Przepaść

Demon

to byłą moja otateczne inajleprza eyzja w zyciu - powiedziałem do siebi i powiedziałem kolejną cyfre 2! - kurde ale długo trwa to liczenie - pomyślałem - mogłem odrazu skoczyć no ale troche zwłoki niezaszkodzi

Demon

rozmyśliłem sie i poszedłem. - jednak nie tutaj gdzie ińdziej pójde - powiedziałem do siebie

Inna

przyszlam chora i polozylam sie, pomyslalam- to ja chcialam sie zabic, kilka razy probowalam, a teraz... nie mam na to ocoty, a nie mam wyjscia i zdechne- zacisnelam oczy, przeciez przysieglam, ze do konca zycia nie bede plakac... lezalam tam solidne kilka godzin w spokoju rozmyslajac nad losem Demona, Croppa, dzieci i przyjaciol, znajomych... ciekawe ktora z wilczyc zostanie moja nastepczynia- pomyslalam

Sunset

Przybiegłam.Odsuń się - powiedziałam stanowczo.

Inna

i tak nie skocze, nie martw sie- powiedzialam nawet na nia nie patrzac

Sunset

Westchnęłam.Dobrze - powiedziałam.

Inna

jestes wspaniala przyjaciolka, Sunset- powiedzialam patrzac przed siebie- i dziekuje ze tu ze mna siedzisz. Jak myslisz, kto zostanie Alfa Watahy Nocy?

Sunset

Czemu o to pytasz? - spytałam.

Inna

bo szukam nastepcy, juz nie jestem w stanie sprawowac tego urzedu... i nie zaprzeczaj, widze co sie ze mna dzieje

Sunset

Nie zaprzeczam... martwie się o ciebie - powiedziałam.

Kira

Przyszła. Położyla się, patrząc na ciemnoszarą mgłę dna przepaści. Zamknęła oczy...

Sunset

Westchnęłam.

Inna

musze poruszyc ten problem na obradzie- powiedzialam i oparlam leb na lapach, korcilo mnie zeby skoczyc, ale to byloby tchorzostwo.... poza tym mam pare spraw do zalatwienia

Sunset

Dobrze,zrobisz jak będziesz uważała - powiedziałam krucho.

Romeo

przyszedłem wiatr wiał w moje futro kołyszace sie.. a ja wypowiedziałem : " I tak kończy Romeo .. niewróci już nigdy aerce bić przestanie a głowa okuczu nie otorzy.. " - powiedział stanoł na krawedzi

Inna

wstalam i patrzylam ze zdziwieniem na Romea- nie rob tego- powiedzialam powoli i spokojnie powolutku podchodzac

Demon

Zauwazyłem Romea.. - Ty chyba niechcesz skoczyć na mózg ci padło chłopie? - spytałem gapiąc sie na niego i odsunołem go od krawędzi.. - nie nie nie nie nie nie nie nie.. - - stuknij sie w mózg no.. - przytuliłem go.. - nie łam sie wszystko bedzie w pożądku..

Romeo

niezwracał uwagi na wilki znowu podszedł do krawedzi i patrzył w dół

Hischiro

przyszłam i popatrzyłam w przepaść i poszlam

Romeo

raz.. dwa.. trzy... - policzyłem sobie w myśli