Tęczowa Pustynia

Carly

Odwróciłam łeb w stronę znajomego mi głosu i doznałam wielkiego szoku. Niki wyglądała jak ja. Czułam jakbym stała obok ludzkiego lustra, lub przeglądała się w tafli wody. Jedyne czym się różniła to zółty pasek na plecach, brak obroży i chińskie znaki. Miała nawet księżyc i gwiazdę, co to bywało że ma to tylko moja rodzina. A jednak. Otrząsnęłam się analizując jej słowa.
- Faktycznie - uśmiechnęłam się wracając do mojego dawnego stanu.
Zastanawiała mnie tylko jedna rzecz, czy ma takie łapy od spodu jak ja. Jeśli tak, zaczęłabym podejrzewać że jest moim sobowtórem.

//kliki moja łapka od spodu - [link widoczny dla zalogowanych]

Niki

Przyszła tutaj i stanęła na dużej górze z piasku, wszystko błyszczało w tęczowych kolorach. Byli daleko od jakiejkolwiek wilczej ludności więc nikt ich ani nie widział ani nie słyszał. - Podoba się? - spytała Sarcastica.

Carly

Zastrzygłam uchem. Spojrzałam na mieniący się teczą piasek. Po chwili zaczęło mi się nudzić, więc znikłam z tęczowej pustyni.

Sarcastic

- Tak.... Jest cudownie - powiedział rozglądając się dokoła. Głęboko westchnął wciągając do nosa świeże powietrze.

Niki

Sypnęła go piaskiem - Brak ci tlenu - zaśmiała się i zjechała po piasku w dół górki z delikatnym piskiem. - Mogę cię dotlenić - zażartowała i rozejrzała się po niebie.

Sarcastic

Skoczył w górę i zjechał tak samo jak Niki. Wylądował koło niej - Tak? A w jaki to sposób? - zapytał z udawanym zdziwieniem.

Niki

- No na przykład tak - skoczyła na niego i obejmując go łapkami włożyła mu swój zimny języczek do pyska i zaczęła go całować.

Sarcastic

Chwycił ją swoimi łapami i odwzajemnił pocałunek. Uśmiechnął się jednocześnie nie przerywając go.

Niki

Zamknęła ślepka i masowała swoim językiem jego język. - To niby ma być dotlenianie - myślała. Przycisnęła go do siebie i otworzyła oczy, odrywając się po chwili - Pomogło? - spytała ze śmiechem w głosie.

Sarcastic

Zaczął udawać, że kaszle - Wiesz co? Chyba mi nie przeszło - zrobił chytry uśmieszek.

Niki

- To trzeba to powtórzyć - uwierzyła mu i wtuliła się w niego. Zaczęła go całować delikatnie od szyi w górę aż znów powróciła do poprzedniego pocałunku, jej zimny jęzorek włożyła mu prawie do gardła.

Sarcastic

Poszło po jego myśli. Chwycił jej delikatną główkę i znów odwzajemnił pocałunek - Kocham Cię skarbie - wyszeptał nie przerywając.

Niki

Wyczuła tutaj podstęp i odsunęła się - Ty draniu! Nic ci nie było! - krzyknęła na niego niby obrażona. Popchnęła delikatnie łapą, ale po chwili przyciągnęła znów do siebie - Tym razem ci się upiecze kochasiu - wymruczała do niego i powróciła do pocałunku. Ogonem muskała jego grzbiet...

Sarcastic

Zachichotał. Delikatnie muskał jej ciało ogonem. Całował ją tak samo jak ona go. Zerwał się lekki wiaterek, który osypał ich złotym piachem.

Niki

Zaśmiała się i spojrzała w niebo, drobinki piasku utkwiły w jej futerku co wyglądało jakby świeciła ponieważ piasek był tęczowych kolorków. - Mrrr - zamruczała nie odrywając się od niego.

Sarcastic

Uśmiechnął się do niej - Wyglądasz jak świecąca choinka - zażartował nie przerywając pocałunku.

Niki

- No wiesz - oderwała się w końcu. Położyła się na piasku - Zimno mi - zamknęła oczy i zatrzęsła się, zawinęła ogon wokół łap i próbowała sie skupić.

Sarcastic

- Naprawdę Ci zimno? - spytał zaskoczony. Przecież byli na pustyni! Wstał i położył się koło niej. Jego ogon był dosyć długi, więc otulił ją nim.

Niki

- Jak zauważyłeś mamy jesień, ten piach jest wilgotny i wieje wiatr. - dodała i wstała. - Może się przebiegniemy, będzie nam cieplej - zaproponowała i już przebierała łapkami w miejscu.

Sarcastic

- Co tylko zechce moja księżniczka - uśmiechnął się i szybko wstał. Podszedł do niej i spojrzał w jej oczka - Biegnij pierwsza - powiedział.