Diamentowy wodospad

Kazan

swymi małymi łapkami pomału wdrapywał sie na grzbiet wilczycy próbując robić to jak najdelikatniej lecz i tak raz po ras się ześlizgiwał...... wkońcu mu się udało

Kara

to ja tu poczekam

Vader

- A ty gdzie się wybierasz?? - powiedział do syna x]

Kara

Laurel jogo tata tutaj jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kazan

oj tata myślałem że już po mnie coś mnie zagryzie albo pogryzie wpadłbym do jakiejś dziury czy coś mówił a oczy błyskały mu jak latarki

Vader

- Trza bylo mnie synu obudzić, a nie x] Dzięki za opiękę nad małym Kara i Laurel

Kara

prosze

Kazan

ja też dziękuje -a teraz gdzie idziemy gdzie tato tato tato krzyczał i chodził w około ojca

Vader

- Zależy gdzie chcesz - powiedział i położyl się w wodzie x]

Ishaan

Hejjjoooo-wrzasnął wskakując na chrzestnego xD

Kazan

na polowanie nie nie do sklepu nie do mamy -tak chcę do mamy

Vader

- cześć Ish jak tam twoja dajmona? - zapytał chrześniaka
- Do mamy mówisz, minutka x] - powiedział x]

Ishaan

A, świetnie. Jest gdzieś...tutaj-wyszczerzył ząbki

Kazan

a to kto krzyknoł zazdrosny

Vader

- To twój kuzyn, - powiedział do Kazana i objął go ramieniem x]
- to dobrze Ish , No Kazan idziemy do mamy?

PS: napisz posta pierwsza bo ja ostatnio pisałam a niemożna 2 pod sobą x]

Kazan

idziemy idziemy tak idziemy

Vader

NAgle z sierści Vadera wylonił sie czarny wąż i syknął mu w ucho "nieee"
- Cóż moze nie do mamy - uśmiechnąl się do syna dajmona przypatrywała się podejzliwie szczniakowi

Kazan

tatuś dlaczego ona tak na mnie patrzy powiedział cały się czerwieniąc

Vader

- Zawstydzasz go - powiedzial do węża
- wstydź się Cry

Kazan

tato nudzi mi się powiedział otarł mu się o łapę i pyszczkiem unosił ją w góre choćmy gdzieś