Bursztynowy Wodospad

Paige

Napiła się wody z wodopadu i zamoczyłam sierść.

Breishe

Wbiegła, wpadła na Waspa, rzuciła mu przepraszające spojrzenie.
Ułożyła się na trawie koło wodospadu.

Wasp

Popatrzył na Breishe i roześmiał się. Już powoli przyzwyczajał się do jej skłonności wpadania na innych. Oparł łeb o łapy i utkwił spojrzenie w spoczywającym pod drzewem smoku. - "Rzadki widok..." - pomyślał.

Breishe

Breishe wyraźnie nie była osobą, wpadła od wody poprzez potknięcie, wywróciła przy okazji fikołka.

Paige

Wskoczyła do wody, wylądowała obok Breishe. - Hej!... - powiedziała.

Breishe

-A Heeeej! - zawołała nieprzytomnie, zaczęła niezdarnie wychodzić z wody.

Paige

Jupi! - skoczyła, łapami popychając wilczycę do przodu, aby wyszła szybciej z wody. Wyciągnęła Whisky i zapytała - Masz ochotę?

Breishe

-Co?! Nie... - zawołała cofając się energicznie, wpadła na Ciernia.

Paige

Wypiła Whisky.- A Cheesburgera? - zapytałam.

Wasp

- "Co ja tu robię..." - pomyślal i zaśmiał się pod nosem obserwując wilczyce. Jednak nie odszedł, tak jak na początku zamierzał. Patrzył dalej na Paige i Breishe zadowolony, że chociaż tutaj coś się dzieje.

Paige

Choć. - powiedziała z uśmiechem do Wasp'a. - Może chcesz wina? - zapytała. - Mam całe wyposarzenie, zamierzałam się wybrać na piknik, więc.... To samo do Ciebie, Breishe. - powiedziała ze szczerym uśmiechem.

Wasp

- Nie, dziękuję - odparł z przymrużonymi oczami i roześmiał się. Po chwili otworzył oczy, uniósł głowę, popatrzył uważnie na Paige i dodał - Podejrzewam, że pojęcie abstynencji nie jest ci obce.
Roześmiał się i z powrotem ułożył łeb na łapach.

Paige

Ab co? - zapytała. - Przepraszam, nie spotkałam się jeszcze z takim słowem.

Wasp

- Abstynent to osobnik, który nie lubi alkoholu - odparł nie podnosząc głowy i roześmiał się dodając - Czyli dość dziwna osoba. Ja jestem takim dziwakiem.

Breishe

Breishe zrobiła zamyśloną minę.
-o taaak! O taaak! Piknik?

Paige

Tak. - uspokoiłam Breishe. - Nie ma tylko wina. Mamy kanapki itp.

[ kończę ]

Renna

Przecierała korę flamelową szmatką.Po chwili okienko znikneło.Podeszła do Waspa.Napiła się wody z wodospadu.Położyła się obok Waspa.

Cierń

Cały czas i obserwowałem wilczycce i śmiałem się z nich w myślach. Wstałem, podszedłem do Paige i zapytałem
- dasz troche Whisky? - zapytałem - wiem że nie jestem w odpowiednim wieku... ale nikt nie będzie widział - powiedziałem i złożyłem moje łapy błagalnie.

Dzika Perła

Nagły ryk oznajmił przybycie innego smoka. Dzika Perła znajdująca się jeszcze wysoko nad powierzchnią ziemi opuściła się nagle w szalonym locie nurkowym i tuż nad taflą wody rozłożyła skrzydła. Leciała przez chwilę nad jej powierzchnią wraz z prądem a kiedy trafiła na wodospad zanurkowała w dół wraz z jego biegiem i z hukiem zanurzyła się w wodę. Przez chwilę trwała pod wodą po czym wynurzyła się i spojrzała na zebranych.

Renna

Wstała.Przeciągneła się.Z powrotem się położyła ale <przypadkowo xD> sturlała się do wody.Lekko walneła skrzydłem w wodę.Woda ją ochlapała.Roześmiała się wstała i otrząsneła się z wody.