Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Polana deszczu

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:22, 13 Lis 2011 Temat postu:

- No, dobrze, idź sobie, staruszku. - powiedziała do siebie cichutko pod nosem, po czym wolnym krokiem zaczęła udawać się ku wyjściu. Boozer i tak wydawał się natenczas nieprzytomny, jakby wyłączony z rozmowy, także niewątpliwie nie gniewałby się za to, że poszła. Po kilku chwilach jej szara sylwetka znikła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 11:36, 01 Maj 2012 Temat postu:

Pojawił się tu Noish. Węsząc zapachy starego świata, być może sprzed czasu jego narodzin, szedł przed siebie, z wysoko zadartym łbem. Nucił sobie pod nosem jakąś piosenkę, zapewne tak przerażają jak on sam. Przysiadł na ziemi i pomachał swoim ogonem, kosmyki włosów zsuwały mu się na oczy, ale czy ktoś taki się tym przejmował? Takie drobiazgi to marnowanie życia, a życie to tylko chwila, więc trzeba je dobrze wykorzystać. Zaraz więc, gdy tylko dech w piersiach wrócił, po długim spacerze, zerwał się i zaczął skakać wokoło. Jego pysk rozjaśniał szeroki wyszczerz. - Nie boję się niczego oprócz nudy! - ryknął na całe gardło. Po chwili znudzony wybiegł. Z nudą siedzieć nie będzie.

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Wto 20:40, 22 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:26, 15 Gru 2012 Temat postu:

Powoli, brodząc w błocie, w miejscu tym pojawiła sie Gehenna. Wiatr targał jej błękitnym grzebieniem na wszelkie strony, przy okazji powodując paskudny chłód, przemykający po całym ciele. Że też wstrętnie wyleniało futro nie zamierza nawet odrosnąć, na zimę, by w minimalnym choć stopniu chronić GeHe przed mrozem! Zaklęła soczyście pod nosem. Czemu akurat tu? Cóż, banalny powód pojawienia się tej samicy w tym własnie miejscu - nie było tu śniegu. A ona miała kompletnie dość tego puchu! Wolała już brudne błocisko, nieprzyjemnie klejące się do łap, aniżeli tę białą papę, którą wszelkie dzieciaki tak strasznie się jarają. Nie pojmowała. Ona zawsze była inna. Wskoczyła pewnie na jakiś tam kamień, siadając nań kościstym zadem. Rzecz jasna skutkowało to nieprzyjemnym uciskiem na każdą kostkę, toteż zmieniała pozycję raz po razie, przeklinając w umyśle swoję sylwetkę. Ale przynajmniej sprawdzałaby się jako modelka, prawda? Świat trendów kocha istoty jej postury, czyż nie? Dobrze, że Henia o tym nie myślała, mogłoby to zakończyć się niejednym urazem na psychice, zaiste...
Zwiesiła jasny ogon z kamienia, kraniec jego nieznacznie stykał się z błotem. Miała to w nosie, tak naprawdę. Nie przeszkadzało jej nic, nawet przemoczone od deszczu futro. Kątem oka mierzyła znajdujące się nieopodal drzewo. Przeziębienie? Jakoś nieszczególnie się nim przyjmowała, co za różnica, czy ma katar, czy ślinotok?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:45, 15 Gru 2012 Temat postu:

A jego życie miało jakiś sens? Nie mógł się go coś dopatrzyć... Smutnie prawdziwe, jego życie opierało się w wielkiej mierze na przypadku. Tym samym, dzięki któremu był tutaj, teraz. Poruszył nieznacznie uchem jednym, dla zabicia kontrastu i drugim. Na wyprostowanych do granic łapach, niemal na palcach, brodził przez błoto. Ba, gdyby nie tępy upór czmychnąłby czym prędzej, oszczędzając nieszczęsnemu, białemu futerku takich męczarni. Tymczasem co najwyżej litościwie nie spychał prychającego wściekle kota w tą breję, opierając własny ogon na zadzie, balansując nim zwinnie przy co większym zagrożeniu upaćkaniem. Przez chwilę przystanął na trzech łapach. Pożałował bardzo szybko, tracąc równowagę. I w błoto, bez tego by się nie obyło.
Mający odwiecznie farta kocur bezpiecznie wyłgał się z sytuacji, acz młody wilczek tyle szczęścia nie miał. Nawet Pervol teraz nie pomoże...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:53, 15 Gru 2012 Temat postu:

Oho, kolejny skazaniec. Uniosła kąśliwie lewy kącik pyska, dostrzegając, jak białe futerko nagle białym być przestaje. Jak widać doczekała się w końcu jakiejś rozrywki na tym szarym, nudnym do granic możliwości, świecie. Z gracją równą słonisku podniosła się z siadu do pozycji stabilnej, stojącej, bowiem kamień okazał się na tyle sporych rozmiarów, by nie było z tym problemów. Grzebień już nie tkwił nastroszony, namoczony bowiem od deszczu zdawał sie kompletnie leże, pozbawiony jakiejkolwiek mocy, by sprzeciwić się grawitacji. Krople raz po raz ściekały po kosmykach jej błękitnego futra, upadając na trawę. Przeciągnęła się z głuchym trzaskiem, jakby właśnie któraś z jej kości nie wytrzymała obciążenia namokłego nieprzyjemnie futra. Nic jednak bardziej mylnego, szkielet wadery nie przez takie sytuacje przechodzil bez najmniejszego nawet szwanku. Wykrzywiła mordę w cynicznym grymasie, obserwując kocura. Szkoda, że pan nie jest na tyle sprytnym, ale czego się po gówniarzu spodziewać? Pokręciła z dezaprobatą łbem, kilkukrotnie cmoknąwszy w iście prześmiewczym geście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:05, 15 Gru 2012 Temat postu:

Marne efekty przyniosła próba zebrania się do pozycji stającej. W chwili, gdy już pewny był niemal zupełnie sukcesu, a pewność czegoś tkwi w nim rzadko, łapy straciły oparcie, na co Iregal zareagował kolejnym parsknięciem, wymijając szybujące przez powietrze błoto. Litości, pomyślał pewnie, co objawiło się jedynie skrzywieniem kociego pyska. Tkwić tu musi, w błoto nie wejdzie. Chociaż po nim przemknie zgrabnie, może się nawet nie pobrudzi, zaś tutaj znalazł się w środku błotnego huraganu. Och, musi rzucić robotę wiernego towarzysza, za dużo wiąże się z tym niebezpieczeństw pokroju paskudztwa.
A gdy złote oczy Noisha zatonęły w błocku, zrobiło się niebezpiecznie. Zaraz uniósł z chlupotem łeb, jęknął głośno. Do licha, to błoto czy ruchome piaski? On się zaraz utopi!
- Błagam, pomóż mi, pani! - pisnął, dostrzegając kątem ślepia Gehennę. Wstyd, na całej linii. Ale w sytuacjach zagrożenia życia się o tym myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:28, 15 Gru 2012 Temat postu:

Zeskoczyła z kamienia, stając nieopodal brodzącego tak uroczo młodzieńca, no! Uśmiechnęła się jedynie koślawo, pokręcając kilkukrotnie w sposób wyraźnie przeczący łbem. Jeszcze czego? Ma wyglądać, jak on? Fakt, na jej wyliniałym futrze kolor błota może by i się aż tak nie wyróżniał, ponadto kondycji jej wyliniałej sierści zapewne niewiele jest w stanie zaszkodzić, ale... sam fakt, że miałaby komuś pomóc napawał ją niechęcią.
- Dla Twego włassssnego dobra nawet palcem nie ruszę. - Syknęła, z wyższością mierząc samca spojrzeniem krwistoczerwonego ślepia.
Coś złego się z Panną dzieje, Panno Gie! Oblizała niespiesznie wargi, zbierając nadmiar śliny. I tak, nawet gdyby czyniła to co kilka sekund, w momencie kufa jej na powrót przybierała wygląd wiecznie mokrej i kleistej. Ot, niedoskonałość Heni. Oczywiście, ta się nie przyznaje, iz jej to przeszkadza, bo to sugerowałoby, iż jest słaba i delikatna, a na to sobie pozwolić nie mogła, inaczej świat dawno już by ją zniszczył.
- Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. - Mruknęła niewinnie, wzruszając nieco barkami.
Mokra kropla wylądowała na jej nosie, łaskocząc nieprzyjemnie, warknęła zatem do niej ostrzegawczo, potrząsając energicznie, acz niezbyt uroczo, łepetyną, wyzbywając się tamtej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:43, 15 Gru 2012 Temat postu:

Tym razem samiec przewrócił się na bok, czego już nieszczęsny kocur nie zdzierżył, umykając pośpiesznie, zostawiając przyjaciela sam na sam z problemem. To są dopiero więzi! Ale ta woda z nieba już go wykańczała, nie zniósłby więcej...
Drżały pod nim wszystkie kończyny, ustał na chwilę, nawet dwie, mało stabilnie, acz zawsze. Rozwiana na boki sierść, pokrywająca ją warstwa zasychającej mimo deszczu breji. I przerażone oczy, na tle szczupłego pyska, nieco chuderlawego ciała. Ogarnęło go zmęczenie, acz nie mogąc nic poradzić zastygł w bezruchu, starając się uniknąć mało rekreacyjnej kąpieli.
- D-dlaczego? - zapytał cicho. Takim tonem głosu, jakby właśnie umierał, z wbitym w serce nożem. Jakoś... tak go wszystko rozbolało. Tylko on słyszał ten dziwny trzask w okolicach własnej lewej łapy? To tylko moja godność, pocieszył się w myślach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Sob 13:44, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:52, 15 Gru 2012 Temat postu:

Wzruszyła barkami. Dlaczego? "Bo tak!" - cisnęło jej się na usta, niemniej jednak nie odpowiedziała. Co się będzie przed byle samcem tłumaczyć? I to jeszcze młodocianym, jak widać głupim oraz nierozważnym. Proszę, nawet jego kot go opuścił, widocznie i on spisał go na straty. Uch. Westchnęła, po czym z krzywym grymasem odmalowanym na kufie zniknęła z pola widzenia młodego.

Sekundy goniły sekundy, minuta gnała za minutą... A jej nie było.
Tak, tak, nie ma to jak liczyć na Gehennę.

Po chwili samiec mógł poczuć jak wprost do jego łapek - czy raczej na błoto w ich pobliżu - ląduje liana. Liana, którą ktoś obwiązał dookoła ogromnego kamienia, na którym siedziała Henna. Tak, to ona. Złamała się? Skądże! Nie bawiła jej śmierć czy cierpienie, których sama zadać nie mogła. Zamiast tego zatem wskoczyła z gracją... taaa, udał mi się żart, prawda? na głaz, z góry patrząc na basiora.
- Ssssam sssssobie pomóż. - Syknęła przeciągle, siadając na kościstym zadzie jakby nigdy nic. Przedstawienie się dopiero zaczyna, jak śmiała podejrzewać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:34, 16 Gru 2012 Temat postu:

Tym razem cudem wykaraskał się od upadku, gdy zbyt wielka nadzieja pchnęła go do krytycznie szybkiego ruchu, kończącego się standardowym zaplątaniem łap. W porę przechylił się w bok, wygrzebując tonącą w błocku łapę, znajdując podparcie na pozostałych trzech. Zacisnął białe, gryzące się wyraźnie z tłem, aż miło, kły, starając się nie wypuścić deski, czy też liny, ratunku. Dla pewności przygniótł lianę jeszcze jedną z przednich łap, stwierdzając markotnie, iż nieco jest ślisko. Bez wysiłku się nie obędzie, to pewne...
Ponownie grunt przestał być łaskawy, ciałem szarpnęło, acz kurczowo trzymana zielenina nie pozwoliła upaść. Postąpił mały kroczek, potem kilka następnych, w tempie bardziej żwawym, licząc na łaskawość dobrej passy. I... Oh, czyżby to naprawdę był tam w miarę twardy grunt pod jego łapami? E, bardzo twardy nawet, co uzasadnia się kamienną strukturą... Przytulił się do skały, stopniowo wspinając się po niej, ze zmrużonymi lękliwie oczętami. W wolnej chwili, w której zezwoliła mu na to ograniczona dawka pewności siebie, otrzepał energicznie futro, co bardzo koloru nie przywróciło do normy. Przynajmniej satysfakcję mu dało.
- Dziękuję! - wrzasnął co tchu w gardle. Chyba miał trochę błota w uszach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:27, 16 Gru 2012 Temat postu:

Fuj! On własnie ośmielił się podziękować? Skrzywiła się epicko, kiedy do jej spaczonych poniekąd zmysłów dotarło ów słowo, którego tak bardzo nie lubiła. Spiorunowała jasnego - przynajmniej w teorii - samca, w gniewie odsłaniając dziąsła i warcząc przeciągle.
- Tego typu grzeczności są dla frajerów. - Wyrzuciła swoim specyficznym, niskim, ochrypłym permanentnie do granic głosem, charcząc przy tym nieco. Machnęła zamaszyście kitą, unosząc kościsty zadek po to jedynie, by za moment położyć go niemalże w tym samym miejscu. Powinna nosić ze sobą poduszkę, po postu, może to by jej pomogło jakoś sobie radzić z dyskomfortem, który towarzyszył posiadaniu zadka, który zapewne nie mógł narzekać na zbyt wielkie pokłady tkanki tłuszczowej... Tak, tak, była chuda do granic, dziwne, że jeszcze funkcjonowała.

Po chwili przeciągnęła się z trzaskiem, przyglądając się Noishowi.
- Wybacz, ale czuję, że oczekują mnie gdzie indziej.
Oczywiście ton głosu Panny G. wyraźnie sugerował, że wcale nie przepraszała. Kiedy się przeprasza, nie ma się tak chłodnego i beznamiętnie brzmiącego głosu, prawda? Mlasnęła jeszcze, po czym odeszła, nie przejmując się wcale błotem. Dziwne. Odwilż? nie zamarzło? Dziwna Kraina, dziwna!

zt.
/sorka, ale mam cosik do załatwienia :3 /


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Pon 18:36, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:29, 17 Gru 2012 Temat postu:

Chwilę przed tym, jak pojawiające się znikąd pokłady błota, w towarzystwie i wsparciu głośnego charkotu, opuściły jego organizm, w którym - po części wnioskując ze struktury - nie zagościły długo. Wierzchem łapy, stwierdzając pozytywnie, że gorzej być nie może, otarł brązową smużkę płynącą mu po brudnej piersi. Wadziła. Swym drobnym ciężarem, podejrzanie wilgotną smugą, którą znaczyła, samą myślą o jej obecności.
T-to teraz droga powrotna, czyż nie? Ostrożnie, łapka za łapką, gramolił się z kamienia, każdy kroczek coraz drobniejszy, pełen wahania. Przystanął na ziemi, w mazi ponad 'podeszwę' łap... I rzucił się pędem przed siebie, raz po raz wpadając w niekontrolowany poślizg, kończący się piskliwym krzykiem, co po części świadczyło, że powietrze łapał dobrze i szczelnie, stojąc na własnych łapach, najmniej kilka centymetrów powyżej poziomu błota. Wkrótce tylko wydźwięk jego głosiku pozostał...

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:06, 29 Lip 2013 Temat postu:

Illiana spacerowała w spokoju rozmyślając nad wszystkim co się działo i co ją otaczało. Westchnęła z zadowoleniem rozkoszując się chwila spokoju i ciszy. Usiadła sobie pod jednym z drzew. Miłe powiewy ciepłego wiatru tak rozrzucały jej futerko na boki. Rozejrzała się. Była tutaj z tego co widziała sama. Leżała wygodnie już po chwili w wysokiej trawie oddając się w całości przyjemnemu leniuchowaniu. Chociaż pomimo tego że miała zamknięte oczy i leżała niemal cała osłonięta w wysokich trawach jej uszy poruszały się raz w jedna raz w drugą nasłuchując czy nikt ani nic się nie zbliża. Z zadowoleniem się jeszcze przeciągnęła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:16, 29 Lip 2013 Temat postu:

Krok za krokiem, pogwizdując na polanę. Z zadowoleniem przywitał lecące z nieba strugi deszczu. Naćpanemu wilkowi wydało się to bardzo zabawne, więc zaczął rżeć ze śmiechu. Horus szybko zeskoczył z jego grzbietu, unikając zgniecenia. Młody kociak nie był zbytnio zadowolony z deszczowej pogody, czmychnął więc czymprędzej poza granice osobliwego mikroklimatu.
Karmel zaś wreszcie przestał się śmiać i rozejrzał się. Wzrok jego padł na młodą wilczycę.
Dzień Dobry - zawołał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:23, 29 Lip 2013 Temat postu:

Illiana już z daleka słyszała czyjś śmiech. Uniosła pyszczek i zobaczyła wilka. Przyjrzała mu się bardzo uważnie. Wyglądał na... całkiem normalnego. Nie miał żadnych dziwnych cielesnych modyfikacji czy udziwnień.
- Dzień dobry. -Przytaknęła odpowiadając na powitanie. Tak ona również ucieszyła się z tego że zaczęło trochę padać. Mmm dużo przyjemniej. Usiadła przeciągając się i owinęła się ogonem.
- Och było takie ładne słońce, przyniósł Pan deszcz ze sobą. -Stwierdziła z rozbawieniem posyłając mu uśmiech. No tak w końcu jeszcze minute temu było słońce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:37, 29 Lip 2013 Temat postu:

/wybacz, że tyle czasu trzeba na mnie czekać, ale ktoś krzyknął: "Ola, chodź na lody" poza tym, czy czytałaś może opis? pada tu cały czas./

Karmel oduśmiechnął się do niej.
- Jestem Karmel - przedstawił się grzecznie - A nie jakiś pan. Po prostu Karmel.
Obejrzał się na towarzysza, ale ten zaszył się gdzieś w gęstwinie. No cóż, oby tylko się nie ugotował w tym futrze.
Wilk odgarnął całkiem już mokrą grzywkę znad czoła.
- A ty? - zapytał po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:45, 29 Lip 2013 Temat postu:

/Spoko nie ma co się spieszyć, moje niedopatrzenie nie czytałam przyznaję. Już się będę pilnować/

Illiana zastrzygła uchem i się uśmiechnęła ponownie.
- Karmel? Ciekawe imię. -Przyznała.
- Jestem Illiana. -Przedstawiła się i jeszcze skinęła mu pyszczkiem tak z przyzwyczajenia.
- Przybyłeś sam? Czy twój towarzysz się gdzieś skrawa w gęstwinach? -Zapytała się widząc jak basior zerka w bok. No tak nigdy nie wiadomo z kim przyszedł!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:08, 29 Lip 2013 Temat postu:

- Ładne imię - powiedział, uśmiechając się ponownie.
Chwilę zastanowił się nad pytaniem wilczycy.
- Z kotem. - odparł w końcu - Wabi się Horus i przeraża go odrobina zimnej wody.
W tym właśnie momencie dotarło do niego, że uprzejmość wymaga, by poczęstował Illianę zawartością sakiewki.
Odwiązał biały i przerażająco pusty pakunek od łapy, po czym podsunął go wilczycy.
- Chcesz spróbować? - zapytał z uśmiechem - Świetne na poprawę humoru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:17, 29 Lip 2013 Temat postu:

- Z kotem? -Zdziwiła się. Popatrzyła na niego ze zdziwieniem.
- Nie widziałam nigdy kota ale ma bardzo fajne imię. -Powiedziała i zamachała ogonkiem. Tak nie widziała nigdy kota. Chociaż nie wydawał się jakoś specjalnie przerażający no z samej nazwy poza tym wilk go miał za zwierzątko więc nie było czego się bać. Podeszła bliżej.
- A co to takiego? -Zapytała się z zaciekawieniem bo nigdy nie widziała takowej sakiewki jak i jej zawartości.
- Mówisz że poprawia humor? -Dodała i się uśmiechnęła. O no to spróbuje raczej... tylko co to? I czy zaszkodzi jej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:27, 29 Lip 2013 Temat postu:

- Zawołałbym go, ale on ma mnie gdzieś. Nie lubi deszczu i nie lubi być wołany. - powiedział po chwili.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej, widząc zainteresowanie wilczycy sakiewką.
- To - powiedział - jest taki ciekawy proszek, który można nabyć w Klubie MD. Działa leczniczo na depresję, a zdrowym poprawia nastrój, znosi granice. Niektórym pozwala zobaczyć wyjątkowe stworzenia i miejsca niedostępne dla innych.
Ładna mówka. Tyle można powiedzieć na temat Kokainy... I tyle można przemilczeć.
- Zachęcam - powiedział raz jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 84, 85, 86, 87, 88  Następny
Strona 85 z 88


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin