Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wodospad Snów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:22, 22 Lut 2014 Temat postu:

Długa ta wypowiedź, oj długa... Wiele czasu też zajęło jej przeanalizowanie.
Pierwsza część... Dotyczyła pamiątek jako takich. Chyba. Nie zgadzał się z jej opinią. Pamiątka to coś, co sprawia, że się pamięta, prawda? Nie musi być miłe, po prostu jest powiązane z pewnymi wydarzeniami lub osobami. Przypomina o nich. Tak mu się w każdym razie wydawało. Ale... Nie będzie się kłócił. Z dwóch powodów. Po pierwsze jego biedne gardło zapewne by tego nie zniosło. Po drugie zaś nie wolno sprzeczać się z bóstwem o prawie czerwonej grzywce. Jej słowo jest prawem.
Z drugą częścią również się nie zgadzał. Nigdy nie zadano mu bólu bez powodu. Powodem jest odstępstwo od Praw lub ich złamanie. Zawsze jednak kara jest w stu procentach zasłużona. Nigdy nikt nie skrzywdził go dla zwykłego kaprysu. Nie dopatrywał się w tym więc ani krzty bestialstwa. Teraz jednak nie będzie na ten temat dyskutować. Może kiedyś jej to wyjaśni. O ile kompletnie nie straci głosu...
Trzecia część. Dwunogi...? Czymże są te dziwne stworzenia? Jak żył nie słyszał jeszcze o żadnych Dwunogach.
Może znał te zwierzęta pod inną nazwą? Co miało dwoje nóg? Ptaki. Ptaki miały po dwie nogi. Co jeszcze... Ludzie mieli dwie nogi. Coś więcej? Chyba nie.
Po namyśle uznał, że chodzi jej o ptaki. Bywały one czasami dość wredne, chociaż łatwo się je zabijało. Tak, na pewno mówił o ptakach.
Ale milczeć też nie powinien. Amiru wymagała od niego rozmowy. Co więc powinien powiedzieć? Hmm...
Po namyśle zdecydował się poruszyć pierwszą część rozmowy. Bo jednak, mimo wszystko coś mówić musiał. Dla niej.
- Pamiątki... Przypominają. Wszystko, dobre i złe.
Długaśna wypowiedź.
Zaraz też po wypowiedzeniu jej ponownie zaniósł się chrapliwym kaszlem. Gardło go bolało, a słowa robiły się coraz mniej zrozumiałe. Ale cóż...
Ponownie podjął próbę uśmiechu. Ponownie nie wyszło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
Dojrzewający


Dołączył: 21 Lut 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Dzikich Gór
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:18, 23 Lut 2014 Temat postu:

Angel wparowała do owego miejsca strasznie szybko, nie wiedziała właściwie czemu. Bardzo jej się chciało pić, lecz nie wiedziała jakie działanie ma ta woda. Nie myśląc długo podbiegła do wodospadu i zaczęła pić. Nic nie poczuła, więc to chyba dobrze. Rozglądała się ciągle obserwując to piękne miejsce. Według innych była dziwnym wilkiem. Nie jadła tylko mięsa. Jadła także trawę, owoce i warzywa. Twierdziła, że umie kontaktować się z duchami. Przypomniała sobie, jak ją traktowali bracia, siostry i inne szczenięta. Jedynym wilkiem, który ją rozumiał był ten tajemniczy samiec, który ją tu zaprowadził. Wskoczyła do wody i zanurkowała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:41, 23 Lut 2014 Temat postu:

Kaszlał dalej, obserwując wilczycę. Nie miała nic czerwonego... Mięśnie wilka automatycznie się napięły. Powinien ją zaatakować. Zapewne tego właśnie wymagałaby od niego Amiru. Teraz to ona ma pilota. Musi się jej słuchać.
Wysunął pazury. Wbiły się one w ziemię. Nagle jego postawa utraciła sztywność. Lekko ugięte łapy, obnażone kły... Nastroszona wilcza kita kocią modą była opuszczona, zaś jej koniec drgał własnym życiem. Wyglądał jeszcze bardziej przerażająco, niż wtedy, gdy usiłował udawać wilka.
Dwoje zielonych ślepi wpatrywało się w toń, wypatrując ofiary.
Miał już nowego pana, czy raczej panią. Oznaczało to tyle, że stare zasady wracają. Gdy tylko wilczyca wyjdzie z wody, zostanie zagryziona.
Cicho, ostrożnie, niemalże pełznąc po ziemi skradał się ku lustrze wody.
Gdy tylko drobna istotka się wynurzy... No cóż, będzie to jej ostatni haust powietrza.
Przyjął pozycję "padnij", by patrząc w górę nie mogła dojrzeć go stojącego nad taflą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
Dojrzewający


Dołączył: 21 Lut 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Dzikich Gór
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:05, 23 Lut 2014 Temat postu:

Samica poczuła niebezpieczeństwo. W swojej głowie ujrzała postać schyloną nad taflą wody czatującą, aż samica wyjdzie z wody
- Głupiec. - pomyślała. Otworzyła ślepia i udawała, że nic się nie dzieje. Pływała sobie jak gdyby nigdy nic. Czekała na odpowiedni moment. Moment, w którym samiec uświadomi sobie, że wcale nie jest taki dobry jak myśli. Przypomniała sobie wszystkie chwile, które były warte zapamiętania. Błyskawicznie wyskoczyła z wody i nie było jej już widać. Po prostu zniknęła.
_____________
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:51, 23 Lut 2014 Temat postu:

Powolnym krokiem weszła na teren wodospadu. Przy jej chudych łapach jak zwykle pełznął Epicrates. Mruczała coś niezrozumiałego pod nosem, co chwile podnosząc łeb rozglądała się po okolicy. Taki już nawyk starego wojownika. W każdym szuka możliwego zagrożenia. Doczłapała do najbliższego drzewa, potrzebowała odpoczynku. Przeciągnęła się leniwie, zrobiła kilka kółek ugniatając trawę i padła na ziemię. Wyciągnęła się wygodnie i zamknęła ślepia. Boa owinął jej szyje i położył łeb przed jej nosem. Oh, zawsze gotów do ataku.
Po kilku minutach otworzyła jedno ślepie. Spojrzała na postać wilka. Westchnęła i zamknęła je z powrotem. Gdzie sie podziały jej wszystkie znajome wilki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:03, 23 Lut 2014 Temat postu:

Nagle wszędzie zrobiło się tłoczno. Zlekceważył więc zniknięcie pierwszej ofiary, zmierzając ku drugiej. Stara wilczyca miała dziś wyjątkowego pecha... Wchodzenie Serkowi w drogę było bardzo złym pomysłem. Zwłaszcza, gdy nie ma się nic czerwonego... Szczegóły w KP, oczywiście. Sergey jest epicki!
Powoli skradał się ku wilczycy. Najwyraźniej uznała, że nie jest on zagrożeniem.
Zaraz, stop, prr!
A gdzie postanowienie, że będzie się uczył?
Powinien patrzeć, nie patroszyć. A w każdym razie z pewnością zaczeka na polecenie. Amiru trzymała pilota. Z pewnością użyje go, gdy wilkopodobny zachowa się niewłaściwie.
Schował pazury. Tylko tymczasowo, rzecz jasna. Obserwował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:16, 23 Lut 2014 Temat postu:

Wąż zasyczał, zsunął się z szyi swojej pani i zwinął zaraz obok niej. Wilczyca postawiła uszy, a w trawie błysnęły jej wyciągnięte pazury. Znów zaczęła mruczeć coś pod nosem. Chwilę później otworzyła leniwie ślepie i spojrzała na jakże intrygującego wilka.
- Zero szacunku, zero spokoju, zero czegokolwiek - sapała podnosząc swoje stare, zastałe kości. Niezręcznym ruchem ułożyła je w niezgrany siad. Poprawiła grzywę spadającą na jej paciorkowate oczy. Znów spojrzała na wilka. Wyglądała jak marmurowy posąg. Siedziała w bezruchu wpatrując się w młodego basiora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:26, 23 Lut 2014 Temat postu:

Również się nie ruszał. Stał jak stał. Patrzył. Podziwiał. Uczył się.
Tego przecież od niego z pewnością wymagają. By potrafił jak najlepiej udawać prawdziwego wilka.
Nie ruszał się.
Ani drgnął.
Trudno opisywać brak jakichkolwiek czynności.
Jego zielone oczy wpatrywały się w waderę, gdy analizował jej wypowiedź. Nie zamierzał jednak odpowiadać. Jego gardło nieprzyjemnie znosiło wszelkie próby wydawania z siebie głosu.
Przez chwilę patrzył też na węża. Podobało mu się to zwierzę. Było... długie. Ciekawe. Fascynowało go.
Zaraz jednak przeniósł wzrok na wilczycę. Obserwował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:54, 23 Lut 2014 Temat postu:

Spojrzała na węża po czym przyciągnęła się leniwie. Chwilę później słychać było trzaskanie jej starych kości. Starych ale wciąż zwinnych. Wyskoczyła w powierze i zgrabnie upadła tuż przed nosem basiora. Z przyzwyczajenia mruczała coś pod nosem lustrując wilka.
Powróciła do krainy i pierwsze co spotkała owego samca. Narwany, głupi czy morze inteligentny i odważny. A może po prostu szuka wrażeń? Może jest źle wychowany? Może jest wrogiem, może przyjacielem, może jej osoba go wcale nie obchodzi?
Nie mogła odgadnąć jego zamiarów, uczuć jakie mu towarzyszą. Zmrużyła ślepia i przekręciła nieznacznie łeb w prawą stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 23:27, 23 Lut 2014 Temat postu:

Oj, kiedy on sam nie wiedział! Niestety jego twórcy wyeliminowali mu instynkt samozachowawczy. Brakło mu tej przysłowiowej czerwonej lampki, która normalnemu wilkowi zapewne podpowiedziałaby, że lepiej tej wadery nie drażnić.
Stał więc nieruchomo. Nie przejął się wcale nagłym skróceniem dzielącego ich dystansu. Z niejakim zaciekawieniem wilkopodobny rejestrował ruchy starej wadery. Żadne poruszenie mięśnia czy wydany dźwięk nie mogły ujść jego uwadze.
Jednocześnie w dalszym ciągu czekał na ból, na kopnięcie prądu nakazujące mu atakować. To, że w tym momencie nie był wrogi mogło się zmienić szybciej, niż czyta się te słowa. Pod warunkiem, że się je czyta. Ale... w wypadku tego postu nie da się czytać tylko dialogów, gdyż ich nie ma. Taki haczyk
Obserwował więc. Stojąc bez ruchu. Pazury, spadek po dziadku tygrysie, schowane. Wyglądem upodobniony do wilka. Coś więcej? Oczekiwanie. Ale o tym już wspomniałam. A telefon ma takie malutkie klawisze... Nie wpływa to dobrze ani na jakość posta, ani na wenę. Life is brutal...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 0:02, 24 Lut 2014 Temat postu:

Wilczyca uśmiechnęła się delikatnie i spokojnie przysiadła naprzeciwko wilka. Epicrates, który do tej pory leżał cicho pod drzewem podpełznął do swej pani i owinął jej ogon.
Leg naprawdę była zaciekawiona tym wilkiem. Wydawał jej się być inny niż wszystkie. Może stary już umysł płatał jej figle? Nie, nie, nie. Była na to zbyt mądra i zbyt doświadczona. Wciąż siedziała. Siedziała i wpatrywała się w basiora z nieukrywanym poddenerwowaniem. Normalnie już dawno padłyby pierwsze słowa, jakieś gesty, cokolwiek. Wadera znów zmrużyła ślepia.
- Hmm.. Kimże jesteś - mlasnęła ozorem przekręcając z zaciekawieniem łeb.
Wąż zsunął delikatnie swoje ciało z jej ogona i zniknął gdzieś w trawie. Wilczyca nawet nie zwróciła na to uwagi. Zaczęła machać białą kitą wzniecając w powietrze płatki śniegu.
Po chwili oczekiwania ziewnęła śpiąca. Jej również nie służy późna godzina i niesforny tablet.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Legenda dnia Pon 0:03, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 0:28, 24 Lut 2014 Temat postu:

Coś tam robiła. Każde nowe spotkanie z wilkami poszerzało więc jego wiedzę. Nie rozumiał wykonywanych przez nie gestów, ale je zapamiętywał i naśladował.
Teraz, nie wiedzieć czemu wydało mu się stosowne podskoczyć nagle, jakby coś go wystraszyło. Bo normalne wilki tak robią. Sam widział!
Przyglądał jej się uważnie. Przemówiła do niego. Hmm... Był dość kiepski w konwersacjach. Głównie dlatego, że przed przybyciem do Krainy ich nie prowadził. Tu jednak, jak się okazało, rozmawiać trzeba.
Powoli przeanalizował jej wypowiedź. Już drugi raz zetknął się z takim przypadkiem: pytanie z więcej, niż jednym sensem.
Czy biała wadera mówiła o sensie filozoficznym? Rosyjska maszyna do zabijania nie musiała znać ani mieć filozofii. Na takie pytanie odpowiedzieć zwyczajnie nie potrafił. A może? Nawet jeśli, to co by powiedział? Żołnierzem? Pięknie brzmi. Szkoda tylko, że musiał uciec. Dezerterem? To pasowało już lepiej. Nikim? To słowo chyba najlepiej go określało. Był ludzkim tworem, chorą mieszanką upchniętą w ciele nadwilka. Nawet do tego imienia nie miał prawa.
A, właśnie. Drugi, prostszy sens. Mogła go przecież pytać o imię. Podałby wtedy to ukradzione. Bo ktoś je nosić musi legalnie, prawda? Nie powiedziałby, że nazywa się 001.
Tym razem jednak uznał, że sens tego pytania jest filozoficzny.
- Nikim.
Chrapliwy, z trudem wydobywany głos i następujący po nim kaszel pokazywały dokładnie, jak wielkim wysiłkiem było dlaniego to słowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 0:51, 24 Lut 2014 Temat postu:

Znów mlasnęła jęzorem i z lekkim grymasem podniosła swój stary zad. Kości zatrzeszczały, płatki śniegu wzbiły się w powietrze, a ona zaczęła wolnym, dostojnym krokiem okrążać basiora.
- Nikim - mruknęła.
Machnęła ogonem kilka razy. Bardzo lubiła patrzeć na ten biały puch. Był taki delikatny, piękny. Tak kruchy. Uśmiechnęła się na samą myśl wielkiej zaspy, w którą mogłaby wskoczyć, zakopać się po same uszy i pójść spać. Miałaby spokój, cisze, mogłaby odpocząć. Po kolejnym już kółku wykonanym wokół wilka, przypomniała sobie o jego obecności. Znudziło ją łażenie w tą i z powrotem. Usiadła więc zaraz za nim.
- Nie możesz być nikim - przez chwilę zawiesiła głos jakby zastanawiała się czy warto kontynuować tę konwersacje - Nikt.. Nikt, nic. Nic, nicość. - każde słowo wypowiadała coraz ciszej - Nicość, nic nie istnieje, analogiczny "nikt" więc również - zaśmiała się delikatnie - Albo wstydzisz się tego kim jesteś, albo chcesz mnie po prostu zbyć. Być może uznajesz mnie też za wścibską staruchę. Oh, jaką staruchę, kości strzelają ale to nic, wciąż zwinna jestem, ciało może troszkę postarzałe ale dusza wciąż młoda - no tak, znów zapomniała, że nie rozmawia sama ze sobą. Ah, taki już los pustelnika. Zbyt długa, samotna wędrówka, a potem zachowujesz się jak świr wśród innych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 1:08, 24 Lut 2014 Temat postu:

Sergey... nie miał pojęcia, co odpowiedzeć. Był pewien, że jego rozumowanie jest bez zarzutu. A wilczyca nie miała nic czerwonego, więc jak ogólnie wiadomo można się z nią sprzeczać. Odzywanie si€ skłania ją do różnych zachowań.
Nie bral jej za wariatkę, zapewne coś z tym wspólnego miał fakt, że sam nie był specjalnie normalny.
Przeanalizował jej długą dość (jak na jego standardy) wypowiedź. Następnie ułożył krótką wypowiedź, która mogłaby podtrzymać rozmowę.
- Niet. Nie mogę być kimś.
To jak dla niego wyjątkowo długa wypowiedź. Na prawdę. Wystarczy spojrzeć na jego poprzednie wypowiedzi.Ta, chodź równie chrapliwie, dawno nie używanym głosem wypowiedziana, z pewnością była długa.
Tkwił jak posąg, nieruchomo. Czekał, aż wilcczyca znajdzie się ponownie w zasięgu wzroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 1:23, 24 Lut 2014 Temat postu:

Miała odpoczywać, a sama sobie utrudniała życie. Jakby nie mogła po prostu siedzieć przed nim i się nie ruszać. Nie, ona musiała gdzieś cały czas łazić. Oh. Z lekkim stęknięciem wstała i obeszła wilka, usadawiając się centralnie przed nim.
- Jak to nie. Każdy z nas kimś jest. Ty też. Chociażby nieznaną, nieokreśloną osobą. Jesteś więc kimś? Jesteś. Nigdy nie będziesz nikim, skoro więc nie możesz być nikim musisz być kimś - jej paciorkowate ślepia powędrowały lustrować wilka.
Czy ją zrozumiał? Mówiła szybko, ale wyraźnie aczkolwiek wciąż miała obawy, że wilk po prostu jej nie zrozumie. Nie, nie, nie. Ona wiedziała, że jest inteligentny.. Inny. Inny.. Nie wiedziała tylko jeszcze w jaki sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 1:37, 24 Lut 2014 Temat postu:

Zapewne wzruszyłby ramionami, gdyby nie to, że po pierwsze ich nie posiadał, po drugie zaś nie rozumiał idei tego gestu. Nie rozumiał i już.
Podjął próbę uśmiechu. Wyszło jak zwykle - przerażająco, krzywo, nie tak, jak wyjść powinno. No cóż...
Zamiast tego podskoczył w miejscu i okrążył wilczycę, siadając za nią. Powtarzał przy tym w miarę wiernie jej ruchy. Wydawało mu się to... właściwe. Następnie wstał, wrócił na swoje poprzednie miejsce i przyjął tę postawę, co wcześniej, czytaj: na baczność.
Co by jej tu odpowiedzieć...?
Pytania są karalne. Pamiętał o tym. Prąd może dosięgnąć go w każdej chwili. Powinien, tak dla ścisłości. Powinien.
- Dezerterem. - stwierdził więc. Yeż pasowało.
Zakaszlał.
Dziwne... Nigdy dotąd nie kaszlał. Nie chorował. Nie mówił... Czy kaszel jest zabroniony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 2:02, 24 Lut 2014 Temat postu:

- Dezerter.. - szepnęła
Przekręciła głowę w prawą stronę, zniżając ją coraz bardziej ku ziemi. Praktycznie się położyła na białym puchu po czym uniosła nos do góry, a jej czarne oczy zabłysnęły w świetle księżyca. Zaczęła go uważnie oglądać. Gdyby mogła, wzięłaby go w łapy jak porcelanową figurkę i zaczęła oglądać z każdej strony, zwracając uwagę na każdy detal. Dezerter, dezerter, dezerter. Uciekł z wojska. Nie był lojalny. Zostawił kogoś. Ktoś na niego liczył. On go opuścił. Ale zaraz. Nie. Halo, Legendo! Zdaj się na swoją niezawodną intuicje, a nie postępuj pochopnie! No tak, cisza, spokój, harmonia. Wadera wróciła do siadu. Tak, był żołnierzem. Tak, uciekł. Jednakże wspominałam już, że jest inny? Być może kogoś opuścił, ale czy to musieli być jego towarzysze? Może jest kimś.. Czymś.. Basiorem różniącym się od chyba każdego kogo znała. Nawet gdyby jeśli jej przypuszczenia były prawdą to z tego? Czyż nie przypominał wilka? Czyż nie zachowywał się tak jak ona?
Przyjaźnie machnęła kilka razy ogonem, znów wznieciła płatki śniegu w powietrze. Powiew był na tyle silny, że biały puch osiadł na jej nosie. Słyszała jego kasłanie. Jego chrypę. Gdzie z tym pierwszym była pewna, że jest to wina cudownej choroby bakteryjnej, tak z tym drugim nie miała już takiej pewności. Czy aby na pewno powodowały to bakterie?
- Jest taki zimny - szepnęła spoglądając na białe płatki śniegu osadzone na jej nosie - Jesteś przeziębiony. Nic dziwnego patrząc na twoje ubranie. Jest dużo na minusie, powinieneś zająć się tym kaszlem - mlasnęła ozorem i spojrzała w stronę zasłoniętego chmurami księżyca. Już ta godzina, a ona jeszcze nie śpi. Coś czuje, że jutro podczas kolejnych nauk będzie nieprzytomna. Ah.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Legenda dnia Pon 2:04, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 2:18, 24 Lut 2014 Temat postu:

Pokręcił łbem.
I się zawahał. Nie może przecież od tak wydać ważnego wojskowego sekretu! Jego zdolności są tajemnicą. Może powierzyć je tylko czerwonym. Zaś pozostali... Przeznaczeni byli na odstrzał. Na zabicie, rozszarpanie.
Jego twórcy nie przewidzieli, że może uciec. Nie przewidzieli, że lojalność weźmie górę nad zasadami. Eksperyment nie powiódł się w stu procentach - przez niedopatrzenie zostawiono mu resztki wolnej woli.
Wracakjąc jednak do kwintesencji esencji... skoro biała miała i tak zginąć jam tylko impuls ukarze wilka za opieszałość...
- Ja nie choruję.
Kaszlnął kilkakrotnie, po czym rozejrzał się samym tylko spojrzeniem omiatając zimowy krajobraz. Łeb trzymał dalej nieruchomo.
Do diabła z porą! Jak mawiała pewna znajoma, .ocne pisanie łączy ludzi. Może i miała na myśli GG, ale coś w tym jest...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Legenda
Weteran


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1884
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 8:57, 24 Lut 2014 Temat postu:

Przekręciła ze zdziwienia łeb. Nie choruje? Każda żywa istota kiedyś ma gorszy dzień, słabszy. Moment kiedy dopada ją grypa, nieznośny wirus czy zapalenie płuc. KAŻDY kiedyś choruje. Oczywiście różne organizmy różnie przechodzą osłabienia aczkolwiek przecież nikt nie może się przed tym uchronić. Ziewnęła sennie.
- Musisz chorować - machnęła białą kitą oczekując kolejnej odpowiedzi zmuszającej ją do rozmyślań.
Ah, lekcję i jednoczesne przygotowywania do sprawdzianu umiejętności tak bardzo skracają jej wypowiedź i wydłużają czas reakcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 9:20, 24 Lut 2014 Temat postu:

Sergey pokręcił łbem. Swoje wiedział. Miał tak szybką zdolność regeneracji, że choroba była niszczona zanim jeszcze dała objawy.
Były testy. Próbowali zarazić go wścieklizną, odkleszczowym zapaleniem mózgu, nosówką i innymi tego typu wynalazkami. Nie udało im się. Jego superodporność była wpisana w jego geny. Wiedział więc na pewno, że nie choruje. Nigdy.
Choroba to przywilej prawdziwych wilków. A on nie jest prawdziwy.
Ponownie pokręcił łbem.
- Niet.
Miał swoje zdanie i go nie zmieni. Biała wilczyca go nie znała. Może nawet nie zauważyła nawet jego odmienności. Czemu więc ma przekładać jej słowa nad wieloletnie doświadczenie?
Ponownie zaniósł się chrapliwym kaszlem. To... ciekawe. Czemu struny głosowe się nie regenerują? A może robią to, tylko że zbyt wolno? Albo nie są uszkodzone... Zakwasy też nie były nigdy regenerowane. Może ból gardła jest wywołany zakwasami strun głosowych?
Musi to kiedyś sprawdzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin