Tęczowy wodospad

Kashua

trzeba się wybrać -odpowiedziała zamarzona xD

Mistress

Złapała ją jeszcze ciaśniej niż ciaśniej xD
i położyła na grzbiecie.
- trzymaj się mruknęła
i popędziła
// wiesz gdzie a jak nie czyt. ost. post //
a dokładnie tutaj
http://www.wilki94.fora.pl/jezioro,9/night-club-w-sercu-lasu-x3,2114-380.html

Blooshya

Machnęła ze zniecierpliwieniem ogonem. Westchnęła.
-Kaja? - spytała niepewnie - masz rodzinę?

Kaja

-emmmm,jak by ci to powiedzieć no mam...-.powiedziałam i posmutniałam.

Blooshya

Fajnie. Szczęście. Powiedziała to ale tylko w myślach.
- Ja nie pamiętam swojej rodziny. Tylko moje rodzinne strony, a to i tak nie miłe wspomnienia. Ale wierzę, że moja rodzina była wspaniała. Czasem tak sobie fantazjuję, co by było gdyby moi krewni żyli.. - powiedziała i łza zakręciła jej się w oku, ale szybko się opanowała. Życie nauczyło ją, że trzeba być twardym - Lubię bujać w obłokach. - dodała jeszcze - Ale zmieńmy temat. Chcesz żelka? - spytała wyjmując paczuszkę.

Idalia

W okolicy, zwiedziona nowym szumem wodospadu, pojawiła się chuda wilczyca o gęstej, ciemnej sierści. Ostrożnie zbliżyła się do brzegu wody i zaczerpnęła kilka łyków. Po chwili odeszła od wody i położyła się w cieniu pierwszego napotkanego drzewa. Położyła pysk na ziemi i wsłuchała się w szum wodospadu.

Kashua

podeszła do ciemnowłosej wilczycy
-witaj
położyła się obok niej

Idalia

Nie podniosła łba, tylko uśmiechnęła się nieznacznie. Nie znała głosu przybyłej wilczycy.
- Witaj - odpowiedziała.

Kashua

witaj-odpowiedziała melodyjnym głosem
i spojrzała w magiczne oczy wilczycy

Idalia

/Chyba raczej w ślepe.../

Przez chwilę wsłuchiwała się jeszcze w szum rozbijającej się o skały wody. Podniosła z ziemi łeb i powiedziała:
- Nie kojarzę Twego głosu. Chyba się nie znamy... Jestem Hekate.

Kashua

masz w sobie taką charyzmę która mi imponuje-odpowiedziała
lubię szum wody -pwoiedziała ściszonym głosem

Idalia

Zaśmiała się krótko i nic nie powiedziała.
- "Charyzmę?" - pomyślała. - "Ona chyba nie mówi do mnie".
Z powrotem położyła łeb na ziemi.

Kashua

podrapała się po głowie
-cos powiedziałam nie tak pomyślała
nastawiła uszy by wsłuchać się w szum wody i szumu wiatru

Idalia

Nie chciała przerywać rozmowy. Wilczyca zdawała się jej być miłą osóbką, więc spytała. - Jak się zwiesz?

Kashua

Kashua..ale w skrócie mów mi Kash ;) odpowiedziała i zamerdała lekko ogonem

Idalia

- Kashua... ciekawe imię - powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie. Podniosła łeb z ziemi i odwróciła w stronę rozmówczyni. - Twój głos nie brzmi zbyt pewnie... podejrzewam, że jesteś w tej krainie od niedawna?

Kashua

tak jestem od niedawna...próbuje być ostrożna dopiero się uczę ale bardzo dobrze się tu czuję ;) odpowiedziałam

Idalia

- Hm, to bardzo dobrze. W takim razie zapewne zostaniesz tu na dłużej - odrzekła i uśmiechnęła się wspominając jej pierwsze chwile na tych terenach. - Ja na początku nie czułam się w tej krainie zbyt dobrze. Zresztą, do tej pory czasem czuję się tu nie najlepiej.

Sasha

przybiegła

Kashua

wiesz jestem wrażliwą wilczycą;( nie lubię w sobie tego -odpowiedziała spuszczając łeb
zauważyła nową wilczycę na widoku