Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Mgliste Doliny - Wyprawa Abbey

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:42, 20 Mar 2014 Temat postu:

Po przeanalizowaniu paru rysunków...
Nie powinno być to takie trudne. Ciało wilczycy w sam raz zmieści się do otworu. Nawet w nim nie wieje, co jest z pewnością zaletą. Dziwny wiatr wlatywał przez oba korytarze, dolny i górny po twojej stronie, uchodził jednak tylko przez dolny korytarz. A potem na odwrót. Głośny szum wypełnił ci uszy, gdy wiatr ponownie zmienił kierunek, wylatując z korytarza dolnego.
Jeśli staniesz na tylnych łapach, bez problemu dosięgniesz korytarza trzeciego. Wystarczy podskoczyć, by się tam znaleźć. A potem pozostaje ci tylko czołganie się, gdyż jest on na tym odcinku wyjątkowo wąski. Wszystkie są.
Miarowe walenie towarzyszy ci cały czas, idealnie zsynchronizowane z pulsowaniem medalionu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:37, 21 Mar 2014 Temat postu:

A więc to tak, innymi słowy nie inaczej... Nastawiła ucha, choć sam kaduk wie, co chciała usłyszeć - czyżby jakiś tajemniczy głos, ślący jej najlepsze możliwe posunięcie? - jednak nie czuła potrzeby się spieszyć, nawet, powiedzmy, że żądała tyle czasu, ile sobie wymarzy i to było jej małe bezpieczeństwo. Wprawiła też ślepia w ruch i starała się zezować ku sprawdzeniu nowej drogi, miłej lub niemiłej odmiany, nie była jeszcze pewną tego. Potem zgodnie z najsensowniejszą myślą wsparła się przednimi łapami przy tunelu, zaangażowała siłę tylnych, by dostać się do środka, niezgrabnie i godnie, z całych możliwości szybko pełznąc przed siebie, jak gdyby popędzana atakiem klaustrofobii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:55, 21 Mar 2014 Temat postu:

Podłoże pod twoimi łapami wydawało się robić z każdą chwilą bardziej miękkie i wilgotne. Uginało się pod twoimi nogami, wybrzuszało... Trwało w ciągłym, choć niewielkim ruchu. Było ciepłe, wydawało się też żywe. A może to złudzenie?
Łomot zagłusza twoje myśli, po czym zdaje się oddalać, gdy czołgasz się dalej. Czyżbyś minęła źródło hałasu? Tunel nie miał żadnych rozgałęzień, prosty, długi. A jednak łomoczące coś przez chwilę było tuż obok, tuż za ścianką. Drgała ona w miejscu styku w regularnym rytmie. Bo i kto zabroni?
Ciekawe, czy już domyślasz się, gdzie jesteś. Kolejne opisy dostarczają wskazówek, ciekawa jestem, czy dość jasnych.
Docierasz do większej jaskini. Na dnie dziesięciocentymetrową warstwą zalegał nieprzyjemnie pachnący kwas. Lekcja chemii z dnia dzisiejszego pozwala userce nawet podać nazwę tego kwasu: chlorowodorowy. Inaczej kwas solny.
Co teraz zrobisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:17, 21 Mar 2014 Temat postu:

Skojarzenia jakieś są, a na pewno trochę informacji, gdzie się nie jest, innymi słowy ciekawość i zainteresowanie - tu uczucie postaci i userki to samo i bardzo dobrze. Natomiast zaciekawiona Abbey starała się także szukaç ciekawych rozwiązań, a za ten wzięła zarycie pazurami w podłożu i wyczekiwanie, jakie zdarzenie z tego wyniknie. Sporo na różne rzeczy czekała, choć nie należała docierpliwych. Brak odwrotu pozwalał jej trochę zwolnić życie. Nawet lepsza opcja, niż próbować się toczyć od baru do baru. Skoro lepiej, przystanęła, pazurami rozgrzebując podłoże, w naukowym eksperymencie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:44, 21 Mar 2014 Temat postu:

Spod twoich pazurów wypływa ciemnozłota ciecz, zaś podłogą wstrząsają krótkie, urywane wstrząsy. Oprócz tego niewiele się zmienia. No, może jeszcze medalion zaczyna pulsować minimalnie szybciej, w raz z nim przyśpiesza tempo uderzeń w tle. Oprócz tego - nic.
Ciemnozłota ciecz ścieka z wolna do jaskini, rozpływając się w kwasie. Dla twoich, ubrudzonych nią łap jest zupełnie nieszkodliwa. Bo i czemu miałaby być? Płynie oczywiście dalej. Pod nią widać szczelinę, wydartą przez ciebie w miękkiej ścianie. Kawałek pustej przestrzeni, a dalej obły szary kształt, również jakby ruchomy. Rósł i kurczył się co jakiś czas długimi, płynnymi ruchami. Towarzyszył temu szum, dotychczas tłumiony przez ścianki żywego tunelu.
Co teraz? Co zamierzasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:41, 22 Mar 2014 Temat postu:

Przede wszystkim skosztować, jak to od szczenięcia niektóre osobniki mają; zdegustować, co to jest przed nimi, wcale nie tak tchórzliwie. Z pełnym zaangażowaniem przemieściła ciecz z łapy na język, który posłał ją kolejno do gardła. Ponadto oblizała się tradycyjną manierą, której smak nie robił najmniejszej różnicy, zawsze i każdy kuchcik otrzymałby to samo pokwitowanie. Bardzo kulturalnie, sympatyczne kłamstwo. Dodatkowo bok wilczycy otarł się zamaszyście o jedną i drugą ścianę, potem o owe wsparły się łapy, próbując nieludzką, ale i tak maleńką, siłą rozpychać, walczyć o przestrzeń. Wszystkie sposoby prowadzą do Rzymu, żeby nie mówić o innym miejscu, rymującym się do pierwszego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:51, 22 Mar 2014 Temat postu:

Zacznijmy od smaku cieczy. Ni to słodka, ni to słona... Zostawiała na ozorze metaliczny posmak, który bez trudu zakwalifikować można jako krew. Złota krew, której jakoś tak dziwnie wciąż przybywa... Spływa ona wartkim strumieniem do poniższej jaskini, barwiąc kwas na złocisty kolor.
A ściany? Twój wysiłek rzeczywiście się opłacił - z obrzydliwym, miękkim odgłosem darcia szczelina wyryta twoimi pazurami powiększyła się, dając ci dostęp do szarego czegoś.
Łomot nasilił się. Teraz medalion przypominał małe, przerażone zwierzątko, z szybko bijącym sercem, bliskie zawału. Emitował też znacznie więcej światła, w którym wyraźnie rysował się twój cień na brązowych ścianach.
Cóż teraz? Możesz zawrócić, wydostać się z tej upiornej jaskini. Możesz spróbować zaatakować obłe, szare coś. Możesz wejść głębiej w jaskinię i dać się strawić kwasowi. Możesz szarpać się dalej. Możesz... Wszystko możesz, zwłaszcza, że opcji i tak nie ma za wiele.
Działaj więc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:23, 23 Mar 2014 Temat postu:

No cóż, rzecz można podsumować całkiem krótko. Abbey, do boju. Każdy bój lepszy niż beczynność, lepszy niż założona z górynoorażka, lepszy niż stracenie na pewno. A co tam, dzień wielkich sloganów i przerośniętego ego.
Medalion zatem został po krótce zarzucony spojrzeniem, ciężkim jak ołów, ciężkim jak podjęcie decyzji, obdarzony wymruczanym pod nosem przekleństwem, co miało mu bardzo uwłaczyć i może zachęcić do bycia mało upierdliwą ozdobą. Przy drugim oddechu zawarczała dodatkowo na cień, ale to już ostatnia przeszkoda, na jaką zwróciła uwagę. Potem wparowała pazurami w wygrzebaną ranę, pełna mściwości, drąc ją arsenałem kłów i pazurów. Obły cosiu, życzy ci zguby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:01, 23 Mar 2014 Temat postu:

Szczelina powiększyła się. Obły coś również dość mocno oberwał - kilka uderzeń zakończonych pazurami łap skutecznie przedziurawiło miękką i cienką tkankę, wypuszczając wiatr. Uderzył on w twój pysk, a potem zamarł, gdy coś zaczął się kurczyć. Co było w środku? O dziwo, kolejna jaskinia. Rozległa, o ścianach pokrytych równie szarymi wyrostkami, gęsto, że aż przypomina trawę. Przynajmniej userce wydaje się, że tak właśnie to wygląda. Mogę się mylić, z biologii mam zaledwie mierną trójczynę. Ale... Nieważne. Przyjmijmy.
Wiatr powrócił, z równą siłą. Mniej więcej w tym samym rytmie, co w jaskini z obrazami. Dziwny jakiś... Nie pachniał niczym konkretnym, lekko wilgotny, wpychał się do nosa i wydawał się duszny, niezdatny do oddychania. Gorący, jakbyś trzymała głowę pod puchową kołdrą.
Medalion pulsował jeszcze szybciej. Podłoże pod tobą zadrżało lekko, po czym znieruchomiało.
Co teraz? Działaj. Ruszaj. Do boju! Skop im tyłki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:05, 23 Mar 2014 Temat postu:

Oj tak, znajdzie jakiś tyłek i nie omieszka go skopać, niezależnie komu będzie on przypisany. Słowo honoru, tak bez śmiechu. Wzorując się na bohaterach czytanej książki, widocznie i Abbey doskonaliła się w byciu czynnym, a nie tak ohydnie biernym. Victory!
Tak więc, bez ceregielu, bez przepraszania, bez żalu, bez altruizmu, starała się niczym czarny zwiastun pecha o pionowych źrenicach, wetknąć w dziurę mordę, a w ślad za nią równie niezbędną resztę ciała, wszak jednak zasada, że jak kapitel przejdzie, to i reszta może. Łapami oczywiście rozrywała wciąż, ryjąc się jak potworny robal, zmora, plugastwo. Każdy odnajduje swe przeznaczenie, co? Jak niewinnie zatrzepotał ogon, niby to wesoła chorągiewka, na czubku zadka. Jak milutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:19, 23 Mar 2014 Temat postu:

Z głuchym plaśnięciem wpadłaś do jaskini poniżej. Z racji, że nie była ona zbyt twarda, nic ci się nie stało. Za tobą, leniwym strumykiem spływa gęsta, ciemnozłota krew.
Powraca wiatr, wypełniając i powiększając jaskinię. Wylatując unosi ze sobą część cieczy. Oblepia ona wszystko, przybywa jej.
Łomotanie w górze przybiera na sile. Dobiega gdzieś z przodu, jakby ze środka jaskini, z sufitu. Tkanka w tym miejscu wybrzusza się rytmicznie, idealnie zsynchronizowana z medalionem na twej szyi.
O, i jest wylot. Kolejny tunel, zbudowany z równie szarej tkanki, równie ciasny, jak poprzedni.
Co zrobisz teraz? Już nieco nudne jest kończenie każdego postu tym samym pytaniem... Zaś opcje są nieograniczone. Róbta se co chceta, jednym słowem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:47, 25 Mar 2014 Temat postu:

A, regulaminowo, regulaminowo i konsekwentnie wyjątkowo postąpi, weźmie się, tudzież zaweźmie, co zaczęła, także doprowadzi do końca. Rzecz jasna, że bez szerokiego ziewnięcia niczego jeszcze dokonać nie mogła, niemniej po uczynieniu tego i poświęceniu dodatkowej chwili na oblizanie pyska, nie pomijając czubka nosa, czuła siły na wszystko oraz więcej w liczbie nieskończonej. Aczkolwiek po kolei: pysk, język, nos. Elementy odhaczone, następnie baczne ucho i ciche odkaszlnięcie kłaczka sierści lub innej treści żołądkowej, niezwieńczone niczym ohydnym, co czasem przy mdłościach się zdarza. Łapa lewa w przód, łapa prawa w przód, o krok, po czym przesunięcie tego porządku spraw na tylne kończyny. Dobra nasza, panno Abbey. Dobra rundka wkoło nowej komory, godna lotu rozpoznawczego, dobry a niezdarny sus w górę, próbujący pacnąć obiema przednimi łapami drgającą tkankę, choć bez zmysłu pozwalającego ocenić odległości, liczyła się z zagrożeniem bezcelowości, po prostu bezcelowego majtania łapami. W dodatku nie liczyła na większy sukces, bo ledwie lądując, skręciła się w miejscu jak... coś dobrze skręcającego się w miejscu, mówiąc krótko, oraz dała dyla w następny tunel.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:05, 25 Mar 2014 Temat postu:

Doskoczyła, a co! Pięknie doskoczyła. Jej pazury zadrapały lekko delikatną i cienką tkankę. Rozległo się rytmiczne kapanie.
A więc jesteś w korytarzu. Co widzisz? Skrzyżowanie. Licząc drogę, którą tu przybyłaś korytarze są trzy. Jeden skręca ostro w prawo, drugi zaś tworzy z nim kąt rozwarty, skręcając łagodnie w lewo.
Na środku skrzyżowania siedzi spokojnie szkielet. Bo i kto mu zabroni? Siedzi sobie. Wilczy, na dodatek. Zgadnij, co ma na szyi?
Zgadłaś, brawo. Identyczny medalion. Ten jednak nie rzuca tyle światła, co twój, a tli się jeno ledwo widoczną poświatą.
Tkanka w miejscu, gdzie łapy kościeja dotykają podłoża jest sucha, twarda i nieruchoma. I ciemniejsza. Można więc spokojnie przyjąć założenie, że siedzi tam od dość dawna. I to bez ruchu. Od twojego przybycia również się nie poruszył, choć puste oczodoły wydają się śledzić każdy twój krok. A może to tylko gra światła?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:42, 26 Mar 2014 Temat postu:

I tu nekrofilskie stwierdzenie - szkoda, że kościeje nie mowią, mieliby kilka ciekawych tematów, co do tego nie ma wątpliwości, oj nie. Tymczasem popatrzała jedynie w oczodoły, z wielką przenikliwością, starając się odszyfrować historię kostka. Zaraz, przecie kompletnie się na tym nie znała, stwierdzenie, że jakaś kosteczka jest złamana przekraczałoby jej możliwości. Zbierajmy w tej sytuacji doświadczenie z próbowania różnych rzeczy. Jak trącenie szkieletu łapa, które z surową miną wykonała. Oraz zdarcie mu z kręgów szyjnych medalionu, co również zdecydowała się wypdóbować. Na koniec wetkęła pazury w dawne umiejscowienie oka, ale to już z czystej potrzeby chamstwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 22:00, 26 Mar 2014 Temat postu:

Zakłapał szczęką, przytrzymując łapą medalion. Gdyby szkielety mogły wyrażać emocje, ten byłby zapewne porządnie zirytowany. Czeka tyle czasu i co dostaje? Rycerza na złotym koniu? Nie. To może chociażby księdza? Niestety nie. A przynajmniej kogoś o prawym sercu, z szacunkiem dla zmarłych? Marzenia...
Ale, jak to mówią, biorę co dają.
Na resztę zabiegów zezwolił, jednakże medalionu odebrać nie pozwolił.
Prawda, nie mógł opowiedzieć swojej historii. Czemu? Odpowiedź jest prostsza, niż możnaby się spodziewać - nie miał strun głosowych.
Gdy skończyła, wstał powoli, z całą godnością, na jaką pozwolić sobie może szkielet odrywając kości łap od podłoża, w które kiedyś wrosły. Spojrzał na wilczycę bezokim spojrzeniem pustych oczodołów, po czym zrobił dwa kroki w bliżej nieokreślonym kierunku. Co teraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:03, 28 Mar 2014 Temat postu:

Babę dostał! Straszna rzecz. Wyobrażacie sobie państwo, zwykła, podrzędna baba, przeciętna, pyskata i niezadowolona ze świata. Ach, białogłowa, białogłowa, białogłowa.
Białogłowa owa wstrząsnęła z równie wielkim oburzeniem, jakie mógłby odczuwać kostek, prychnęła, zmrużyła zimne oczy o ciepłej barwie, a wreszcie odsunęła się, ponawiając prychanie parokroć. I co tu robić? Krzyczeć, płakać, skakać w najwyższej euforii... Wiedziała tylko, że przyjaźnie mu dłoni nie uściśnie, chyba między nimi dobrej relacji nie będzie, tak jak między żebrami koleżki ni ma ciała. A może, może...
W skupieniu oblizała pyszczydło, by zaraz uchwycić - koniec końców, no, niech będzie - szkielecisko za kończynę i pociągnąć ku biegnącemu w lewo korytarzowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:29, 28 Mar 2014 Temat postu:

Szkielet pokręcił łbem, klekocząc szczęką z irytacją. Co ty wyprawiasz? Przygoda jest tam! To zupełnie w drugą stronę...
W twojej łapie została koścista łapa, podobna nieco do tej, którą podają sobie chłopcy na lekcji biologii. Podobna w sensie - urwana w podobnym miejscu. W łokciu, o ile wilki takowe posiadają.
Klekotanie odezwało się ponownie. Szkielet usiadł, po czym wyciągnął łapę po łapę. Nie ważne, jak to brzmi, zrobił to.
Wiatr świszczał między kośćmi, wydając upiorne dźwięki. Medalion Kościeja podzwaniał o mostek, drgając podobnie do twojego, synchronicznie z czymś łomocącym w głębi jaskini. Puste oczodoły potwora obserwują cię.
Baba... Owszem. Trudno to wyrazić bardziej wprost. Baba. Samica. Białogłowa. Ona.
Przecież samice nie zabijają smoków! Są przez nie zjadane. No, właściwie...
Z resztą mniejsza o "właściwie". Pewni już się domyśliłaś, gdzie się znajdujesz.
Samica bohaterką tej przygody? Wyzwalająca od klątwy, ratująca, zabijająca smoki? Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają. No cóż...
Ale spróbować nie zaszkodzi. Najwyżej posiedzi sobie przez następne tysiąc lat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:00, 29 Mar 2014 Temat postu:

No tak, przecież co złego - i tak spadnie na Abbey, a jej nie szkoda, taka sobie przeciętna dziewka do spalenia czasem może na stosie ofiarnym. Co komu szkodzi? Tak ją sobie, o, nieszczęsną wykorzystać, żeby jej duch później mógł się kręcić po świecie i popłakiwać, obrzucany książkami niczym wzorowa męczennica z murów Hogwartu.
I dobrze, cóż ona ma z Konstantym Kostką wspólnego? Poza upodobaniem do tych samych gadżecików? Coś wyraźnie szepce, że lepiej się nie przekonywać, skoro to prawdopodobnie delikatne oświecenie nie będzie. No dobra, wybór jest prosty. Sprawdzamy!
Z miną mówiącą o urażonej dumie odrzuciła kończynę koleżki na ziemię, skrzywiła cny pyszczek z takim niesmakiem, na jaki stać było jej wilcze jestestwo, podreptała w przeciwną do dotychczasowej stronie, szukając, czy to z jakąś aprobatą się zetknie. Niech już będzie porozumienie, kompromis, cokolwiek. Ale urażoną minę miała nadal. Cóż za dureń, tak się rozczepiać. Pfft.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:44, 29 Mar 2014 Temat postu:

Konstanty Kostka... Dobrze, bo niby czemu nie?
A więc nasz Konstanty Kostka podniósł swą łapę, po czym doczepił na miejscu.
Z zadowoleniem stwierdził, że wilczyca zmieniła kierunek na inny, niż wyjście. Dobrze, brawo. Nawet, jeśli za każdym razem musi gubić kończynę, zapędzi ją w sam środek przygody, nie da skręcić do korytarza prowadzącego do wyjścia. Przecież ona musi go uratować! Ba, nie tylko jego! Wszyscy potrzebują ratunku!
Wyprzedził ją, znikając w lewym z perspektywy... Z resztą nieważne. Ujmijmy to tak: skrzyżowanie wygląda jak wielkie "Y". Z dużej jaskini dotarłaś do jego lewej kreseczki ukośnej. Na dole jest korytarz, gdzie iść chciałaś. Teraz pan Kostka wyprzedził cię, znikając w prawej kreseczce naszego "Y". Mam nadzieję, że w ten sposób coś przynajmniej rozjaśniłam.
Zatrzymał się w połowie korytarza, po czym spojrzał na ciebie wyczekująco.
Co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:35, 30 Mar 2014 Temat postu:

A może i nie, w końcu szanse nie umierają, póki... póki nie umrą, ot co. Taaak...
No dobrze, panie Konstanty, ufać to ona panu nie ufa, ale pójdzie tak, jakby ufała, a co, to i tak pan będzie na dudka wystrychnięty, bo jednak wcale nie ufa. Westchnęła, parsknęła, uśmiechnęła się beztrosko. Ale jeśli się zgubią, nie ręczy za siebie, rozrzuci jego części składowe, nie będzie przebaczenia. No. Z tymi wielkimi postanowieniami, uzbrojona w najlepszy możliwy sposób, najbezpieczniejszy, bo nie uzbrojona wcale, dzięki czemu nie zrobi sobie niczym krzywdy, ruszyła za szkieletem, zaraz w miarę możliwości go wyprzedziła, ruszyła przodem. No bo co.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin