Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Diamentowy wodospad

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 9:24, 04 Paź 2013 Temat postu:

Z góry przepraszam za ewentualne literówki, obecnie korzystam z kompa wujka, a ten z uporem maniaka używa angielskiego słownika, nie ma go w domu - a ja jego sprzętem nie chciałabym rządzić, bo jeszcze popsuję jak i swój...
Tak czy inaczej, młody był nieco rozczarowany pierwszą odpowiedzią koleżanki. Miał jej skałę w łapie i w każdej chwili mógł zwyczajnie uciec, nie oddając jej go wcześniej - i na tym by się skończyło. A ona, zamiast w jakimkolwiek stopniu się tym przejąć, najzwyczajniej w świecie pokazuje mu apaszkę? Cóż, notabene skrytka była faktycznie sprytna i praktyczna, jednak nie zmienia to faktu, iż bezpośrednie jego pytanie pozostało bez odpowiedzi, czego sam Haribo nienawidził. Jakże bowiem ma być mądry i wyedukowany, skoro ostatnio każdy po kolei zwyczajnie ignoruje jego ciekawość świata, pozostawiając młodzieńca samego z własnymi bolączkami czy niepewnościami? No, nic. Widocznie tak jest skontruowany świat, lub zwyczajnie on do niego nie pasuje. Okaże się, za jakiś czas, jak dorośnie.
- Królową? Osz kurze skrzydełko! - zawołał nagle, pewnie nawet nieco zbyt gwałtownie, słysząc dalszą część wypowiedzi samicy. Oddał jej - wciskając w jej łapki - skałę, aby za moment ukłonić się nisko i z niebywałym szacunkiem, ot, niczym rasowy dworzanin. Poznał księżniczkę. Świetnie, jakoś o tym też zapomniała go poinformować! Gdyby wiedział, zapewne lepiej przygotowałby się na jej przybycie, powitanie na tej zakichanej, zapomnianej planetce. Ale nie, on musiał się wygłupić!
- A kiedy już, Wasza Wysokość Gwiazdo Najjaśniejsza, wrócisz na swoją planetę... Będę mógł Cię odwiedzić? - spytał dość tęsknie i z niemałą dozą nadziei czy prośby, nadal trwając niemalże w połowie zgiętym, oddając jej cześć, uwielbienie, czy co tam jeszcze winno się oddać przyszłej Władczyni innej planety. Musi zachowywać się godnie, bo jeszcze okaże się, że stanie się winnym wojny między Ziemią a Planetą, z której pochodziła Kari. Już widział oczyma wyobraźni, jak wszyscy Ziemianie palą go razem - ramię w ramię - na stosie za karę. Bo gdzież Ziemi do cywilizacji galaktycznych?
- Pamiętasz coś, Księżniczko, z pobytu na rodzinnej planecie? - kolejne pytanie, zadane w sumie do stópek kosmitki, albowiem tam właśnie wbite miał spojrzenie. Tak bywa. Już z wolna kręciło mu się w łepetynie z powodu długotrwałego pochylania głowy, jednak czuł, że zwyczajnie, tak trzeba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:09, 04 Paź 2013 Temat postu:

Samiczka podniosła samca i odpowiedziała:
- Nie mój tak do mnie! Jestem tylko Carinna. Tylko... - Pokręciła główką i przewróciła szybko oczkami. Było zabawnie, ale... Bez przesady.
Po chwili ten zadał jej pytanie o wrócenie na swoją planetę, ta odpowiedziała całkiem poważnie:
- Nie będziesz musiał mnie odwiedza, bo... Polecisz ze mną! Oczywiście jak będziesz chciał! -
Spojrzała w jego fioletowe tęczówki i uśmiechnęła się bardzo szczerze. A gdy ten zadał jej ostatnie pytanie pokręciła tylko smętnie główką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:26, 05 Paź 2013 Temat postu:

Tylko Carinna? Kurczę, z konopi się urwała? Przecież była przyszłą władczynią całej planety, przy tym Alfy i Bety wszystkich watah mogą się schować! I to wzięte razem, nawet w przypadku, gdyby stanowiska wszelkie były osadzone wojowniczymi, inteligentnymi i potężnymi osobnikami. Żałował jedynie - podobnie, jak i ona - tego, że Kari z pobytu na tamtej planecie nie pamięta niczego, o czym mogłaby opowiedzieć. Jakby nie patrzeć, bardzo liczył na opisy wysoko rozwiniętej technologii, jakiej na pewno używały wszelkie inne cywilizacje za wyjątkiem tych, którym przyszło zamieszkiwać nudną i wyjątkowo nierozwiniętą Ziemię. Tak. Wstyd dla wilka, urodzić się i żyć na niej. Ale co mógł poradzić, jego rodzice widocznie byli zbyt ograniczeni, aby wpaść na pomysł podróży poślubnej statkiem kosmicznym, by urodzić swe 'ukochane' słoneczka na innej planecie. Niestety.
- Ale... jak polecę? Będę mógł wrócić? No, wiesz... nie wiem, jak tam jest, może okaże się, że jesteś za bardzo przywiązany do ten nudnej i zapchlonej planetki? - spytał. Owszem, dotarło doń, jak niewiele wiedział o życiu poza tym, co znane i mijane na każdym kroku. Prawdą jest, że niejednokrotnie przyszło mu narzekać na monotonię egzystowania wśród spalin, toksycznych związków, lub - całkiem przeciwnie - na z pozoru błogi prym, wiedziony gdzieś wśród lasów, jezior czy pól, jednakże... co tu kryć, nie znał innego życia. Nie miał pojęcia, jak to będzie, kiedy swego dnia przyjdzie mu wsiąść na pokład promu kosmicznego czy innego wymysłu innych cywilizacji, zostawiając za sobą to, z czym oswajał się od dnia, gdy jego zmysły - stopniowo, jeden po drugim - zaczęły poznawać świat. 'Wstrzelenie się' w zupełnie inną rzeczywistość może okazać się wcale niełatwym. Wiedział o tym, mimo jakże młodego wieku.
- Szkoda, że nie pamiętasz. Ale... nic, zupełnie? - zapytał, nadal żywiąc jakiś cień nadziei, iż może cokolwiek sobie przypomni. Zwilżył z lekka nos, niepewnie spoglądając na przyjaciółkę. Przekrzywił z lekka głowę. Królowa planety. Miło mieć tak rozległe znajomości, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:38, 06 Paź 2013 Temat postu:

Samica pokręciła łbem i odpowiedziała:
- Pamiętam tylko jak obudziłam się koło asteroidy. Więcej nic... Przykro mi. -
Było jej trochę smutno. No bo co?! Chciała uszczęśliwić tego samczyka. Pewnie teraz przez nią był bardzo zawiedziony. No ale co mogła poradzić? Zaniki pamięci zdarzają się jej bardzo rzadko. Ale cicho sza!
- Co chcesz teraz robić? - Zgrabnie zmieniła temat Carinna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:44, 07 Paź 2013 Temat postu:

Słysząc jej słowa i dostrzegając mimikę samicy, podszedł do niej i instynktownie ją przytulił. Nie chciał, aby się smuciła. Wyrzucał sobie nawet to, iż w ogóle zdecydował się na próby kontynuacji tematu. Z góry przepraszam za jakość postu, niemniej ledwo ze dwie godziny temu weszłam do domu po całym prawie dniu zajęć, a resztki pozostałej weny poświęciłam na Kartę Postaci nowego nabytku.
Tak więc pogładził ją lekko po łopatce.
- Spoko, jak wrócisz, na pewno wszystko Ci się przypomni. A jeśli nie, poznasz planetę na nowo, kumasz, jaka to będzie przygoda?! - zawołał z niemałym entuzjazmem, wypuszczając koleżankę z objęć. Nie chciał jej za długo ściskać, nawet jeśli miało to stanowić element pocieszenia tudzież wsparcia. Uśmiechnął się do niej pokrzepiająco, siadając naprzeciw niej.
- Aż niemożliwe, że będę mógł Ci towarzyszyć!
Już nawet zapomniał, iż Carinna (kolejny raz...) pominęła jego pytanie. I to te z rzędu 'ważnych i istotnych', bo jakże pchać się na obcą planetę nie mając żadnej pewności, iż kiedykolwiek się z niej powróci?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 5:23, 08 Paź 2013 Temat postu:

Oj userka teraz dopiero zauważyła pominięcie pytania. Przeprasza i zapewnia, że to się już nie powtórzy. Na pewno!
Carinna uśmiechnęła się gdy samiec ją przytulił. Wtedy jej łapa lekko dotknęła jego kończyny. Szybko odsunęła pazurki i zawstydziła się lekko. Co sobie teraz o niej pomyśli Żelek?
A gdy ten zadał jej pytanie odpowiedziała:
- Na pewno wszystko będzie inaczej. - A co jeśli tą walkę przegrają i nic już nie będzie? O tym wadera nie pomyślała. I na razie nie chce myśleć.
- Będziesz! - Zapewniła ponownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 9:04, 11 Paź 2013 Temat postu:

Przepraszam za jakość czy długość postu, niemniej pisze obecnie z telefonu, co okazuje się większa katorga, aniżeli w ogóle mogłabym podejrzewać... Tak więc Żelek - wąsem wszelkim obawom samicy - nie pomysłał sobie o niej niczego, co można by w jakimkolwiek stopniu nazwać czymś negatywnym czy niekoniecznie przychylnym. Stwierdził zwyczajnie, iż Kari jest pogodna i otwartą istotką oraz, że są pewne przesłanki, coby przypuszczać, iż wilczyca go choć nieco lubi. Uśmiechnął się szeroko, co sugerowało, jak bardzo się cieszył na jej słowa.
- [i] Gdybyś wiedziała, jak bardzo mnie to cieszy! Kiedy zatem planujesz powrót do domu? [i] - spytał pogodnie, z lekka strzygąc lewym uchem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:44, 11 Paź 2013 Temat postu:

Samiczka przekrzywiła lekko łeb. Irokez lekko padł jej na oczko. Ucho klapnęła zabawnie na policzek (?) i samiczka wyszczerzyła ząbki. Teraz powiedziała ze śmiechem:
- Najpierw trzeba zaplanować wyjazd! Wszystko po kolei... -
Pomyślała o tym jak będzie cudownie skakać po skałach. I przypomnieć sobie rodziców. To będzie cudownie cudowne. Kto tak nie sądzi ten niech pomyśli o małym serduszku Carinny przesiąkniętym myślą, że pochodzi z kosmosu. To da mu do myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:17, 11 Paź 2013 Temat postu:

Zaśmiał się pogodnie, widząc Carinnę.
- Wyglądasz przeuroczo! - zauważył szczerze i otwarcie. Mlasnął cicho, przekręcając głowę tak, jakoby stanowił odbicie lustrzane kosmitki. Domniemanej kosmitki. Samozwańczej kosmitki. Wyjątkowej kosmitki. Tak.
Trwał tak przez moment, bacznie jej się przyglądając.
- A... czym tam wrócisz? - spytał, łebek swój prostując i powracając do pozycji pierwotnej, zdrowszej najpewniej dla kręgosłupa - a przecież oszczędzać go trzeba! Musi posłużyć jeszcze kilka lat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:22, 12 Paź 2013 Temat postu:

Samiczka postanowiła, że jej głowa ma wrócić na normalne miejsce. Uśmiechnęła się gdy samiec powiedział jak wygląda. Wyprostowała się i odpowiedziała:
- Przylecą po mnie i po ciebie. Kiedyś. Może za niedługo, a może za kilka tygodni... Nie wiem. -
Otuliła się ogonem i wpatrywała w samczyka. Był cudowny. Przyjacielski i odważny. Jak brat.
- Może zostaniesz moim... Bratem? Co ty na to? - Zapytała mrużąc oczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:21, 16 Paź 2013 Temat postu:

Zamrugał z lekka nerwowo, słysząc i powoli analizując pytanie samicy. Bratem? Moment, a czy bratem nie jest ten, który ma przynajmniej jednego wspólnego rodzica? Chyba, że mówiła o braterstwie krwi, słyszał kiedyś o tym, rozcina się łapę, żeby połączyć krew i tak dalej. Ten wstrętny jahmunt onegdaj o tym wspominał. Tak, na pewno. Uśmiechnął się łagodnie, prostując dumnie w siadzie, co - mimo młodego wieku ów osobnika - nadało jego niewielkiej jeszcze sylwetce nieco majestatycznego wyglądu. Ot, niczym posąg znanych monarchów lub - co najmniej! - niczym Sfinks. Spojrzał na wilczycę fioletowymi, błyszczącymi oczkami, by zaraz zareagować w jedyny (jej zdaniem) słuszny w tej sytuacji sposób.
- Ale wiesz, rodzeństwo powinno mieć wspólnego rodzica. Moi raczej od zawsze byli zwykłymi, ziemskimi kluchami. - Swoją odpowiedź zakończył krótkim wzruszeniem barkami, co było czynem dodatkowo utrudnionym z racji na pozę, w jakiej obecnie trwał. Ponadto tego typu siad był na tyle niewygodnym, iż szybko rozluźnił mięśnie, zmieniając pozycję na odrobinę swobodniejszą. Tak jednak czuł się o niebo lepiej, nie każdemu pisane dostojeństwo wielkich władców czy bohaterów. Uśmiechnął się ponownie, mimowolnie w sposób przepraszający.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:50, 16 Paź 2013 Temat postu:

Samica spojrzała na samca i roześmiała się uroczo. Tak przez kilka sekund śmiała się wesoło. Nagle zamknęła pyszczek łapką. Nikt nie może zobaczyć jak się śmieje. Nie lubiła się śmiać. Wyglądała wtedy dziwnie. Według siebie samej.
Spoważniała i powiedziała:
- Chodziło mi o to, czy chcesz zostać moim "przyszywanym" bratem. A nie takim prawdziwym. Jesteś moim przyjacielem. -
Skarciła się w myślach. Nigdy już się nie zaśmieje. Kiedyś się z niej za to śmiali. Drugi raz nie popełni tego błędu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:17, 16 Paź 2013 Temat postu:

Haribo pokracznie przekręcił łebek, robiąc spore oczka i rozwierając szeroko pyszczek, najpewniej w przypływie zaskoczenia. Przyszywanym? Cholipka, z całą pewnością kosmitka za moment weźmie nitkę, igłę i zostanie do niej permanentnie doczepiony. O, nie. Jeśli brat, to brat, nie przyszyty do samiczki niewolnik, na to się nie pisał. Odruchem odsunął się nieco od przyjaciółki, potrząsnął energicznie łebkiem, jakby powracając do rzeczywistości. Faktycznie, czyn ten dopomógł odstawienie wizji psychopatycznej krawcowej w stylu "Ludzkiej Stonogi" na bok, dzięki czemu szczeniak skupić mógł się w całości nad tym, co odpowiedzieć, aby jej nie urazić.
- Jak to... przyszywanym? Nie, nie pozwalam, to jakieś kosmiczne sztuczki - jęknął, kładąc po sobie uszka, na skutek czego wyglądał właśnie niczym siedem nieszczęść, sam młodzik zaś odskoczył do tyłu kilka kroków, zachowując bezpieczną odległość. Ufał jej, nie w tym rzecz. Chociaż... Nie, w kwestii owego 'braterstwa' nie. Nie potrafił. Kto wie bowiem, jakie zasady czy tradycje panować mogą na innej planecie? Może dla Cari takie doszywanie jest na porządku dziennym?
- Tutaj, na Ziemi, nikogo się nie przyszywa, chyba, że zerwałaś się z psychiatryka, ale wtedy chyba wolałbym, żebyś zwyczajnie do niego wróciła... Będę Cię odwiedzał i kwiaty kupował... I w ogóle! - wyrzucał z siebie z szybkością niewiele chyba szybkości światła ustępującą, wykonując kolejne kroki do tyłu. Bał się jak jasna cholera, ale nie przyzna się. Ego nie pozwala. Nie może. Strach jest kompletnie niemęski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haribo
Młode


Dołączył: 24 Wrz 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:02, 30 Paź 2013 Temat postu:

Wywrócił w sposób dość teatralny oczyma, po czym podszedł bliżej Carinny, coby łapką pomachać przed jej pyszczkiem. Kompletnie się zawiesiła, milczy, mimo, iż userka nalegała i o odpisy prosiła. Widocznie Użytkowniczka nie chce kontynuować znajomości z Żelkiem, który w tym momencie westchnął, zrezygnowany.
- Pójdę już - rzucił obojętnie, po czym - zgodnie ze słowami - odwrócił się i wybiegł, potykając po drodze o własne łapki i wykonując stylową przewrotkę na mordkę. Zaraz jednak podniósł się i z podłoża pozbierał, by upewnić się, iż nikt poza kosmitką nie widział, a następnie kontynuował proceder opuszczenia tematu, nieco wolniej i znacznie ostrożniej, niźli przed momentem.
zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:53, 14 Lis 2013 Temat postu:

Można się było spodziewać, ze pierwszy na miejsce dotarł Phla, żeby przedłużyć ten post o kilka zdań. Szybował nad okolicą, uważnie ilustrując ją wzrokiem, wypatrując ewentualnych zagrożeń. Tym razem jednak z większą dokładnością niż zwykle, bowiem jego pan, Dominic, nakazał mu, żeby zbadał, czy nic im nie grozi. Tym razem był w końcu z Tsubaki, i niezwykłe się martwił, że coś niedobrego może się jej stać, choć sam nie wiedział, dlaczego tak bardzo się tym przejmował. Z resztą, nigdy nawet nie wysyłał sokoła na zwiady z własnej woli, bo, po pierwsze; nigdy nie widział takiej potrzeby, po drugie; ptak sam zawsze to robił. Więc skąd nagle w nim tyle troski o towarzyszkę? A kij wie.
Widocznie szczęście sprzyjało mu tego dnia, trafił w końcu w miejsce urokliwe, nad wodospad. Chciał pokazać Tsu te najpiękniejsze i najspokojniejsze miejsca, chciał widzieć uśmiech na jej pysku - ale w jego głowie cały czas dudniło pytanie, dlaczego? Dlaczego aż tak bardzo się tym przejmuje? Dlaczego chce zrobić na niej takie dobre wrażenie?
- No i jesteśmy. Wodospad. - Oznajmił, jakby to nie było oczywiste od samego początku. Klapnął sobie nad jeziorkiem, do którego wpływała pieniąca się woda, i obejrzał się ukradkiem za waderą. Niemożliwe, żeby gdzieś się zgubiła, w końcu przez cała drogę dyskretnie ją obserwował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:55, 07 Gru 2013 Temat postu:

Karmel przybył tu razem z Horusem. Po co? Aby odetchnąć. Odpocząć od Xerri, od Ikarosa, jego oczu, od odwyku i kociąt. Przybył tu, bo liczył, że ślepy los uśmiechnie się do niego i postawi na jego drodze wilczycę ze zgrabnym zadkiem. Taką, co to ją można wyrwać, zabawić się i zniknąć.
Niczego się nie nauczył. To było raczej do przewidzenia, nieprawdaż? Karmelkowaty był nienauczalny. Bardzo szybko zapomniał o kłach Xerri, o spotkaniu z Keirą... Wyciąganie nauczek nie leżało raczej w jego naturze. Był młody i znudzony. Potrzebował wrażeń, adrenaliny...
Rudy kocur szedł za nim dlatego tylko, że musiał. Że musiał wciąż pilnować Karmelka, by ten się w coś nie wpakował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:05, 07 Gru 2013 Temat postu:

Badaboomchacha! I jest. Matka tego, od którego Karmel chciał odpocząć. Matka niejakiego Ikarosa. Dobrze, iż nie wiedziała, że typ - z którym za moment nawiąże kontakt - próbuje niejako 'ukraść' jedno z czterech dzieciąt demonicznej. Bynajmniej nie chodziło o żadne górnolotne pobudki, miłość pozostawała nadal na liście rzeczy demonowi obcych, niedostępnych i tych, których lepiej nie tykać. Chęć mówienia o Pandorze, Condensce, Ikarosie i Donnie'm jako "MOJE" była czymś w rodzaju zachcianki. A zachcianek istot podobnych tej oto czarnej, całkiem nienagannie zbudowanej - acz sprawiającej wrażenie smukłej i całkiem szczupłej - nie należało ignorować. Tak oto 'wujek' Ikarosa stanie się ojcem przyrodniego brata (czy nawet braci), ale już, koniec! Nie wszystko na raz.
- Idealna pogoda na spacer, nie sądzisz? - mruknął niski, męski głos, obarczony permanentną chrypką. W głowie tej tutaj szkarłatnookiej osobistości trwała walka. Walka pomiędzy krwiożerczą bestią, a zagubioną i oddającej się na ogół instynktom wszelkiej maści Gehenną - tą, która stanowiła słabą, lecz prawowitą duszyczkę, zamieszkującą te ciało. Tą Gehenną, która - niczym bezmyślne zwierzę - oddawała się jeno potrzebom rzędów niższych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:01, 07 Gru 2013 Temat postu:

\Pisanie z telefonu to mordęga/

A oto los sprostał jego skromnym wymaganiom, zsyłając mu piękną wilczycę. Szczupła, zgrabna... W sam raz dla niego. Może z nieco niepasującym do całokształtu głosem, ale... Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
- Trudno o lepszą. - przyznał - Jestem Karmel.
Przedstawienie się jest rzeczą ważną, wręcz podstawową.
Horus prychnął cicho. Jego wilk nie potrafił przez chwilę być grzeczny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:13, 07 Gru 2013 Temat postu:

Si, wiem o tym z własnego doświadczenia ;_;

Powoli krocząc przed siebie, wysoko i dumnie trzymając głowę, po krótkiej chwili pokonała odległość, dzielącą ją od wilka. O bardziej romantyczne miejsce najpewniej trudno, jednakże czy demona interesowały tak przyziemne kwestie? Oczywiście, że nie. Wszystko, co przyziemne uznawał za marny przejaw słabości. Tak, dusza nieczysta przekonana była o swojej wyższości. Pozbierała się także pięknie i wspaniale po spotkaniu z Taihenem - którego to, z jasnych przyczyn - przytaczać tutaj nie potrzeba. Karmel? No chyba się przesłyszała?!
Na pysk tejże istoty wkroczył pełen pobłażania uśmiech, a że znajdowała się już całkiem niedaleko wilka, ten nie powinien mieć żadnych trudności, aby bezbłędnie gest ten zinterpretować.
- Nie żartuj, nie w tak głupi sposób - jęknął niski głos, chociaż z pewnych przyczyn sprawiał wrażenie nieco mniej męskiego, niźli przed momentem. Podobno opętani przemawiają kilkoma głosami równocześnie - w skrajnych przypadkach. Dlaczego więc GeHe nie miałaby mieć minimalnej możliwości modyfikowania barwy jedynego demona, który w niej siedział? No, właśnie. Sztuczka szła nieźle, nawet córeczka się niemal nabrała.
- Karmel? To brzmi tak słodko. Tak beznadziejnie, paskudnie słodko. Kto Cię tak skrzywdził? - spytał demon, powoli okrążając wilka. Nie omieszkał oczywiście podczas tejże czynności bacznie omieść spojrzeniem bystrych oczu każdy milimetr jego ciała. Bez podtekstów. Ostatecznie zatrzymała się przed nim, siadając niedaleko jego pyska. Krok jeszcze, a usiadłaby najpewniej na jego łapach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Sob 23:15, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 8:57, 08 Gru 2013 Temat postu:

Uśmiechnął się.
- Tatuś. - odparł.
Naturalnie po jego przedstawieniu się usłyszałby w odpowiedzi jej imię. Nie było tak. To go nieco zaintrygowało. Wilczyca nie pasująca do schematu, inna... Wyzwanie. Lubił wyzwania. Jeszcze nie było takiej, która by się mu oparła. Potrzebują tylko sprzyjających okoliczności. Przy Keirze były to diamenty, przy Wilczycyoniewymawialnymimieniu był to narkotyk. A co działa na tę osóbkę? Świece i komplementy? Bezpośrednie działanie? Drogie prezenty? Hmm...
- A jak cię zwą, piękna istoto? - zapytał więc.
Sprawdźmy, jak reaguje na komplementy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 377, 378, 379, 380, 381  Następny
Strona 378 z 381


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin