Opuszczone laboratorium ;P.

Vayneilia

Drzwi znajdują się na powierzchni, z napisem : DANGER! i tym żółto - czarnym znaczkiem oznaczającym, że wewnątrz jest coś radioaktywnego i niebezpiecznego.
Drzwi są stalowe, zapewne też kuloodporne, bardzo grube i mocne. Teraz nieco powyginane, tak że wilki mogą bez przeszkód wejść do środka.
Wewnątrz panuje półmrok, na początku można się natknąć na duży pokój, w którym stoją szeregi stołów, przykrytych białymi prześcieradłami. Pod prześcieradłami coś leży, gdyż wydobywa się z nich dziwna woń xD.
Są tu również szafki, na których widać słoiki, z niebezpieczną i podejrzaną zawartością. Pływają tam jakieś blade i obłe kształty, a na blatach stoją naczynia z różnymi rurkami i płynami. W kącie sali, gdzie panuje gęsty mrok, stoją jakieś embriony z czymś w środku, co nieco się rusza xD.
Dalej jest masa korytarzy z dziwnymi światełkami, dźwigniami, i ciągnące się kilometrami dziesiątki drzwi, wszystkie takie same, ale skrywające co innego.

_______________

Stanął przed drzwiami, starając się odczytać napis na nich. Po chwili pomyślał, że wewnątrz musi być coś ciekawego, więc wlazł do środka.

Merkury

spojrzał na drzwi znał język ludzi więc przeczytał to ostrożnie wlazł do środka

Sky

Przyszła, spojrzała na znak. - Danger? To z łaciny? xD - wzruszyła ramionami i weszła do środka.

Merkury

zobaczył wielki korytarz z drzwiami wlazł w jedne stał tu ogromny blok lodu w którym był ogromny pies z jakieś 5 metrów miał grzywę jak u lwa świało padało na zwierza jednak był zamrożoy Mer trochę się przeraził tym

Vayneilia

Przyglądał się jakiemuś słoikowi, gdzie pływało coś z deka przypominającego pomiot ośmiornicy i roweru xD. Ze względu na poczucie własnej estetyki odwrócił wzrok od słoika, i zauważył Sky.
- Witka xD . - rzucił, odsuwając się od półki.

Sky

- O, hey hay Vay. ^^ - podbiegła do Niego szybkim truchtem. - Z deka dziwne miejsce, nie? xD

Merkury

usiadł patrząc na to " coś " nagle to się ruszyło

Vayneilia

- Dziwne, ale z drugiej strony ciekawe xD - odparł Vay, wyraźnie mając chęć na jakieś eksperymenty. Podszedł do stolika gdzie stały te wszystkie szklane naczynia, rurki, oraz metalowe przybory. Chwycił jedną menzurkę, która miała wewnątrz czerwony płyn, oraz drugą, która miała zawartość gęstą i szarawą - Na przykład, co by się stało, gdybym pomieszał te dwa cosie? - zaczął się zastanawiać na głos.

Sky

- Byś stworzył przyrząd, jakim kosmici robią te owalne znaki na polu xD. - brecht xD. - Sprawdź! - rzekła po chwili już bardziej poważnie.

Halmir

Wszedłem do pokoju gdzie przebywali Vay i Sky. Podszedłem do jednego ze stołów i przyglądałem się jemu przez pewien czas, aż w końcu zaczęło mnie mdlić więc oddaliłem się i usiadłem obezwładniony.

Sky

Podbiegła do czarnego wilka. - Hey, Ty, żyjesz jeszcze?! - pomachała mu łapą przed oczyma xD.

Halmir

Zmróżyłem oczy i spojrzałem na Sky niezbyt ją dostrzegając - Mmm.. jedynie co moglem wymamrotać.

Sky

- Vay, zróbże jakieś antidotum! - spojrzała nerwowo na wujka. Usiadła przy Halmirze.

Vayneilia

Zaczął mieszać płyny ze sobą, nie wiedząc co zrobić xD. Mieszanka zaczęła musować dziwnie i przybrała zgniło zielony kolor, i zalatywało od niej nieprzyjemnie. xD
- Yhmm! Nie jestem w tym dobry - wykrzyknął do nich, zaczynając panikować.

Sky

- Nieważne! Podaj mu to! - krzyknęła, otwierając pysk Halmir'a xD.

Vayneilia

Nalał wiec Halmirowi do pyska swoją miksturkę xD.
- I jak ? - zapytał, spodziewając się oszołamiającego efektu.

Halmir

Zaczął mi lecieć jakiś dym z pyska i poczulem dodatkowo odór tysiąca gnijących ludzi :/ Dodatkowo upadłem na podłogę. I ostatkami sil wymamrotalem - chyba dostalem upojenia alkocholowego x)

Sky

- Vay, żółwik! On przeżył! xD

Vayneilia

- Hmmm, na razie żyje, zobaczy się co później xD - odparł Vay, na razie nie podzielając entuzjazmu Sky.
- Może lepiej już mu nic nie dolewać do pyska, tylko po prostu.. niech odpocznie ;P - zaproponował na wszelki wypadek.
- no, a teraz wrócę do tworzenia nowego organizmu xP - rzekł, po czym znów zaczął mieszać płyny, wlewając je do embrionu.

Riana

Zobaczyłam to dziwne miejsce , ale się nie speszyłam i wlazłam do środka. Szłam korytarzem i poczułam jakieś zapachy i zobaczyłam uchylone drzwi i wszedłam do środka i zobaczyłam Vay'a i Sky o i też Halmira leżącego na podłodze - Cześć wam! co robicie? Dziwnie tu pachnie wiecie.- odparłam z lekkim uśmiechem , bo nie było tu zbyt przyjemnie , ale przy kimś znajomym odrazu czuję się lepiej.