Restouracja ze sklepikiem ,,Zaduma pod jabłonią".

Debra

-Anabell naprawde ładne imie wiesz? A co do picia to masz na nie ochote?
Ferine podeszła do lady i zaczeła pod nią szukać czegoś. Wyciągneła trzy złote klateczki w których były ptaki.
-Wiesz jak chcesz mamy konkurs. Ty zgadniesz co to za ptaki a ja ci dam nagrode.

Ines

-Mhm.. dziękuję, a co do picia.. mogę się napić soku z jabłek jak masz. I wiesz.. twoje imię też jest ładne.. a co do ptaków.. mogę wziąć udział w konkursie.- powiedziała wilczyca z uśmiechem i machnęła ogonem. -Może usiądziesz?- zapytała.

Debra

Ferine pobiegła do kuchni i wróciła z sokiem jabłkowym dla Anabell po czym biorąc do łap klateczki usiadła obok niej i pokazała ptaki:

1.

2.

3.
[img]http://www.slubnetrendy.pl/wp-content/uploads//bialy-golab.jp[/img]

-No zgaduj-powiedziała.

Ines

Wilczyca przyjrzała się dokładnie ptakom i się zastanowiła. -Pierwszy to jest Koliber, drugi to jest sokół, trzecim ptakiem natomiast jest biały gołąb. Znak pokoju.- wilczyca odpowiedziała i się uśmiechnęła do Ferine. Machnęła wesoło ogonem.

Debra

Ferine spojrzała najpierw na ptaki po czym na wilczyce.
-Brawo bardzo dobrze! To nagroda-powiedziała podając An do łap jabłko(kuferek) na którym wisiała karteczka z napisem :
Zawartość;
Naszyjnik,
Pluszak,
Toffi,
Karmelki,
Możliwość wybrania jednego z trzech odgadniętych ptaków,
Szal,
Bransoleta.

Ines

-Jej! Ale fajnie! Dziękuję bardzo! Jednego z ptaków..? To ja wezmę gołębia. -powiedziała wilczyca uśmiechając się miło do wadery. Świetnie jej się z nią rozmawiało, ba nawet świetnie. Polubiła ją, może to krótka znajomość, lecz jej ona już się spodobała.

Debra

-Goębia powiadasz? To prosze.
Ferine delikatnie wsadziła do klatki gołębia po czym wręczyła ją Anabell. Na chwile wstała i wypuściła kolibra i sokoła a te obydwa usiadły na wielkiej jabłoni znajdującej się w samym środku sklepu.

Ines

Wzięła gołębia, gołębice. -Nazwę ją... Clarie.- powiedziała i pogłaskała gołębice. Ta tylko cicho zagruchała i machnęła skrzydłami. Anaś się miło uśmiechnęła i spojrzała na Ferine. Za chwilę zaczęła pałaszować to co dostała, była głodna.

Renna

Przywędrowała tutaj. A jednak. Jednak dała szansę Ferine i jej sklepowi. Usiadła przy ladzie i ziewnęła.
- Poproszę jabłka w cieście z cukrem pudrem - mówiąc to, wzruszyła barkami.
Czekała na jabłka. Podobno był jakiś konkurs. Hm...Może Renna da radę? Kto wie.

Debra

-To naprawde łądne imie Anabell. O witam nową klientke!
Ferine uśmiechneła się do wilczyc i poszła do kuchni. Po chwili wróciła z ciepłymi jabłkami w cieście i położyła je na stoliku obok nowej klientki.
-O zostały mi jeszcze trzy ptaki. Jeśli pani chce może wziąć udział w konkursie.- powiedziała do wadery.

Renna

- Proszę bardzo. Chętnie wezmę udział - wypaliła, chwytając jabłko.
Nawet dobrze smakowało. Założyła łapę na łapę i czekała na te trzy ptaki. Konkurs. Ciekawe? Sama Renna nie dawała sobie rady z jej zwierzętami. Może weźmie jednego z tych ptaków, a zostawi sobie lisicę? Kto wie.

Debra

Ferine wstała z miejsca i ruszyła na zaplecze po trzy następne ptaki. Wróciła trzymając trzy pozłacane klateczki.
-Prosze oto one niech konkurs się zacznie!

1.

2.

3.

Renna

- Hm...Pierwsze to sikorka, ostatnie to dzięcioł, a tdrugie to zapewne jastrząb - stwierdziła po chwili zastanowienia.
Ciekawe, czy zgadła. Ziewnęła szeroko i czekała na ,,werdykt". Właściwie, Renna musiała zastanowić się tylko nad 2 ptakiem. Był on najpiękniejszy z tych trzech. Tak duży, wydawał się taki piękny, władczy. Potężny.

Ines

-Emm... nie.. drugi to orzeł.- powiedziała Anabell z uśmiechem. W zoologi była dobra, tak więc mogłaby się pochwalić swą wiedzą na temat ptaków. -Ferine.. masz bardzo dużą wiedze na temat prowadzenia restauracji?- zapytała. Musiałą mieć kogoś do pomocy w swojej restauracji.

Debra

-Renna Anabell ma racje to orzeł ale ci odpuszcze. Łap jabłko z niespodziankami ( zawartość to samo co u An). Chcesz coś jeszcze zamówić? Acha i Anabell pytasz czy mam? Ja tu się nie będe chwalić ale bardzo dobrze sobie z tym radze a ostatnio mam mnóstwo wolnego czasu.-powiedziała po czym podrzuciła jabłko Rennie.
-Acha to spytam jeszcze raz. Czy coś jeszcze? I wybierz sobie ptaka.

Renna

- O, dzięki. Biorę naszyjnik, Toffi, orła, szal i bransoletę. Pluszaka i Karmelki sobie zatrzymaj. - powiedziała z uśmiechem.
Zagwizdała, a ten piękny ptak usiadł na jej ramieniu.
- Cudo - cmoknęła zachwycona.
Pomachała obecnym tutaj ogonem, po czym wyszła, niosąc wszystko oprócz szalika i orła w tym jabłku. Szal zawijała sobie na szyi.

Debra

Ferine popatrzyła na stolik. Dopiero teraz sobie przypomniała że jabłka w cieście są bezpłatne. Ale jak tak dalej będzie... Podniosła talerz i poszłą do kuchni by je wyszorować. Po około 10 minutach wróciła do Anabell.

Rainbow

Rainbow zanim wszedł spojrzał na drzewo. Najpierw rzucił mu się w oczy ( ale ich nie wydłubał xd) napis. Pomyślał sobie ,,Ładne, coś czuję że tu będzie fajnie!". Wszedł i poczuł smakowity zapach. Oblizał się i usiadł przy jednym ze stolików. Nie wiedział co to za stolik pomyślał, że mu obsługa powie. Czekał aż ktoś podejdzie po czym spojrzał na sklep. ,,Pewnie tam się coś kupuje mam nadzieje że mi zostało trochę kostek co prawda małych ale to nic" mimo że nie umiał czytac przypatrzał się rzeczom w sklepiku nie odchodząc od stolika. Po tym Rozsiadł się jeszcze wygodniej a jego puszysty ogon zwisał z krzesła wręcz w gracją. Przez chwilę martwił się że nie będzie wiedział co jest do wyboru ale uspokoiło go to że obsługa chyba mu powie co jest. Zapatrzył się w obrazy.

Debra

Ferine widząc nowego gościa w restauracji uśmiechneła się i podeszła do niego.
-Witam w czym pomóc? Jeśli masz ochote na jakieś danie to powiedz. Moge ci polecić stek a na deser lody są pyszne-powiedziała Ferine uśmiechając się do klienta.

Rainbow

Gdy szczeniak usłyszał o lodach uśmiechnął się i kiwnął głową na znak że chce. Oblizał się na myśl o pysznych lodach i czekał.
-Tu jest jakiś konkurs czy mi się zdaje?- zapytał bo coś mu mówiło o tym. Wciągnął w nosek wszystkie zapachy. Zgłodniał bardzo i czekał. Na jedzenie. Zaczął nucic jakąś piosenkę.