Przylądek Dobrej Nadziei

Cally

Cally ocknęła się i w tym momencie zaczęły dopływać do niej bodźce ze świata zewnętrznego. Usłyszała głosy. Zatem nie jest sama, jak się jej wcześniej wydawało. Rzuciła ostanie spojrzenie w stronę morza i odwróciła łeb, by sprawdzić, kto jeszcze to przebywa. Dostrzegła kilka wilków, ale nie chciała im przeszkadzać. Zeskoczyła z kamienia i podeszła do brzegu. Pochyliła się nad wodą. Do jej nozdrzy dotarł zapach słonej wody.

Samuerian

Samuel pojawił się teraz na Przylądku Dobrej Nadziei. Far już widziała, więc zapewne łatwiej będzie jej tutaj trafić. Wilk uśmiechnął się. Cieszył się, że udało mu się pomóc niebieskiej wilczycy. Czuł, że spełnił swój obowiązek, nie tylko jako Bety, ale również jako Maga. Wilk usiadł na plaży i począł wpatrywać się w wodę... Polubił tą radosną waderę.

Buffy

Przybiegła w pośpiechu za Sammym.
- Ślicznie tu - Powiedziała. Spojrzała na Samuela. Wreszcie widziała wszystkie szczegóły, wreszcie mogła cieszyć się życiem~! Wiele to dla niej znaczyło. Gdyby mogła uściskała by Samuela tak, iż on by się udusił.

Samuerian

Ależ mogła, mogła. Sammy lubił być ściskany. Spojrzał na Farumy z uśmiechem.
- Pewnie, że ładnie. W krainie jest wiele pięknych miejsc, które mam nadzieję, że niedługo zobaczysz. - powiedział wesoło patrząc na Farumy. Cieszył się, że zaklęcie się udało, nawet jeżeli go to dużo kosztowało, to było warto.

Buffy

- Naprawdę Ci dziękuje - Powiedziała z dziwnym spokojem. Uśmiechnęła się i przysiadła. Miejsce to było cudne - a ona mogła się cieszyć widokiem. Przyglądała się lecącym ptakom, drzewom zgrabnie poruszającym się na wietrze.

Samuerian

- W końcu to mój obowiązek. Bety, jak i Maga. A w dodatku cię lubię. Pasujesz do tej Watahy. - powiedział z uśmiechem przyglądając się Frivoli. - Masz piękne oczy. - dodał. Rzeczywiście, bez opaski wyglądała o wiele lepiej, niż w niej. I zapewne o wiele lepiej widziała. Znowu pomyślał, że dobrze, iż operacja się udała.

Buffy

// Frivoli? Farumy ;3 \\

- Dziękuje - Powiedziała cicho. Nigdy nie sądziła, że jej oczy są ładne ... i do tego, że Sammy ją lubi ... Sam beta ognia~!
- Przydała by mi się zmiana... czy znasz jakieś miejsce w którym można zmienić wygląd? Bo słyszałam o jakimś jeziorze... - Dodała szybko po czym popatrzyła na swoje łapy.

// Tak, Farcia zmienia wygląd ^ ^ \\

Samuerian

//Aj, myli mi się wszystko. :3//

- Zapewne chodzi ci o Jezioro Zmian... - powiedział Samuel z uśmiechem. - Kiedy się w nim zanurzysz zmienia się twój wygląd... Kiedy się z niego napijesz, zmienia się twój charakter... - rzekł tajemniczym tonem. - Oczywiście, mogę cię tam zaprowadzić. Chodźmy! - dodał wesoło i ruszył przed siebie.

zt.

Buffy

- Takkk ~! - Odpowiedziała bardzo entuzjastycznie. Jej ogon machał w te i wewte. Szkoda było jej jedynie grzywki... choć może ona się nie zmieni? Samica sama nie wie w co się pakuje. Teraz przychodziły jej do głowy najgorsze opcje... bycie basiorem, kły ...

// Przepraszam, przez ten brak weny piszę na bardzo niskim poziomie -.- A no i błędy ... \\

z.t

Cally

Cally przysłuchiwała się mimowolnie rozmowie. No tak, nikt jej nie zauważał. Cicho westchnęła i weszła do wody do kolan. Słona woda obmywała jej łapy, a ona wpatrywała się w słońce. Jednak nie mogła za długo oglądać tej wielkiej gwiazdy. Spuściła wzrok. Kiedy w końcu ktoś zechce z nią pogadać? Ale po co rozmawiać z taką przeciętną, szarą waderą? Nawet Cally nie mogła odpowiedzieć na to pytanie.

Buffy

Far, przyszła tu wraz z Sammym. Usiadła w oczekiwaniu na niego. Z nudów zaczęła się rozglądać, dopiero wtedy zobaczyła wilczycę.
- Hejka - Powiedziała szybko, po czym wstała i przeciągnęła się niczym kot.

Samuerian

Samuel pojawił się zaraz za Farumy.
- No, i jak się czujesz w nowej skórze? - spytał z uśmiechem podchodząc do wilczycy. - Witam. - nisko skłonił się tej drugiej i ją również obdarzył szerokim uśmiechem.

Buffy

-Świetnie~! - Powiedziała z wielkim entuzjazmem. Popatrzyła się na Samm'ego i ochlapała go wodą. Wiedziała, że tego nie lubi. Oh, jak ona czasami lubi zrobić coś komuś na złość. Jednakże jej charakter troszkę się zmienił. Stała się trochę bardziej arogancka i oczywiście bardziej SZALONA... to znaczy egocentryczna...no ten...

Samuerian

Sammy wzdrygnął się. Owszem - woda nie była mu zbyt miła, zwłaszcza po jego ostatniej kąpieli w Jeziorze Zmian. A propos... Coś dziwnego, nieznanego uciskało go po bokach nowego ciała. Wcześniej jakoś nie zauważył... Sammy odwrócił się chcąc sprawdzić cóż to i aż sapnął z wrażenia. Miał skrzydła. Parę zwyczajnych, lekko opierzonych skrzydeł.
- Oż w mordę. - powiedział z przerażeniem wpatrując się w nowy nabytek. Machnął nimi kilka razy. Ruszały się. Może potrafią coś jeszcze?

Buffy

Spojrzała na samca. Nie widziała ich wcześniej. Miał parę wielkich, majestatycznych skrzydeł.
- Ja też chcę~!~! - Krzyknęła i ruszyła ku basiorowi, w celu wyrwania ich. Tak Far czasami miała odpały... Na szczęście w porę się opanowała.
- Przepraszam, nie wiem coś mnie nagle napadło - Uśmiechnęła się głupio po czym starała się odwrócić wzrok, by nie pogrążyć się ostatecznie.

Samuerian

Sammy nie miał pojęcia, czy skrzydełka działają, ale że był istotą raczej opanowaną i cierpliwą mógł poczekać.
- Spoko. - odpowiedział tylko przechadzając się ze swoim nabytkiem. Na razie nie odpadały. - Fajne są te... - oznajmił wesoło, kiedy nagle coś przebiegło mu pod łapami. Wilk stracił równowagę, jednak zaraz ją złapał i odetchnął z ulgą. Rozejrzał się, co też takiego chciało go przewrócić, jednak niczego nie dostrzegł.

Buffy

Niestety ona również niczego nie dostrzegła. Ba - nawet nie zauważyła, że Sammy stracił równowagę. No cóż nie miała zbyt dobrego wzroku ... wszystko nadrabiała węchem. Niestety cenniejsze było dla niej obserwowanie świata niż wywąchiwanie go - W ogóle nie było jej to potrzebne. Równie dobrze mogła by ich w ogóle nie mieć.
- Yyy ładna pogoda dziś - Próbowała zagadać.

Samuerian

- Tak, rzeczywiście... - powiedział z uśmiechem siadając na przeciwko Farumy. Lecz 'coś' wróciło i właśnie ocierało się wilkowi o łapy. Kot. Chyba dziki, ale jakiś taki dziwnie przyjazny. Samuel wziął go na ręce. - Cześć, kiciuś. - powiedział wesoło spoglądając na zwierzaka. - Zgubiłeś się? - spytał. Kiciusiowi jednak nie podobało się to, że wilk go trzymał i wyrwał się, choć nie odbiegł, tylko stał i obserwował.

Buffy

Far kochała małe kotki. Podeszła do niego i zaczęła go głaskać.
- Dobry kiciuś, dobr...Ała~! - Krzyknęła. Nie ma to jak kot przyssany swoimi pazurami do łapy. Farumy próbowała go zrzucić potrząsając nią -na próżno. Widać kot nie miał pokojowych zamiarów....

// xD \\

Samuerian

Samuel złapał kota za tułów. Hmm... Spodobał mu się ten zwierzak, a w dodatku potrzebował przecież jakiegoś szczura doświadczalnego do eliksirów. Kotek na pewno się zgodzi. Zwierzę puściło łapę Farumy, jednak nie dane mu było szybko uciec z tego miejsca, bowiem zaraz został zatopiony w ramionach Samuela.
- Zamieszkasz u mnie! - oznajmił szczęśliwie Sammy. - Będę prowadzić na tobie badania, zajmować się tobą, będziemy chodzić na spacery i spróbuję nauczyć cię mówić! - wilk widocznie bardzo się ucieszył z nowego kolegi. Vice versa? Nie wiem...