Przepaść

Sherii

Nudziła się nie wiedziała, co ma robić. Załamanie psychiczne minęło, czuła sie jak nowo narodzona. Była pełna życia, nie miała zamiaru się już nigdy zakochać.
- Bycie flirciarą lepiej wychodzi na zdrowi psychiczne - powiedziała sama do siebie i wreszcie obdarzyła Inną ciepłym uśmiechem.

Dreyk

Położył się,obok drzewa.Wdarł się tu ukradkiem nie chciał,żeby wilki go widział.Zakrył pysk łapami i leżał.Widac było tylko jak jego obroża mieni się w słońcu.

Kaja

Przyszła powolnym krokiem szczęśliwa,uśmiechnęła się kątem pyska,położyła się pod drzewem,znów zaczęła śpiewać.
-Kiedy znajdziemy się na zakręcie co z nami będzie,gdy świat rozpędzi się niebezpiecznie co z nami będzie...-.podśpiewywała sobie,położyła się na grzbiecie,patrzyła w niebo i śpiewała.

Pursia

Znów przyszła tym razem za głosem jakiejś wadery która śpiewała,już ją za uwarzyła,uniosła brew,fuknęła pod nosem,położyła się w cieniu.

Kaja

Słyszała fuknięcie,odwróciła łeb,zobaczyła szarą waderę,podniosła się i usiadła,warknęła,podeszła do niej.
-Witaj jestem Kaja-.powiedziała i podała łapę.

Pursia

Spojrzała na nią,zdziwiła się trochę,nikt jeszcze jej łapy nie podał w tej krainie.
-Mhm,witaj Pursia-.przedstawiła się i podała łapę.

Kaja

Uśmiechnęła się kątem pyska,usiadła obok Pursii.
-Co się tak zdziwiłaś?-.spytała gdyż widziała jak się zdziwiła.

Pursia

Spojrzała na nią.
-Bo wiesz ty jesteś pierwszą osobą która mi podała łapę,inni mnie nie zauważają-.odparła i zamachała ogonem.

Kaja

Otworzyła pysk jakby chciała coś powiedzieć,lecz po chwili go zamknęła.
-Mhm,rozumiem-.odparła przez kły.

Dreyk

Uniósł pysk i spojrzał na wilczyce wzdychnął i rzekł do wilczycy,której jeszcze nie znał-Witaj trochę chłodno,ale przyjacielsko.Wyciągnął łapę do niej i dodał-to teraz dwa wilki w tej krainie podają ci łape,zaśmiał się.

Pursia

Spojrzała na basiora.
-Witaj Pursia-.odparła i podała łapę,wstała.
-Ja już może pójdę nic tu po mnie-.odparła i wybiegła.

Kaja

Spojrzała za Pursią.
-Do zobaczenia-.krzyknęła za nią,spojrzała na Dreyka,jej oczy błysnęły.

Dreyk

Pch-parsknął lekko uśmiechając się i dodał-dziwna trochę ta Pursia.Wstał spojrzał na ku lini horyzontu.Podszedł do krawędzi urwiska.

Kaja

Spojrzała na Dreyka,pokiwała łbem,położyła się,spojrzała na niebo,potem na ziemię,machnęła ogonem.

Dreyk

Idziesz ze mną-spytał i patrzył cały czas w dół przepaści.Wbił mocniej pazury w ziemie i naprężył się lekko do skoku.

Kaja

-Nie dzięki-.fuknęła i zmarszczyła nos.Miała tego dość,szurnęła ogonem o ziemię.Zaczęła śpiewać.
-Czas nie będzie na nas czekał,więc wybaczmy sobie to co było w nas złe,nie umie żyć bez ciebie,teraz dobrze to wiem...-.śpiewała.

Dreyk

Hm-parsknął podszedł do niej i rzekł-jak nie chcesz zobaczyć tego miejsca to nie,ale się napracowałem.Położył się obok i patrzył w jej śliczne oczka.

Kaja

Przestała śpiewać,spojrzała na niego.
-Mhm-.powiedziała cicho,wstała podeszła do urwiska,wzięła rozpęd i skoczyła,zaczęła się kręcić.

Dreyk

Zwariowała pomyslał,jest za drobna żeby to zrobic.Wyskoczył za nią i przez swój ciężar ciała szybko ją dogonił krzyknął-Zwariowałaś już raz straciłem bliską mi osobe.Chwycił ją mocno zębami i wciągnął na grzbiet.Odbił sie od ziemi.

Kaja

Nic nie powiedziała,tylko zacisnęła zęby,żeby nie zrobić niczego głupiego,jej wzrok powędrował ku górze.