Świerkowy las

Camyon · Wysłany: Pią 19:17, 25 Mar 2011 Temat postu:

Kiedy Camyon zauważyła nowo przybyłą wilczycę, odwróciła na chwilę wzrok od nieba, na wilczycę. - Нет, моя мама мертва ... - odpowiedziała, sama nie wiedziała skąd zna ten język, nigdy go nie używała i raczej nie uczyła. Chmura odsłoniła słońce, a ostry blask słońca trafił pysk Camyon.

Renna · Wysłany: Pią 19:36, 25 Mar 2011 Temat postu:

- Hm... to skąd ja mogę znać twoje imię? - mruknęła.
Otuliła się ogonem i patrzyła spokojnie na młodą waderę. Zaklęła po rosyjsku. Spojrzała na Shire'a. Uśmiechnęła się.
- Ty też ją skądś kojarzysz - stwierdziła poważnie, patrząc na samca.
Machała teraz ogonem na boki.

Shire · Wysłany: Pią 19:54, 25 Mar 2011 Temat postu:

Shire przenosił wzrok to na Rennę, to na Camyon.
- No tak... - westchnął zrezygnowany. - Córka. - dodał, lecz zaraz przywołał na pysk uśmiech. Trzeba pozytywnie patrzeć na każdą zmianę w swym życiu! - Eee... Cześć, Camyon, córko moja. - powiedział nie umiejąc wymyślić nic lepszego.

Camyon · Wysłany: Pią 19:59, 25 Mar 2011 Temat postu:

- Jeżeli nie pamiętasz, to już się spotkałyśmy. - powiedziała do wilczycy, przypominając sobie ich ostatnie spotkanie. Zdążyła się wtedy tylko przedstawić, zanim ona zaczęła z kimś innym gadać. Camyon przeniosła wzrok na 'ojca' - Więc to ciebie szukałam od śmierci mamy/ - stwierdziła i go dokładnie zmierzyła wzrokiem, próbując zapamiętać wszystko co się dało z jego wyglądu. - Czyli ona to twoja partnerka? Moja nowa mama? - zapytała nieco sceptycznie i wskazała Renne małą łapką.

Renna · Wysłany: Pią 20:03, 25 Mar 2011 Temat postu:

- Nie nowa. Stara. Ja nie umarłam - starała się jej jak najlepiej to wytłumaczyć.
Pamiętała. Przecież to Renia okazała się matką Nixenny. Matką Kodoku, Wheat. Starą partnerką Shire'a i zarazem teraźniejszą. Spojrzała na SHire'a. Spotkanie po dwóch latach. Dwóch latach...Dwóch latach niepewności.

Camyon · Wysłany: Pią 20:13, 25 Mar 2011 Temat postu:

- Nie! - powiedziała stanowczo i opuściła podniesioną łapę - Nie, ja dobrze pamiętam moją mamę. Ty nią nie jesteś! Nawet jeżeli... Jeżeli! Jeżeli jesteś moją biologiczną matką, to nigdy nie zastąpisz tamtej mamy. - powiedziała i przypomniała sobie starą matkę, mimo tego że nie żyła, i starała się o niej zapomnieć, to na zawsze zostanie w jej pamięci.

Shingo · Wysłany: Pią 20:58, 25 Mar 2011 Temat postu:

Shingo przywlókł swe cielsko do lasu. Nie spieszyło mu się, bo też i po co? Czasu miał wiele, nigdzie się nie wybierał. Rozglądał się uważnie. Tak, tak. Świerki. Zielone przez cały rok. Pokonywał przeszkody w postaci wysokich traw, krzaków czy zarośli. Przysiadł pod jednym z drzew. Zamknął oczy i wsłuchiwał się w świergot ptaków. Lubił takie leniwe popołudnia.

Shire · Wysłany: Sob 11:53, 26 Mar 2011 Temat postu:

Wilk odwrócił łeb w stronę nowo przybyłego wilka, jednak nie widząc w nim nic interesującego znów powrócił wzrokiem do małej wilczycy.
- Nikt tu nie chce ci nikogo zastąpić. - powiedział uspokajającym głosem. - Po prostu... To dla nas również dość niezręczna sytuacja. - dodał.

Ohme · Wysłany: Sob 12:07, 26 Mar 2011 Temat postu:

Ohme z rozbawieniem oglądała całą sytuację z drzewa. W końcu z niego zeskoczyła i podeszła do Shire'go, Renny i Camyon.
- Ech... Czy Ohme ma wkroczyć do akcji? Ja pamiętam wszystko najlepiej! - zwróciła się do Renii, ponieważ z bratem nie chciała teraz zamieniać słów.

Renna · Wysłany: Sob 12:17, 26 Mar 2011 Temat postu:

- Chodź o niektórych sprawach warto zapomnieć - mruknęła.
Otuliła się ogonem, patrząc nieco niekumatym wzrokiem na córkę...Boże, jak to brzmi. Po chwili wróciła wzrokiem na Ohme. Kąciki jej ust wygięły się w lekkim uśmiechu. Chytrym uśmiechu. Ogon teraz miarowo kiwał się na boki.
- Zapodawaj.

Ohme · Wysłany: Sob 12:25, 26 Mar 2011 Temat postu:

Ohme przełknęła ślinę. Ach, jak ona to lubi!
- Camyon, jesteś córką Renn i Shire'go. Ja jestem Twoją ciotką. Urodziłaś się w naszym Rodzie, w Rosji. Od zawsze byłaś Rosjanką i zawsze nią będziesz. Nasza rodzinka się rozpadła, ale po kolei każdy z nas przybywa do Krainy. Shire - powiedziała niechętnie - nic nie pamięta. W każdym bądź razie próbuje sobie przypomnieć dawne dzieje. A ty zamiast tupać łapkami powinnaś mu w tym pomóc. A no i skoro masz ojca, to musisz mieć też matkę. Twoją zaś matką od zawsze była, jest i będzie Renna. Nigdy tego nie zmienisz - zakończyła i przytuliła się do Cynamonka. Puściła ją i przytuliła się do Reni. Shire'mu posłała zaś swój piękny, wywalony język.

Camyon · Wysłany: Sob 12:42, 26 Mar 2011 Temat postu:

Camyon wysłuchała Ohme i wszystko zapisała w nie wiadomo jakiej części mózgu - Więc ty też musisz wiedzieć, że mimo tego że Renna - wymawiając imię swojej nowej starej mamy wskazała ją końcówką ogona - Jest moją mamą, to wątpię że kiedyś ją będę tak nazywać, nie będę zaprzeczać że to ona jest moją rodzicielką, bo to jest prawdą, jak się teraz dowiedziałam. - powiedziała i zrobiła krótką przerwę - Lecz ty możesz nie rozumieć różnicy między mamą i rodzicielką, jeżeli nie rozumiesz, to nie wiesz jak ja się teraz czuje. - dodała i się położyła, głowę położyła na łapach. Nie miała już za bardzo ochoty rozmawiać z rodzinką, no może z jedną osobą. Nie pamiętała dokładniej jak tamta wilczyca miała na imię, lecz też podobno była jej siostrą. Chyba Whet, Wheat lub coś takiego.

Ohme · Wysłany: Sob 12:48, 26 Mar 2011 Temat postu:

- Dla Twojej wiadomości to wiem więcej niż ty. No, nie licząc tego, że jestem też od ciebie starsza - syknęła Ohme. Ostatnio była w złym humorze. No, nie licząc tych pocałunków z Helios'em. Właśnie... Jak się Shire dowie, to.. A co go to obchodzi!

Kyinra · Wysłany: Sob 13:16, 26 Mar 2011 Temat postu:

A do lasu przyszła Kyinra, nie podskakiwała. Szła powoli, najwidoczniej wydoroślała, chociaż troszkę. Przystanęła i się rozejrzała, co to za zebranie? Czyżby to było zebranie rodu Rennaty? -Привет!- powiedziała na przywitanie i machnęła ogonem. Podeszła bliżej i usiadła obok Ohme, najwidoczniej nie była ona w dobrym humorze.

Camyon · Wysłany: Sob 13:34, 26 Mar 2011 Temat postu:

Camyon popatrzała niechętnie na nowo przybyłą wilczyce - Привет! Позвольте мне угадать, тетя? - powiedziała i podniosła na chwilkę głowę. Zmierzyła wzrokiem zebrane tu wilki, nikt nie przykuł jej uwagi, jedynie ta czarna wilczyca z dziwną czupryną się wyróżniała. - Jeżeli wiesz więcej niż ja, to nie musisz się tym chwalić. - zwróciła się do Ohme suchym, nawet wrednym głosem.

Kyinra · Wysłany: Sob 13:41, 26 Mar 2011 Temat postu:

-Ciotka? W pewnym sensie..ale mów mi Kyinra.- rzekła i się uśmiechnęła. Nie chciała aby mówiona jej "ciociu", wtedy poczułaby się..stara? Machnęła ogonem. Jak będzie chciała będzie mogla jej mówić ciociu, ale Kyin wolała jednak po imieniu, zresztą.. na co ja się powtarzam?

Shire · Wysłany: Sob 16:38, 26 Mar 2011 Temat postu:

Shire nie ucieszyło przybycie siostry. Może za dużo od niej wymagał - była dzieckiem, więc nie mogła zachowywać się dojrzale. Co się będzie, dzieci...
- Eh... Shire'a, nie Shire'ego, siostrzyczko. - zwrócił jej tylko uwagę w odmianie swego zacnego imienia. - No tak... - rzekł zaraz i zamyślił się. Ile dzieci jeszcze odkryje?

Renna · Wysłany: Sob 18:55, 26 Mar 2011 Temat postu:

- Kyinra! TY dobra, stara mordo ! - zawołała, radośnie szczerząc zęby.
Uśmiechała się. Wpatrywała w dwa wieczne szczeniaki. Nie słyszała już słów Camyon. Matka - rodzicielka. Renna nie widziała różnicy. Szczerze mówiąc, jej to odpowiadało. Przynajmniej C. nie będzie liczyła na przytulanie, pocieszanie.

Ohme · Wysłany: Sob 18:59, 26 Mar 2011 Temat postu:

Ohme nie zwróciła uwagi na brata i jego wypowiedź. Miała go gdzieś. Za to gdy przyszedł Majtas zaraz zapomniała o sprawie Camyon i jej rodzicielki.
- Majtaski~! - krzyknęła o przytuliła Kyinrę.

Renna · Wysłany: Sob 19:20, 26 Mar 2011 Temat postu:

Wadera przeciągnęła się. No, to czas iść. Przełknęła ślinę. Spojrzała na samca. Wstała.
- No. To cześć - powiedziała.
Ucałowała Shire'a w policzek, zamachała do reszty. Po chwili odeszła, zostawiając Kyinre, Ohme oraz Shire'a. Odeszła, zniknęła z oczu wszelkich ludzi w tym miejscu.zt.