Gorące źródło

Szandia

- Kmmm, tak znam jednego wilka. - odpowiedziała pytanie. Uśmiechnęła się. Ogon zaczął się lekko poruszać. Spojrzała na Jimm'ego. Położyła się wygodnie na białym puchu, który błyszczał pod pływem słońca. Po czym spojrzała na nowo przybyłą. - Cześć. - powiedziała jedynie.

Ines

Fuknęła pod nosem i machnęła nie zadowolona ogonem. Bezszelestnie ruszyła w stronę krzaków. Śnieg padał spokojnie a małe śnieżynki wirowały i tańczyły w blasku księżyca, wiatr im grał. An wsłuchała się dokładnie w tą że muzykę i położyła się pod krzakami. Ułożyła pysk na łapach patrząc przed siebie.

Samuerian

- Cześć, Ada. - powiedział Jael widząc przyjaciółkę. Następnie podszedł do Anabell. Chyba nie miała dziś najlepszego humoru. No cóż. Zdarza się. Wilk usiadł obok. Jeżeli An chciała się podzielić z nim swoimi problemami to mogła. Jak nie - to on nie będzie jej miał nic za złe.

Ines

-Wiesz co? Idę się gdzieś przejść, za dużo osób. Jak coś idę nad Wodospad, może tam będzie chociaż cicho.- rzuciła i się podniosła. Owszem nie miała dziś najlepszego humoru, zresztą jak zwykle od kilku dni. Przeszła kocim ruchem przez krzaki, bez szmeru i zniknęła za nimi.

z/t

Szandia

Szandia spojrzała na wilczycę koło Jimm'ego. Nie odezwała się do niej. Po chwili przeniosła wzrok na przyjaciela. Zaczęła się zastanawiać kim jest ta wadera dla Jimm'ego.

KokuRai

Koku przyszła radosna i stanęła jak ucieszony koń. Po chwili rozejrzała się i zauważyła kilku znajomych, a mianowicie: Jimmi'ego, Szandię, Anabell, która wyszła, Jaela i Adę. Samica uśmiechnęła się, a po chwili krzyknęła: - Cześć przyjaciele. - potruchtała i zerknęła na Jaela, a następnie zmierzyła go wzrokiem. - Nic się nie zmieniłeś - powiedziała radośnie zamykając oczy. Koku wyleczyła się już z miłości do niego. Zamachała swoim dużym puszystym ogonem, a następnie otworzyła oczy. - Jimmi jak ja cie dawno nie widziałam - rzekła bardzo szczęśliwa. Jej wzrok przeniósł się na Adę, a jej mordka otworzyła się mówiąc: - Moja droga ciebie też dawno nie widziała. Jak tam u ciebie? - Potem spojrzała na Szandię i uśmiechnęła się szeroko.

Szandia

- O hejka Koku. - powiedziała radośnie. Bardzo ucieszyła się z przyjścia wadery. Spojrzała na Jimm'ego. Wstała i otrzepała się z śniegu. Uśmiechnęła się przyjaźnie. Patrzyła teraz na wszystkich zebranych. - Co u ciebie? - zapytała przenosząc wzrok tylko na Koku.

KokuRai

- Dobrze - powiedziała uśmiechając się i machając swoim ogonem. Wadera po chwili usiadła patrząc na wszystkich. Jej wzrok przeniósł się na Jimmi'ego, a następnie na Jaela, potem na Adę, a jeszcze potem na Szandię. Nudno się robiło, więc samica wyciągnęła żeli i zaczęła pomału jej jeść delektując się smakiem.

Samuerian

Jael wstał i przeciągnął się. Powinien iść za An? Raczej da jej spokój. Nie będzie wciąż za nią łaził. Jednak tu też nie miał ochoty siedzieć. Powolnym krokiem ruszył przed siebie, a chwilę później zniknął między drzewami.

zt.

Szandia

- Smacznego. - powiedziała do Koku. Po chwili spojrzała na Jimm'ego uśmiechając się do niego. Wyjęła paczkę ciasteczek i otwarła je. - Kto chce? - zapytała kładąc je na kamieniu.

KokuRai

- Ja nie dziękuje, wolę żelki - powiedziała patrząc jak Jael wychodzi. Uśmiechnęła się i spojrzała na Jimmi'ego, a następnie na Szandię. Koku przypomniała sobie że ma jeszcze tam gdzieś papierosa. Wyciągnęła go, oraz zapalniczkę, a następnie go zapaliła i włożyła do mordki. Paczka z żelek leżała na ziemi, lecz nie była tam żadnego żelka. Samica dmuchała w przeciwną stronę od przyjaciół żeby zbytnio im nie przeszkadzać. Potem gdy już był wypalony to przygniotła do do ziemi i tak został zgaszony (Więc tak skończyła się smutna historia papierosa x]). Wadera zerknęła na resztę i czekała, aż ktoś coś zrobi.

Szandia

- Ty palisz? - zdziwiła się. Spojrzała na papierosa, lecz po chwili na Jimm'ego. - Co porobimy? - zapytała. Końcówka ogona zaczęła lekko się poruszać. Szandia usiadła i wzięła jedno ciasteczko. Skonsumowała je i oblizała się.

KokuRai

Samica spojrzała na Szandię, a następnie powiedziała: - Od pewnego czasu. - Koku poruszyła ogonem, a następnie uszami. Wywaliła język ponieważ tak lubiła i czekała, aż ktoś odpowie Szandii, ponieważ ta wadera nie ma pomysłu. Po chwili zaczęła se nucić jakąś piosenkę w głowie.

Szandia

- Może popływamy? - zapytała radośnie. Spojrzała na Koku, a potem na papierosa. W życiu nie przyszło jej do głowy, że KokuRai kiedyś będzie palić. Spojrzała na Jimm'ego. - Jimmy żyjesz jeszcze? - zapytała śmiejąc się.

KokuRai

- Właśnie Jimmi żyjesz? - zapytała, ponieważ samiec już długo się nie odzywa. Wadera zaczęła machać wesoło ogonem, a przy tym jej ogon zaczął machać. Koku była przez cały czas szeroko uśmiechnięta.

Szandia

Szandia wstała i weszła do źródła. Woda była bardzo przyjemna. Wadera zanurkowała, ale szybko wyłoniła się. Spojrzała na wszystkich. - Ej, chodźcie woda jest bardzo ciepła i przyjemna. Zanurkowała jeszcze raz, a potem podpłynęła do brzegu.

KokuRai

Koku spojrzała na Szandię, a następnie na wodę. - Nie ja niestety odmówię. Od pewnego czasu dużo rzeczy nie lubię, a niektóre polubiłam - powiedziała patrząc na wodę z obrzydzeniem. Przypomniała sobie pewną sytuację, dla tego tak patrzy. Po chwili jej ogon zaczął się poruszać po woli i delikatnie.

Szandia

Szandia wyszła na ląd. Wytrzepała się. Woda poleciała an wszystkich. - Oj, sorry. - powiedziała. Podeszła do Jimm'ego i usiadła. Wzięła jedno ciasteczko i schrupała. Oblizała się, po czym zapytała patrząc na Koku. - Dlaczego nie lubisz wody?

KokuRai

- Mam z nią dużo złego - powiedziała uśmiechając się i klepiąc Szandię po głowię, a po chwili przestała. Jak na razie to Koku była tutaj najstarsza. Jej uśmiech był szeroki, a ogon poruszał się powoli w obie strony. Koku przeniosła wzrok na niebo, gdzie bardzo często patrzyła.

Szandia

Wzięła ciasteczko i je zjadła. Po chwili spojrzała na Jimm'ego. - Ej, on chyba naprawdę umarł. - powiedziała próbując być poważna, ale jakoś jej to nie wychodziło. Uśmiechnęła się szeroko.