Gorące źródło

Azazello

Warknął na siostrzyczkę oczywiście w żarcie. Odepchnął się od ziemi i skoczył na siostrę. Kulawa noga zabolała go trochę gdy wylądował na siostrze ale mogł mieć twardsze lądowanie. Wstał z siostry i unieruchomił ją łapami.
- Nie taki znowu dziadek ze mnie co? - spytał triumfalnie

Karenaj

Złapała Go za szyję, i pociągnęła do siebie. Kiedy jego pysk znalazł się na wysokości jej, pościła i powiedziała, będąc zresztą nos w nos z nim:-A jednak jesteś.

Azazello

- Oj nie moja kochana. - zaprzeczył. Złapał ją za szyję przerzucił sobie przez plecy i jakby była piórkiem wyszedł z wody i zrzucił ją na trawę.

Karenaj

Karenaj leżała z rozłożonymi łapami.-No dobra, może nie jesteś.-Powiedziała mlaszcząc językiem. Zamknęła pyszczek, ale język nadal wystawał spoza pyszczka.-Mooooże.-Powiedziała otwierając i zamykając Go, a języczek nadal wystawał.

Azazello

- A ty zaraz moożesz mieć problemy.- zaczął ją przedrzeźniać i pacnął ją łapą w nos. Na punkcie swojego wieku był wrażliwy.

Lightning

Przybiegła.Usiadła nad brzegiem i popatrzyła w czystą wodę tego miejsca.Przyglądała się zabawie dwóch wilków.Już dawno zauważyła że z jednym nie tak dawno walczyła,ale nie chciała im przeszkadzać.Położyła się i opierając łeb na łapach przyglądała się wodzie...

Azazello

Kątem oka zauważył dobrze znana sobie wilczycę. Mrugnął okiem i uśmiechnął się do niej.
- Cześć. - przywitał się.

Lightning

Skineła głową nie chcąc przeszkadzać mu w zabawie jak mniemała młodszą siostrą...

Azazello

Pamiętając o swoich obowiązkach powiedział
- Lighting to jest moja siostra Karenaj. - przedstawił siostrę.

Lightning

Podniosła się.
-Witaj-powiedziała na powitanie
Skineła łbem na nowo poznałą wilczycę.

Azazello

Zastanowił się na chwilkę nad czymś. Usłyszał wycie. Pomyślał o Vadette po czym z niespotykaną u niego galanterią ukłonił się dwóm wilczycom i powiedział
- Przepraszam panie muszę was opuścić.
Po chwili już go nie było

Lightning

Popatrzyła za oddalającym się Azazello poczym zwróciła się do wilczycy:
-Skąd jesteś? Jak znalazłaś się w tej krainie?

Lili

Weszła na polankę i położyła się w cieniu drzew. Z zainteresowana przyglądała się zebranym tu wilkom.

Lightning

Zjeżyła sierść widząc nowego wilka,ale szybko uspokoiła się.
-Witaj-skineła głową na nowego wilka i podeszła kilka kroków...

Lili

Lili podniosła nieco wyżej głowę uważnie przyglądając sie każdemu ruchowi ciała wilczycy.
-Witaj- powiedziała do wilczycy.
-Ciekawe jak ma na imię i czy te wilki to jej rodzeństwo- myślała

Lightning

-Lightning.A ty?
Podeszła bliżej mierząc wzrokiem wilczycę.Nie widziała ją wcześniej.
Drgneła przypomniawszy sobie o sprawie którą dawno miała wykonać.
-Przepraszam muszę już iść.Do widzenia!
Najszybciej jak mogła biegła, zniknąwszy po chwili w gęstym lesie...

Lili

A ja Lili- pomyślała .
-Dlaczego wszyscy się teraz śpieszą? Spotkałam kilka wilków i wszyscy uciekli. Pragnęła bliżej zapoznać się z Lightning. Uważała w głębi siebie, że to osoba miła i sympatyczna.Leżała pod drzewem jeszcze trochę a później pobiegła do jeziora spełnionych marzeń.-Mam nadzieję że wie gdzie idę-pomyślała jeszcze i pobiegła nad jezioro.

Sune

Przyszła tutaj z Flake powolnym tępem. Rozejrzała się dokoła i pobiegła w stronę źródełka, od którego buchało gorącym powietrzem. Odwróciła łeb i popatrzyła na wilczycę, czekała na nią.

Flake

//"Tempo"//

Przywlokła się tu za Sune. Stanęła tuż przy brzegu i wysunęła pysk w stronę źródła, od którego czuć było kuszące ciepło. - Tu jest dużo sympatyczniej - powiedziała.

Sune

- Mnie to obojętnie - rzekła machając łapą. Popatrzyła się na Flake i uśmiechnęła delikatnie - Chociaż tutaj rzeczywiście jest bardzo przyjemnie - dodała rozglądając się po okolicy.