Diamentowy wodospad

Sherii

- Yhym... - powiedziała przez za ciśnięte zęby. Zachowywała się tak jakby była w tej chwili nie obecna, odpłynęła duchem, ale ciałem została. Nie zauważyła nawet, że Hakuro wrócił, siedziała bez czynnie nad brzegiem wodospadu, a wzrok miała wlepiony w taflę wody, rozmyślała o wielu rzeczach an raz, min. o Szaście, Baksie i o Hakuro także, nie wiedziała co zrobić w takiej sytuacji, bo przecież miała dwóch kandydatów na partnera.

Hakuro

Spojrzał na nią tajemniczo podszedł i spojrzał w jej oczy-Nie będę się narzucać-rzekł łagodnym głosem jak nigdy.Muszę załatwić coś chciałem tylko żebyś to wiedziała, ale przyjaciółmi jesteśmy?-zapytał nie czekał na odpowiedź odszedł.

Szasta

Przyszedł wolnym krokiem ciągnął wręcz swoje ciało.Opadł w wodę jego prawy bok był już całkowicie sparaliżowany i spuchł.Obmywał sie z krwi, lecz nadal z jego pyska nie zniknął ten wyraz, który miał gdy mówił do Hakuro.Głębokie rany piekł a prawa łapa jakby przestał ją czuć...położył pysk w wodzie i zamknął ślepia.Potrzebował odpoczynku walczyli całą noc i dzień, ale wiedział, że było to w słusznej sprawie.

Nela

Podeszła do wilków i przywitała się po chwili odeszła kawałek i przyglądała się odpoczywającemu wielkiemu wilkowi.

Legenda

Przewróciła się na plecy i zaczęła łapać spadające liście. Potem przeciągła się ukazując śnieżnobiałe kły.

Reneesme

Zjawiła się w tym miejscu mierząc obecnych chłodnym wzrokiem. Nie patrzyła czy jest ktoś znajomy. Podeszła do woy i usiadła przy brzegu. *Może tu choć stanie się coś ciekawego* wymruczała w głowie. Straszliwie się jej nudziło.

Legenda

Spojrzała na nowo przybyłą. Znudziła się ją i wróciła do bawienia się liśćmi. Po chwili z krzaków wybiegła mała biała myszka z czerwonymi oczami. Wilczyca złapała ją za ogon i zaczęła się nią bawić.

Reneesme

Wkońcu położyła się przy wodzie na boku zanużając jedną łapę w chłodnej substancji. Wykrzywiła łeb patrząc za kimś ciekawym. Spojrzała na wadere. Po chwili ułożyła się patrząc w niebo ze złośliwym uśmieszkiem. Jej mina jednak była dość snudzona.

Avia

Przyszła tu. Zobaczyła Szastę i krzyknęła - Szasta! Co się stało?!

Reneesme

Gwałtownie spojrzała na krzykacza. Fakt.. Nie zauważyła wcześniej Szasty. Spojrzała więc w jego stronę i chwile się przyglądała. Krew i taki widok ani trochę jej nie poruszył co mogło być dla wielu wręcz niewiarygodne. Spojrzała na niego jak na każdego innego wilka tu obecnego. Bez wyrazu z tym samym grymasem na pysku co wcześniej. Zaczęła mu się chwile przyglądać. Sama nie wiedziała czy coś mu się stało czy nie.. Wkońcu jest wojownikiem z Nocy, rany nie powinny mu przeszkadzać.. nawet te poważne.. Satsu miała inne pojęcie niż tutejsze wilki. Ona krew na sierści traktowała jak coś normalnego.. jej widok także.. jej smak..

Szasta

Otworzył bardzo powoli ślepia-Nie podchodź-wyszeptał i zacisnął kły żeby nikomu nic nie zrobić.Spojrzał po wilkach wcześniej był jakby nieobecny.

Shauni

Powolnym krokiem przechadzała się z daleka od innych, nagle w powietrzu poczuła słodki smak krwi. Wiedziona zapachem doszła nad brzeg. Zobaczyła swojego przyjaciela:
- Szasta, co Ci się stało? - szepnęła w jego stronę.

Szasta

Zadrżał lekko miał drgawki,nie mógł sie ruszać.Słyszał znajomy głos-Shau?zapytał i uniósł z trudem łeb, ale po chwili opadł.Zacisnął szczękę i zmrużył ślepia.

Shauni

Podbiegła natychmiast do niego. Polała mu woda pysk, żeby go ocucić:
- Szasta, co Ci się stało? - powtórzyła pytanie, ale widząc, że jest osłabiony dodała - Spokojnie, zabiorę Cie do Twojego legowiska dobrze?

Szasta

Nie mógł tego wytrzymać i chwycił kłami jej łapę, ale sam tego nie chciał zrobić.Odrzucił ją dalej na brzeg a jej ciało odbiło się kilka razy od ziemi-Nie podchodź...proszę-wyszeptał i zagryzł szczęki, dalej drżał.

Shauni

Wstała i otrzepała się. Zerknęła na łapę, która krwawiła jak zawsze czarną krwią. Poruszała głową, żeby rozprostować kark. Powolnym krokiem podeszła do wilka stanęła przed nim:
- Opamiętaj się - szepnęła, patrząc na niego, żeby w razie czego szybko uskoczyć - Chodź zabiorę Cię stąd.

Szasta

Zwinął się i wbił kły w skałę-Nie podchodź-warknął.Nie panował nad swoim ciałem, czyżby niedźwiedź uszkodził jego mózg...-Sprowadź tu Hakuro...to jedyna moja prośba-wyszeptał.

Shauni

bała się o niego. przyglądała mu się uważnie, zastanawiając się co robić:
- Najpierw chodź do twojego legowiska - powiedziała stanowczo, nie chciała zostawić go na widoku innych wilków, dla jego i innych bezpieczeństwa - a później wytropię Hakuro i go do Ciebie przyprowadzę.

Szasta

Nie martw się o mnie ani o innych.Nikogo nie skrzywdzę...zrób tylko to o co cię proszę...-przerwał i zacisnął ślepia-...proszę zrób to...proszę cię jako przyjaciel-dokończył...

Shauni

Przyjrzała mu się uważnie po czym skinęła głową:
- Dobrze, niech będzie - powiedziała, poważnie, po czym ruszyła biegiem w stronę wyjścia, jednak na chwilę się zatrzymała - Trzymaj się. Przyprowadzę go najszybciej jak to będzie możliwe.
Po tych słowach rzuciła ostatnie spojrzenie na niego i wybiegła łapiąc trop.