Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Mgliste Doliny - Wyprawa Abbey

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 5:25, 31 Mar 2014 Temat postu:

Z mroku wyłonił się zarys jakiejś konstrukcji. Z czego? Jak łatwo się zapewne domyśleć, z kości. Z całych szkieletów, powiązanych ze sobą przegniłymi sznurami, z niemalże całkowicie ciemnymi medalionami pokrytymi patyną.
Wszystkie łby odwróciły się, gdy odległość między nimi a tobą zmalała.
Konstanty Kostka, który jakby znikąd pojawił się za tobą, teraz cię wyminął. Klekotaniem nieco luźnych szczęk pozdrowił szkielety. Odklekotały mu.
Przyjrzyjmy się samej konstrukcji. Była niska, miała może ze dwa schodki i podest. Żebra stanowiły stopnie, pokrywały też podłogę podestu. Łapy szkieletów podtrzymywały to wszystko.
Tuż nad podestem wisiała znajoma, drgająca wypukłość, ruszająca się miarowo.
Niedaleko prowizorycznej, choć stojącej tysiąclecia budowli była niewielka skała, ot, taka jaką znaleźć można na każdym skalniaku. Tkwił w niej miecz, wyglądający, jakby kompletnie nie pasował do tej bajki. Był bowiem nie złoty, a zwyczajny, żelazny.
Cóż teraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:59, 01 Kwi 2014 Temat postu:

No, była chwila na gapienie się, i to zdrowa chwila, zerknięcie to tam, to tu, wywalenie ozora, żeby ulżyć trochę ciężkiemu szokowi w jaki wpadła. A miała już nie mieć problemów w postaci zaskoczenia. Proszę, proszę, myśli się, że się widziało wszystko, najwidoczniej jednak nie, wcale, wręcz przeciwnie. Może kiedyś spacerował tu jakiś durny rycerzyk, aż mu mieczysko wypadło... Ha, dureń.
Znalezione skradzionym bądź co bądź nie będzie, dlatego też dziarsko ruszyła w stronę miecza i nawet zabrała się za dosięganie do niego, chwytanie łapskami. By potem wyciągnąć, oczywiście. Co sił w tym jej chlejusa cielsku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:07, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Miecz dał się bez trudu podnieść razem ze "skalą". Z samej "skały" sypnęły się przy tym białe kuleczki, wyjaśniające, czemu taka lekka.
Sam miecz też był dość kiczowaty. Ktoś tu poskąpił kostek na ekwipunek dla wybawcy... Miecz bowiem, po bliższym przyjrzeniu się okazywał się drewniany, pomalowany. Krawędzie może i ostre, jak na drewno, ale niezbyt w walce przydatne. No cóż... Skąpiradła, mają ponad dwieście kości na łebka, a ani jednej nie wydali. Dość kilku żeberek, by kupić coś porządnego, a tu...? Lipa. Ale taka zwykła, bez poety siedzącego przy pniu. Taka lipna, wyjątkowo kiczowata lipa. Kryzys.
Kostki zaklekotały, przejęte. Widać było im zupełnie obojętne, w jakim stanie są rekwizyty.
I cóż teraz? Co planujesz zrobić? Czy drewniany miecz na cokolwiek ci się przyda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:27, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Chyba po to, żeby sobie łeb roztrzaskać, ale to może stricte nie być użyteczne ni nic, wręcz przeciwnie. Nie ostudziło to przynajmniej zapału, bo studzić coś, czego nie ma, rzecz niewykonalna. Jej wilcza mość Abbey wzięła swój nkeszczęsny rynsztunek w zęby i potrząsnęła nim walecznie, na poczekaniu nawet wymyśli się jakieś hasło rodowe. No tak, jej ród nieszczególnie żyw, ale... cóż, nie ma ale, nie ma tematu, w ogóle nic nie ma. Czyli wszystko. I jest dobre. Trzymając miecz w pyszczku, wkroczyła na schody, pazurkami poszukując zapobiegliwie punktu zaczepienia, z miną dziarską i dumą, humorem wyśmienitym, ironicznym śmieszkiem w gardzieli. A nuż nawet jej krewniacy wyglądają tak albo podobnie? Ciekawie, ciekawie. Zadarła łeb, zabrała się za wspinanie, zacisnęła mocno kiełki na swym wiernym kijku. Powinna go, zdaje się, nazwać, każdy prawdziwy rycerz z mniej bądź bardziej prawdziwym mieczem nadaje mu imię. A ona gorsza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:22, 04 Kwi 2014 Temat postu:

A więc wspinajże się! Kości drżą pod twoimi łapami, jednak konstrukcja wydaje się cię utrzymywać. Szkielety śledzą cię bezokim spojrzeniem. W końcu... W tobie cała ich nadzieja.
Medalion zaczyna lśnić jaśniej z każdym krokiem. U szczytu blask ten jest już oślepiający. Przeklęta ozdoba zaczyna cię ciągnąć ku wybrzuszeniu na suficie. Wspaniały, złoty stryczek, ostatni krzyk mody tamtego świata.
Wybezuszenie łomocze teraz nieregularnie, chaotycznie.
Działaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:50, 06 Kwi 2014 Temat postu:

Działać ciężko, myśleć ciężej, zasie wniosek z tego taki, że z któregoś trzeba koniecznie zrezygnować. Charknęła cicho, gdy przeklęty medalionik trochę ją zaskoczył, potem zaparła się na kilka chwil łapami, by wreszcie odbić mimochodem i dodać trochę siły, żeby znaleźć się jak najbliżej oraz jak najszybciej przy wybrzuszeniu. A w takim bądź razie grzmotnęła w nie z całych sił swoimi mieczem, który dla duchowego spokoju nazwę Kaziem, tak ładnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 4:30, 07 Kwi 2014 Temat postu:

Słyszysz grzechot kości? To podest rozpadł się na uciekające we wszystkie strony kościotrupy. Nawet Konstanty Kostka opuścił cię w potrzebie.
Zaraz! Jak masz to zauważyć w ułamku sekundy? Wróćmy lepiej do ciebie!
Miecz zagłębił się w tkankę, po czym się odgłębił, pozostawiając ją nietkniętą. Kicz po prostu. A czego się spodziewałaś? Że wiara w Kazia zrówna go z prawdziwymi mieczami? Ni to się zawiodłaś. Życie to nie jest bajka, mówił ci ktoś?
Ty zaś... No cóż. Medalion przywarł do organicznej powierzchni, utrzymując tam twój ciężar. Wysokość nie była duża, ot, brakowało dwóch - trzech cali, byś dotknęła tylnymi łapami ziemi. Złoty łańcuch dusił.
Ale, ale! Nie może to się tak skończyć!
Rozległo się metaliczne kliknięcie, po czym wypukłość, wciąż ruchoma, zaczęła się obniżać. Już po chwili stałaś na łapach.
Kolejne kliknięcie - twój medalion odpadł, gasnąc przy tym.
Zostałabyś zapewne w kompletnych ciemnościach, gdyby po czymś w rodzaju pochylni uformowanej z owej wypukłości nie zszedł wilk. Ten, o dziwo, był cały i zdrowy. Jego medalion jarzył się słabym blaskiem, rzucając na jego pysk okropne cienie.
- Witaj. - rzekł. - Podoba ci się moje królestwo?
Uśmiechnął się, lecz nie był to bynajmniej ciepły grymas. Było w tym coś drapieżnego, chociaż główną emocją pozostawała drwina. Spojrzał na zmartwiałą tkankę w miejscu niedawnego podestu.
Kostki... Dawno by się ich pozbył, gdyby nie dostarczały mu rozrywki. Ich próby buntu w jego oczach porównywalne były z grożącym nożem czterolatkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:27, 09 Kwi 2014 Temat postu:

No, o takich chwilach można by sporo zapisać w pamiętniku, całe strony. Z pewnym zaskoczeniem jednak stwierdziła, że takiego nie ma. A to ciekawe. Nigdy nic z niej nie uchodzi, tylko się gnieździ, boli, ach, wredne, wredne.
Tym razem wyrwała się z niej parodia wrzasku, która zaczęła się piskiem, przeszła w jęk, a potem zniknęła w wyszeptanym cicho "ojej", w międzyczasie gubiąc swój oręż. Na końcu Abbey przełknęła głośno ślinę, mieląc nieco paszczą w słówkach, jakich widocznie nie dało się powiedzieć z dodatkiem głosu.
- Czy nie powinnam cię może zabić? - zagaiła rezolutnie, kręcąc łbem to w lewo, to w prawo, żeby znaleźć najlepszą perspektywę. Uniosła jedną z łap w górę, a podziałało też zaskoczenie, dociskając ją na tyle, by usiadła na ziemi. Odkaszlnęła słabiutko, coś jakby przepraszająco. - I... nie, nie, wybacz, nie jest w moim guście. Paskudne miejsca nie są w moim guście, wybacz. - Na czym nieszczególnie jej zależało, zerknęła więc z pretensją na swój nos, odrobinkę mniej niezadowolona na wilczura, a potem raz jeszcze nos. Nos-wilk-nos-wilk. - Aleeee... może mi o nim powiesz kilka słów, hm?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:55, 09 Kwi 2014 Temat postu:

Zaśmiał się, choć w tym również nie było nic z miłego zazwyczaj dla ucha dźwięku. Tak może śmiać się dziecko, dla chorej przyjemności przybijające male zwierzęta gwoździami do ścian. Są takie, przynajmniej podobno.
- Zdaje się, że powinnaś. Na prawdę zamierzasz? Jestem nieśmiertelny, złotko.
Przesunął łapą po medalionie, celowo, powoli. Zwracając na niego uwagę. Dopóki ma go na sobie, nic mu nie zrobi...
Udał zaskoczenie, gdy skrytykowała wystrój wnętrza. No cóż... Może i miejsce to nie było idealne, ale jemu dobrze się tu żyło.
- Zapraszam. Będę ci dziś przewodnikiem.
Łapą wskazał pochylnię.
Kościeje, ukryte gdzieś tam w oddali, klekotały między sobą. Odgłos ten niósł się echem przez całe pomieszczenie. Kazio leżał, gdzie go porzuciłaś, ani trochę nie bardziej lub mniej mieczowaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 7:22, 12 Kwi 2014 Temat postu:

- A może ja też jestem, co, mądralo?! - warknęła nienawistnie, tonem surowym, zawistnym, jak taka zazdrośnica. Ale czy nie była nią? Zmarszczyła nos, przez co jej mordkę okryły wzorki zmarszczek towarzyszących często warknięciu. Pfft, znajdzie się taki, od początku go nie lubi, ma prawo. Zerknęła na chwilę, dwie na Kazia, kącikiem oka, jak jej się wydawało, żeby tylko przyuważyć jego położenie, po czym wystrzeliła w jego stronę niby sprężynka, ujęła w kły i ponowiła skok, z powrotem, do swojego nemezis. Oczywiście, spróbowała mu przygrzymocić, po cóż innego by się miała wysilić. To zresztą łatwiejsze od pertraktacji pokojowych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:51, 12 Kwi 2014 Temat postu:

Udało ci się. Mieczysko walnęło wilka dokładnie między czarne niczym węgielki oczy. Następnie odbiło się. Ot, normalna rzecz. Odbił się zgodnie z jakimiśtam prawami fizyki, najnormalniej w świecie.
Basior spojrzał na nią, nieco zaskoczony.
- Serio?
Oczywiście nic mu się nie stało. Bo i czego się spodziewałaś? Biedny rekwizyt, sztuczny miecz imieniem Kazio był niczym w porównaniu z czarami, jakimi niewątpliwie przesiąknięty był wilk.
Jest oczywiście sposób, by go pokonać. Sposób, by zabić, zmienić w kupkę popiołu. Jest sposób. Jeden, jedyny. Ciekawe, czy na niego wpadniesz?
Wilk uśmiechnął się ponownie.
- Czyli nie skorzystasz z zaproszenia?
I cóż teraz zamierzasz robić? Nie jestem zwolenniczką twardego wyznaczania ram typu "możesz zrobić albo tak, albo tak". Róbta se co chceta. Działaj. Ot, tak. Po prostu. Do boju!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:19, 15 Kwi 2014 Temat postu:

Paszcza jej więc rozwarła się w piskliwym, ale do cna nienawistnym wrzasku "wwwa mać!", znów wypuszczając przeklętego Kazia, niech go korniki zjedzą. Nie trzeba chyba mówić, że humor to jej wcale nie dopisywał teraz, co? Szczególnie, że nadal właściwie nie była pewna, co to ona chce, zatrzymała się zatem na chwilkę, policzyła pod nosem do pięciu, odkaszlnęła.
- Jeszcze nie wiem - powiedziała prostodusznie, tym razem policzyła do sześciu i bezdźwięcznie, nie kaszlała wcale a wcale. - Tylko sprawdzam pewne rzeczy, tak sobie... - dodała tonem usprawiedliwienia, po czym dziarsko skoczyła w stronę towarzysza, by zębami ułapić medalion i szarpać w celu zdarcia. No, trzeba próbować czegoś, zawsze coś, zawsze coś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:44, 15 Kwi 2014 Temat postu:

Złoty łańcuch zazgrzytał między twoimi zębami, zbyt zimny jak na noszony przez istotę żywą.
Właściciel łańcucha z medalionem wrzasnął przeraźliwie, ucichł jednak szybko, gdy złoty stryczek zacisnął się na jego gardle. Zaczął się szarpać, jeszcze pogarszając swą sytuację.
Nie, nie dusił się bynajmniej. Coś takiego jak brak powietrza nie pokona nieśmiertelnego. Jednak medalion... Z nim było gorzej. Stare ogniwa miękkiego wszak metalu zaczęły się rozginać. Jeszcze chwila i łańcuch strzeli.
Podłoga zadrżała. Nagle wiatr przyśpieszył. Jaskinia rosła i kurczyła się gwałtownymi ruchami, jakby w reakcji na tę sytuację.
Konstanty wyjrzał z korytarza, obserwując cię i klekocząc głośno, ponaglająco.
Cóż teraz zrobisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 6:37, 17 Kwi 2014 Temat postu:

Cóż, nic nieskończenie skomplikowanego, bo i po co aż tak? Na ten moment starczyło, że mięśnie jej karku ukazały się w mniej bezużytecznej roli niż zazwyczaj, gdy sprężyła się, ba, zaangażowała i jeszcze co sił szarpnęła za medalion, mierząc w doprowadzenie swego dzieła do końca. Zabiegając zasie o to, żeby wyszło tak na pewno-na pewno, swoimi koślawymi łapami mocno odepchnęła jegomościa od siebie, sama zresztą odsuwając w przeciwną stronę. Za Avalon. Albo nie, Narnię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 7:01, 17 Kwi 2014 Temat postu:

Avalon? Cóż ona ma do tego?
Z resztą nieważne. Okaże się, lub się nie okaże. Zobaczymy.
Łańcuch pękł z głośnym brzdękiem, zaś rozciągnięte do granic możliwości w tym samym momencie oczka rozsypały się u twoich łap.
Basior wrzasnął raz jeszcze, po czym zaczął się rozsypywać w dobrze nam już znany popiół. Ale to bynajmniej nie wszystko! Kościeje, które dostrzec mogłaś w korytarzu zrzucały medaliony, rozsypując się również.
Spójrz pod swoje łapy. Co się dzieje? Przerażająca sceneria zaczyna znikać, rozwiewać się na twoich oczach. Stoisz znów w punkcie wyjścia - w pokrytej mgłą dolinie. Otaczają cię z wolna rozwiewane zwały popiołu.
Jeden z kościejów, najwyraźniej nie popełniwszy jeszcze samobójstwa, podszedł do ciebie. Skinął krótko łbem, klekocząc przy tym szczęką. Zdjął medalion.
Gdy się rozsypywał, przed tobą zaczęła pojawiać się stara drewniana szkatułka. Szkatułka z nagrodą, jak łatwo się domyślić. Gdybyś ją otworzyła, zobaczyłabyś 100 kości i jajko.
A co w jajku? Zapewne pisklę. Porusza się, skrobie o ścianki... Za kilka dni, gdy się wykluje, będzie można odgadnąć gatunek, płeć i nadać imię.
Mgła się rozstąpiła. Wygrałaś. Możesz wracać do domu.
Dziękuję, że dałaś sobie przeprowadzić wyprawę i mam nadzieję, że nie było tragicznie.
A, jeszcze jedno. Medaliony, zarówno basiora, jak i twój, straciły wszelkie właściwości, jakie dawała im obecność smoka. Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:40, 21 Kwi 2014 Temat postu:

A zatem, chyba formalnie, userka też nie wie, czy koniecznie, ale nigdy dość ostrożności, na którą się zbierała... pora zejść ze sceny, bez ukłonu, bo i komu, na co? A Avalon, w domyśle zamku, to jeno ładne hasło, tyle miał do zrobienia. Wszak miecz nazwany miała, rodowe zawołanie pewnie jakieś niecenzuralne, w końcu jeszcze musiała mieć za co walczyć, rzecz niezbędna jak Jan. No, i za co wygrywać.
Szczerząc się z lekka, trochę wariacko, a trochę radośnie, trochę jedno z drugim, otworzyła szkatułeczkę, zebrała swoje - no, miała nadzieję, ize nie kradnie, lecz to w gruncie rzeczy całkiem obojętne - nowe nabytki i poszła won.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:53, 23 Kwi 2014 Temat postu:

<center> ~ Zamykam ~ </center>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin