Dom na wietrze Star'a

Star

- Skoro tak mówisz, to nie mam powodu, by Ci nie wierzyć. Karenaj... A jak z Watahą? Nie jest ze mnie zbyt dobra Beta. - dodał. Wszystko zostawił na jej głowie.

Karenaj

-Nic się ostatnio nie działo. Ja i Janina przyjęłyśmy tylko kilka osób. Nie chciały nawet testów.-Uśmiechnęła się do niego. Smyrgnęła go ogonem. Nie chciała o tym rozmawiać, ale nic nie powiedziała Star'owi.

Star

Kiwnął ponownie głową. Rozważał wszystko, co mówiła.
- A co Agresja i Helios na to, że mają jeszcze jednego brata...?- zapytał, uśmiechnąwszy się nagle i dosyć szeroko.

Karenaj

-Ciągle gdzieś się włóczyli i nie zdążyłam z nimi porozmawiać.-Nic nie zrobiła, nawet się nie ruszyła.

Star

- Może... Może jeszcze trochę powiększymy naszą rodzinę?- zapytał, szepcąc jej do kształtnego uszka. Wciąż leżeli tak bardzo blisko siebie, a, niestety albo i stety, Star był tylko samcem.

Nie każdy musi to brać do siebie. xD

Karenaj

-A czemu nie?-Spytała i gorąco go pocałowała. Złożyła skrzydło i spojrzała mu w oczy.-Mamy dużą rodzinę, trochę więcej nie zaszkodzi.-Zażartowała wesoło.

Star

- Zapamiętam, ostrzegam. - uśmiechnął się szelmowsko. Jak kiedyś, gdy go poznała.
- A tym czasem chciałbym, byś poczuła się jak ma Księżniczka... Na co masz ochotę? - zapytał. Chciałby jej nieba przychylić.

Karenaj

-Na Ciebie.-Powiedziała uśmiechając się do niego szelmowsko. Uderzyła go lekko ogonem, żeby sprowokować jego zachowanie.

Star

Uśmiechnął się szerzej, gwałtownie wstając by uciec przed ciosem. Stał za nią, patrzył na nią, czuł ją... Teraz jeszcze się powstrzymywał, ale jeśli będzie go dalej prowokować to się to skończy jednoznacznie.

Karenaj

Wilczyca zaczęła machać ogonem, rozsiewając swój zapach. Przekręciła łeb w jego stronę i z wyzywającym spojrzeniem świdrowała go oczami.

Star

Odwrócił pysk, wzrok. Cofnął się, zastanawiając się jednocześnie co jeszcze wymyśli. Bywały momenty, w których uwielbiał się z nią droczyć. Uśmiechał się wciąż szelmowsko, potrząsając łbem.

Karenaj

Wydała z siebie dźwięk pomiędzy szczeknięciem, a warknięciem. Spojrzała na niego wyzywająco.-Co Ci?-Spytała, jakby oskarżając go o przerost prostaty?

Ps wilki maja prostate?

Star

Położył łapę na pysk, zakrywając oczy. Udawał, że nagle się wstydzi, ale aż zanosił się z ukrywanego chichotu.
PS; Mają. Każdy samiec ssaka ma (;

Karenaj

Znów wydała z siebie ów prowokujący odgłos. Jej ogon teraz kiwał się z boku na bok, ze zniecierpliwienia i zdenerwowania. Patrzyła na niego, to przestawało być zadawane. Odwróciła głowę, niby obrażona na partnera.

Star

Umilkł, znów na nią patrząc.
- Jak by zadowolić moją Księżniczkę...?- zastanawiał się na głos, głośno i powoli wypowiadając te słowa. Podszedł do niej cichutko, położył się na niej. Wtulił pysk w jej kark.
- No Kochanie... Nie złość się. Nie jestem przecież taki młody... - drażnił ją.

Karenaj

Wilczyca zaczęła mruczeć. Wreszcie się zdecydował. Nie odpowiedziała nic na jego zdanie o jego wieku. Ciekawe co teraz?

Star

Myślę, że rozsądnie będzie napisać po prostu Cenzura. Karenaj, zezwalasz? xD

Karenaj

Jasne

Star

Star położył się znów obok swej partnerki, blisko, bliziutko. Lizał ją czule po pyszczku. Chciał, by wiedziała, jak bardzo się cieszy z tego, że jest. Jak mocno ją kocha. I że nigdy jej nie zostawi.

Karenaj

Wilczyca spojrzała na niego czule i liznęła go w pyszczek. Będą mieli kolejne młode, ale spokojnie, wszystko będzie w porządku.