Diamentowy wodospad

Torak

Postanowiłem trochę się powygłupiać ,wskoczyłem na drzewo gdzie był Kiba,wziołem go za tylne łapy,podniosłem a gdy ten wisiał przywiązałem go jak prosie do gałęzi tak że zwisał i byłłatwym celem.Potem podbiegłem do Yuki i dałem jej nową paczkę żelek które kleiły sie w łapach ale w paczce nie było tego widać.

Hatsune

Miku zaśmiała się widząc co wilki robią. Jak na razie kibicowała waderze z żelkową amunicją. Położyła łeb na złożonych na gałęzi łapach spoglądając spokojnie na zabawy..

Biały Kieł

Podciągnął się i przegryzł sznur.Następnie zeskoczył z drzewa,wyrwał paczkę żelek Yuki.
-Mam pewne sprawy do załatwienia,później przyjdę.Wezmę se sobą żelki,przydadzą mi się ! - po czym łuciekł w lasek.Po jakimś czasie rozpłynął się w gęstwinie drzew...

Torak

Wyczułem jakąś waderę,wyjołem kulkę dymną i spuściłem ją na ziemie przy czym ta narobiła szarego dymu.Gdy dym się rozproszył ja stałem na dwóch łapach za niebieską wilczycą-Witam Torak się zwe-powiedziałem po czym uklękłem-Może przyłączysz się do zabawy-spytałem i spojżałem na zwisającego w dół Kibe.

Hatsune

- Witam, Hatsune Miku. Miło mi.. - przywitała się jednocześnie wyjawiając swoje imię. Uśmiechnęła się do Toraka odwracając się do niego przodem.
- Ja wkroczę do zabawy za tamtego basiora? - zapytała rozbawiona..

Torak

Wyciągnołem Sznór z woreczka-Jeśli chcesz-powiedziałem i schowałem sznór,zaśmiałem się i zaczołem isć w stronę zgromadzonych.

Hatsune

- Nie, dziękuję.. - uśmiechnęła się delikatnie wstając. Podeszłą do pnia drzewa i ostrożnie, głową w dół oczywiście zeszła na trawę. Usiadła pod drzewem opierając się o nie. Swym spokojnym, łagodnym wzrokiem patrzyła na waderę..

Torak

Usiadłem pod drzewem,wyjołem Saksę,kawalek drewna i zaczołem coś żeźbić.Kawałek drewna z każdą chwilą przypominał Konia.

Hatsune

Zamknęła oczy wzdychając głęboko. Słuchała szumu wodospadu. Jej ogon leżał swobodnie na trawie nie ruszając się..

Sherii

Otworzyła najpierw jedno oko, a po chwili drugie. Zaczęła się rozglądać jakby czegoś szukała. Najwidoczniej owego przedmiotu nie znalazła wzrokiem, więc uznała, że to był tylko sen. Spojrzała na Kayę, która znajdowała się nie daleko.
- O kogo moje oczy widzą. Toż to Kaya, lecz po raz wtóry bez swojego kapelusika na łbie - mruknęła sennym głosem.

Kaya

Kaya ciągnęla cie wcześniej za ogon x3
Wilczyca obróciła łeb s poszukiwaniu swojego nakrycia głowy. Ahc, no tak przecież drażniło się z BK.
Nie mam na łbie. Bo to chodzący kapelusz. O patrz tam rzuca żelkami w Białego... no już nie rzuca bo wyszedł. Ale tam stoi - wskazała łapą na beztroską Yuki-lizaka. c:

Sherii

- Hm. Trzeba przyznać, że Twój kapelusz jest dość nie typowy. Taki jaskrawy o i nawet czasem się porusza - powiedziała szczerząc się w dziwacznym uśmieszku. Wilczyca niby to była nadal zaspana, a jednak już budził się w niej żartobliwy ton.

Kaya

Niach, niach, niach - zaśmiała się o,o i napuszyla pierś. Uwielbiała nietypowe rzeczy. Podeszła do zacnego Kapelusza i nalożyła go na łepetyne. Tak, bez wiedzy userki ;3 Oto odrodzila się królowa w koronie.
Tak wyglądamy w całej okazałości - spnęła i zaczęla robić dziwaczne pozy jak na konkursie Misterów. x3

Sherii

- Z tym różnobarwnym kapeluszem i Twoim pozami powinnaś pobiegać troszkę po wybiegu - powiedziała wybuchając przy tym nie poskromionym śmiechem. Nadal śmiała się do rozpuku, gdy zmieniała pozycję z leżącej na siedzącą.
- Już nie mogę - wymamrotała przez śmiech.

Kaya

Kaya równiez zaśmiała się. Szaleństwo jest dobre w swojej istocie. Gdy już nie miała więcej poz, usiadla obok Sherii i spojrzala na nią z uśmieszkiem.
Chcesz przymierzyć moj wynalazek? - spytala jakby to bylo najcudowniejszy zaszczyt jaki mógl kiedykolwiek, kogokolwiek kopnąć.

Sherii

- To byłby dla mnie zaszczyt godny najszlachetniejszej królowej - powiedziała z masakrycznie szerokim wyszczerzem na pyszczku. Siedziała i zawijała w sreberka czekając aż Kaya obdarzy ją choć na moment swoim wynalazkiem.

Kaya

Kaya zdjęla swą koronę i szlachetnie nalożyła na łeb Sherii. Niczym koronowanie królewskiej krolowej.
Mój wynalazek - napuszyła się Kaya spoglądajac na wilczycę.
W ziemie daje ciepło, w lato chroni przed slońcem. Można z niąpogadać, doradzi jak trzeba. Rozśmieszy, daje chłód gdy macha ogonem i co najważniejsze... cudownie wygląda. - na pysku Kay'i wyskoczył promienisty banan mówiący sam za siebie.

Hatsune

Słysząc rozmowę dwóch wader otworzyła jedno oko spoglądając na nie. Niczym specjalnym się nie wyróżniały oprócz tego dziwnego.. kapelusza? Miku otworzyła drugie ślepie aby przyjrzeć się temu uważniej. Wszystko byłoby normalne gdyby tym kapeluszem nie było zwierze.. żywe! oO Myśląc, ze się jej to śni znów zamknęła oczy..

Sherii

- No muszę Ci przyznać, że Twój kapelusz jest uniwersalny i w dodatku świetnie wygląda - powiedziała, a jej oczy zwrócone były ku górze. Wilczyca postanowiła wstać i zaprezentować się wszystkim. Jednak, gdy próbowała schyliła nieco łeb tak, że cudowny kapelusz zsunął jej się z głowy. Spojrzała na leżący kapelusik, szturchnęła go łapom czerwieniąc się ze swojej wpadki.
- Chyba nic się nie stało - mruknęła po cichu poprawiając pozycje kapelusza. Po czym spojrzała nie pewnie w stronę Kayi.

Melody

Biała postać suneła nad wodspadem.Skrzydła niczym cienki jedwab delikatnie uginały sie w różne strony.Melody lądując nie daleko takzwanych wilków,przysiadła spoglądając na spływającą w dól wodę.Zmrużyła delikatnie ślepia i położyła skrzydła po sobie.Jej ciało bardziej przypominało białą przeżroczystą suknię,to dla tego zwaną ją Białą Damą.Niebieskie ślepia pędziły wolno po okolicy lustrują każdą rzecz z osobna.