Też nie wiem - odpowiedziała po chwili milczenia. Gdy obudziła się w tej krainie, nikogo przy niej nie było, potem też już nikt nie przyszedł, więc chyba nie miała rodziców.

Donn

- Więc tak...nie masz rodziców, nie masz pewnie gdzie mieszkać, nikt się tobą nie opiekuję i nie masz tu nikogo bliskiego. Skąd ja to znam. - mruknął ostatnie zdanie do samego siebie. Oblizał kły - Umiesz polować? - spytał po chwili.

Helmi

- Nie pamiętam, ale... chyba bym sobie z tym poradziła - odpowiedziała po chwili namysłu. Nie była pewna niczego dotyczącego jej osoby, nawet imienia.

Donn

Westchnął...wstał i ruszył przed siebie. Zniknął w lesie lecz nie mógł zostawić tak 'szczeniaka'. Kogo innego zostawiłby, ale nie młodego wilka, wrócił tam i usiadł obok. - Zabij to. Nauczę cię polować. - puścił królika, który stał póki co nie ruchomo.

Helmi

Szkoda jej było zabijać niewinne stworzenia. Przez krótką chwilkę patrzyła na królika ze smutkiem w wielkich, piwnych oczkach. Ale tylko przez chwilkę. Rzuciła się na królika i wgryzła w krtań zwierzątka najgłębiej jak mogła niewielkimi, lecz ostrymi jak szpilki ząbkami.

Jerome

Na gałęzi pojawiła się smukła acz umięśniona sylwetka wilka. Zielone ślepia mignęły złowieszczo, skoczył w dół obracając się w locie i wylądował nieopodal strumienia. Pochylił się by się napić.

Kristal · Gość

Przyszła i spojrzała na Jerome ,,Ach te wilki... za dużo tu wilków podobnych w wyglądu do Szasty.." co prawda Szaste widziała kiedyś tam, przelotnie ale co zadużo to niezdrowo, podeszła do wilka i spytała:
-Czaść z kąd jesteś, ja jestem Kristal..-powiedziała i również się napiła.

Helmi

//Jerome, strumień w lesie? -.-//

Usiadła i owinęła łapki puszystym ogonem. Zaczęła obserwować przybyłe wilki z zaciekawieniem wymalowanym na pyszczku. Swym zwyczajem przekrzywiła lekko łebek.

Jerome

Spojrzał na nią kątem oka i wzdrygnął się - Z daleka...- urwał tajemniczo nie był aż tak bez pośredni by od razu byle komu tak sypać informacje o sobie jak z rękawa. - Trochę dystansu...nazywam się Jerome. - spojrzał na Helmi...ktoś w podobnym wieku do mnie. - pomyślał. Jerome nie był ani stary ani młody...

Helmi

Patrzyła na Jerome. - "No i co się tak gapisz?" - pomyślała, marszcząc lekko brwi. Ten wilk wyglądał jej na starszego, a przynajmniej dużo większego od niej.

Kristal · Gość

-To wiele wyjaśnie..-syknęła i położyła się-A ja jestem z Anterkdydy nie??-powiedziała przekręciła się na plecy w zaczęła łapać powietrze w łapy.

Jerome

Uśmiechnął sie kątem pyska - Witam. - skinął nisko łbem do niej. Zamachał ogonem przecinając ze świstem powietrze. Myślał nad tym miejscem.

Helmi

- Witam - powiedziała do Jerome i wstała. Minęła go energicznym krokiem, podbiegając do Kristal. Znalazła sobie zajęcie na część dnia. Wskoczyła jej na grzbiet jak na zwykły pagórek i rzuciła się na jej ucho, podgryzając je lekko i tarmosząc we wszystkie strony.

Jerome

Parsknął śmiechem i czując, że to raczej nie jego towarzystwo i ruszył biegiem w las. Był tak szybki, że jego futro energicznie falowało w powietrzu.

Helmi

//Kristal, ktoś tam na forum zwrócił uwagę, że masz nielegalny avatar.//

Na chwilę zostawiła biedne ucho Kristal, patrząc, jak nieznajomy wilk się oddala, po czym znów zaczęła tarmosić ucho. Ta wilczyca jej się spodobała.

Kristal · Gość

//To nie do mnie pretensje pozatym mam go z avatarni gdzie zazwyczaj są legalne//
-Dzieciak..-wycedziła przez zęby wstała i podeszła pod drzewo i położyła się w jego cieniu.

Helmi

//Jak to nie do Ciebie? A kto go sobie ustawił?//

A Helmi siedziała na grzbiecie Kristal, więc gdy ta wstała, małą wilczyca chwyciła się jej mocno i przeniosła się pod drzewo razem z nią. Usiadła na jej grzbiecie.

Kristal · Gość

//Mam go z avatarni Carly a to autor: La Malkavian, na żadnej z list nielegalnych avatarów na forum go nie ma//
Westchnęła i wybiegła cała wkurzona tymi wilkamy ,,Nigdzie samej o mój losie.." pomyślała i zniknęła.

Helmi

//No cóż... usprawiedliwienia to nie do mnie, zajrzyj do tematu o nielegalnych avatarach. Ja cię tylko informuję.//

Zeskoczyła z wilczycy, gdy ta puściła się biegiem. Roześmiała się i wdrapała na drzewo. - Co za dziwadło z niej - pomyślała. kładąc się na grubej gałęzi.