Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ukryta za wodospadem Jaskinia BARTA

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:38, 23 Mar 2014 Temat postu:

Niestety ale Bart miodu na zbyciu nie posiadał. Uśmiechnął się lekko, wzrokiem wyszukując jakiejś niezbyt wysoko położonej skalnej półki. Przeciągnął się i niezbyt elegancko wybił tylnymi nogami. Na trzeźwo nie miałby na pewno kłopotów wskoczyć na kawałek odstającego kamienia, jednak w stanie obecnym skończyło się na zaczepieniu o niego przednimi łapami oraz rozpaczliwych próbach wciągnięcia reszty ciała. Fnalnie znalazł jakieś oparcie tylnymi łapami, odpychając się nimi raz jeszcze - tym razem skutecznie. Usiadł na półce, ciesząc się w duchu, że przez zasunięte powieki samica nie miała prawa dostrzec 'drobnych' problemów z wdrapaniem się na górę.
Położył się na brzuchu, zwieszając jedną z przednich łap. Nie spał. Myślał. Czasami jemu się zdarzało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 5:19, 24 Mar 2014 Temat postu:

A co tam u Shath? Jako, że myślenie po alkoholu nie jest najlepszym pomysłem, poza tym była zmęczona... Gdzieś tak w połowie skoku basiora ostatecznie odpłynęła.
I śpi. Snem bez jakichś konkretnych snów.
Cóż więcej można rzec na ten temat, by wydłużyć odpowiednio post? Hmm...
Poza miarowym unoszeniem się klatki piersiowej w oddechu, pozostała nieruchoma. Bo i po co miałaby się ruszać przez sen? Było to po prostu bez sensu. Ruch nie mający jakiegokolwiek zastosowania zużywa jedynie cenną energię. Śpi się więc dłużej.
A z resztą... Bzdury wypisuję. Spała i koniec. Nic więcej raczej na ten temat powiedzieć się nie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:58, 24 Mar 2014 Temat postu:

POmiędzy jedną myślą a drogą posyłał spojrzenie śpiącej waderze, raz po raz uśmiechając lekko. Jak spała była taka... inna. Spokojna, nie wyrywająca się do pracy, nie goniąca za adrenaliną, nie pchała się w paszczę niebezpieczeństwa, nie zamierzała okładać nikogo po mordzie... Sam nie wiedział tak naprawdę, którą wersję wilczycy bardziej lubił. Śpiącej Shathow na pewno się nie bał, jednak kiedy nie spała miała 'pazur' - co też niecodziennie pociągało młodego łowcę. Chyba młodego. Się pogubić można, naprawdę. Nieistotne. Machał lekko krańcem ogona, który także gdzieś tam zwiesił, układając wszystko w głowie. Wspomnienia minionego dnia przyporządkowując do odpowiednich szufladek. Oczywiście dzień niemal od razu ocenił 'NA PLUS', każde z poszczególnych skojarzeń 'komentując' rozanielonym niemal uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:17, 24 Mar 2014 Temat postu:

A Shath spała.
Na tym zasadniczo post możnaby zakończyć, gdyby nie regulamin. Poza tym... jakoś tak głupio wysyłać taką świnkę-chudzinkę. Trzeba się postarać, jakoś to rozpisać...
O czym może śnić taka Shathow? Tak, wiem, to tani sposób na długość, ale lepszego nie mam.
Śniła się jej kontrola podatkowa w "Wilczym Kle", wykazująca zaniedbania na niesamowite sumy. Mamy opis snu, chociaż dość pobieżny. Comming soon. Póki co tyle wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:24, 24 Mar 2014 Temat postu:

Tak, tak. Użytkowniczka stopniowo będzie sen rozpisywała z każdym postem - podpowiada mi moja często omylna kobieca intuicja. Więc i Bartowi coś wymyślmy, bo nie zaśnie tak długo, jak długo oddawać się Morfeuszowi zamierzała jego koleżanka.
Może wyobrażenia o ślubie i gromadce szczeniąt? Odpada, Shathow nie była tym typem kobiety, której szczytem marzeń byłaby rola matki, żony i kochanki. Poza tym... gdzie znaleźć czas na treningi czy zajmowanie się lokalem? A zyski skądś czerpać trzeba. Może i Bartek coś by otworzył? Sklep zoologiczny... nie, dzisiaj mało kto pupile kupuje. Na ogół zgarnia się jakie stworzonko z lasu. Restauracja odpada, nie chciał robić wilczycy konkurencji. Bar już jakiś był, więc też może to utrudniać wybicie się...

Spojrzenie na Shath. Cholera, jest taka urocza... Ale nie powie jej. Ona nie sprawiała wrażenia kogoś, kto rumieni się na tak słodkie określenia. A mu zaczęło zależeć na jej zdaniu.

Może tak otworzyć sklep? Z czym... hmmm... Shath miała sklep ze wszystkim, co dość ciężko przebić. Ale pewnie więcej zysków przynosi jej dokarmianie wilków niźli ich ubieranie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:47, 24 Mar 2014 Temat postu:

Tym razem jednak twoja intuicja ma się dobrze. Pozostaje nadzieja, że wena moja obudzi się razem z ciemnoszarą wilczycą. Tak, ciemnoszarą. Nie jestem pewna, czy już o tym wspominałam, że lato, że zima i tak dalej... chyba wspominałam.
Hmm... Userka na moment wyobraziła sobie Shath z szczeniętami. Wizja ciekawa, warta przemyślenia. Ciekawe, jaką byłaby matką... Na pewno bardzo wymagającą. Ale chyba dobrą. Chociaż... Nie wiem.
Gdybanie wychodzi mi całkiem nieźle, więc pełen dokumentów i kruczków prawnych sen mogę sobie odpuścić. Tak też zrobię, bo sama się na podatkach nie znam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:53, 24 Mar 2014 Temat postu:

Dla równowagi byłby Bart: sam miał nieco ze szczeniaka, więc kiedy matka surowa, on pod stołem głaskałby dzieciątka po głowach. Oczywiście tak, by ciemnoszarojasnoczarna wilczyca nie zauważyła, bo jeszcze sam oberwie po łbie i cały autorytet trafi szlag!

Nadal uważnie obserwował. Obecnie jednak uznał, że nie ma głowy do interesów. Nie był, niestety, typem biurokraty ani biznesmena. Prędzej wszystko oddałby ubogim i głodnym. No, może jakby prowadził sklep zoologiczny - wtedy jednak towaru lepiej głodnym nie rozdawać. Ewentualnie jakieś karmy, może by nie zaszkodziły? A potem sanepid i wszyscy wiemy, jakby się skończyło. Wzdrygnął się, jakby co najmniej ktoś wylał na niego kubeł lodowatej wody. Niefajna wizja. Nie, Bart, biznes zostaw Shathow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:08, 24 Mar 2014 Temat postu:

Ta cząstka szczenięcia w Barcie bardzo się wilczycy podobała. To było takie słodkie, ciepłe. Energia, optymizm i kompletne niezorganizowanie... Samo patrzenie na ten szeroki uśmiech i dziwne ruchy uszu połączone z niemałym poczuciem humoru wywoływały uśmiech i na jej kufie.
Sądzę, że wypadałoby jakoś określić czas. W końcu nasza pracoholiczka zamierzała wstać wcześnie i iść trenować, nieważne, jak by się po przebudzeniu czuła. Pytanie brzmi więc: która godzina?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 13:46, 25 Mar 2014 Temat postu:

Godzina. Zależy też, czym dla kogo jest rano. Jak to onegdaj śpiewał nieodżałowany Rysiek: siódma rano - to dla mnie noc!. Bart najpewniej miał podobny stosunek do tematu, podczas kiedy dla niektórych siódma to już pora ciężkiej pracy. Może więc mamy... drugą? I co post Barta przybywać będzie godzinka? Albo trzecią? Oceń, ja mogę pisać te wszystkie głupoty jeszcze przez bardzo długi czas.

Bart tymczasem wstał, nieco jeszcze chwiejnie, niemniej czuł się wyśmienicie. Przeciągnął się lekko, po czym znów niemal bezgłośnie zaległ na swej półce, ziewnąwszy przeciągle. Pójdzie spać później, podczas wędrówek niejedną już nockę zarywał - miał jakąś tam wprawę w tym temacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:37, 25 Mar 2014 Temat postu:

Przyjmując założenie, że wcześnie oznacza czwartą trzydzieści, uznajmy, że obecnie jest druga. Czwarta trzydzieści... Szczęściara. Userka często wstaje o czwartej, by zdążyć wpaść, odpisać, odrobić lekcje, zjeść śniadanie i takie tam... Czwarta trzydzieści to luksus. Jeszcze większy, to piąta. Piata trzydzieści zaś jest już poważnym zaspaniem. Takim, że nie ma czasu na zjedzenie czegoś innego niż serek prosto z wiaderka.

Tak swoją drogą... Czy nie wypadałoby coś zmienić w stanowczo zbyt ułożonym życiu Shathow? Tak, coby ciekawiej było... Zawsze jakimś dziwnym trafem miała z górki, odnosiła sukces za sukcesem. Kierująca się zawsze rozsądkiem, zawsze mająca nie tylko plan B, ale nawet Z, Ź i Ż. Hmm... Byłoby ciekawie, nie sądzisz?
Coś się wymyśli. Stanowczo za bardzo ułatwiam jej życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:45, 25 Mar 2014 Temat postu:

Trzecia.
Nie każdy musi każdy kolejny dzień rozpoczynać komplikacjami. W sumie Bart też na ogół miał z górki, ale to pewnie w sporej mierze przez to, iż ogólnie ma dość... olewczy stosunek do wszystkiego. Wszystko brał na luzie i nie przejmował się tym, co uważał za mało ważne. Machnął ogonem, zamiatając nieco kurzu. Zaraz jednak zeskoczył zgrabnie i cicho z półki, by kawałkiem skóry okryć Shathow. Noce wciąż były nieco chłodniejsze, więc wolał dmuchać na zimne, prawie dosłownie. Spojrzał na nią, uśmiechnął lekko i oddalił nieco, by nie obudziła się z poczucia, że ktoś ją obserwuje. Na pewno jako wojowniczka z dużym bagażem doświadczenia zawodowego była w stanie wyczuć czyjąś obecność nawet przez sen. Podszedł nieco w stronę wyjścia, jednak nie zamierzał wejść do tunelu. Po prostu, nie umiał siedzieć już dłużej w jednej pozycji. Nie ten typ wilczego istnienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:03, 25 Mar 2014 Temat postu:

A tam, rozpoczynać komplikacjami. Ot, po raz pierwszy od stworzenia tej postaci uznałam, że jest jej za dobrze. Skoro sobie to uświadomiłam, zapewne coś wkrótce zmienię. Albo nie...? Nie wiem.

Poruszyła się lekko, gdy ją okrył. Uszy, dotychczas nieruchome, poruszyły się, łapiąc dźwięki. Jednak nie obudziła się. W końcu... Po takiej nocy niespecjalnie chciało jej się budzić. Po chwili znieruchomiała, ponownie zapadając w głębszy sen.
Obudził się za to feniks, coby przedłużyć ten post. Podleciał do półki, na której poprzednio leżał wilk, po czym wylądował. Ot, na razie tyle. Przyda się później.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:30, 25 Mar 2014 Temat postu:

Czwarta. Więc post Shathow to będzie chyba 4;30. To by było logiczne, chyba.

Bart oczywiście zareagował na trzepot skrzydeł feniksa, którego miana nadal nie pamiętał. Coś na 'B', tyle. Feniks. Nie tylko on z resztą go obserwował, bowiem przykuł on uwagę i kotki, która także obudziła się na dźwięk lecącego ptaszyska. Szybko jednak się zorientowała, że nie może go zjeść, jeśli nadal chce mieć darmowe lokum, jedzenie i w ogóle. Miauknęła krótko, cicho, po czym położyła się z powrotem. Ciemno było, nie czas na wstawanie!

Zaś Bart - gdy tylko zorientował się, iż to nie nieprzyjaciel a tylko feniks - z powrotem zaczął wlepiać oczy w tunel. Nic tam nie było, ciemność i już. Oczywiście położył się przed wejściem na brzuchu, bo jak inaczej miałby zawiesić tam spojrzenie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:42, 25 Mar 2014 Temat postu:

Ostatni "legalny" odpis na dziś.
Owszem, wybiła czwarta trzydzieści. Feniks, który obudził się przecie nie bez powodu, zaczął nagle głośno i przenikliwie ćwierkać.
Shathow, jak na razie, nie drgnęła nawet.
Widząc to, ptaszysko podleciało bliżej. W końcu zatrzymało się tuż przy wilczycy...
Której łapa zacisnęła się na jego łebku.
- Wstaję, wstaję... - wymruczała Shath.
Otworzyła oczy, po czym zaraz je zamknęła. Dobrze, że przynajmniej było jeszcze ciemno. Czuła się tak, jakby wewnątrz jej czaszki jakiś wariat katował dzwony kościelne młotem. I to dużym młotem. Wieeelkim.
Wstała. No trudno. Nie ma, że boli, trzeba się budzić, działać, trenować...
Puściła feniksa, po czym ostrożnym, anemicznym ruchem rozejrzała się. Jej wzrok zatrzymał się na Barcie.
- Cześć. - powiedziała ostrożnie.
Nigdy więcej nie wypije tyle alkoholu. To był bardzo, bardzo zły pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:47, 25 Mar 2014 Temat postu:

Uśmiechnął się pod nosem, wstając do siadu i odwracając w stronę samicy. Interesujący budzik oraz bardzo ciekawy sposób jego wyłączenia. Bo pianie kura to już przeżytek. Machnął krótko ogonem. Bart, nie kur. Kura tu nawet nie było. Skinął jej nisko łbem.
- Witaj, Shathow - powiedział dość cicho, jakby dostrzegając jej dolegliwości. Sam na szczęście kaca nie miał, jednak czuł, iż jakieś resztki alkoholu nadal gościły w jego krwiobiegu. Niewiele, ale samochodem by nie pojechał, w każdym razie.
- Czegoś Ci trzeba? - zapytał równie niegłośno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:31, 25 Mar 2014 Temat postu:

Czegoś potrzebowała? Prawdopodobnie kilku kolejnych godzin snu. Podobno najlepszym sposobem na kaca jest przespanie go. Jest też metoda klinowa (nie mylić z pismem klinowym), jednak Shath raczej by się do niej nie posunęła. Musiała się raczej raz-dwa ogarnąć i zacząć treningi. Nie może przecież wyjść z formy.
- Kawy?
Ach, ten telefon. Nijak nie można na nim szybko kolorować. Nie zrobię więc tego wcale.
Kawa... możliwie najmocniejsza. Może to postawi ją szybko na łapy? Jeśli nie, to trudno. Trenować może i tak. To podobno kształtuje charakter.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:18, 26 Mar 2014 Temat postu:

Zastrzygł lekko uchem, analizując odpowiedź na zadane przez niego niedawno pytanie. Kawa dobra rzecz. Dobra, ale... był pewien kłopot. Uśmiechnął się więc niewinnie i plasnął sobie łapą gdzieś tam w okolice czoła, nieważne, zależy od tego, na jakie ruchy anatomia mu zezwalała. Kiedyś nikt na to nie patrzył, wilki normalnie unosiły brwi, wzruszały barkami czy strzelały facepalm'y - i wszystkim dobrze się żyło.
- Patrz, akurat ekspres zostawiłem w domu rodzinnym. Ale możemy wyskoczyć na miasto, ja zapraszam. Muszę odpokutować za te... trudne warunki - powiedział półszeptem, bo krzyk z całą pewnością nie był tutaj wskazany. Uśmiechnął się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:22, 26 Mar 2014 Temat postu:

Pokręciła z wolna łbem. Miasto... Jakie miasto? Nie miała na to czasu. Trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować. A potem do pracy, w przerwie między treningami. I tam do wieczora. A potem? Znów trenować, potem spać, by móc wstać jak najwcześniej i znów trenować. W końcu... Bycie Wojowniczką to odpowiedzialna funkcja. A wkrótce możliwe, że zostanie Dowódcą (Nois, rusz się...) i zacznie trenować innych. Jakie znowu miasto? Bieg z przeszkodami i obciążeniem, co najmniej dziesięć kilometrów. Pływanie, wspinaczka, skradanie i ćwiczenia z manekinami różnych gatunków.
- Niestety, mam napięty grafik. Wczorajszy dzień był wspaniały, ale... I tak zaniedbałam obowiązki. Jeśli chcesz, możesz iść ze mną na arenę.
Czemu to zaproponowała? Nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:33, 26 Mar 2014 Temat postu:

Samiec skłonił ze zrozumieniem głową i ze zrezygnowaniem wypuścił powietrze. No, tak. Włączamy normalny, domyślny tryb pracoholika. Mógł o tym pomyśleć, nim zaproponował całkiem dobry tokaj.
- Rozumiem. Chętnie bym przyjął to niecodzienne zaproszenie, jednak... - spojrzał na nią niczym zbity pies, jednak zaraz uśmiechnął się nieznacznie.
- ...widzisz, z wojaczką łączy mnie tylko posiadanie matki wojowniczki i babki wojowniczki. Sam kiedyś bardzo chciałem, jednak z czasem zrozumiałem, że to nie jest to, co chciałbym robić. W czym czułbym się dobrze. Tylko bym zawadzał i przeszkadzał. Ale jeśli kiedyś wpadłoby kilka cennych, wolnych minut - mogę zaproponować moje towarzystwo - powiedział dość pogodnie, mrugnąwszy porozumiewawczo okiem.
Czy właśnie dostał kosza? Nie miał bladego pojęcia. Próbował to racjonalizować, bo przecież nie było żadną wymówką to, że szła ćwiczyć czy trenować - do wniosku, że jest bliską popadnięcia w pracoholizm doszedł już dawno. Jakoś to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:49, 26 Mar 2014 Temat postu:

Skąd wzięły się te niedorzeczne wyrzuty sumienia? Czuła się tak, jakby właśnie zabrała wilkowi lizaka. Zwłaszcza to spojrzenie...
Wypadałoby zrobić coś, by złagodzić wyrzuty sumienia.
Sumienie... Dziwny organ. Zawsze uważała go za wadliwy, nie działający wcale w jej przypadku. Nie miała problemów z tym, że dała kosza Jake'owi. Nie przeszkadzało jej, że ze wszelkich sił pozbawia klientów wszelkich dóbr materialnych. Taka praca. Nigdy nie było problemów z powiedzeniem "nie". Zawsze trzymała się swoich zasad. A teraz...
Miała nadzieję, że jej sumienie jest na gwarancji. Nie może burzyć grafiku przez Barta!
- Na pewno jeszcze wpadnę. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Może... Jutro? O siedemnastej? Jeśli masz jakieś plany, zrozumiem...
Wypadnie jej tylko jeden trening, który nadgoni wstając wcześniej. Jeśli maksymalnie naciągnie dobę i wciśnie gdzieś dodatkowe sześć godzin, robiąc z dwudziestu czterech trzydzieści... To może się udać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin