Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 9:36, 04 Lut 2014 Temat postu:

Czyli wszystko w jak największym porządku i szczenięca chrapka zwycięstwa działa jak trzeba? Tak właśnie szacowała, gdzie bowiem inaczej przypisać fakt, że demoniczny plan zakończył się sukcesem? Dzięki zatyczkom, które migusiem wetknęła w zagrożone uszy, wyszło nawet lepiej niż wyjść miało. Będzie sobie mogła w nagrodę niedługo lepiej umoczyć mordkę, innymi słowy pysznie. Jakaś mała nagroda za każdy życiowy sukces się należy, ot co.
Teraz jednak z zadowoleniem poruszyła pyskiem, symulując wydobywanie się dźwięków jak Szwejk symulował niesymulowany reumatyzm. Faktycznie zabrała głosu, wyśpiewała całkiem słyszalnie na normalne warunki kilka słów, aż nie zamknęła się z uśmiechem, szczerząc w zadowoleniu kły.
- Swoje już zrobiłam! - wrzasnęła na usprawiedliwienie, którego chyba też nikt zbytnio nie powinien słyszeć, co? Trzeba jej nawet przyznać, że zaliczała ponad przeciętny zastrzyk towarzystwa; będzie co wspominać, jeśli nawet niedługo proces zacieśniania więzi się zakończy. Pewnie tak też będzie, z niczym nie wolno przeginać. Ona od czasu do czasu przegina, ale to temat na inny artykuł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:47, 04 Lut 2014 Temat postu:

Nat zaś wył i wrzeszczał dalej, ignorując dziwne uczucie narastające w gardziołku. Bo i skąd miałby wiedzieć, że od głośnego śpiewania może boleć?
- AAAAAAAAAEEEEEEEEEEEOOOOOOOOOOOOOOOOIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!
Darł się do mikrofonu, nie wyobrażając sobie lepszego zajęcia. To była jego ulubiona zabawa, chociaż na jego uszy nie raz zapewne nadepnął metaforyczny słoń. Gdyby nie zatyczki, zapewne torturowałby wilki, aż miło.
Wymachiwał przy tym "językiem", podskakiwał i machał łapkami. Pocieszny widok.
Na pewno zasłużył na pysznego drinka. W nowym, ciekawym kolorze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:09, 04 Lut 2014 Temat postu:

Kryzysowe sytuacje wymagają kryzysowych rozwiązań, ta prawda zawsze w końcu dojdzie do głosu. Niestety ten wariant właśnie ma miejsce, następuje tedy cały proces myślowy - strzyk-strzyk - i rodzi się zmora czasów dyktatury, ni mniej, ni więcej, po prostu myśl. Trochę późno, bowiem kto wie, czy w towarzystwie myśli też złapałaby gwałtownie młodzieniaszka w łapy, jedną próbując przerwać natłok hałasów, który nawet bez słyszenia oceniała na zbyt wysoki. Najłatwiej było zatkać nią mordkę.
Znane to jest, czasem przeznaczenie dźgnie w pośladek igłą, dzieją się różne rzeczy, a potem wnukom mówimy: "no, jakoś się stało". Wnuki może nie zapytają, Alemu co powiedzieć? Na wszelki wypadek złagodziła sytuację, przytuliła dodatkowo ciałko do siebie, pogłaskała niby z lekka. Tylko cichaj.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Wto 19:10, 04 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:18, 04 Lut 2014 Temat postu:

Natuś przytulił się do Zatem, milknąc. Gdyby nie zakrywała mu pyszczka, zobaczyłaby na nim szeroki uśmiech.
- Łyłłeł łhymła?
Takie oto dźwięki wydobyły się spod jej łapy. W normalnej głośności.
Ciekawe, czy ktoś go usłyszał? Młody jeszcze nie rozumiał idei zatyczek do uszu. Spodziewał się więc a) usłyszenia jego słów, b) zrozumienia ich i na koniec c) reakcji.
Liczył, że drink będzie kolorowy. Taki ładny, jak... Jak futerko. Nie metaliczne, tylko to drugie. To drugie futerko było piękne w kolorze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:05, 04 Lut 2014 Temat postu:

Alastair mimowolnie zaśmiał się niemal tak głośno, jak dotąd 'śpiewał' Nataniel. Ostatecznie jakoś się opanował, odśpiewał ze dwa wersy, nie mając nawet pojęcia, iż Abbey uczyniła coś podobnego raptem moment temu. Jakby nie patrzeć, i kolorowe zatyczki swoje wady miały. Izolowały także te dźwięki, które usłyszeć warto. Odetkał uszy, kiedy Abbi ruszyła z zamiarem uduszenia samczyka. Dobrze, iż wszystko działo się w wymiarze równoległym do tego, w którym szczeniak przyznaje się, iż wilczyca nie jest jego siostra, a w umyśle Alka rodzą się słodkie wizje uprowadzenia rozwrzeszczanego dzieciaka. Także spokojnie, nie wietrzył spisku. Głupio by wyszło, prawda?
Może dla odmiany... Użyszkodniczka nie pamięta, jakie tam soki ma w menu, doda zatem pewnego dnia dopisek: "o inne smaki pytaj barmana" - i wszystko będzie dobrze. Dlatego na wszelki wypadek zapytał sam siebie o czarną porzeczkę, zanim dotarło doń, iż kolor tego własnie może nie być szczególnie atrakcyjny dla malca. Wiśniowy? Chyba jeszcze nie było? Wskoczył zatem dzielnie za ladę, odstawiając mikrofony na stolik. Komputer 'wypluł' melodię kolejnego kawałka na playliście, coś mocno rockowego, proszę sobie wybrać. Nieważne, w jakim języku - Alek posiadał miliony LEGALNYCH podkładów, za które kiedyś wyłożył mnóstwo kasy... przynajmniej za niektore, o.
- Proszę, to dla Ciebie. A dla Pani? Jakieś wymagania, czy standardowo: daj, co masz? - spytał, kiedy po krótkiej chwili powrócił na salę związaną z karaoke. Podał małemu kieliszek z sokiem wiśniowym, na stoliku stawiając butelkę, by w razie czego dolać młodemu napoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 23:13, 04 Lut 2014 Temat postu:

Znów tak dużo opcji, no czemuż to? Tak łatwo się przegrzać, jeśli ma się już bądź co bądź swoje odczuwalne latka, prześwitujące kilkoma zbyt jasnymi włosami na podbrzuszu, rwanego całą garścią, wyskubywanego do wyimaginowanego korzenia z częścią skóry. Naprawdę ktoś tu chce jej nieszczęsny umysł wpędzić w przedział nerwicy. Nie była jeszcze przynajmniej głucha, jak się przekonała po odstawieniu szczeniaka w zasięgu łapy, lecz pozbycia się z obu tego ciężaru, choć zanim nie wyciągnęła zatyczek z uszu i taka wersja wydawała się mądra. Problem w tym, że dużo rzeczy się wydawało. Diagnoza jest, a lek?
- Standardowo. Czego nie podasz, będzie dobrze. Byle odpowiedni posmaczek miało. - Troszkę czerpiąc z niego, puściła zgrabnie oczko. Jej wolno? A wolno, jeno musiała się na własnej skórze przekonać, po siniakach pamięć najlepsza. Zatarła z lekka łapy, w czym zapału na coś smakowitego zalegało co nie miara; być może dla zachęty. - Chociaż przyznam bez bicia, że za kilka łyczków będę się już zbierać. - A Nat? Dobre pytanie, unikała go, rozważając zrazu mimowolnie. Mogłaby może pozostawić go tutaj, nikt nie zauważy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 8:37, 05 Lut 2014 Temat postu:

Nataniel, gdy tylko łapki jego dotknęły na powrót ziemi popędził wypić drinka. Przedtem jednak przyjrzał mu się uważnie, z radością przyjmując informację, że nie jest on przeźroczysty, więc nie jest wodą.
- Jaki kolor nazywa się?
W oczekiwaniu na odpowiedź zaczął pić drinka.
Humm... Ciekawe, co by było, gdyby go tu zostawiła, mimo wcześniejszych deklaracji że jest jej i nie tykać? Czy Alastair przygarnąłby malucha? A może wilczek poszedłby dalej, znów się gdzieś zgubił...?
A kto go tam wie? Ważne, żeby się uczył. Nawet nie o postu chodzi (jest ich i bez tego niesamowicie dużo), a właśnie o naukę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 9:59, 05 Lut 2014 Temat postu:

Jakiś głos. Głos podpowiadający, iż Alastair za nic w świecie nie adoptowałby Nataniela. Ostatnio może i zdarzały mu się myśli odnośnie rodziny czy też pewne marzenia, kwestię tę poruszające, niemniej jednak... Za każdym razem dochodzil do wniosku, iż to jeszcze zbyt wcześnie. Sam był nadal mentalnie niedojrzały, słaby więc byłby z niego ojciec. A tak przynajmniej przypuszczał Alastair. Kolor... Najpewniej wiśniowy, niemniej jednak po co mieszać młodemu w głowie kolorami pochodzącymi od nazw owoców? To jedynie nakręciłoby kolejną spiralę pytań, dlatego wyparował bez zastanowienia:
- Ten kolor to ciemny czerwony. A teraz daj mi chwilkę, przygotuję coś dla Twojej siostry - rzucił wesoło, po czym podszedł ku Abbey, pochylił się nieco w stronę jej ucha.
- Dlaczego chcesz już iść? Młoda godzina - powiedział, zauważając z przerażeniem, iż wszędzie poza klubem było już ciemno... Zimny dreszcz przemknął mu po kręgosłupie gdy dotarło doń, że zostanie tu całkiem sam. Dobrze, że miał sprawne żarówki i gołębia, krążącego gdzieś niedaleko. Przeprosił Abb i zniknął za ladą, przygotowując dla samicy drinka... O! Tequila Sunrise! Użyszkodniczka kiedyś sama od kolegi takowy dostała, niemniej zdaje sie, iż zamiast grenadiny (co to w sumie jest?) otrzymała sok żurawinowy. Ale było to ze dwa lata temu, pamięć nie ta. {[link widoczny dla zalogowanych]}
Zaraz też powrócil do wadery, wręczając jej drinka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Śro 10:03, 05 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:10, 05 Lut 2014 Temat postu:

Rozważała, czy by tu nie wymówić się reumatyzmem, który na razie nie zapukał w jej zdrowie, miejmy nadzieję, że temu panu się akurat do samki nie śpieszy. Młoda godzina, ona stara. Wszystkie wymówki z tego samego wora, tyle złe, co dobre. Do tego łebek stuknięty parokroć dyskretnie pazurami wcale nie płodził więcej pomysłów, nie mówiąc już o groźbie, coby mniej. Tego tu brakuje. Poruszyła więc znowuż palcami lewej łapy, odsunęła ją niedbale od obecnego miejsca pobytu, wyciągnęła przed siebie, zażyła trochę ćwiczeń rozciągających. Potem zapracowała ruchem łebka na chrzęsty w karku, stwierdziła, że tak dobrze i że warto, czyli wszystko idealnie. Należy jej się kolejna nagroda od życia i kochany Ali jej dostarczył, toteż na ciemnym tle jej mordki błysnęły zadowolone zęby w zadowolonej paszczy, jak gdyby tworząc zadowolony uśmiech.
- Obawiam się, że coś może mnie dogonić. A jeśli już ma mnie znaleźć, to w drodze, przed siebie albo wstecz - cisnęła na pożarcie zagadkę; pożywka dla umysłu może odwróci nadmiar uwagi. Zresztą... takie brednie też z głębi serca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:08, 05 Lut 2014 Temat postu:

- Ciemny czerwony... - powtórzył, coby lepiej zapamiętać.
Słysząc jednak resztę wypowiedzi basiora zrobił dość zdziwioną minę.
- Nie znam chwilki. Nie dam, bo nie mam.
Bardzo chciałby pomóc, ale na prawdę nie wiedział, jak. Nie miał chwilki. Miał tylko drinka.
Zaraz też się owym drinkiem zajął, wypijając go. Przy okazji słuchał, o czym rozmawiają wilki. Nie chciał iść... Tu było tak fajnie! Były drinki, zapiekanka i śpiewanie! Zamierzał tu zostać już na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:33, 05 Lut 2014 Temat postu:

Bardzo ładne życzenie, ładne, jej do torebki albo broszki pasuje. Ucieszyła się w głębi ducha, iż szczeniak taki miły, jeszcze głębiej zasmuciła, że - ach, jaki pech - nie nadaje się do opieki nad szczylami (a to ją czeka niedługo niespodzianka). Najgłębiej cieszyło niecną duszę, że w młodości kumatym się nie jest, może szybko jej zapomni, odrzuci, Abbey będzie mu się kojarzyło z niczym bądź... po prostu bardzo nieznacznym Czymś.
- Podoba ci się ciemny czerwony, Natuś? - zagadnęła ostatnimi iskierkami przyjaźni, jakie prawdopodobnie dla niego znalazła, dała im wolne pole do wygaśnięcia. Jeszcze gdzieś będą zalegać.
- Naprawdę... mija... mój... czas... tutaj... ale... po... tym... co... mi... dzisiaj... zapodałeś... muszę... przecież... wrócić... nie? - rzuciła jeszcze dzielnie w stronę Alego, przerywając co słówko na łyczek. Czy dzięki temu jej ewidentnie krótka mowa pożegnalna mogła nabrać więcej czaru? Byłoby... bardziej kulturalnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:06, 06 Lut 2014 Temat postu:

Alastair obserwował wszystko leniwym spojrzeniem, popijając od czasu do czego z lekka już odgazowane, mniej smaczne niż przed akcję ze śpiewem, piwo.
- Jeśli się zaczniesz cofać to nie dość, że nigdzie nie dojdziesz, ale jeszcze to tajemnicze coś złapie Cię z większą łatwością. Może właśnie Twoja wizyta tutaj, miło spędzony czas, pokrzyczenie do mikrofonu... może to wszystko właśnie pcha Cię naprzód, pozwalając na moment oderwać się od zmartwień, huh? - pytał półszeptem, starając się utrzymywać kontakt z wilczycą. Coraz bardziej uciążliwym stawał się fakt, iż nie miał pojęcia, jak się do wadery zwracać. Post będzie krótki i żałosny, bo w umyśle użyszkodniczki maluje się jeno jedna myśl: dzisiejszego egzaminu, na który - dla odmiany - zakuwala jak szalona, a mimo tego nadal nic nie wie i nie ma szans, by jakimkolwiek cudem go zaliczyła zważywszy na to, iż egzamin ma u niemożliwe jędzowatej zołzy.
- Nie mam jednak żadnego prawa Cię zatrzymywać. Wiedz jednak, że zawsze jesteście tu mile widziani - dodał jeszcze ze swego rodzaju rezygnacją, gestem łba wskazując na Nataniela.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pon 11:07, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:44, 06 Lut 2014 Temat postu:

Nat z żalem przyjrzał się dnu kieliszka.
- Zooostać! Nie iść, bo Nataniel będzie mówić złe słowa.
Na prawdę żałował, że muszą już iść. Zamierzał też spełnić swą groźbę. Będzie całą drogę opowiadać Zatem o kieliszkach, kamieniach i obszarach.
Podszedł do wilczycy, po czym objął jej łapę, zawisając na niej całym niewielkim ciężarem.
- My nie iściamy. Zostajemy. - oznajmił.
"Iściamy"... No cóż, w końcu to tylko szczeniak. Jeszcze się nauczy. Już teraz mówi całkiem zrozumiale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:08, 06 Lut 2014 Temat postu:

Mądre rzeczy, a mądrych się w jej stronach nie lubiło. Acz to było dawno, dawno temu, w takie bajki wręcz nikt nie wierzy.
- Abbey - rzuciła cicho, może z tą legendarną tendencją w klasie userki, którą zdiagnozowała polonistka; opowiadania na wymyślone przez siebie pytania. Może jednak i w tych mistycznych formach odpowiedzi znajdzie się coś użytecznego światu?
- Kolego, u mnie też będziesz mile widziany, chociaż pewnie nie trafisz... Ale mam nadzieję, że rzucenie teraz "do zobaczenia" faktycznie to zobaczenie ziści. - Trochę entuzjazmu włożyła z pokiwanie marną kitką, ten pożegnalny wysiłek, potem niestety doszło do rozwiązywania problemów formalnych, jak wysupłanie niedelikatnie łapy, rzucenie pod nosem "to zostań, ja iściam", aż po wyjście. Na wszelki wypadek, gdyby Abbowa miała znowu stracić wenę. Chociaż... trochę smutne to zapobieganie... Za to widać, jaka cudowna z niej siostra vel "siostra".

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:11, 09 Lut 2014 Temat postu:

Cóż więcej pozostało Alastairowi poza tym, co uczynił? Odprowadził Abbey spojrzeniem, zadowolony jak jasna cholera, że w końcu poznał jej imię. Było w tej wilczycy coś naprawdę przyciągającego: nie tylko oko, ale i uwagę młodego wilka. Nie miał pojęcia, do jakiej watahy należy, toteż nie wiedział, czy zobaczy ja na zebraniu. Jakby nie patrzeć... nie wiedział, czy zobaczy ją kiedykolwiek...

ZOBACZY! Tak! Pełen swego rodzaju determinacji grymas przemknął przez jasne lico, zatrzymując się nań na kilka raptem sekund, by za moment miejsca ustąpić serdecznemu uśmiechowi. Odnajdzie ją. Będzie musiał. Kiedyś... Na razie może okazać się zbyt wcześnie. Coś na zasadzie: "Oddzwonię, ale dopiero za trzy dni, by dać ci szansę zatęsknić". Skinął w skupieniu łbem, nim dotarł do niego jeszcze jeden, jakże niepokojący i zatrważający, fakt - mianowicie zapomniała czegoś zabrać. Biały wilk spojrzał z przerażeniem na owe 'coś', zwracając się doń ciepło:
- Nataniel, pozwoliłeś jej pójść samej?
Teoretycznie forma żartu. W praktyce marna próba pozbycia się szczeniaka. Nie, żeby go nie lubił. Zwyczajnie, niańczenie samczyka nie należało do obowiązków, które tutaj spełniał. Był już DJ'em, barmanem, pocieszycielem czy wilkiem uciekającym pod stół bilardowy, gdy ktoś rzuca szkłem. Niania to chyba już zbyt wiele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:23, 09 Lut 2014 Temat postu:

Nat również śledził wzrokiem odejście Zatem. Szkoda... Na prawdę szkoda. Tu jest tak fajnie! Czemu z nim nie została?
Poruszył uszkami, chwytając w nie słowa Alastair'a. Następnie obdarzył wilka pięknym pięciozębnym uśmiechem.
- Zatem idźta, ja zostańem. Zatem tak mówił.
Drobne pomyłki, ale już zdania całkiem porządne. Doceńcie trud.
Wilczek klapnął na zadku na ziemi, po czym zaczął przeżuwać swój ogon. Swędziało go. Szósty i siódmy ząbek właśnie wyłaziły. A że wyłażą dwa na raz, to i swędzi podwójnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:14, 09 Lut 2014 Temat postu:

Jak widać zbyt subtelna była to uwaga i zbyt mało czytelny sygnał. Alastair pokręcił tylko anemicznie łbem, aby za moment wskoczyć z powrotem za ladę i wziąć się za mycie naczyń, których - jakby nie patrzeć - nieco się zebrało. Może jeśli będzie ignorował szczeniaka, ten znudzony sam odejdzie... Ale... chwila, moment! Dokąd pójdzie? Sam, w wielki i niebezpieczny świat? Na to nawet Alastair nie mógł pozwolić, jako Beta musi dbać o sforę - a tymczasem zadbanie o losy jednego małego szczeniaka go przerasta? Czyż to nie jest nazbyt niedorzeczne? Obserwował więc młodego znad lady, bystrym okiem czuwając nad ciemnym szczeniakiem. Co teraz? Nie może opuścić lokalu, a nuż pojawią się klienci, którzy na chwilę obecna byli niczym na wagę złota.
- Ja też zostanę. Ktoś musi dbać o lokal - powiedział jedynie, nie mając jednocześnie najmniejszego pojęcia, dlaczego tłumaczył się młodemu. Na pewno zaoferowałby pomoc, gdyby Ali poprosił, niemniej jednak nie posiadał aż takiej nadwyżki naczyń, by na jego pomoc się zgodzić. Nat zupełnie inaczej postrzegał świat; rzucanie kieliszkami to rozrywka i przednia zabawa, nie zaś wyrządzanie komukolwiek szkód. Machnął lekko ogonem.
Aariel wyfrunął przez uchylone wiecznie okno, najpewniej zamierzając coś wszamać. W sumie sam Alastair od wieków nie miał niczego w ustach, wsadził zatem zapiekankę do piekarnika, a po chwili po lokalu uniósł się niezbyt przyjemny może zapach zapiekanego sera i pieczarek.
- A Ty, Nataniel, nie jesteś głodny? - spytał jeszcze, posyłając wilczątku serdeczny uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Nie 22:15, 09 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 5:25, 10 Lut 2014 Temat postu:

Natuś pokiwał głową, przyjmując do wiadomości ten fakt. Obaj tu zostają.
Z fascynacją przyglądał się, jak Alastair zmywa. To było dziwne i niezrozumiałe dla wilczka zajęcie. I z użyciem wody.
Hmm... Może dorosły wilk ma watahę? Może trzyma ją gdzieś tutaj? W końcu... Garść dużych jasnych kamieni ławo schować tak, żeby nie było ich widać.
Przemieścił się (wciąż siedząc) bliżej wilka, by razem z nim rozkoszować się zapachami, co to zaczęły się po lokalu rozchodzić.
Usłyszawszy pytanie zastanowił się. Userka jednym tchem przewertowała zamieszczony w podpisie słowniczek. Natuś wypluł "język".
- Wytłumaczysz głodny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 10:33, 10 Lut 2014 Temat postu:

No, tak. O takiej ewentualności Alastair nie pomyślał. Piekarnik - dobry, elektryczny - wydał z siebie dość wysoki dźwięk, sygnalizując tym samym, iż czas przygotowania jedzenia minął. Wilk szybko nałożył ciemne rękawice, na których zarysowany był ogień, po czym wyciągnął zapiekankę z piekarnika.
- Głodny jesteś wtedy, kiedy czujesz ucisk, ból w żołądku. Kiedy jesteś głodny, czasami brzuszek na Ciebie warczy, domagając się jedzenia. Kiedy jesteś głodny, masz ochotę chwycić tą zapiekankę w pyszczek i zjeść. - Alek miał nadzieję, iż tyle wystarczy, aby młodzik wyłapał ogólny sens bycia głodnym. W końcu najtrudniej wytłumaczyć to, co zdaje się być tak oczywistym i prostym, nieprawdaż? Podobnie było z kolorami. Kolor to po prostu kolor. Nikt nigdy się nie zastanawiał, co to jest, jak to wyjaśnić i wytłumaczyć, nie zapędzając się w tematy budowy oka, odbicia światła, długości fal i tak dalej. Metabolizm? Przemiana materii? Energia? Za wiele obcych słów, które sam Alek ledwo, ledwo ogarniał, więc jakże mógłby katować nimi nic niewinne nikomu szczenię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:51, 10 Lut 2014 Temat postu:

Natuś, który łakomie wpatrywał się w zapiekankę pokiwał łepkiem.
- Nataniel jest bardzo głodny. - oznajmił. - Alastai da zapiekankę?
Jego słownik, mniej bogacący się ostanio, niż zazwyczaj, zarejestrował nowe słowa: głodny, warczy, jedzenie.
Hmm... Czyżby tempo nauki Nata spadło? Nie można do tego dopuścić! Wtedy lata miną, zanim zacznie on się normalnie wysławiać. Hmm...
Wilczek pomachał "językiem".
- Wytłumacz mi coś - poprosił. - Coś, co tylko Alastai wiedzieća.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 9 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin