Diamentowy wodospad

Sasha

podniosła lewe ucho i pwiedziała bardzo niskim tonem - co ty wyprawiasz

Idalia

Uśmiechnęła się słysząc tą "odpowiedź". Powiedziała:
- Jeśli masz zamiar mnie przedrzeźniać to bardzo szybko się znudzisz. nie mam zamiaru robić niczego ciekawego.
Położyła się w poprzek brzegu wody.

Sasha

powtórzyła słowo w słowo

Idalia

Nie zwracała już na to uwagi. Spróbowała odetchnąć głęboko. Powietrze było czyste i świeże, wiał lekki wiatr, jednak wilczycy lekko zakręciło się w głowie. Oparła pysk o przednie łapy.

Sasha

siedziała tak ja Hekate i zaczęło jej się już nudzić - Rany nic nie robisz tylko pani leży - spojrzała w bok patrzy a tam lata żółty motylek - Proszę pana motylka - i znowu zaczęła gonić motylka - Ja chę się zaprzyjaźnić - wrzeszczała i biegła za motylkiem

Idalia

- A co innego mam robić skoro jestem zmęczona - warknęła pod nosem nie zważając na to czy młoda wilczyca ją usłyszy czy nie.

Sasha

będąc daleko w pogoni za motylkiem nie usłyszała słów Hekate

Idalia

Nie interesowało ją co robi szczeniak. Nie słysząc odpowiedzi odetchnęła z ulgą. Miała nadzieję, że już nikt nie będzie jej przeszkadzał w odpoczynku.

Mack

Przyszedł przy tym nucąc jakąś piosenkę...

Idalia

Gwałtownie uniosła łeb i nastawiła uszy. Ktoś nucił cicho jakaś nieznaną jej melodię... Machnęła nerwowo ogonem z nadzieją, że to nie kolejny nieznośny szczeniak.

Mack

Wyszedł z krzków, spojrzał z uwagą na leżącą wilczyce. Wypioł do przody klate xD

Idalia

Nie usłyszała żadnych szokujących dźwięków, więc pomyślała z nieukrywaną ulgą:
- Nie, to na pewno nie jest kolejny stuknięty dzieciak.
Przekręciła się na lewy bok układając się przodem do wody. Wychyliła pysk i napiła się trochę.

Mack

Wszedł do wody, spojrzał na wilczyce kolejny raz.

Idalia

Usłyszawszy plusk z powrotem nastawiła uszy. Miała wrażenie, że za chwilę znów jakiś szczeniak opryska ją złośliwie wodą. O nie! Tym razem będzie szybsza.
Nadal chlipała wodę.

Mack

Stanął przed nią, patrzał zaciekwawiony

Idalia

Miała dziwne wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Nie, ona była tego pewna. Wzdrygnęła się na samą myśl tego, kto mógł ją obserwować. Jak zwykle w głowie miała same czarne scenariusze przepełnione tymi paskudnymi, czerwonymi ślepiami, które były ostatnią zobaczoną przez nią rzeczą.
Oderwała pysk od wody i nie unosząc głowy spytała:
- Kim jesteś?

Yakari Sevile

Wyłonił się z cienia..Arin szybowała tuż nad ziemią, wyprzedzając wilka o paręset metrów.Warknął cicho wchodząc na kilka cali do wody.Przekręcił łeb patrząc na inne wilki w pobliżu...Usiadł obserwując Airin ..

Idalia

Uniosła prawe ucho gdy usłyszała warknięcie. A może ten ktoś, kto ją obserwował wcale nie stał przed nią, tak jak na początku zdawało się Hekate? Ale równie dobrze warknąć mógł ktoś inny... Hekate nie chciała zdradzać, że wciąż gubi się w tych wszystkich odgłosach i zapachach. Usiadła wyczekując odpowiedzi.

Mack

Jestem czarnym wilkiem o zranionym sercu xD Poprostu Mack - powiedział siadając obok niej

Yakari Sevile

Siedział w milczeniu obserwując puchacza wznoszącego się nad ziemią.Kłapnął paszczą ..Spojrzał na wilczycę, zrobił młynek ślepiami,Wstał i podszedł na kilka metrów od niej..
-Witaj..
Rzekłem ponurym tonem..